"Nasze dzieci to największe pierdoły na świecie?" Artykuł Gazety Prawnej

[Rodanek]

38 minut temu, mac napisał:

W domu masz mordę stulić i siedzieć przy tablecie, żeby ciężko pracująca kobieta sobie odpoczęła, chociaż i tak gówno robi ? 

NO, no, a malowanie paznokci, seriale, rozmowy z telepsiapsiółkami a bieganie po sklepach z ciuchami i butami bo "nie mam co na siebie założyć" a może by tak nowy tatuaż.

@mac  i ty piszesz, że nie mają absorbujących zajęć. Wstyd. 

[mac]

6 minut temu, Rodanek napisał:

i ty piszesz, że nie mają absorbujących zajęć. Wstyd. 

Dzięki za sprostowanie. Kajam się  

[Conrad]

Godzinę temu, Tatarus napisał:

@Jerzyz jednej strony masz rację, dostęp do infrastruktury sportowej pozostawia dużo do życzenia, sam mam podobne, wiecznie zamknięte boisko w okolicy.  Z drugiej strony jednak w dzisiejszych czasach oferta klubów sportowych, dodatkowych zajęć,  stowarzyszeń czy nawet inicjatyw społecznych z zakresu szeroko pojętego sportu  i ruchu jest o wiele szersza niż w latach mojej młodości. Mam przynajmniej nadzieję że chociaż cześć dzieciaków z tego korzysta. 

Tylko to jest zrobione pod właśnie te matki w formie wychowawczego outsourcingu. Płacisz, zapisujesz i wozisz dziecko na zajęcia albo wozisz dzieciaka z jednych zajęć na drugie. W tym czasie matka może sobie paznokcie zrobić, przejrzeć fejsbuka, wypić kawkę w kawiarni z przyjaciółkami. To jest zepchnięcie wychowania dzieciaka dalej, na trzecią stronę ... a później taka matka się chwali jak to nauczyła swoje dziecko  pływać, grać w tenis, na pianinie itd.

 

Wszystko się wywróciło do góry nogami, poszliśmy na łatwiznę, ojców też to dotyczy.

[Tatarus]

@ConradNie wiem jak to było u innych, ale jeśli chodzi o sport, czy nawet inne dodatkowe zajęcia to niewiele nauczyli mnie bezpośrednio czy pośrednio rodzice. Pływać nauczyłem się bo chciałem jak chłopaki skakać z mola w Sopocie, pierwszy duży rower dostałem na komunię i nikt nie zadał sobie trudu nadzorowania jak mi na nim idzie, siłownie sami zmontowaliśmy z chłopakami w piwnicy /nawet z plakatami Arnolda na pokrytych wilgocią ścianach/ etc. Po prostu była w nas cheć robienia tego wszystkiego i nikt nam w tym nie pomagał ale i nie przeszkadzał. 

[Conrad]

1 minutę temu, Tatarus napisał:

@ConradNie wiem jak to było u innych, ale jeśli chodzi o sport, czy nawet inne dodatkowe zajęcia to niewiele nauczyli mnie bezpośrednio czy pośrednio rodzice. Pływać nauczyłem się bo chciałem jak chłopaki skakać z mola w Sopocie, pierwszy duży rower dostałem na komunię i nikt nie zadał sobie trudu nadzorowania jak mi na nim idzie, siłownie sami zmontowaliśmy z chłopakami w piwnicy /nawet z plakatami Arnolda na pokrytych wilgocią ścianach/ etc. Po prostu była w nas cheć robienia tego wszystkiego i nikt nam w tym nie pomagał ale i nie przeszkadzał. 

Ja komentowałem obecne czasy, w dużym mieście. Też mam taką historię jak ty, ja się wszystkiego uczyłem na podwórku ze swoimi rówieśnikami. Teraz widzisz takie bandy dzieciaków biegające po osiedlach ... Ja nie.

[Tatarus]

Teraz, Conrad napisał:

Teraz widzisz takie bandy dzieciaków biegające po osiedlach ... Ja nie.

Ja niestety też nie. 

