Skocz do zawartości

Jak ogarnąć robotę za granicą? Poradnik dla młodych Braci!


Rekomendowane odpowiedzi

Wątek powstał przez wątek Brata @Dabeq i jego zapytanie w moją stronę. Zatem zamiast odpowiedzi tworzę wątek, niech przyda się i innym.

Poniżej załączam epitafium a następnie instrukcje. Zachęcam innych Braci do podzielenia się swoimi instrukcjami. w kwestii szybkiego i sprawnego szukania pracy za granicą w innych krajach.

 

Epitafium:

Młodsi Bracia!

NIE-MA-SENSU pracować w Polsce jako pracownik niewykwalifikowany a już w szczególności w okresie wakacyjnym. Wyjazd za granicę to nie tylko okazja do tego aby sobie dorobić. Ale i świetny imperatyw aby zacząć myśleć w trochę większych horyzontach, nauczyć się języka i przede wszystkim nabrać trochę życiowej tężyzny. Wedle mojej skromnej opinii praca fizyczna na etacie w Polsce, kiedy nie zdobywasz żadnych sensownych kompetencji nie uczysz się niczego nowego, nie zwiększasz swojej wartości na rynku pracy i po prostu zasuwasz na 120 procent, bo chcesz sobie odłożyć i zarabiasz mniej niż 4 tysiące złotych to według mnie absolutna strata czasu. Zdaje sobie sprawę, że w mniejszych miejscowościach i te 4 tysiące są często niemożliwe. Ale podkreślam mówię tutaj o konkretnym zap****dolu, nie odbijaniu karty na zakładzie dla beki. Nie ma co czekać nic się tutaj nie wydarzy samo - obiecuje. 

 

Nawiązując do przykładu młodszego Brata. Masz 2 miesiące do zagospodarowania, pustą kieszeń i chciałbyś w końcu nauczyć się polegać na sobie nie na leniwych koleżkach.

 

Instrukcja:

Wyjeżdżałem parokrotnie na zbiory winogron. Możesz zacząć od fb grupy "strategia vin" jakoś tak z pewnością, są jeszcze inne podobne, działaj. Dużo ludzi ogłasza tam, że szukają osoby do zapełnienia auta, która dorzuci się do wachy, bo przykładowo, któryś z ich kolegów się wykruszył tak jak dżentelmen z Twojego wątku @Dabeq. Jeśli masz swoje auto to perfekcyjnie, zawsze możesz odbić sobie za przejazd biorąc ludzi na blabla i na miejscu jeździć od winnicy do winnicy i pytać. Robiłem tam mając auto da się! Możesz na miejscu jak i tutaj skorzystać i szukać ofert na tej stronie https://www.pole-emploi.fr/accueil/ to strona agendy rządowej.

 

Odradzam szukać takiej roboty przez agencje pracy z Polski więcej zedrą niż zarobisz.

Wersja survival śpisz w aucie/namiocie, informujesz francuza, że jeśli posiłek pracowniczy jest płatny to podziękujesz wolisz zarobić więcej a ugotujesz sobie sam, jeśli będziesz miał gdzie. W opcji bez kuchni, no cóż są kuchenki polowe, żarcie z Carrefoura, łazienkę i toaletę musi ci udostępnić. W opcji survival można dojechać do 500 zł za dzień. W opcji z posiłkiem i noclegiem (bo np taki jest wymóg szefa) przypilnuj, przelicz, aby wyszło ci nie mniej niż 300 zł dziennie (to i tak bez szaleństw).

 

Różne zbiory odbywają się w różnych regionach, musisz sobie poustawiać z pracodawcami sprawy. Oprócz tego masz później również zbiory owoców, pytanie jak się z tym ogarniesz. Dla przykładu, gdy byłem ostatnim raz na zbiorach chyba 3 lata temu, byłem na dwóch zbiorach, ustawiliśmy sobie je tak, aby następowały po sobie. Byliśmy ekipą w aucie ja z kumplem i jego dziewczyną. Na czysto po odjęciu kosztów benzyny przywiozłem do Polski 5800 złotych za 16 dni roboczych. Nie mieliśmy siły dobić się ostatnim zbiorem, bo trafiliśmy na wyzyskiwaczy i był straszny zap***. Ale to nie zawsze jest norma.

 

Rady wuja Wielmożnego:

-Zabierz z Polski papierosy i sprzedaj francuzom dużo palą, u nich jest drogo a przeciętny francuz wcale takim krezusem nie jest. Sami się nas pytali czy coś mamy, wódki nie zabieraj. Zbiory są ich świętem narodowym, juz się dawno zaopatrzyli w swoje nalewki ze śliwek etc.

-Jak cie francuz/anglosas zaprasza na picie to zapytaj czy zaprasza jako gospodarz czy chce dzielić koszty wódy. Ci ludzie mają bardzo mało klasy i kłamią w żywe oczy.

-Polski robotnik ma tam dobrą renomę jeśli chodzi o robotność nie psuj rodakom interesu swoją niekompetencją.

-Jak będziesz szukał pracy jeżdżąc po polach i pytając bezpośrednio, nie pytaj polaków, jesteśmy tak wspaniałym narodem, że nie lubimy konkurencji. Pytaj bezpośrednio szefa na polu czy kogoś potrzebują. Do tego celu zabierz ze sobą podstawy francuskiego, choćby parę słów. Im to wystarczy, winogrona MUSZĄ być zebrane raz dwa więc mają duże ciśnienie.

-Dobre nastawienie!

-W mailach pisz, że masz doświadczenie przy zbiorach, wymyśl sobie legendę.

-Zabierz kompa/tableta z filmami, obiecuje, że po dniu na polu nie będziesz miał siły na nic innego i jeśli przyjdzie Ci kimać w namiocie/aucie.

 

Powodzenia i daj znać jak poszło, a Braci zapraszam do zmotywowania młodszych kolegów do działania.

 

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Niepowtarzalny napisał:

Akurat w sierpniu wyjeżdżam na zbiory. Czy są jakieś zbiory, które zaczynają się w październiku?

Poszukaj sobie mapki w internecie, która pokazuje gdzie i kiedy zbiory jakich owoców mają miejsce, nie umiem sobie teraz przypomnieć źródła. Ale owszem są, tylko to już nie są winogrona. Każdy region Francji ma swoje różne terminy ma to związek z nasłonecznieniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.07.2019 o 19:34, somsiad napisał:

Dodałbym do powyższego, że wyjazd za granicę jest dobrym pomysłem nawet w przypadku bardziej konkretnej roboty (np. IT) nie tylko przy zbiorach i życiu jak robak.

Dokładnie tak. Jednak tutaj szukamy szybkiego rozwiązania i sprawnej realizacji dla braci będących jeszcze w strefie strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.