Skocz do zawartości

Nowa znajomość. Warto waszym zdaniem spróbować?


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Daenerys napisał:

podchodzisz do tego jak do lądowania w Normandii!!!!

Albo planowania ofensywy na Berlin czy Wał Pomorski : ) Przedziwne jest znajdowanie problemów tam, gdzie powinno szukać się zabawy, radości, nowych wrażeń i ciekawego spędzania czasu. @Livia25, chcesz kontynuować znajomość, napisz lub zadzwoń. Tak, to takie proste :)

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Livia25 napisał:

Czyli rozumiem, że nie krępowałabyś się np. podejść do obcego faceta i poprosić o numer albo zaprosić go na kolację skoro to nie ma znaczenia kto podrywa?

W wielu wątkach na ten temat się wypowiadałam. Nie robię takich rzeczy, bo mam partnera. Mam wrażenie, że nie które samice z forum mnie nie rozumieją. Dla nich jest albo wielka niedostępność, albo padanie do stóp facetowi. Ja zachowuję się po prostu normalnie. Jakbym była sama i facet byłby w moim typie to na prawdę nie miałabym takich rozkmin jak ty. Faceci  nie oczekują bóg wie czego, jedynie chcą zobaczyć, że dana kobieta też ma ochotę na zapoznanie się i jakoś to z nim rozwija. Czy ma to dla mnie znaczenie kto podrywa? Znaczenie ma dla mnie jak dany facet mnie traktuję. Czy byłabym w stanie poprosić o numer lub zaprosić na spotkanie? Zależy czy reagował by pozytywnie. Nie wyskoczyła bym z tym jak z armaty. Pewnie bym coś zasugerowała, podroczyła się. Na tym polega flirt. Z resztą jakbym opisała rozwijanie się mojego związku to co nie które by nie uwierzyły, że coś takiego działa. 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, _oliv2407 napisał:

W wielu wątkach na ten temat się wypowiadałam. Nie robię takich rzeczy, bo mam partnera. Mam wrażenie, że nie które samice z forum mnie nie rozumieją. Dla nich jest albo wielka niedostępność, albo padanie do stóp facetowi. Ja zachowuję się po prostu normalnie. Jakbym była sama i facet byłby w moim typie to na prawdę nie miałabym takich rozkmin jak ty. Faceci  nie oczekują bóg wie czego, jedynie chcą zobaczyć, że dana kobieta też ma ochotę na zapoznanie się i jakoś to z nim rozwija. Czy ma to dla mnie znaczenie kto podrywa? Znaczenie ma dla mnie jak dany facet mnie traktuję.

 

Aha, czyli różnice płci wg Ciebie całkowicie się zatarły i nie ma znaczenia kto kogo poderwie, kto zaprosi i zapłaci za kolację, kto w związku nosi spodnie, kto naprawia kran itd. bo to w końcu żadna różnica?

W sumie w Europie dąży się do braku podziału na płeć, jak np. w Szwecji, ale nie wiem czy to takie do końca dobre, w każdym razie role się juz zacierają powoli, faceci oczekują, że to kobiety będą ich podrywać, pewnie niedługo, że naprawią kran, a oni w tym czasie ugotują obiad.

Może jestem odrobinę staroświecka, ale jakos wolę jak to facet na początku zabiega, za to kobieta możego wspierać w wielu sprawach, albo ugotować obiad. Nie chodzi o to żeby była od niego całkiem uzależniona, ale pewne role powinny pozostać moim zdaniem na swoim miejscu.

W naturze to zwykle samiec zaleca się do samicy, u ludzi się to odwraca, dziwne, ale ok

Edytowane przez Livia25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Livia25 napisał:

Aha, czyli różnice płci wg Ciebie całkowicie się zatarły i nie ma znaczenia kto kogo poderwie, kto zaprosi i zapłaci za kolację, kto w związku nosi spodnie, kto naprawia kran itd. bo to w końcu żadna różnica?

W sumie w Europie dąży się do zacierania płci, ale nie wiem czy to takie do końca dobre, w każdym razie role się juz zacierają powoli, faceci oczekują, że to kobiety będą ich podrywać, pewnie niedługo, że naprawią kran, a oni w tym czasie ugotują obiad

Nie miałam tego kompletnie na myśli. Jestem antyfeministką. Lubię męskich facetów. Ale nie widzę problemu w napisaniu smsa. Co to ma z tym wspólnego? Ja nie odwalam całej roboty za faceta, myślałam, że to zrozumiałe co napisałam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, _oliv2407 napisał:

Nie miałam tego kompletnie na myśli. Jestem antyfeministką. Lubię męskich facetów. Ale nie widzę problemu w napisaniu smsa. Co to ma z tym wspólnego? Ja nie odwalam całej roboty za faceta, myślałam, że to zrozumiałe co napisałam.

