Skocz do zawartości

Rozstanie i rozpowszechnianie kłamstw przez ex


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, VanBoxmeer napisał:

2) Zablokowanie nie wchodzi w grę, gdyż nadal mamy parę wspólnych spraw do rozwiązania,

 

Ogranicz kontakt do niezbędnego, chłodnego minimum. Dobrze Ci radzę. 

Godzinę temu, VanBoxmeer napisał:

Mamy też wspólnych znajomych, więc siłą rzeczy będziemy się czasem widzieć.

Nie, nie macie. 

Najprawdopodobniej w tej chwili decydują czy jest im bardziej po drodze z Tobą czy z Twoją ex. Część znajomych stracisz bo była zrobi z Ciebie potwora w ich oczach i to kupią, część kupi to dlatego że więcej korzyści czerpie że najomosxi z nią. Niektórzy zostaną przy Tobie i nawet nie będziesz musiał nic tłumaczyć. Tych się trzymaj. 

Godzinę temu, VanBoxmeer napisał:

3) Na zarabianiu kasy będę musiał się skupić, bo jej wyprowadzka tworzy wyrwę w moich wydatkach 

 

Na dłuższą metę może się szybko okazać, że mimo 1 własnej pensji masz po tym wszystkim o wiele lepszy stan finansowy niż jak byłeś w związku. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Czy uważacie to za dobry pomysł?

Zły pomysł.

Nic nie ujawniaj, nic nikomu nie przesyłaj, chyba że zaufanemu prawnikowi-pełnomocnikowi do oceny dowodów, ale chyba zagadnień prawnych z nią nie masz.

Masz to miej, zakop głęboko a po rozstaniu wywal na amen.

Pamiętaj, że wszystko co zrobisz może zostać użyte przeciwko Tobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Mały update - decyzja zapadła 

Jak zapadła to koniec i nie zastanawiaj się, bo nic dobrego nie będzie z tego. 

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Nadal pyta mnie czy jestem pewien tego rozstania i zapewnia mnie o swojej miłości do mnie non stop szlochając.

Klasyczne przerzucanie winy. Dziewczyna jest sprytna, jak sam pisałeś już zdążyła sobie na tyle otoczenie zorganizować, że jakiś orbiter jej auto pożycza. Już Ci odbrobiła dupsko i nastawia rodzinę przeciwko Tobie. I to ma być miłość? 

Jak to kupisz to wbijesz się sam w gówno poczucia winy. 

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Mając dostęp do jej fb wiem, że nie ma gotowej alternatywy

Ona wie, że masz dostęp do jej fb i uważasz że jest na tyle durna, żeby pokazać Ci tą drogą coś czego nie chce żebyś wiedział? 

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

chcę zgasić wysyłając jej screeny rozmów, w których mnie oczerniała (...)

Czy uważacie to za dobry pomysł? 

Nie. To jest zły pomysł. 

Czego się spodziewasz? Że przeprosi, przyzna Ci rację? 

Decyzja: albo chcesz z nią coś dalej i wtedy przerabiacie problemy w szczerej rozmowie (w tym obrabianie dupy i oczernianie). 

Ale jak piszesz "decyzja zapadła" to konsekwentnie. Nikomu nic nie udowadniaj, nie przekonuj. Po co Ci to? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avanti - uśmiechnąłem się pod nosem czytając Twój post, teksty Twojej eks łudząco podobne do mojej. Brakuje tylko przyprawiania rogów, którego albo nie było albo o nim nie wiedziałem. Ale ile razy się nasłuchałem o tym, że ją zdradzam to tylko ja wiem. Wszystkim dookoła trąbiła o tym, że ją zdradzam albo spotykam się z kimś na boku. W jaki sposób wyszło na jaw, że Twoja eks ściemniała? Nie mam zamiaru udowadniać wspólnym znajomym, że nie jestem wielbłądem tym bardziej, że tylko ona pierze z nimi związkowe brudy, a ja nigdy nie wspomniałem im słowem o problemach w związku.

