Skocz do zawartości

Poznałam nowego faceta, ale kocham innego. Uda mi się zapomnieć?


Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, Rnext napisał:

Panowie, poboczna refleksja - zwróćcie uwagę na to, którym wyborem dla kobiety zwykle jesteśmy. I z jakich pobudek. To jest tak wyrachowana gra w karty z kobietą, że nie pozostaje nic innego jak wywrócić stolik albo świadomie robić do niej dobrą minę. 

Całe opasłe stronice różnych for i portali z poradami co zrobić, gdy kobieta unika seksu, w małżeństwie, a są już dzieci i komfort życia zapewniony. A nikt w głowę się nie puknie, że to taka żonka typu @Domi

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Bruxa napisał:

Domi zastanów się co Ty w ogóle pleciesz, nie nadaje się do związku skoro Cię nie pociąga, tamten nie chce być mężem, oboje się nie nadają i szukaj sobie innego.

Tylko problem w tym, że ciężko będzie mi znaleźć takiego jak ten, w którym się zakochałam bo mało facetów ma dla mnie w sobie to coś, w sumie spotykałam się w ciagu zycia z wieloma facetami (nie mylić z tym, że z wieloma sypiałam),a tylko do jakichś 3 czułam chemię jakąś większą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mpawel5 napisał:

@Bruxachyba jedyne sensowne wyjście. W ogóle powinna sobie facetów narazie odpuścić. 

Może i jest to jakaś myśl....

A może wtedy ten, w którym jestem zakochana się ocknie jak mnie straci... Czasami doceniamy coś bardziej jak to stracimy. Ale nie będzie to gierka, tylko naprawdę nastawie się na odejście

Edytowane przez Domi
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

5 minut temu, Domi napisał:

A może wtedy ten, w którym jestem zakochana się ocknie jak mnie straci...

Hahahah :)

Kobieta i jej ego nie przyjmujące tego że ktoś jej nie chce.

Nie jesteś jednak taka cudowna jak uważałaś :).

A tamten nie chce z tobą związku bo ma takich jak ty kilka zrozum kobieto :).

 

 

 

 

Edytowane przez Mat2206
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mat2206 napisał:

 

Hahahah :)

Kobieta i jej ego nie przyjmujące tego że ktoś jej nie chce.

W pewnym sensie mnie chce, ale nie na większe zobowiązania. Tu nie chodzi o żadne ego, tylko zwyczajnie do tego coś czuje, a do tego drugiego nie, także jeśli chciałeś mnie "ukarać" złośliwym komentarzem- (bo jak śmiem nie czuć nic do faceta, który czuje cos do mnie), to się nie udało :)

Edytowane przez Domi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kaleczny napisał:

Skoro się zakochałaś w nowym, znaczy to że poprzedniego wcale nie kochałaś.

No właśnie o to się rozchodzi, że narazie się nie zakochałam...Więc potwierdza to tylko, że  do tamtego faktycznie to szczere  uczucie,a nie chwilowe zauroczenie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Domi napisał:

W pewnym sensie mnie chce, ale nie na większe zobowiązania.

Będę szczery. Jesteś dla tego typa alternatywą do walenia konia do ekranu, Ty i jakieś inne naiwne laski, których ma pewnie kilka. Ma opcje i nie ma ciśnienia żeby wybierać konkretnego modelu jak tu tyle ciasteczek z kremem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Xudd1 napisał:

Będę szczery. Jesteś dla tego typa alternatywą do walenia konia do ekranu, Ty i jakieś inne naiwne laski, których ma pewnie kilka. Ma opcje i nie ma ciśnienia żeby wybierać konkretnego modelu jak tu tyle ciasteczek z kremem.

Ale to Twoje zdanie, moje jest inne :) Uważam, że nie ma innych lasek bo znam go trochę lepiej i wszystkie okoliczności. Co nie oznacza, że z nim nie zerwę, ale raczej z takich przyczyn, że nie ma z nim przyszłości.

Mam wrażenie, że tutaj chcecie mi przekazać coś w stylu- "nie zechciałaś fajnego faceta, który się tobą interesuje, ale bad boya, to teraz cierp". Bo wy pewnie boicie sie, że sami znajdziecie się w takiej sytuacji, lub juz sie w takiej znaleźliście. To takie pewnego rodzaju odegranie się tylko na innego kobiecie- czyli na mnie- za potencjalne sytuacje, które mogłyby was spotkać, lub może już was spotkały

Edytowane przez Domi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Domi napisał:

Problem w tym, że nawet chciałabym się zakochać w tym nowym bo jest naprawdę fajny, ale jakoś nie potrafię, to jest silniejsze ode mnie :(

Z kolei ten, którego kocham chce tylko luźnej znajomości i pewnie nie będzie z nim przyszłości

Szkoda mi tego gościa, tego przyzwoitego. 

Zrób sobie i jemu przysługę i to po ludzku zakończ. Nie będzie z tego nic dobrego dla nikogo. 

Wiążesz się z facetem, bo jest Ci z nim wygodnie i "dobrze rokuje". 

Robisz mu tym samym straszne świństwo. Bo scenariusz możliwy jest tylko jeden. Zgorzkniejesz i zaczniesz go niszczyć za karę, że nie jest Twoim wymarzonym księciem z bajki i nie wzbudza takich emocji i za "zmarnowane lata, w których nie udało mu się Ciebie uszczęśliwić" . Po prostu zgotujesz mu piekło. W ten czy inny sposob. Sama piszesz, że jest bardzo ok, więc na to nie zasługuje po prostu. To jest nie fair. 