Nie do końca bo jest cienka granica miedzy przejęciem inicjatywy za faceta, a odpowiadaniem na jego inicjatywę na początku znajmości.

Szczególnie w takich niejasnych sytuacjach w jakiej np. ja jestem

Wiele kobiet zresztą z tym przesadza i to one podrywają pierwsze facetów. Dla nich to ok, ale czy facetom się to podoba?

Może w tych czasach juz tak?

Nie wiem. Ale nie lubię się narzucać facetom.

Choć tym razem pewnie napiszę, jeden raz.

Zresztą ci faceci, którzy oczekują, że to kobieta będzie o nich zabiegać są dla mnie niemęscy z charakteru. A może w tych czasach juz nie mają byc męscy? Może czasy męskości minęły.

W sumie teraz wiele jest kobiet bardziej męskich z charakteru niz faceci, to też prawda

Edytowane przez Livia25
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Livia25 napisał:

Nie do końca bo jest cienka granica miedzy przejęciem inicjatywy za faceta, a odpowiadaniem na jego inicjatywę na początku znajmości.

No facet wyszedł z inicjatywą w twoim przypadku.

3 minuty temu, Livia25 napisał:

Szczególnie w takich niejasnych sytuacjach w jakiej np. ja jestem

Facet dał ci numer, kręcił się przez dłuższy czas przy tobie, odwoził. To jest nie jasna sytuacja ?

 

Uwierz mi, że ja też nigdy się nie narzucam. Definicją narzucania i desperacji brzmi mniej więcej tak. Dana osoba daje jasny sygnał, że nie jest za tą relacją a druga strona napiera na spotkania, kontakt. U was tak na prawdę nic się nie zaczęło, bo chłopczyna nie dostał zielonego światła. Powoli wymiękam z tłumaczeniem swojego myślenia. Nie wiem czy to zrozumiałe co piszę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Livia25 napisał:

Aha, czyli różnice płci wg Ciebie całkowicie się zatarły i nie ma znaczenia kto kogo poderwie, kto zaprosi i zapłaci za kolację, kto w związku nosi spodnie, kto naprawia kran itd. bo to w końcu żadna różnica?

W sumie w Europie dąży się do braku podziału na płeć, jak np. w Szwecji, ale nie wiem czy to takie do końca dobre, w każdym razie role się juz zacierają powoli, faceci oczekują, że to kobiety będą ich podrywać, pewnie niedługo, że naprawią kran, a oni w tym czasie ugotują obiad.

Może jestem odrobinę staroświecka, ale jakos wolę jak to facet na początku zabiega, za to kobieta możego wspierać w wielu sprawach, albo ugotować obiad. Nie chodzi o to żeby była od niego całkiem uzależniona, ale pewne role powinny pozostać moim zdaniem na swoim miejscu.

W naturze to zwykle samiec zaleca się do samicy, u ludzi się to odwraca, dziwne, ale ok

A najlepiej to żeby kobieta leżała i pachniala a facet ją będzie utrzymywać, żeby prawa natury zostały zachowane a facet miał wylaczna inicjatywe. Oby ten facet do Ciebie się nie odezwał, bo szkoda chłopa na niezbyt bystrą księżniczke. I tak, jesteś nią. Udowadniasz to z każdą nową wiadomościa. Ciężko czytać Twoje wypociny nie wkurwiając się. 

Edytowane przez tomekbat
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinnaś dać sobie spokój. Tak będzie lepiej ... dla niego.

Skoro facet daje Ci tyle sygnałów a ty masz wątpliwości ,bo to ,bo tamto ... Odpuść sobie, nie warto.

 

Słuchaj się koleżanek to daleko zajdziesz, koleżanki w nie jeden rozwód wpędziły, bo jak "jedna ma do d*py to kolektywnie musi być).

Dobrze, że nie namówiły cię na kredyt we frankach czy inwestowanie w VHSy.