Wnioski mam identyczne do Twoich, dlatego nie warto się w tym babrać.

 

2 minutes ago, Esmeron said:

Czego się spodziewasz? Że przeprosi, przyzna Ci rację? 

Decyzja: albo chcesz z nią coś dalej i wtedy przerabiacie problemy w szczerej rozmowie (w tym obrabianie dupy i oczernianie). 

Ale jak piszesz "decyzja zapadła" to konsekwentnie. Nikomu nic nie udowadniaj, nie przekonuj. Po co Ci to?  

 

Nie wiem w 100%, czy zerwanie to dobry pomysł, więc chcę sobie zostawić furtkę do ewentualnych mediacji (mało prawdopodobne), które będą polegać na tym, że to ona ma mnie przekonać, że naprawi wszystkie błędy, które popełniła oczerniając mnie i wymyślając historie wyssane z palca. Scenariuszem bazowym jest jednak olanie jej i spotykanie się z innymi laskami, które są młodsze i mają bardziej po kolei w głowie - tutaj nie jestem pewien czy to będzie łatwe do wykonania.

5 minutes ago, Esmeron said:

Ona wie, że masz dostęp do jej fb i uważasz że jest na tyle durna, żeby pokazać Ci tą drogą coś czego nie chce żebyś wiedział?  

 

O moim dostępie do jej wiadomości dowiedziała się kilka dni temu i zdążyłem się dowiedzieć, że założyła konto na jednym z portali randkowych, który kilka dni potem usunęła, bo dostała nawał wiadomości od wygłodniałych lokalsów. Z dwoma z nich utrzymuje kontakt, a przynajmniej o tych dwóch wiem, ale nie spotkała się jszcze z żadnym z nich, bo cała sytuacja ją przytłacza i to akurat widać na każdym kroku, bo od teraz będzie musiała sobie radzić sama i zda sobie sprawę, jak dobrze do tej pory organizowałem nasze wspólne życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, VanBoxmeer napisał:

Nie wiem w 100%, czy zerwanie to dobry pomysł, więc chcę sobie zostawić furtkę do ewentualnych mediacji (mało prawdopodobne),

Zerwanie to dobry pomysł. Wyobraź sobie Was za 10 lat. Zrób sobie taki eksperyment myślowy.

 

Mediacje - po co, w jakim celu?

 

13 minut temu, VanBoxmeer napisał:

że to ona ma mnie przekonać, że naprawi wszystkie błędy, które popełniła oczerniając mnie i wymyślając historie wyssane z palca.

Spoko, obieca Ci wszystko co chcesz a potem zróbcie sobie didziusia.

Wg mnie lepiej niż jest teraz - nie będzie.

13 minut temu, VanBoxmeer napisał:

założyła konto na jednym z portali randkowych, który kilka dni potem usunęła, bo dostała nawał wiadomości od wygłodniałych lokalsów. Z dwoma z nich utrzymuje kontakt

Nie no, jasne, mediacje z taką osobą jak najbardziej. Przecież to CIEBIE najbardziej kocha. Jest tylko zagubiona i nie dajesz jej należytego poczucia bezpieczeństwa, za 10 lat będziecie siedzieć w wełnianych sweterkach przy kominku, jedną ręką trzymając się za ręce, z kubkiem kakao w drugiej, gromadka dzieci dookoła Was będzie biegać a Wy będziecie się z tego śmiać, "a pamiętasz jak się wyprowadziłam i zapisałam na portal randkowy hahaha? Ach to były zwariowane czasy, och jak ja cię kocham" :D

 

Bitch please!

(z ang. Bicz plis!, czyli "Proszę o bicz na sekundkę, bo muszę tylko się jebnąć w łeb")

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.07.2019 o 08:47, VanBoxmeer napisał:

Myślałem o tym, by zostawić jej przy wyprowadzce list, w którym dałbym do zrozumienia, co myślę o jej zachowaniu podpierając to faktem dostępu do jej fb lub zrzutami ekranu z jej kłamstwami. Czy w ogóle jest sens się babrać w g?

