Skocz do zawartości

Rozstanie z kobietą a wynajem drogiego mieszkania


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w trakcie rozstania z kobietą i zastanawiam się, jak ugryźć temat wynajmowanego przez nas mieszkania.

 

Ex nie zostanie w nim, gdyż trudno byłoby z jej pensji opłacić wynajem. Zatem zostanę w nim ja i to na mnie będzie spoczywał obowiązek opłacania najmu. Moje pytania z tym związane to:

 

1) Czy poinformować o tym wynajmującego i zrobić aneks do umowy wykreślający z niej byłą? W sumie nie widzę w tym żadnego pożytku dla mnie, a ona raczej o tym nie myśli. Umowa została zawarta do października 2020 roku - takie realia kraju, w którym mieszkam.

 

2) Część mebli kupiliśmy razem, tj. każde z nas zapłaciło po połowie. Meble te najprawdopodobniej zostaną u mnie. Czy zwracać wydaną przez nią kasę wiedząc, że jestem niejako uwikłany w ponoszenie kosztów wynajmu zbyt dużego jak dla jednej osoby mieszkania? Wynajem razem z mediami to 1500 EUR miesięcznie, więc nie taka bagatelna kwota.

 

3) Czy pomagać jej przy wyprowadzce? Ja mam auto (sedan), ona nie. Wiem, że będzie to niemiłe przeżycie, bo nazbierało się sporo wspólnych wspomnień z jej gratami, wolałbym uniknąć nostalgii. Jak to rozegrać?

 

Z góry dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad1. Ja bym dopełnił formalności. Nie znam Twojej dziewczyny ale jak już opuści Wasze gniazdko mogą wstąpić w nią demony. Lepiej mieć czarno na białym że ona już tu nie mieszka i nie ma żadnych praw do mieszkania

 

Ad2. A dlaczego nie możesz wypowiedzieć tego mieszkania? Tak czy owak masz 3 wyjścia. Oddałbym jej meble albo spłacił je. Ewentualnie podpisał jakiś papier że przechodzą na moją własność w zamian za jakąkolwiek gratyfikację. Spisał niejako protokół co i jak. Naprawdę w tych sprawach lepiej mieć papiery bo Cie potem podliczy x3.

 

Ad3. Wynajmij ekipę. To stosunkowo nieduży koszt a problem z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wg mnie tak.

2. Oddać kasę, ale uwzględnić amortyzację. Używane meble są tanie, a transport b. drogi. Jeśli się nie dogadacie, podzielcie meble w naturze i niech sobie zabiera swoją część.

3. Jeśli rozstaliście się z klasą, to bym jej pomógł (ale bez białorycerstwa). Jeśli nie, nie kiwnąłbym palcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje propozycje:

26 minut temu, VanBoxmeer napisał:

1) Czy poinformować o tym wynajmującego i zrobić aneks do umowy wykreślający z niej byłą?

Tak, na razie poinformować właściciela że się rozstajecie, kto zostaje w mieszkaniu i pogadać jak on to widzi. Ma zapewne obowiązki meldunkowe albo podatkowe no i najzwyczajniej powinien wiedzieć kto mieszka w jego własności.

Najprawdopodobniej mu to wisi, tylko mu chodzi o regularny czynsz i wali go to, która strona ma płacić - odpowiadacie solidarnie do końca umowy 10.2020.

Ma mu wpływac 1500 na konto obojętnie od kogo. Jak nie, to może uruchomi prawnika przeciw temu kto pewniej zarabia aby wsiąść Wam na wyplatę.

 

Ale: formalnie w niedługim czasie kobieta musi być z papierów wymazana, ponieważ jeśli nie - może wejść do mieszkania i zmienić zamki (nawet w wynajmowanym!) i Ciebie nie wpuścić i np. napuścić na Ciebie policje bo ją bijesz - a ona ma święte prawo tu mieszkać bo jest na umowie.

 

Dlatego umowa jak najszybciej zgodna ze stanem faktycznym: tylko Ty tam mieszkasz, tylko Ty na umowie. Ha, pytanie tylko czy właściciel się zgodzi, bo wg prawa macie we troje umowę do 10.2020 i on ma prawo ją egzekwować.

 

32 minuty temu, VanBoxmeer napisał:

Umowa została zawarta do października 2020 roku - takie realia kraju,

Rozumiem. Opisz właścicielowi sytuację, powiedz że chcesz poszukać coś tańszego bo jesteś teraz sam i sprawdź czy właściciel jest chętny W CZASIE trwania obecnego kontraktu abyś TY SAM znalazł kogoś nowego, przedstawił go i on wszedł na Twoje miejsce.