 

Przyznam szczerze jak gościa szanuje, za inteligencje. Bo angażując się i pokazując Ci zainteresowanie, jednocześnie dał swój numer. Dla mnie facet się szanuje i nie chce skakać za kimś. 

Nie zasługujesz na niego, skoro przy prostych i intuicyjnych sprawach dzielisz włos na czworo.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet ograł to zajebiście, bo dał do siebie namiar, ale jednocześnie zapobiegł sytuacji, w której sam się odzywa i zostaje olany. Chce to się odezwie, wyjdzie na jego, a jak sie nie odezwie to przez brak bezpośredniego spławienia, nawet nie poczuje się gorzej. Teraz dopiero zauważyłem że świetny ruch zrobił. Tylko świetnie by zadziałał gdyby spotkał inteligentną kobietę, a nie jaśnie panią z ciemnogrodu.

 

A co do tego co napisaliście. Generalnie podział kultur na płci jest dobry. Ja nie mam nic do tego, że jakiś gościu lubi sobie paznokcie malować i układać fryzurę 2 godziny. Nie mój świat. Ja od kobiety chce kobiecości, ale jeśli Ona woli brać udział w żeńskich ustawkach i lubuje się w bekaniu, to niech ma swój świat, ja jej dziękuje za współprace. Znajdzie się może inny amator takiego klimatu. Ciężko jednak nie poczuć od Livii egoizmu i wygodnictwa. Widać że jej pogląd na "podział obyczajów u płci" pochodzi nie z jej ideologii (bo np jest konserwatystką) tylko ze zwyczajnej wygody. Facet ma naprawiać kran - też myślę, że my panowie powinniśmy umieć ten kran naprawić. Ale jednocześnie nie widzę przeciwskazań, by nasze kobiety stały obok i się uczyły. Bo jak my będziemy w delegacjach, na poligonach, na cudach niewidach, to kobieta sama sobie będzie mogła coś z tym kranem zmajstrować, zamiast być uzależniona od nas, i wołać sąsiada, któremu potem jeszcze zrobi dobrze z wdzięczności. 

 

Livia krytykuje niemęskich niezdecydowanych facetów bez inicjatywy, jednocześnie sama ustawiając się w pozycji bycia uzależnioną od faceta, bo jej tak wygodniej, ale jak facet czegoś nie zrobi, to jest pizdą. To nic, jak identyczne myślenie którego Wy kobiety nienawidzicie - że facet panią po wielu kochankach uważa za dziwkę, a faceta w tej sytuacji za adonisa i macho. Kobieca hipokryzja w najklasyczniejszym wydaniu, to chyba wręcz bait, bo nie wierze że Livia zabrzmiała tak klasycznie. 

 

Weź się do roboty Livia. Nie umiesz sobie dojrzale zorganizować związku, tylko miotasz się jak 13 latka, to na niego nie zasługujesz, i nie zawracaj głowy ogarniętym ludziom. 

Edytowane przez tomekbat
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem z czym masz taki problem. Mogłabyś mieć dylematy gdybyście wymienili się numerami, ale w tej sytuacji jeśli chcesz podtrzymać znajomość nie masz innego wyjścia jak do niego napisać.
Więc gdzie tu desperacja? Poza tym jeśli do niego napiszesz, to wcale nie będzie oznaczało, że za nim szalejesz, mogłaś napisać ot tak sobie, nadal nie odsłonisz wszystkich swoich kart, jeśli tego się boisz, kiedy  napiszesz miłego, ale niezobowiązującego smsa.

A wtedy, kiedy on będzie miał już Twój numer będzie miał i pole do manewru ;) Tak naprawdę nie musisz nawet proponować spotkania, możesz napisać, że np. za 2 tygodnie prawdopodobnie wybierasz sie do jego miasta to może uda się wam zgadać.

I wtedy oddasz mu inicjatywę, a sama niewinnie przypomnisz o sobie, bez jakiegoś podrywania go czy narzucania się. Wcale Twój odzew nie musi odsłaniać wszystkich Twoich kart i pozbawiać Cie tajemniczości tylko zrób to w umiejętny sposób, to i on nastepnym razem będzie miał szansę się wykazać.