Ja powiem to dość dosadnie. Niektórzy mogą powiedzieć, że wyładowuje tu swoje frustracje i niepowodzenia (i po części tak jest-beda mieć rację) ale czytając ten temat i cytowany ten fragment niczego innego nie potrafię teraz napisać.

 

W niektorych facetach (w tym i w autorze tematu) jest tak duża dozą frajerstwa i pizdowatosci, że ja nie mam słów. Co Ci, autorze tematu, da zostawienie tego listu? Liczysz, że zmieni postepowanie? Przeprosi? Nie... będziesz jeszcze gorszy bo ją szpiegujący i stalkujacy. Nie wiem czy wiesz ale logowanie się na czyjeś konto jest przestępstwem (art. 267 KK). Grozi za to nawet i w skrajnych przypadkach odsiatka w pierdlu a Ty autorze chcesz jej zostawić list ze screenami. GJ...

Po drugie nie wiem czego ogólnie oczekiwałes od byłej? Oczekiwałes, że w obliczu rozstania ona będzie opowiadać jaki to nie byłeś wspaniały a ona głupia że postępowała jak postępowała? Gratuluję naiwności... Bierzesz to na klatę i zachowujesz się jak facet czyli masz w dupie to co ona mówi plus sam nie robisz dram i scen z jakimiś listami, screenami itd.

 

Także reasumując jak napisałem we wstępie jest tu duża dozą frajerstwa i pizdowatości. 

 

Edit. To co napisałem, tyczyło się sytuacji sprzed miesiąca. Teraz czytam, że jeszcze z nią gadasz i jakieś mediacje robisz. Utnij kontakt, to najlepsze co można zrobić z byłymi...

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wartościowi znajomi to tacy, którzy gdy usłyszeli co Twoja ex o Tobie mówi chcieli chcieli wysłuchać co druga strona ma do powiedzenia, a nie łykają wszystko co biedna i skrzywdzona przez Ciebie myszka im mówi. Straszne wazeliniarstwo.... Cała sytuacja ma szereg plusów. M.in. pozwala odsiać ziarno od plew. Osoba która Cię oczernia jak i znajomi którzy w reakcji na takie niesprawdzone informacje się od ciebie odwracają nie są warci by z nimi utrzymywać znajomość. Uciąć kontakt z ex i z nimi! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, VanBoxmeer napisał:

Avanti - uśmiechnąłem się pod nosem czytając Twój post, teksty Twojej eks łudząco podobne do mojej. Brakuje tylko przyprawiania rogów, którego albo nie było albo o nim nie wiedziałem. Ale ile razy się nasłuchałem o tym, że ją zdradzam to tylko ja wiem. Wszystkim dookoła trąbiła o tym, że ją zdradzam albo spotykam się z kimś na boku. W jaki sposób wyszło na jaw, że Twoja eks ściemniała?  

Jak widać schematy z oskarżaniem o zdradę  są podobne i powtarzalne :D U mojej wydało się też w bardzo schematyczny sposób - moja eks jakiś czas potem podprowadziła jednej ze swoich "psiapsiół" chłopa, na co ta w akcie wściekłości zaczęła ją obrabiać naokoło na zasadzie "ta x. to k... i szmata, swojego byłego też oczerniła po tym jak się puszczała na lewo i prawo". Jako, że słowa te padły z ust kobiety - uwierzyli wszyscy. Wniosek: kobieta po rozstaniu rzuci na Ciebie oszczerstwa, że ją biłeś, zdradzałeś, wykorzystywałeś - uwierzą praktycznie wszyscy, jest możliwe, że i  Twoja rodzina (znam osobiście przypadek, gdy jeden chłopak jeszcze rok po rozstaniu bał się zaglądać do dzielnicy swojej eks, bo jej uczynni koledzy z podwórka grozili mu różnymi atrakcjami), a zobaczcie teraz co się dzieje jak facet po rozstaniu zacznie mówić/ pisać etc., że jego eks to szmata bo go zdradzała. Widać różnicę? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się kiedyś rozstałem z jedną panią, to przez chwilę po rozstaniu opowiadała najgorsze rzeczy na mój temat swojej przyjaciółce (to normalne) która była naszą wspólną znajomą i dobrą znajomą moich znajomych. To że nagadała głupoty mnie nie dziwiło, bo każda kobieta ma swoją przyjaciółkę i jej opowiada wszystko o swoim facecie koniecznie ubarwiając.