 

Odetnij się najlepiej od obydwu. Ani z jednym ani z drugim nie znajdziesz tego czego szukasz. A tak masz przynajmniej szansę że w końcu spotkasz kogoś, kto bardziej będzie odpowiadał Twoim preferencjom. Latka lecą. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Domi  spójrz na to z drugiej strony. 

 

Jak Ty byś się poczuła gdybyś się dowiedziała, że facet jest z Tobą tylko dlatego, że jego miłość nie chce z nim być? Byłby z Tobą chociaż nie czułby tego do Ciebie co Ty. Byłby z Tobą z braku lepszej opcji. 


Prawda, że to okrutne? 

 

Co zrobisz jak się zwiążesz z tym chłopakiem, dasz mu nadzieję, ale nagle odezwie się ten pierwszy i Ci powie, że już dorósł do tego aby się z Tobą związać? Zostawisz swojego partnera jeśli miłość do niego jeszcze nie "wykiełkuje"?

 

Tak jak piszą bracia. Nie wchodź w relację z nim.  Daj mu szansę na poznanie kogoś kto odwzajemni jego uczucia, a Ty najpierw zapomnij o tej swojej "miłości", a dopiero potem zacznij myśleć o jakichkolwiek związkach.

 

Inaczej kogoś skrzywdzisz. Nie myśl tylko o sobie.

  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rnext napisał:

Oho, wyczuwam syndrom "alpha widow".

Ja też.

 

1 godzinę temu, Domi napisał:

fajny facet,

"Fajny facet" to za mało. Takie określenie tego gościa w Twoich ustach to właścicie już gwóźdź do trumny tej relacji.

 

@Domiwg mnie: nie rób nowemu nadziei, uratuj gościa i go olej - bo oboje będzeicie się czuć chu.owo.

To już lepiej idź za głosem serca, wracaj do alfy i próbuj go urobić na ślub albo chociaż LTR :D próbować trzeba

 

Alfa szmaci, beta płaci.

Alfa to ten stary co to bez zobowiązań sobie Ciebie czasem ruchnie, beta to ten nowy, fajny, co mu zależy.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Domi napisał:

Ale to Twoje zdanie, moje jest inne :) Uważam, że nie ma innych lasek bo znam go trochę lepiej i wszystkie okoliczności. Co nie oznacza, że z nim nie zerwę, ale raczej z takich przyczyn, że nie ma z nim przyszłości.

Mam wrażenie, że tutaj chcecie mi przekazać coś w stylu- "nie zechciałaś fajnego faceta, który się tobą interesuje, ale bad boya, to teraz cierp". Bo wy pewnie boicie sie, że sami znajdziecie się w takiej sytuacji, lub juz sie w takiej znaleźliście.

Pierdu pierdu, pierdololo i tyle w temacie. I tak zrobisz jak chcesz, tylko nie przychodź tutaj licząc na akceptację twojego niemoralnego zachowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka słaba jest mentalność ludzi, że nie potrafią kogoś zostawić BO BĘDĄ SAMI

Jeśli czujesz, że to nie to to daj mu spokój i pozwól ułożyć mu życie z kims kto go pokocha.Uwierz, z czasem on to wyczuje i sam Ciebie kopnie w tyłek, a wtedy włączy Ci sie rozpacz bo poczujesz się odrzucona. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Izaa25 napisał:

Jaka słaba jest mentalność ludzi, że nie potrafią kogoś zostawić BO BĘDĄ SAMI

Jeśli czujesz, że to nie to to daj mu spokój i pozwól ułożyć mu życie z kims kto go pokocha.Uwierz, z czasem on to wyczuje i sam Ciebie kopnie w tyłek, a wtedy włączy Ci sie rozpacz bo poczujesz się odrzucona. 

Nie związałabym się z byle kim, czy pierwszym lepszym, po prostu ten nowy częściowo odpowiada mi mojemu typowi ( nie ze względu na pieniądze), ale nie zupełnie, jest coś co tamten drugi ma, a ten nie, co nawet ciężko wytłumaczyć słowami. Po prostu  inna osobowość, charakter. Choc tak jak pisałam i jeden i drugi nigdy nie byli dla mnie chamscy, dobrze mnie traktują. Tylko ten, który mi odpowiada nie chce wiązać ze mna przyszłości, może też po części dlatego, że bardzo zwraca uwagę, jak i jego rodzina na status społeczny, który mam gorszy od niego? Może dlatego, że nie pochodzę z tak prestiżowej rodziny? A on zwraca uwagę na  takie pozory, tak zauważyłam.

Pewnie chciałby na żonę jakąś dobrze wykształconą  dziewczynę pochodzącą z dobrego domu i z super pracą, a nie kogoś ze ednim wykształceniem, średnią pracą, pochodzącą w dodatku z biednej rodziny, a jego rodzice wydaje mi się, że zwracają na to uwagę, jak i on zresztą

Edytowane przez Domi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Domi napisał:

samotna  nie czułabym się szczęśliwa, a on nadawałby się na męża, ale problem w tym, że jakoś nic do niego nie czuję poza sympatią [...]

... pomyślało 80% kobiet tego świata.

 

Nic nowego nie odkryłaś.

Za 5 lat zabierzesz mu dziecko, zrobisz zamach na majątek i zgarniesz alimenty. Państwo i inne samice Tobie pomogą, doradzą. I możesz dalej skakać po Twoim niedostępnym dla Ciebie Alfiku.

Będziesz jeść ciastko i mieć ciastko.

 

PS: młodsi koledzy z forum- macie tutaj widzę w pigułce od koleżanki.

  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.