Facet  to rozwiązał w dośc sprytny sposób bo dając Ci numer nie ryzykuje odrzucenia i to Ty musisz wykazać inicjatywę, więc teraz i Ty możesz sie odezwać, ale tak, żeby nadal pozostawic mu inicjatywę. W końcu nie musisz pisać nic w stylu " Hej. bardzo mi się podobasz. Umówimy się?", ale coś bardziej neutralnego, a Twój numer już będzie miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu już wszyscy wszystko ładnie rozpracowali, ale ja dodam jednak swoje 3 grosze.

@Livia25, ja bym spojrzała na to z innej strony i przyjrzała się mamusi? Czy Ty, aby nie podpucha, bądź gość na dwa fronty, a z mamusią coś na rzeczy? Zważywszy, że napisałaś, że masz dobry kontakt, a to zastanawiające, że nic nie zareagowała (tym bardziej, że matka i kobieta). Bo ja mam córki i na bank byłoby poruszone. A to, że się spodobać mógł, wcale się nie dziwię. Także ten tego - tyle ode mnie.

 

PS. Takie pytanie.

@Livia21, @Livia22, @Livia25 - to Ty? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Azizi napisał:

I tak minie 50tka z książkami i kotami w tle.

@Azizi co się tak czepiliście tych biednych kotów ?? To są naprawdę fajne zwierzaki więc czemu im tak źle życzycie ?? Co one Wam zrobiły, że każecie im żyć ze sfrustrowanymi, starymi pannami, hmmm?

Nie wiem, niech sobie hodują skorpiony czy jakieś tam patyczki, ale nie koty, szkoda zwierzaczków ?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Livia25 napisał:

teraz pojawia się dylemat-czy rzeczywiście gdyby mu zależało wziąłby numer ode mnie? Czy może czeka na jakieś zainteresowanie z mojej strony i dlatego tak zrobił?

Jeśli zapytałby Cię o numer, to tytuł tematu brzmiałby: czy pomyśli, że jestem łatwa jak od razu dam mu mój numer? 

 

Ściana tekstu z której nic nie wynika, pierdolamento. 

Jak Ci zależy, to numer masz. My nic o nim nie wiemy. Chociaż lepiej daj mu spokój, jak z takich rzeczy robisz problemy, to współczuję dla chłopa po 5 latach związku z Tobą.

Paleolityczny umysł bierze górę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Daenerys napisał:

@Azizi co się tak czepiliście tych biednych kotów ?? To są naprawdę fajne zwierzaki więc czemu im tak źle życzycie ?? Co one Wam zrobiły, że każecie im żyć ze sfrustrowanymi, starymi pannami, hmmm?

Nie wiem, niech sobie hodują skorpiony czy jakieś tam patyczki, ale nie koty, szkoda zwierzaczków ?

Oj Danka Danka, tyko te biedne koty są w stanie wytrzymać nastroje i humor y:D Psy już dawno by psychicznie nie wyrobiły, za to koty mają wyrąbane, dlatego są w stanie więcej znieść (selfie też) :)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby rady pod tytułem nie odzywaj się pierwsza, facet to zdobywca, kobiecie nie wypada, co on sobie pomyśli działały, nie byłoby tyle kobiet narzekających, że prawdziwych mężczyzn nie ma i kurde nie  mogę znaleźć miłości. Każdy facet to świnia...

Komedia.

Jeszcze gdyby było trzeba góry przenieść, a tu chodzi o napisanie wiadomości, trwa to minutkę najwyżej.

Edytowane przez _oliv2407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.07.2019 o 17:12, Livia25 napisał:

Hej . Tak jak pisałam w powitaniu jestem tu nowa, choc czytałam wcześniej to forum anonimowo, ale dzisiaj i ja chciałabym się was doradzić.

Otoż niedawno poznałam pewnego faceta i zastanawiam się czy warto kontynuować ta znajomość czy nie bo koleżanki powiedziały, że one dałyby sobie spokój, ale jak wiadomo nie są facetami, wiec mają pewnie troche inny tok myślenia.

 

Ale od poczatku. Jakiś tydzień temu poznałam faceta na wyjeździe wakacyjnym nad morzem. Pracował w pensjonacie, w którym się zatrzymałam. Nie miał jednak wielkiego pola do manewru przy podrywaniu mnie bo pojechałam tam z mamą- pomimo, że jestem dorosła, czasem wyjeżdzam z nią na pare dni bo dobrze się z nią dogaduję.