 

Ale ta jej przyjaciółka sama z siebie zaczęła te głupoty na mój temat powtarzać wszystkim naszym wspólnym znajomym, czyli po prostu moim koleżankom i również kolegom (rzadziej ale też).

Moja ex po pewnym czasie przestała cokolwiek na mój temat mówić, normalna sprawa że po rozstaniu boli a potem przestaje, pewnie już o mnie zapomniała, a ta jej przyjaciółka na chłodno cały czas dalej opowiadała o mnie te głupoty (dodając swoje wymysły, podkolorowując).

 

No i jakie było rozwiązanie? Jedyne - mieć to w dupie. Przecież nie będę latał po wszystkich znajomych i prostował. Jak ktoś głupi to wierzy w to co słyszy od osoby trzeciej, a jak ktoś mądry to się nie wtrąca i nie słucha plotek, tym bardziej że mnie zna.

 

I to nie był problem że moja ex coś opowiadała, do niej nic nie miałem, pożaliła się tylko jednej osobie - swojej przyjaciółce i to mi nie przeszkadza że przyjaciółce naopowiadała najgorsze rzeczy, to normalne u kobiet. Ale skoro ta przyjaciółka to samo opowiadała co najmniej kilkunastu kolejnym znajomym, czy nawet więcej (bo mnie słuchy dochodziły od wszystkich, nawet dalekich znajomych), to jeśli oni w to wierzyli co gada osoba trzecia, nie związana ze mną - to ich problem. Nie mój. To pokazało kogo nadal mam lubić, a kogo mieć w dupie. 

 

Także moim zdaniem jest problem z ludźmi którzy wierzą w te głupoty i którzy między sobą je rozpowszechniają, a nie w tym że kobieta po rozstaniu "jedzie" po swoim ex bo to akurat normalne i minie prędzej czy później. A resztę znajomych weryfikuj, jak wierzą w głupoty, to czy warto się z nimi zadawać?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@VanBoxmeer

 

Nic nie prostuj, gentelmen się nie poci takimi sprawami.

Decyzje podałeś, niech spada.

 

Żal ci? To wyobraź sobie, że macie dziecko i jesteście teraz po ślubie.

Z tego co piszesz, matka angażująca się w wasze dramy? Szczęściarzu, uciekaj, to tylko kasa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady, staram się olewać jej prośby o powrót i o naprawienie tego wszystkiego, by "było między nami tak jak na początku"... Absolutnie w to nie wierzę.

Najbardziej zadziwia mnie to, że przedstawiła mnie wszystkim w najgorszym świetle, jej przyjaciele, znajomi i rodzina każą "uciekać jak najszybciej od tego psychopaty", a ona zamiast ich posłuchać powtarza, że mnie kocha i prosi o nie skreślanie tego związku. Gdzie tu sens, gdzie tu logika?

 

Wiem, u kobiet nie istnieje coś takiego jak logika, ale co ją pcha do takiego zachowania? Syndrom utopionych kosztów, wygodne życie, chęć jak najszybszego założenia rodziny bo w tym roku stuknęła 30tka? Ona może i mnie kocha, ale bardziej za to, co dla niej do tej pory zrobiłem i za dobre rokowania ze mną na przyszłość... Problem w tym, że ona już tak dobrze dla mnie nie rokuje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pani ma 30 lat więc uderzyła w ścianę.
  • Gówniaka brak, więc nie dostanie alimentów, 500+, mieszkania.
  • Nie zaspokoiła niskiego zwierzęcego instynktu macierzyńskiego.  
  • W jej otoczeniu chwilowo brak materiału na bankomat.
  • Nagle zniknęło wygodne życie z misiem, który przejrzał na oczy.
  • Być może zdała sobie sprawę, że jest chora psychicznie i innego frajera na tym poziomie już nie złapie za szybko, a lata lecą.

