Skocz do zawartości

Czy wracać z nową kobietą do miejsc w których było się z ex?


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia.

Mam problem. Może wyda się Wam błahy ale dla mnie to ważne.

 

Otóż zamierzam z jedną z kobietą pojechać na weekendzik ( nie jesteśmy w związku, raczej taki pół LAT-pół FF ). Ale o co kaman? Już wyjaśniam.

Jak na razie podczas różnych wyjazdów z kobietami, unikałem miejsc w których byłem "szczęśliwy" z eks. Jakoś tak po prostu nie mogłem, a miejsca te są piękne... Cisza, spokój i las który tak bardzo lubię. Przyszło mi do głowy że może spróbuje pojechać do tych miejsc? Boję się że wszystkie "dobre" chwile z byłą wrócą. A może nie wrócą. Po prostu nie wiem...

Od rozstania około 10 miesięcy, czasem emocje jeszcze wracają, choć jest ogólnie ok. Byłem w toksycznym związku z rozwódką z dzieckiem. Jest tu nawet wątek na naszym Forum.

 

A jak wiadomo, "bania" po takim związku wymaga naprawy która jeszcze trwa z dobrym skutkiem. Chciałbym pojechać do tych miejsc, w szczególności do jednego. Naprawdę jest tam tak pięknie że tęsknie za tym miejscem. Niby mały problem ale jednak dla mnie duży.

 

Pozdrawiam Bracia i liczę że coś doradzicie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechać zdecydowanie w takie miejsca, ale dopiero jak nie będziesz miał takich myśli w głowie, gdyż sam widzisz w jaką spirale myśli popadasz. Jeszcze dalej musisz to przepracowywać, aż poczujesz, że nić zerwana jest w każdym aspekcie i Ciebie nic nie będzie ruszać. Trzymam kciuki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Conrad napisał:

i Ciebie nic nie będzie ruszać.

Właśnie @Conrad Wydaje mi się że będzie spoko. Ale... Właśnie.

 

Właśnie znalazłem w necie coś w temacie. Słowa Dr Guy Wincha-

"Wycofanie się z miejsc, w których wspomnienia szczęśliwszych czasów wciąż trwają, może wydawać się atrakcyjne, ale tylko pogorszy ból serca na dłuższą metę."

 

@Morfeusz

Wiem o tym. Już się o tym przekonałem i dlatego nie wchodzę w żadne związki i nie stawiam ich ponad moje potrzeby. Chociaż związek LAT to też niby związek ale takie preferuje :)

Edytowane przez trop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Patton napisał:

a jutro jej może nie być.

I po pracy nad sobą stwierdzam że cały w tym urok :D I poważnie to piszę. Po co się "męczyć" z jedną? Chce odejść niech spierd... ,następna, może lepsza czeka w kolejce.

Ale nie chcę rozmydlać mojego problemu...

Edytowane przez trop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałbym inne miejsce po co psuć sobie wypad. Nie można panicznie uciekać ale Polska to nie Lichtenstein, po co się zamykać. Wszystko przejdzie bracie ale teraz masz wakacje po co sobie fundować karuzelę.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, trop napisał:

w związku, raczej taki pół LAT-pół FF

"To skomplikowane" :)

 

20 minut temu, trop napisał:

z kobietami, unikałem miejsc w których byłem "szczęśliwy" z eks

Jasne że jechać tam z nimi.

 

Miejsca są piękne same w sobie, czasem setki lat tam są, ludzie jako parki rodzą się,  odwiedzają je, umierają a miejsca są dalej.

 

Uwarunkowałeś Twój mózg i pilnujesz  żeby ciągle łączył pozytywne emocje, nostalgię i ODPALAŁ tęsknotę do toksycznej ex - czyli założyłeś sobie KOTWICE na tych miejscach.

 

Zamiast to pielęgnować pozbądź się tych kotwic jadąc z nowymi laskami i jesli bardzo potrzebujesz: kotwicz to nowe "szczęście" w tych miejscach.

 

Ja mam podobnie i od niedawna świadomie jeżdżę do takich miejsc (już sam, wolny, szczęśliwy) uświadamiając mózgowi że miejsca to tylko miejsca i usuwając ich "magiczne znaczenie" we własnej głowie.

 

Do poczytania: dział NLP o kotwicach.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, trop napisał:

Boję się że wszystkie "dobre" chwile z byłą wrócą

Tak to leciało:

Idę przez miasto... i co chwilę widzę  coś, co przypomina mi o byłej dziewczynie :(

Pijak, psia kupa, śmietnik. :(

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie jest chyba problem samego miejsca, tylko tego że wspomnienia z tą osobą budzą wciąż silne emocje. Zniknie zaangażowanie emocjonalne, miejsca staną się obojętne. Przecież autor nie boi się miejsc jako takich, tylko że mu wspomnienia odpalą w głowie. Przynajmniej u mnie tak bywa. W pierwszym okresie staram się unikać miejsc kojarzących się z ex, potem mam już wywalone. To jest pytanie do autora wątku, czy chce się z tym konfrontować i "nadpisać", czy pozwolić temu zdechnąć naturalnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem szczerze mówiąc jak bardzo tkwi Ci to głowie, i jak się zachowasz.

 

Jak to było u mnie? Zabierałem Panie w te same miejsca bez problemu - dla mnie spalić most za kobietą to jak spuścić wodę w toalecie. Za starymi samochodami co poszły na złom też nie tęsknię, ani nie wspominam o nich gdy przejeżdżam obok szrotu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.