Wtedy - kiedy on ma podpisanego nowego najemcę, to Ty za porozumieniem stron rozwiązujecie kontrakt przed terminem.

Spokojnie do zrobienia - tylko musisz się postarać: na Tobie będzie spoczywało zrobienie zdjęć mieszkania, danie ogłoszenia (szacunkowy koszt 50-100 eur na 3 miesiące) szukanie najemców, prezentowanie mieszkania. Wszystko za zgodą właściciela.

 

 

53 minuty temu, VanBoxmeer napisał:

3) Czy pomagać jej przy wyprowadzce?

Nie wiem, śliski temat. Wg mnie rozstanie to rozstanie. Niech se radzi kobieta, niech nowy bolec pomaga. Zarabia? To stać ją na 100 EUR wynajem furgonetki. Jest wyzwolona - to potrafi rozkręcić meble (np. nowym bolcem)

O ewentualnie to:

34 minuty temu, jerry napisał:

Ad3. Wynajmij ekipę.

OK, poniesiesz te ostatnie koszty ekipy a potem wynocha z mojego życia.

 

56 minut temu, VanBoxmeer napisał:

2) Część mebli kupiliśmy razem, tj. każde z nas zapłaciło po połowie.

Ja bym olał meble, niech je bierze i wyp...la na nowy kwadrat. Ja sobie naruchałem nowe meble super tanio, meble nie są warte ani sekundy szarpanek z panią.

 

Oto słowo moje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minutes ago, VanBoxmeer said:

1) Czy poinformować o tym wynajmującego i zrobić aneks do umowy wykreślający z niej byłą? W sumie nie widzę w tym żadnego pożytku dla mnie, a ona raczej o tym nie myśli. Umowa została zawarta do października 2020 roku - takie realia kraju, w którym mieszkam.

Tak

58 minutes ago, VanBoxmeer said:

) Część mebli kupiliśmy razem, tj. każde z nas zapłaciło po połowie. Meble te najprawdopodobniej zostaną u mnie. Czy zwracać wydaną przez nią kasę wiedząc, że jestem niejako uwikłany w ponoszenie kosztów wynajmu zbyt dużego jak dla jednej osoby mieszkania? Wynajem razem z mediami to 1500 EUR miesięcznie, więc nie taka bagatelna kwota.

Kombinuj aby ją spławić - nic sam nie oferuj

 

59 minutes ago, VanBoxmeer said:

3) Czy pomagać jej przy wyprowadzce? Ja mam auto (sedan), ona nie. Wiem, że będzie to niemiłe przeżycie, bo nazbierało się sporo wspólnych wspomnień z jej gratami, wolałbym uniknąć nostalgii. Jak to rozegrać?

Nie. Dlaczego?

Póki co nie oznajmiła mi tego osobiście, ale mam dostęp do jej wiadomości na fb i widzę, że szuka pokoju/kawalerki dla siebie od zaraz. Jej znajomi, a niektórzy nasi wspólni znajomi pytając, co się stało, otrzymują odpowiedź że to ja się z nią rozstałem dodając, jakim to jestem zimnym draniem przedstawiając powód rozstania wyłączenie ze swojej perspektywy, zatajając kluczowe fakty i koloryzując sytuację na swoją korzyść - czyli po prostu kłamie.

 

 

Koniec tematu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) umowa dotyczy tylko Ciebie? Podpisała niech odpowiada. Jeśli można tak O się wykreślić, to Ty się wykreśl i niech ona się martwi za ten syf którego Ci narobiła.

2) niech dotrzyma warunków umowy, dlaczego to Ty masz płacić? Bo myszka zajebała focha?

3) hahaha jeszcze czego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Posejdon napisał:

Nie spotkałem się, co nie znaczy, że nie masz racji. W tym przypadku @VanBoxmeer musi przeczytać umowę i KC, na podstawie, którego ona funkcjonuje.

Miałem taką umowę, miała swoje zalety no i właśnie wady. Trzeba potem było pytać prawników, szperać w kodeksach no i płacić, płacić do ostatniej kropli :D

Nota bene w USA też istnieją takie umowy i redpillowcy radzą tam chłopakom: do not move-in and co-sign with a girl.

