Skocz do zawartości

Dlaczego odpuściłem sobie wchodzenie w związek?


Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, mac napisał:

Macie tutaj w komentarzach widzę jeszcze ogromną dawkę matrixa w sobie. Pierdolenie o jakiejś głębszej więzi, romantyzmie, o jeżu. Dajcie spokój z tym pierdoleniem :)

W punkt.

 

Spokojnie @mac Oby nie ale jeszcze poznają ten "romantyzm" :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Niepowtarzalny said:

Także to tyle ode mnie, jak coś to ja odpadam, więcej dla innych będzie.

W kontekscie tego co opisales powyzej ten podkreslony tekst brzmi jak pocalunek smierci. Prawda jest taka ze trzeba ukladac sobie zycie z osobami odpowiedzialnymi ( generalizujac ) .Wybaczcie kochani ale nie wierze ze nawet w poczatkowej fazie zwiazku z kobieta nie widzicie wad ktore ja dyskwalifikuja jesli biega o kontekst glebszej relacji .Magia cipki przeslania nam rzeczywistosc i za to jestesmy karani przez los ktory jest niczym innym ale konsekwencja naszego zlego-swiadomego wyboru

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również wolę być sam ale z nieco innego powodu, nie chodzi tylko o kobiety raczej chodzi o przepracowanie własnej traumy związanej z tym, że w pewnym momencie życia uświadamiasz sobie jaki naprawdę jest ten świat, jakie naprawdę są kobiety, relacje z ludźmi itd, że jest to tylko walka o byt, o przetrwanie, o przestrzeń życiową albowiem nie rodzimy się po to żeby być szczęśliwi ale tylko po to żeby przetrwać i przedłużyć gatunek. Jako ateista uważam, ze tak naprawdę jesteśmy sami na tym łez padole, nikogo nie obchodzi nasze życie i nic nas nie czeka, nie będzie żadnej mitycznej sprawiedliwości po śmierci itd Kobiety są tak skonstruowane przez naturę, że szukają i potrzebującą u mężczyzn głównie siły, dlatego cały czas testują i każdy przejaw słabości u mężczyzny piętnują itd

Niekiedy na mieście obserwuję sobie młodziutkie bardzo atrakcyjne laski zazwyczaj są bardzo wesołe i pełne życia, to do nich należy współczesny świat, seks na pstryknięcie palca, wybór napalonych frajerów jak nie przymierzając w hipermarkecie butelek z wodą mineralną, wyobraź sobie że dla nich jesteś jak taką milionowa butelka z wodą mineralną gdzieś tam na półce, często w młodym wieku maja już przebieg i doświadczenie większe niż niejedno technikum budowlane pełne młodych chłopaków. Ale co bardzo ciekawe, wcale im jakoś tego nie zazdroszczę, nie zamieniłbym się życiem z taka laską! mimo, że moje życie nie było tak kolorowe - hmm ciekawe dlaczego? sam nie wiem.

Dlatego w momencie kiedy sobie uwiadomisz istotę rzeczy, czym naprawdę jest otaczający świat przezywasz coś w rodzaju traumy (przynajmniej ja tak mam) i jakoś tak najlepiej mi przerobić tą traumę w pojedynkę oczywiście można a nawet należy się spotykać z innymi ludźmi, kobietami również ;) ale nie wiązać się, ja mam kilku starych sprawdzonych kumpli i tego sie trzymam.

59 minut temu, mac napisał:

Według mnie trzeba zaspokoić ciekawość i pompa schodzi. Wtedy można zająć się sobą na poważnie. Po pierwszym razie czułem, że mnie oszukano. Że to wszystko to jakaś bzdura. Nie spotkałem jednorożca, niczego głębszego nie poczułem. Parodia.

Święte słowa!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Ace of Spades said:

Dlatego w momencie kiedy sobie uwiadomisz istotę rzeczy, czym naprawdę jest otaczający świat przezywasz coś w rodzaju traumy (przynajmniej ja tak mam) i jakoś tak najlepiej mi przerobić tą traumę w pojedynkę oczywiście można a nawet należy się spotykać z innymi ludźmi, kobietami również ;) ale nie wiązać się, ja mam kilku starych sprawdzonych kumpli i tego sie trzymam.

O to to! Mam to samo. Problem w tym że zawsze byłem idealistą. Zdecydowanie mi to przeszło i choć duch mi nie upadł, a traumę zderzenia sie z prawdziwym życiem raczej przerobiłem to jednak świadomość tego że całe życie dotychczasowe było przesiąknięte kłamstwami i ułudami zasłyszanymi od innych ludzi jest dosyć dołujące. 

