Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Imbryk napisał:

Bardzo trudna i smutna rzecz, skoro ona dorosła i nie chce - to jak "zaciągniesz", "zmusisz", "to dla Twojego dobra"?

Racja. Miałam na myśli konkretną rozmowę, trochę perswazji itd. Wcześniej nie było wzmianki tej co powyżej, że takie rozmowy faktycznie miały miejsce..

 

 

Ja myślę, że dobrze byłoby samemu zacząć temat i powiedzieć wprost, jak Ty się czujesz z tym że dzieci nie macie. Konkretnie bez fasolenia. I jeśli ona odczuwa jakiś żal to bardzo chętnie wybierzesz się z nią na badania. Jeśli będzie "coś na rzeczy" to przyjmiecie to na klatę razem i znajdziecie rozwiązanie (przy okazji pogadanka o możliwych opcjach i co by Tobie odpowiadało z zapytaniem jak ona się do tego odnosi). A jeśli nie chce się poddać badaniom - to jest to ostatnia wasza rozmowa na ten temat i żeby do niego już nie wracała. Ja bym tak zrobiła. Ale nie znam Twojej żony. Ty sam wiesz jak z nią rozmawiać najlepiej. 

Powodzenia Ci życzę, bo ciężki to temat bardzo. Mam nadzieje, że ułoży się pozytywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Natii napisał:

A w ogóle to jestem ciekawa jak postrzegacie kobietę, która nie chce mieć dzieci, ale faceta/ męża już tak? Jako nieczułą, mało kobiecą? Nawet jeśli na co dzień jest ciepła i kobieca?

Mój facet tak jak pisałam to akceptuje, ale pewnie dlatego, że sam ma już dzieci. Ale jestem ciekawa jak inni do tego podchodzą.

Mam ambiwalentne uczucia. Z jednej strony taka osoba jest dla mnie świadoma spierdoliny światowej albo też np. nie uznaje dziecka jako pomysłu na życie bo innego nie ma akurat na tapecie. Z drugiej jednak trochę zalatuje mi to postawą wojującej korpofeministki.
Tak czy siak najważniejsze chyba żeby mieć świadomość tego czego się chce, być z tym konsekwentnym (o ile się da oczywiście) i szczęśliwym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, brama85 napisał:

Ale kolega chyba by jej nie zostawił. 

Nie zostawił :)

 

20 godzin temu, Imbryk napisał:

Bardzo trudna i smutna rzecz, skoro ona dorosła i nie chce - to jak "zaciągniesz", "zmusisz", "to dla Twojego dobra"?

Szczerze, nie wiem co zrobić, bo jeżeli siła argumentów nie dociera, to co dotrze? Pozew rozwodowy? Wolałbym takich ekstremów nie uruchamiać.

 

18 godzin temu, Daenerys napisał:

a czy ona ma tego świadomość?
Czy ona wie, że jeśli się okaże, że nie może dać Ci dziecka to niczego to nie zmieni między Wami, że nie zmieni to Twojego stosunku do niej? 


Może ona boi się dowiedzieć, że jest bezpłodna? 

Stawiam na to drugie, że się boi. Nie jest to przecież żaden koniec świata, życie dalej się toczyć będzie dotychczasowym torem. Zna moje podejście, bo takie rozmowy się toczyły.

 

17 godzin temu, Raivo napisał:

Jedyną rzeczą, która według mojego postrzegania wyjaśnia taki a nie inny stan rzeczy jest brak jednoznacznej chęci posiadania dziecka ze strony @Obliteraror

Coś na zasadzie - będzie to fajnie, nie - trudno.

Masz rację :) Chcieliśmy oboje, ale rozmnożenie się nie było najważniejszą z naszej hierarchii potrzeb. Przynajmniej z mojej perspektywy. Jak już pisałem, nie można mieć wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

to co dotrze? Pozew rozwodowy? 

 Nie nie, nie grożenie, szantaże, motywacja strachem, nic to tu nie da, Wasza relacja jest spoko - po co nakręcać dramy.

Raczej jakieś zachęty. Ale przyznam że nie mam pomysłu na takiego upartego osła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.07.2019 o 14:00, Natii napisał:

A w ogóle to jestem ciekawa jak postrzegacie kobietę, która nie chce mieć dzieci, ale faceta/ męża już tak? Jako nieczułą, mało kobiecą? Nawet jeśli na co dzień jest ciepła i kobieca?

Mój facet tak jak pisałam to akceptuje, ale pewnie dlatego, że sam ma już dzieci. Ale jestem ciekawa jak inni do tego podchodzą.

Wchodzenie w małżeństwo, które nie kończy się dziećmi jest po prostu strzałem w stopę i idiotyzmem.
Ludzie się sobą nudzą po wielu latach.
Dzieci powodują, że macie wspólną misję i kolejną rzecz, która was łączy.

Oczywiście nie twierdzę, że dzieci załatwiają wszystko o nie :) 
Już wspominałem kiedyś, że najlepsze partnerki to takie, które chcą tych samych rzeczy od życia co my.
Tak przynajmniej twierdzę ja, ale to jest logiczne i widziałem co się dzieje, gdy oboje mają inne priorytety, inne cele w życiu, inne kompletnie wizje, jak ma wyglądać ich życie.

W twoim przypadku jeśli facet ma już swoje dzieci i pewnie jest już koło 40-stki, to nie widzę przeciwwskazań.
Sam znam takie pary, w których facet ma swoje dziecko/dzieci, a żona lub potencjalna żona jest bezdzietna i oczywiście młodsza ;) 
On ma już swoje i  ich zapewne ma dość i wstawania rano, a Ty jesteś młoda, fajna i być może idealna towarzyszka przy jego boku :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.