[Perun82]

3 minuty temu, Tatarus napisał:

była w nas cheć robienia

I to jest klucz. Nie rodzice. Jeśli dziecko samo nie chce. Nie będzie to dobrze wróżyło.  

[Gromisek]

Tutaj jest rola rodziców w organizowaniu czasu dziecku, a potem nauczeniu zarządzania nim. Sporty, ograniczenie internetów do 1-2h dziennie włącznie z telewizją, wspólne wyprawy itd. No ale trzeba dać przykład, a nie mówić co ma robić, a to już niektórych boli. Bo fajnie się mówi, żeby się uczyło/zrobiło XYZ, a samemu ogląda się telewizje. To gdzie dzieci mają czerpać przykład? Bo jak nie rodzice, to śmieszni ludzie z internetu...

[Endeg]

Ten temat, jak wiele rzeczy na tym forum był kiedyś omawiany, tylko teraz wzbudził o wiele większy oddźwięk. A to znaczyłoby, że problem narasta.

 

 

[GriTo]

Panowie, Koledzy, Bracia..

 

Bez emocji. Forum nie czytają tylko osoby młode, mieszkające w Polsce.

Moi znajomi wyjechali z PL w 1980 r albo urodzili się za granicą, są tutaj,

na forum w miarę możliwości. Nie udzielają się (z różnych powodów) ale

śledzą losy oraz poznają opinie innych. 

 

Domyślacie się, że nie każdy ma chęć/czas/ochotę rozpisywać się. 

Tym bardziej, nie każdy z nas pisze prozą czy też elegancką polszczyzną.

 

Zwróćcie proszę uwagę, że w przestrzeni internetu jest wielu coachów, 

doradców, itd (pewnie dobrych a nawet lepszych) ale nie znajdziecie 

osób, których (czas pewnie wiele kosztuje) w ogóle interesuje ktoś w 

necie. Osoby 50+ nie mają czasami interesu pokazywania się. Bo i po co.

 

Jeśli czytający ten tekst:

- ma lat dwadzieścia (to nie rozumie/rozumie/postrzega) temat inaczej,

- ma lat trzydzieści (to nie rozumie/rozumie/postrzega) temat inaczej,

- ma lat czterdzieści (to nie rozumie/rozumie/postrzega) temat inaczej,

- ma lat pięćdziesiąt (to nie rozumie/rozumie/postrzega) temat inaczej.

 

Itd. Temat jak temat. Życie wszystko zweryfikuje. 

Pozdrawiam po drugiej stronie ekranu

[pytamowiec]

Mozesz to dlatego, ze dawno wojny nie bylo.

[Tatarus]

@GriToOczywiście iż jest to temat jak temat, ale ciekawie jest posłuchać opinii innych /najlepiej takich z którymi się nie zgadzamy/. Co do wieku osób na tym forum to według mojego skromnego zdania to właśnie to iż można tutaj powymieniać poglądy z ludźmi z najróżniejszy grup wiekowych jest jedną z największych zalet i dodaje bardzo wiele pozytywnych aspektów do dyskusji tutaj. 

[wrotycz]

Nie wiem czy forsal ma coś wspólnego z GP ale też tam jest ten artykuł: Dzieci pierdoły. Hodujemy zombie, które nie wiedzą kim są i dokąd zmierzają.

 

--

13 hours ago, Baca1980 said:

Jak to się stało że to niby hiper zaradne pokolenia. Które srało w lesie oraz jeździło bez kasków. Wychowało pokolenie "pierdołów".

Twoje pytanie zawiera odpowiedź: Wychowało.

 

[Tomaszsz]

„Nasza młodzież ma dziś silne pragnienie luksusu, ma złe maniery, pogardza władzą i autorytetem, brak im poszanowania dla starszych. Wolą zajmować się bzdurami zamiast nauki. Młodzież nie wstaje z szacunkiem gdy starszy wchodzi do pokoju. Sprzeciwiają się rodzicom i zabierają głos w towarzystwie starszych. Tyranizują swoich nauczycieli”

- Sokrates, wiele lat przed naszą erą?