 

Jak będe miał syna kiedyś to wysyłam go do wojska w wieku 18-20 lat. Im wcześniej sie dowie że życie bywa brutalne tym lepiej dla niego. Lepiej sobie ułoży reszte życia i sie lepiej dostosuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, goryl napisał:

Zarówno jak stwierdził @Niepowtarzalny wejście związek ma wiele minusów (i wiele bym jeszcze do tej listy dopisał) ale nie da się ukryć, że swoją rację ma też @ciekawyswiata. Bliski związek z kobietą to niepowtarzalne przeżycie i myślę, że każdy powinien choćby spróbować zbudować taką relację (oczywiście posiadając wiedzę z forum). Seks w długotrwałej relacji (przy chęci i zaangażowaniu obojga partnerów) ewoluuje. Coraz lepiej poznajemy swoje ciała, potrzeby i sposoby na ich zaspokojenie. Seks z prostytutkami czy w początkowej fazie związku z partnerką skutkuje wydzielaniem się dużej ilości adrenaliny co prowadzi do ciągłego pobudzenia autonomicznego układu nerwowego, wyczerpania i nerwowości. Z kolei gdy stworzymy indywidualną więź z drugim człowiekiem jednocześnie odczuwając fizyczny pociąg organizm produkuje hormon zwany oksytocyną wzmacniający poczucie bliskości i zaufania oraz wzmagający doznania zmysłowe. Takich doznań nie doświadczymy nie angażując się w skomplikowaną, długotrwałą relację damsko-męską.

Można doświadczyć oksytocyny w przyjaźni. Kolejny argument do kosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Trevor napisał:

Domyślam sie że jesteś  jeszcze przed 30stką. Wierz mi że po 30stce ludzie sie ustatkują i zostaniesz sam jak palec. U mnie ludzie sie po Polsce porozjeżdżali, pożenili, a ja zostałem w rodzinnym mieście i siedze sam. Mało przyjemna perspektywa choć swoje plany na przyszłość mam i kto wie czy nie skoncze lepiej realizując je samemu. Jednak to tylko brzmi ładnie jak masz 20+ lat. Zależy też jak wielkie grono znajomych masz.

Taka jest prawda w większości przypadków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Niepowtarzalny Ja mam to samo, po ostatniej akcji stwierdziłem że kapituluję już na dobre, bez żalu. Laska dawała ewidentnie oznaki że jej się podobam po czym zmieniła taktykę na obojętną. Mam już to w dupie nie będę uczestniczył w żadnych gierkach, chce mi się już na to rzygać, to był ostatni raz. Zajmuję się czym innym, szkoda zachodu ;).

 

 

Edytowane przez Młody_Pelikan
dodanie video
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.07.2019 o 19:59, ciekawyswiata napisał:

Rozumiem Cię. Twoje argumenty są logiczne. Nie będąc w związku masz więcej czasu na rozwój samego siebie. Natomiast ja ostatnio odczuwam coś w rodzaju "potrzeby wejścia w związek". Myślę, że nie jesteśmy stworzeni i przeznaczeni do bycia samemu. Jasne, można potrzebę towarzystwa zaspokoić otoczeniem innych ludzi, nie musi być to związek. Tylko gorzej jeżeli facet zaczyna odczuwać potrzebę stworzenia bliskości z kobietą czyli intymnej i bliskiej relacji. Ja myślę, że związek nie jest niczym złym, jeżeli trafi się na odpowiednią kobietę. Poza tym są kobiety, które są po prostu ciepłe, miłe i mają poukładane w głowie, do tego są zaradne i posiadają wiele zainteresowań. Nie tyle liczy się płeć, a człowiek.

 

Ja zdaję sobie sprawę z tego, że człowiek powinien się umieć cieszyć i czerpać radość z bycia samym sobą, ale jestem ciekawy czy też mieliście tak, że w pewnym momencie pomimo niewątpliwych zalet bycia samemu zaczęliście odczuwać potrzebę wejścia w związek z kobietą?

Ja się z Tobą zgadzam Bracie. Facet pomimo tego jakim twardzielem by nie był jeszcze bardziej niż seksu potrzebuje bliskości emocjonalnej, że tak to ujmę. Znając zasady tej gry myślę, że nawet w dzisiejszych czasach da się stworzyć dobry związek. Po pierwsze trzeba odrzucać kobiety które nam w czymś ewidentnie nie pasują, nie ważne jak ładne i seksowne by były a po drugie trzeba od razu stawiać granice tak jak robicie to z kumplami, współpracownikami czy z ludźmi z którymi rozmawiacie w przypadkowych sytuacjach. Wracając do kobiet to nie można brać tego, co akurat jest tylko poszukać kogoś kto nam pasuje w wielu kwestiach. Podkreślam w wielu nie we wszystkich, bo kopii nas samych na pewno nie spotkamy. To wszystko nie gwarantuje sukcesu ale podnosi szanse.

 

 

W dniu 31.07.2019 o 22:09, Trevor napisał:

Domyślam sie że jesteś  jeszcze przed 30stką. Wierz mi że po 30stce ludzie sie ustatkują i zostaniesz sam jak palec. U mnie ludzie sie po Polsce porozjeżdżali, pożenili, a ja zostałem w rodzinnym mieście i siedze sam. Mało przyjemna perspektywa choć swoje plany na przyszłość mam i kto wie czy nie skoncze lepiej realizując je samemu. Jednak to tylko brzmi ładnie jak masz 20+ lat. Zależy też jak wielkie grono znajomych masz.