 

Od początku czułam, że wpadłam mu w oko bo co chwila robił mi jakieś przysługi, czy zagadywał. Poza tym lekko się przy tym usmiechał, czy nawet troche flirtował. Ale nie było mnie za często w pensjonacie, praktycznie wychodziłam rano i wracałam późno wieczorem, więc nie było zbyt wiele czasu żeby się poznać, a byłam tam tylko 3 dni.

 

Ale od razu mi się spodobał z wyglądu i ja jemu też, choć wtedy jeszcze nie byłam tego w 100% pewna bo generalnie był miły dla wszystkich, tylko do mnie częściej zagadywał, podwoził itd.

No i w końcu przy końcu wyjazdu dał mi swój numer telefonu, a raczej wizytówkę ( wtedy też byłam z mamą na śniadaniu) i powiedział, że zaprasza mnie na kolację, kiedy bedę w jego mieście - mówiłam mu, że szukam tam teraz pracy. Powiedział, że chciał mnie zaprosić na miejscu, ale byłam nieuchwytna. 

 

Uśmiechałam się do niego i powiedziałam, że w takim razie jak będę to się odezwę, ale jeszcze nie jestem pewna w jakim mieście będę pracować.

Na końcu podwiózł nas na dworzec i przy wysiadaniu powiedziałam z uśmiechem, że może się jeszcze zobaczymy. A on na to " no mam nadzieję". Na co ja palnęłam (głupia), coś w stylu, że też mam nadzieję, a jesli nie to dziękuję za wszystko. Wiele razy też podreślał, że jest sam i nie ma żony i dzieci (jest ode mnie starszy). 

I teraz mam dylemat bo koleżanki twierdzą, że jeśli byłby mną zainteresowany poprosiłby o mój numer. Z kolei przy mamie może było mu niezręcznie. Nawet nie przeszlismy na "ty" bo było zbyt mało czasu żeby się poznać.

 

Ale oprócz tego, że często zagadywał, to długo się na mnie patrzył z uśmiechem i dawał mi tego typu sygnały, a ja je odwzajemniałam i też byłam dla niego miła, ale może troche bardziej zdystansowana, nie dlatego, że go nie lubię, ale jestem trochę introwertyczką z natury i tak już mam jeśli kogoś mało znam.

I teraz pojawia się dylemat-czy rzeczywiście gdyby mu zależało wziąłby numer ode mnie? Czy może czeka na jakieś zainteresowanie z mojej strony i dlatego tak zrobił?

 

Nie chcę wyjść na nachalną, ale z drugiej strony zalezy mi na nim, zastanawiam się też czy wyjdzie to z mojej strony desperacko jeśli się odezwę już po tygodniu, kiedy jeszcze nie ma mnie w jego mieście?- a miałam się odezwać właśnie wtedy, kiedy tam przyjadę.

 

Wg was podobam mu się i ma to sens? Nie jestem typem  księżniczki, ale tak samo jak wy faceci ( a może nawet bardziej bo jestem dziewczyną) boję, że odrzucenia i co sobie o mnie pomyśli... Nie chcę żeby wyszło, że się za nim uganiam, ale dać mu subtelnie do zrozumienia, że jestem zainteresowana. 

I jeszcze jedno pytanie- czy gdyby dziewczyna była lekko zdystansowana i nieśmiała, ale miła dla was, to byście sie wycofali?

 

Pozdrawiam :)

 

 

Po co robić z prostej rzeczy wyprawę na księżyc wahadłowcem? 

Gość dał Ci wyraźne znaki i sygnały zainteresowania. Jeśli Tobie się podoba odezwij się do niego. Czekanie to niepotrzebny stres. 

Nie musi prosić Cię o numer, dał Ci swój i zrobił krok. Nigdy nie wiesz czy warto dopóki się nie przekonasz. 

Działaj i zobaczysz jak to wyjdzie :)

Lekko wycofana i nieśmiała dziewczyna to nie dyskwalifikacja pod jednym warunkiem, że nie olewa. Bo jeśli zlewa to wypad i następna, szkoda czasu. Jeśli pokazuje sygnały zainteresowania warto poświęcić czas i ją otworzyć 

Edytowane przez sekacz19
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale skoro uważasz, że powinien okazać inicjatywę dalej to lepiej byś nic nie robiła i chłop nie marnował czasu. Okazał Ci ją cały tydzień, a Ty nic.. I teraz rozkmina czy wysłać SMS czy nie, czy się wystarczająco postarał? Nóż w kieszeni się otwiera,no ja pierdole 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.