Właśnie z tego powodu, że w razie draki zostają razem np. przez rok uwiązani.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@VanBoxmeer

 

1 Zawsze lepiej zmiany stanu faktycznego przenieść na papier, żeby miały odzwierciedlenie w dokumentach.

 

2 Nie powinieneś zwracać kasy jaką dołożyła do mebli (mam na myśli sumę wyłożoną w dniu zakupu), z prostej przyczyny meble były użytkowane ona korzystała z nich tak samo jak ty. Aktualna wartość tych mebli jest znacznie niższa niż nowych, należy jej się  połowa AKTUALNEJ WARTOŚCI takich mebli używanych. Przykładowo zapłaciliście za meble 3k auro (50/50) kilka lat temu, a aktualna cena rynkowa tych mebli używanych to 1,8k euro, to jej należy się połowa z aktualnej wartości, czyli 900 euro. anie 1500.

 

Czyli musicie sprawdzić jaka jest średnia cena umeblowania jakie posiadacie na rynku wtórnym i to przyjąć za podstawę rozliczenia, to są rzeczy używane, a nie nowe i tyle. 

 

3 Nie pomagaj, ustalcie co jest twoje, co jej, rozliczcie rzeczy wspólne w zależności od tego przy kim zostają i stopnia ich zużycia. Następnie niech ona wynajmie sobie ekipę od przeprowadzek, a ty jedynie nadzoruj co pakują i wynoszą, żeby nic twojego nie zginęło.

 

Tyle w temacie. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imbryk Wychodzi na to, że lepiej brać umowę najmu na siebie, graty na siebie, a najlepiej kupować osobno z imiennym potwierdzeniem np. raty, które są zawsze na osobę. Panna kupuje łóżko, pan sofę itd. W razie draki mówisz "wyp... i zabieraj swoje, bo Ci doliczę koszty magazynowania". Zabierze Twoje, to idziesz na psy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Posejdon napisał:

Zabierze Twoje, to idziesz na psy.

No plus minus tak czasem odbywają się rozwody, a więc rozwiązanie węzła będącego najwyższym uroczystym przypieczętowaniem dozgonnej miłości.

Taki mini-ślub to mieszkanie i kupowanie czegoś razem. Np. mieszkania na kredyt... wtedy to wersja maxi. A potem podziały kto wpłacił ile, kto co pamięta, kto co odpuszcza/zabiera.

 

Sposób podziału wspólnego dobytku zależy od dojrzałości intelektualnej i emocjonalnej obu stron - chyba.

 

10 minut temu, Posejdon napisał:

Wychodzi na to, że lepiej brać umowę najmu na siebie, graty na siebie, a najlepiej kupować osobno z imiennym potwierdzeniem np. raty, które są zawsze na osobę.

No toż to wałkujemy na Forum od lat, nie tylko my z resztą. Ostrożnie i przewidująco podchodzić do "wspólności" wszelakiej i tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi, bardzo pomocne.

 

W takim razie mój plan jest następujący:

 

1) Skoro ona się wyprowadza i zmienia warunki umowy, to niech ona kontaktuje się z właścicielem i przygotowuje aneks - nie mam ochoty marnować czas na to. Jeśli się nie zgodzi, to zaproponuję dalsze płacenie czynszu po połowie. Niestety nie ma możliwości zerwania kontraktu przed upływem 2 lat od jego zawarcia - takie są realia prawne w krajach z bańką spekulacyjną na nieruchomościach. Zaproponuję właścicielowi znalezienie zastępstwa, jeśli kolejny rok wynajmu będzie mi finansowo ciążył.

 

2) Spora część kupionych przez nas mebli jest używana, ale w przypadku nowych odliczę amortyzację oraz koszty transportu do mieszkania jak np. w przypadku sofy. Nie zależy mi na meblach bo to ona urządzała mieszkanie wedle własnego gustu, mi nie robi różnicy czy szafa jest czarna czy biała, więc jeśli chce to niech sobie je bierze. Co do paragonów to za nowe meble płaciłem ja, więc nie widzę sensu pisania protokołu zdawczo-odbiorczego w tym przypadku.

 

3) Staram się zachować klasę przy rozstaniu, ale mimo wszystko zaproponuję jej wynajęcie ekipy od przeprowadzek (a zapewne skończy się tak, że poprosi kogoś ze znajomych o pomoc narzekając, że nie stać ją na ekipę). Mam to gdzieś, że uzna mnie za nieuczynnego, że to potwierdza tylko jej przypuszczenia o mnie i tak dalej. Narobiłem się bardzo przy naszej przeprowadzce do tego mieszkania i przypomnę jej o tym, wspomnę też że jest to dla mnie zbyt duże przeżycie bo nadal mam w pamięci naszą radość, gdy do tego mieszkania się wprowadzaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, VanBoxmeer napisał:

przypomnę jej o tym, wspomnę też że jest to dla mnie zbyt duże przeżycie bo nadal mam w pamięci naszą radość, gdy do tego mieszkania się wprowadzaliśmy.