@VanBoxmeer Teraz rozumiesz dlaczego chce wrócić, pomimo tego że wśród znajomych niszczy Ci opinię i wśród rodziny starała się zrobić z Ciebie psychopatę.

Jeżeli nie możesz uciąć kontaktu to ogranicz go do minimum, tylko do załatwienia spraw, które macie do uregulowania

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno się nie zgodzić z wszystkimi podpunktami oprócz ostatniego - nie podejrzewam ją o chorobę psychiczną. Reaguje jak większość kobiet z tym, że jest zazdrosna i kontrolująca powyżej normy, no i potrzebuje atencji innych i zgarnia ją niszcząc moje dobre imię w rozmowach z innymi. To wynika z jej niskiej samooceny, której jest zresztą świadoma. Ja nie mam z tym problemu, co automatycznie nakleja u niej łatkę narcyza i tak też często byłem określany w rozmowach z psiapsiółkami.

 

Chcę to wszystko pokojowo rozwiązać dlatego mamy dobry kontakt, rozmawiamy co tam w pracy itd., ale gdy ona przechodzi do dyskusji pod tytułem 'co z nami?' to ucinam temat mówiąc, że wszystko w tej materii zostało już powiedziane. Może to nieodpowiedzialne, ale nadal śpimy razem w jednym łóżku i uprawiamy seks, ale tym razem już ze środkami ostrożności - skoro mieszka ze mną pod jednym dachem to chcę też korzystać z zalet tegoż, bo to koi moje nerwy i sprawia, że lepiej się czuję, a decyzji jak nie zmieniłem tak nie mam zamiaru zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

łatkę narcyza i tak też często byłem określany w rozmowach z psiapsiółkami.

 

Hahahaha o stary, ile razy ja słyszałem, że jestem narcyzem i samolubem kiedy raz na jakiś czas pomyślałem o sobie zamiast o niej :D

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Może to nieodpowiedzialne, ale nadal śpimy razem w jednym łóżku i uprawiamy seks

No chyba sobie z nas żartujesz w tym momencie :o

 

Podaj proszę jaki masz plan działania, kiedy się wyprowadza, jak uzgodniliście szczegóły rozstania bo z mojej obserwacji Ty tupiesz nogami, że chcesz rozstania by potem uprawiać z nią seks co jest sprzeczne z tym co jej mówisz.

 

Przywołuję Cie do porządku bracie!

