Skocz do zawartości

Nazwał mnie miłą i sympatyczną. Czyli pozamiatane?


Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Kolejne bezsensowne wątki, robienie dramy z błahych spraw, komplikowanie sobie życia(a przede wszystkim mężczyznom) :D 

Ostatnimi czasy rezerwat utrzymuje dzięki takim wątkom stały NISKI poziom merytoryczny. Dlatego staram się omijać ten dział forum. 

Problemy rodem z Bravogirl czy innej kafeterii, dziwie się, że bracia odpowiadają na takie pytania. Rozbijanie gówna na atomy.

"Powiedział, że jestem miła i sympatyczna co to znaczy?" jeżeli tak wyglądają problemy dzisiejszych kobiet to na prawdę zazdroszczę lekkiego życia z takimi ogromnymi "problemami". 

A to ponoć faceci są emocjonalnie niedojrzali. ?

 

Ehhh jak to mówią jeżeli masz żonę i dwójkę dzieci to tak na prawdę masz trójkę dzieci na głowie. :P 

Edytowane przez SSydney
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney- trudno, ja o to nie dbam, czy wydam sie komuś tu dziecinna czy nie, piszę co myślę, i tak jestem tu anonimowa.

Wiadomo, że facetowi nie suszyłabym o coś takiego głowy bo faktycznie mogłabym się mu wydać jakaś dziwna, ale tu mogę pisać wszystko co szczerze myślę.

Mam wątpliwości bo zwykle w relacjach z facetami od poczatku była jakaś chemia, komplementy ( ja też potrafię powiedzieć facetowi komplement jeśli on je mówi mnie), aluzje seksualne takie delikatne, a tu nic...

Moja koleżanka co najlepsze też uznała, że niby o mnie zabiegał, ale byl jakiś taki zbyt grzeczny i troche na dystans. Tak samo ja to odczułam. 

Nie chodzi o to żeby od razu mnie chciał zaciagnąc do łóżka bo to kolejna skrajność, ale... nie czuję jakos chemii w tej relacji przez jego brak zdecydowania.

Sugerował też, że szuka kogoś na stałe, więc może szuka byle kogo, może do każdej tak zagaduje?

Różne myśli mi chodzą po głowie, ale wiedzcie, że taki dystans nie działa dobrze na kobiety i działa zniechecająco ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyście wy faceci kogoś nie szukali i nie umawiali sie z kilkoma naraz...

Skoro z nimi nie sypiam to po prostu nie widzę przeszkód dla randkowania, dziewicą nie jestem ;) Ale tez nie znaczy to, że jestem łatwa.
Po prostu nie każdy facet z którym randkuje mi odpowiada i tak szukam dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może to normalny facet który nie obsypuje pierwszej napotkanej panicy stosem komplementów tym samym nie windując jej ego pod niebiosa swoją pluszowa postawa? Chce się spotkać = zainteresowanie Tobą. Miłe słowa, brak chęci spotkania = brak zainteresowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby cos tam mówił o spotkaniu, ale bez konkretów. Może nie pod niebiosa bo to kolejna skrajnośc, ale jakis delikatny flirt tworzący chemię, albo choć jeden mały komplement byłby wskazany, tak to znajomość robi się dość nijaka już od poczatku.

Ciekawe jakby sie zachowywał w łózku, pewnie też bez polotu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Saori napisał:

Jakbyście wy faceci kogoś nie szukali i nie umawiali sie z kilkoma naraz...

Mało który Polaczek tak robi. 

Zgodzę się, że to tyczy Hiszpanów i Włochów bo to są mistrzowie uwodzenia i mają lekkie podejście do świata. Polaczek jest poważny i przede wszystkim białorycerski.

 

Wyobraź sobie, że gdybym ja wśród moich znajomych powiedział, że randkuje z kilkoma to przez sporą część facetów zostałbym nazwany świnią, cwaniakiem. I ja też kiedyś miałem takie myślenie, aby być "fair". 

Teraz wiem jak wyglada rynek i nie przeszkadzałoby mi spotkanie się nawet z 5 na raz. 

 

@Saori twoim problemem nie jest to, że spotykasz się z kilkoma by sprawdzić który Ci najbardziej odpowiada. To jest jak najbardziej normalne. Oczywiście dopóki nie sypiasz i nie obmacujesz się z każdym.

 

Twoim problem jest raczej to, że wpadasz w desperacje. Niedawno miałaś chłopaka, zerwałaś z nim i od razu przeszłaś do orbitera. Niestety orbiter się zdystansował bo pewnie zauważył, że jest tylko umilaczem ;)

 

Po nieudanym związku powinnaś zrobić sobie jakiś czas przerwy. A Ty od razu po związku szukasz gdzie by tu nadziać się na nowego fiuta. 