A to po co chcesz jej mówić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, VanBoxmeer said:

 

3) Staram się zachować klasę przy rozstaniu, ale mimo wszystko zaproponuję jej wynajęcie ekipy od przeprowadzek (a zapewne skończy się tak, że poprosi kogoś ze znajomych o pomoc narzekając, że nie stać ją na ekipę). Mam to gdzieś, że uzna mnie za nieuczynnego, że to potwierdza tylko jej przypuszczenia o mnie i tak dalej. Narobiłem się bardzo przy naszej przeprowadzce do tego mieszkania i przypomnę jej o tym, wspomnę też że jest to dla mnie zbyt duże przeżycie bo nadal mam w pamięci naszą radość, gdy do tego mieszkania się wprowadzaliśmy.

Nieeeee.. żadnego wspominania emocji, żadnego sentymentalizmu, dajesz jej tylko pożywkę.

Tobie nic to nie da, wśród znajomych już zrobiła z Ciebie najgorszego i będzie tak robić dalej, nie łudź się inaczej. A ona - i tak będzie miała to w dupie, nie oszukuj się że kobiety przejmują się uczuciami.. w sensie, uczuciami mężczyzn. jej uczucia to co innego.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, VanBoxmeer napisał:

to niech ona kontaktuje się z właścicielem i przygotowuje aneks

Nie znam dziewuchy, ale nie ufam, jeżeli cos spoczywa na jej barkach. Jeszcze bez Twojej wiedzy cos tam najebie....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Naprawdę nie da się wypowiedzieć, nawet przy stracie części kaucji? Pomijając kwestie finansowe to dla psychiki po prostu nie zdrowe zostawać w takim mieszkaniu gdzie wszystko będzie ci o niej przypominało. Tu bym szukał dziury w całym (umowie) czy nie ma tam jakiś niedozwolonych zapisów, jeśli wynajmujesz jako osoba prywatna a nie firma. Właściciela powiadomiłbym tym bardziej, że chyba zakładałeś wątek o tym jak rozpowszechnia kłamstwa na twój temat. 

 

2. Najuczciwszy sposób mówicie ile są dla was warte. Ta osoba, która powie więcej połowę płaci drugiej. Można to traktować nawet jak licytacje z tym, że pierwszą ofertę pisze się na kartce. Czyli, ok to ja dołożę tyle jak przebijasz. Jak ktoś chce się wycofać to płacisz połowę poprzedniej oferty. 

 

3. Pomóc możesz wynieść rzeczy. Po co ci wiedza i męczenie się wizją nowego miejsca. Z tego co pisałeś, jest wielu facetów którzy jej mówią, że nie warta ciebie. Niech się wykażą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do wynajmu mieszkania - jezeli jest umowa podpisana do października 2020 przez was oboje to oboje macie obowiązek po połowie pokrywać koszty tego zobowiązania.

 

To tak jak z kredytem - to też zaciągnięcie zobowiązania - jeżeli jest 2 współkredytobiorców to macie ten kredyt spłacić razem. Jeżeli któraś ze stron nie płaci, za to druga ponosi cały ciężar tego zobowiązania to przysługuje jej roszczenie zwrotne od osoby uchylającej się od płacenia.

 

W tym przypadku najmu - twoja pańcia zobowiązała się ponosić koszty najmu zapewne w połowie do października 2020 - zatem dlaczego miałby być z tego zwolniona? Co to kogo obchodzi czy tam mieszka czy nie.

 

To tak jakby wziąć kredyt na zakup hotelu nad morzem a mieszkać w zakopanym. Przecież nie ma obowiązku mieszkania w tym hotelu ale raty kredytu trzeba płacić.

 

Rozumiesz o co mi chodzi. Dlatego przy rozliczeniu z pańcią policz połowę czynszu jaki miałaby zapłacić do tego października 2020 - bo rozumiem, że najmu nie można przerwać ani zerwać umowy pod groźbą jakiejś kary.

 

Jeśli tak to trzeba skalkulować co się opłaca - zapłacić karę po połowie czy płacić czynsz do tego października 2020? tak mi się wydaje.

 

Zrób bilans i zobacz jak wychodzi czy pańcia będzie Ci winna kasę czy Ty jej.