Edytowane przez 17nataku
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani kupczy tyłkiem licząc na to, iż @VanBoxmeer zmieni zdanie i nadal będą razem. Seks zapewne z tym lepszych. Nie daj się Autorze przerobić, poużywaj sobie co Twoje, a na koniec kopnij paniusię w zadek i pomóż jej się spakować:D 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorze tematu.
Przeczytałem przed chwilą pobieżnie temat i widzę jak z postu na post się łamiesz bracie.
Tak na szybko jak to widzę po przeczytaniu: w pierwszym poście byłeś zdecydowany, że kończysz ten związek, bo pałka się przegięła, bo to nie pierwszy raz, bo obsmarowała Cię przed wszystkimi znajomymi itp., itd. Sam doświadczyłeś jaka jest fałszywa i nielojalna po czym porozmawialiście, wyjaśniliście sobie wszystko i tu nabrałeś wątpliwości. Ona teraz Cię urabia dupą i piszesz, że podejmiecie wspólną decyzję co dalej...
Ja ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że nigdy nie należy zwlekać z decyzją o rozstaniu. Wiem, że to trudne i mózg będzie Cię sabotował abyś tego nie robił, ale to jest najlepsza decyzja. Później nawet jeśli zdołasz jakoś sobie tą Panią ułożyć to i tak od czasu do czasu ona wróci do korzeni - czyt. dawnych zwyczajów. Z obecną wiedzą gdybym mógł cofnąć czas - na pewno podjąłbym bez wahania decyzję o rozstaniu, natomiast tak jak ty się łudziłem, że po kolejnej poważnej rozmowie sytuacja zmieni się o 180 stopni. Zmieni się najwyżej o 150 stopni, ale zawsze musisz się liczyć z tym, że przy każdej poważniejszej awanturze ona będzie wywalać brudy do znajomych, żeby siebie dowartościować a Ciebie zdeprecjonować. Ty masz teraz łatwiejszą decyzję - nie macie ślubu, nie macie dzieci, nie macie kredytów.
Oczywiście do Ciebie należy ostateczna decyzja ale wiedz, że jeśli zostaniesz w tym związku będziesz musiał włożyć bardzo dużo pracy w to aby się takie sytuacje zdarzały jak najrzadziej, bo co do tego, że będą się zdarzać nie ma wątpliwości.
Powodzenia!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Może to nieodpowiedzialne, ale nadal śpimy razem w jednym łóżku i uprawiamy seks, ale tym razem już ze środkami ostrożności - skoro mieszka ze mną pod jednym dachem to chcę też korzystać z zalet tegoż, bo to koi moje nerwy i sprawia, że lepiej się czuję, a decyzji jak nie zmieniłem tak nie mam zamiaru zmienić.

Ja rozumiem hormony i testosteron, ale gdzie Twoja godność? Miotasz się, i nie myślisz logicznie. Dziewczyna narobiła Tobie smrodu u znajomych, i jej rodzinie, a Ty dobrodusznie spokojnie przemyślisz, i bzykniesz. Facet masz po prostu magiczne myślenie, że wszystko ugodowo załatwisz. Rób co chcesz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@VanBoxmeer

 

Ty się po prostu boisz tego kroku, racjonalizujesz wszystkie swoje działania, włącznie z uprawianiem seksu, co wg Ciebie:

 

4 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Chcę to wszystko pokojowo rozwiązać

 

hehe taaa jasne. Nie masz jaj by ostatecznie to zakończyć, laska myśli że coś uda jej się uzyskać dupą, Ty to wykorzystujesz ale podświadomie masz nadzieję że to coś da.

 

Ogarnij głowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan jest taki, że wyprowadza się z końcem tego tygodnia i tego się trzymam. Część rzeczy już spakowana.

Chcę pokojowego rozwiązania, bo mam do niej szacunek jako kobiety pomimo tego, co zrobiła. Uważam, że większość lasek odwala jeszcze gorsze rzeczy w związkach szczególnie, gdy już poczują się pewnie. Moja nigdy nie poczuła się zbyt pewnie, bo wykluczyłem możliwość wzięcia ślubu, argumentując to statystyką rozwodów oraz bilansem zysków i strat dla obu stron.

 

Oczywiście że boję się tego kroku, bo wiem, że znalezienie rozsądnej dziewczyny, która nie będzie mi truć o ślubie w kościele graniczy z cudem, a ja już chcę mieć dzieci i to znacznie więcej niż przeciętny facet.

Dostrzegam również w tym wszystkim jej zalety, chociaż ze zniszczeniem reputacji i kłamstwami nie mogę się pogodzić. Wyprowadzka to dobry krok i na pewno oboje przemyślimy temat, a ja mam nadzieję, że znajdę w międzyczasie kogoś, kto mi udowodni że dobrze zrobiłem, bo na ten moment po prostu obawiam się, że nie znajdę sobie lepszej - nie oszukuję ani siebie, ani Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@VanBoxmeer

 

Mam dwie prognozy

1. Pani powróci za 1-2 miesięcy z informacją, że jest w ciąży urojoną czy nie będzie tym kombinować, żeby Cię w to wciągnąć. Już pokazałeś, że jesteś do urobienia.

2. Za  max rok, póltora będzie już w ciąży ze ślubem w planie z kimś innym.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.