Zgadzam się z tym w 100%. Jeśli masz koło 30, mieszkasz nawet w większym mieście, ale nie ma tam porządnej pracy to niestety ale przyjaciele, kumple z dawnych lat, znajomi i fajne i mądre kobiety znikną jak kamfora.

Następna sprawa jest taka, że samo otoczenie działa na nas dołująco. Jeśli idziesz ulicą i większość ludzi idzie ze spuszczoną głową bo ciężko im się żyje to Tobie też się w końcu ten nastrój udzieli.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ciekawy napisał:

Jeśli masz koło 30, mieszkasz nawet w większym mieście, ale nie ma tam porządnej pracy to niestety ale przyjaciele, kumple z dawnych lat, znajomi i fajne i mądre kobiety znikną jak kamfora.

No właśnie teoria teorią a praktyka praktyką. Teoria jest taka, że mężczyzna około 35 lat, zadbany, z dobrą pozycją zawodową i finansową ma szansę na fajny związek z młodszą kobietą. Być może jest to prawda, a być może nie. Problem w tym, że teoria często nie pokrywa się z praktyką czyli życiem. Gdyby tak było to wszyscy by się nauczyli pływać oglądając filmiki na internecie albo czytając artykuły o tym jak się nauczyć pływać. Gdyby tak było to wszyscy by się nauczyli rozmawiać swobodnie w języku obcym wkuwając dużą liczbę słówek. A w praktyce trzeba wejść do wody albo przebywać z obcokrajowcami czy też codziennie mieć kontakt z wodą czy językiem, żeby się nauczyć tych rzeczy.

 

Zmierzam do tego, że to wszystko nie jest takie łatwe jak by się mogło wydawać. Zacznijmy od tego, że w przypadku, gdy mężczyzna zaczyna budowanie czegoś od zera to wiek 35 lat wcale nie jest takim zaawansowanym wiekiem. Budowanie pozycji trwa latami. Po drugie trzeba dbać o zdrowie i wygląd, żeby w wieku około 35 lat wyglądać tak jak się wyglądało w wieku 25 lat albo lepiej, co nie jest takie łatwe, gdy człowiek całymi dniami buduje karierę. Ja wcale nie neguję tego, że mężczyzna plus 30 nie ma szans na znalazienie fajnej młodszej kobiety, bo na pewno jest sporo takich facetów. Tylko chciałem zauważyć, że to może nie być wcale takie oczywiste i proste jak na papierze, który wszystko przyjmie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Czemu traktujecie relacje z kobietą 0-1? Że masz ją wtedy, kiedy się gimnastykujesz i "starasz". Nie ma mentalnych blizniąt, ,połówek pomarańczy. Rozumiem, zostaliście w jakiś sposób oszukani. Naiwność i gówniane programowanie społeczne zebrało swoje żniwo... Ale... Takie zapieranie się, marnowanie potencjału(okazji) i przekonanie że o KAŻDĄ pannę trzeba walczyć i się gimnastykować, mija się z celem. Wcale się nie dziwie że mając takie podejście i przekonanie, zlewacie temat. Wiadomo że nie każdy musi mieć partnera. Może rzeczywiscie komuś wygodnie samemu. Ale jednak widzę że większość przypadków tutaj, to kwestia jakieś wewnętrznej blokady( mechanizmu obronnego) niż charakteru i osobowości. Polecam książkę Olszaka "Twarde życie mężczyzny". Ogólnie jego....Ideologie? Spojrzenie na relacje? Punkt widzenia? Skonfrontujcie swój punkt widzenia z jego. Może w końcu wyluzujecie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Takie zapieranie się, marnowanie potencjału(okazji)

Bredzisz jak jakasz typowa Grażyna z warzywniaka - "jak to to tak można", "to się nie godzi, skandal !".

Typowa projekcja i kobiece lamenty. Jakie marnowanie swego potencjału? Przecież zajmujemy się samorozwojem, robieniem tego co się kocha i dążeniem do świetnego zarabiania na pasji, żyjąc jednocześnie w błogiej ciszy, spokoju i poczuciu zadowolenia, szczęścia z tego wszystkiego co osiągamy.

 

Jakie marnowanie okazji? Do poruchania i słuchania potem żali i pretensji, że tego nie zrobiłeś, tamtego a to powinieneś jako facet i mężczyzna.

W interesie Pań to na pewno jest marnowanie potencjału, bo nie jedna by chciała takiego niezależnego usidlić i sprowadzić do roli beciaka-bankomatu, daj na buciki, daj na torebkę, daj na wakacje, bo taka Twoja rola, bo to miłość misiu jest. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.