 

Odnośnie pomocy przy wyprowadzce - to już Twój wybór. Ja bym pomógł.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, VanBoxmeer napisał:

Jestem w trakcie rozstania z kobietą i zastanawiam się, jak ugryźć temat wynajmowanego przez nas mieszkania.

Zakładam, że to ta sama sytuacja, którą opisałeś w wątku o obrabianiu dupy wśród znajomych przez byłą. Tak?

11 godzin temu, VanBoxmeer napisał:

Ex nie zostanie w nim, gdyż trudno byłoby z jej pensji opłacić wynajem. Zatem zostanę w nim ja i to na mnie będzie spoczywał obowiązek opłacania najmu. Moje pytania z tym związane to:

 

1) Czy poinformować o tym wynajmującego i zrobić aneks do umowy wykreślający z niej byłą? W sumie nie widzę w tym żadnego pożytku dla mnie, a ona raczej o tym nie myśli. Umowa została zawarta do października 2020 roku - takie realia kraju, w którym mieszkam.

Mieszkasz w Niemczech? Nieważne. W sumie to bez różnicy. O tym, że była się wyprowadza warto zameldować. Z dwóch powodów. 1. Czynsz i naliczanie opłat za media jest inaczej szacowany dla 1 osoby, a inaczej dla 2. Finansowo może wielkiej różnicy nie odczujesz, ale lepiej jest jak mniej kasy z konta miesięcznie ubywa, niż jak dostajesz pod koniec roku zwrot. 2. Obowiązek meldunkowy. Tak długo jak jest zameldowana i oficjalnie na papierze mieszka, ma prawo mieć klucze i wejść do mieszkania. A kluczy mieć później już nie powinna.

 

11 godzin temu, VanBoxmeer napisał:

2) Część mebli kupiliśmy razem, tj. każde z nas zapłaciło po połowie. Meble te najprawdopodobniej zostaną u mnie. Czy zwracać wydaną przez nią kasę wiedząc, że jestem niejako uwikłany w ponoszenie kosztów wynajmu zbyt dużego jak dla jednej osoby mieszkania? Wynajem razem z mediami to 1500 EUR miesięcznie, więc nie taka bagatelna kwota.

Musisz się jakoś dogadać. Kobiety w takiej sytuacji mają gdzieś, że będziesz więcej płacił. Nie biorą tego pod uwagę. Jeśli w coś włożyły jakieś swoje pieniądze, to nie rezygnują. 

11 godzin temu, VanBoxmeer napisał:

3) Czy pomagać jej przy wyprowadzce? Ja mam auto (sedan), ona nie. Wiem, że będzie to niemiłe przeżycie, bo nazbierało się sporo wspólnych wspomnień z jej gratami, wolałbym uniknąć nostalgii. Jak to rozegrać?

Nieprzyjemna sytuacja co tu dużo mówić. Warto mieć oko na wyprowadzkę, bo nawet jeśli się dogadacie co do podziału, to możesz się bardzo zdziwić po fakcie, jak znikną rzeczy, które zawsze uważałeś za swoje, albo na które wyłożyłeś kasę ale nabyliście podczas trwania związku "kupiliśmy ostatnio nowy telewizor". 
Chyba najlepiej by było, żebyś nie był przy tym sam. Jeden albo lepiej dwóch kumpli. Ale nie takich z grona "wspólnych znajomych" tylko najlepiej takich z którymi ona nie ma nic wspólnego, albo jeszcze lepiej- takich których nie lubi.
To będzie emocjonalnie bardzo nieprzyjemny dzień, dlatego niegłupio żeby kumple zostali później na drinka, piwo czy grilla. 

Przypuszczam, że nie będzie tego sama targać wszystkiego. Albo skołuje firmę przeprowadzkową, albo jakiegoś białorycerza z grona krążącego po orbicie. Nie martw się, baaaardzo wątpliwe, żeby sama cokolwiek nosić musiała,
Ale jako facet z klasą i kamienną twarzą niezmąconą żadną emocją, możesz pomóc wraz z kolegami w znoszeniu gratów. Korzyść dla Ciebie- szybciej się skończy nieprzyjemny moment, a piwo w lodówce się chłodzi.

I ostatnia rada> zacznij szukać lokatora, który przejmie to mieszkanie. Po co masz taką kasę wywalać miesięcznie na nie swoje? Nie będzie Ci to mieszkanie potrzebne, a pozostanie w nim nie będzie Ci służyć.  
 

 

11 godzin temu, VanBoxmeer napisał:

 

Z góry dzięki za pomoc.

 

Nie szkodzi :P

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.