 

Ile Ty masz lat? 

30? Ciągnie cię desperacko do chłopa bo czujesz, że zegar tyka czy co? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Wyobraź sobie, że gdybym ja wśród moich znajomych powiedział, że randkuje z kilkoma to przez sporą część facetów zostałbym nazwany świnią, cwaniakiem. I ja też kiedyś miałem takie myślenie, aby być "fair". 

Bo czym innym jest randkowanie dla faceta a czym innym dla kobiety. Kobieta randkując poznaje faceta i po kilku randkach kwalifikuje go albo jako mozliwego partnera albo jako przyjaciela. Oczywiscie chodzi mi o randki bez seksu i dotykania. Zwykłe spotkanie na kawe. Dopiero jak jakiegoś oceni jako potencjalnego mozliwego partnera to przestaje umawiac sie z innymi i skupia na nim uwage. Facet idac na randke od razu mysli o dziewczynie jak o potencjalnej kobiecie do łozka, nigdy nie mysli a moze bedzie to moja kolezanka :). Stąd wynika ta rozniaca

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Androgeniczna napisał:

Facet idac na randke od razu mysli o dziewczynie jak o potencjalnej kobiecie do łozka, nigdy nie mysli a moze bedzie to moja kolezanka :). Stąd wynika ta rozniaca

Akurat koleżanko tu nie ma żadnej różnicy.
Kobieta spotykająca się z wieloma chłopakami na randki(bez znaczenia czy jest sex czy nie) zostałaby nazwana analogicznie dziwką.
Mówię tu oczywiście o wąsko horyzontalnym myśleniu januszy związkowych etc.

I Ty mi nie pierdol o jakimś zostaniu kolegą, bo to jest twoja żałosna racjonalizacja.
Kobieta nie marnuje czasu na takie rzeczy, ponieważ ma go mało.
To facet właśnie potrafi pójść do kina z kobietą, która jest tylko dla niego koleżanką.
Bo to my mężczyźni patrzymy na kobietę jak na człowieka.

Wiele razy jest tak, że facet ma dużo koleżanek, ale to są tylko koleżanki, z którymi nawet nie sypia.
One za to z drugiej strony, chętnie by się z nim przespaly, ale on nie wie jak "close the deal" albo jest na tyle głupi, że myśli, że to są jego przyjaciółki.
I koniec końców zostaje sam, bo kobiety znajdują sobie chłopaków i nie potrzebują już go.
Kobiety prędzej czy później chcą usidlić samca, bo już tyle czasu i energii i co najważniejsze emocji poświęciły na niego, że muszą "close the deal".
Kobieta nie marnuje czasu na "kolegów", chyba, że tworzy orbiterów by podbić sobie ego.

 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, szamanka napisał:

Nie, nie pozamiatane, dopiero zaczyna się pierdolinik robić ;)

Dla mnie wyraz/słowo/przymiotnik "miła" jest bezpłciowy, taki nijaki. 

Miła = nijaka, tak słyszę wypowiedziane: "jesteś miła".

Dokładnie tak to odczułam. Jeśli dojdzie do spotkania powiem mu chyba, że fajny z niego kumpel ;) Poczuje się tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Androgeniczna napisał:

nigdy nie mysli a moze bedzie to moja kolezanka :

I tu znowu pierdolisz.

2 minuty temu, Saori napisał:

Dokładnie tak to odczułam. Jeśli dojdzie do spotkania powiem mu chyba, że fajny z niego kumpel ;) Poczuje się tak samo.

oraz @szamanka czyli poznając kobietę nie mogę mówić jej, że jest miła i sympatyczna albo, że na taką wygląda?
Bo od razu w swoich chorych mózdżkach wymyślacie teorię, że mężczyzna próbuje was.. no nie wiem oszukać? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu nie odbieracie na tych samych falach i warto przemyśleć tą znajomość. Są ludzie bardziej, mniej ostrożni, mniej i bardziej poważni, bardziej i mniej temperamentni  itd.

Z reguły jeśli coś jest dobre, to od początku idzie łatwo. A jeśli u was już od początku- albo przynajmniej w Twojej głowie- pojawiły się jakieś nieporozumienia wynikające z braku porozumienia się, braku wspólnego języka, to nie wróżę dobrze tej znajomości.

Bo zwykle, przynajmniej moje dłuższe i udane związki zaczynały sie bardzo dobrze i znajomość szła miło i gładko od początku. A jeśli już na samym wstępie jest problem z komunikacją, to później może być jeszcze gorzej.

Choć istnieje szansa, że później się dotrzecie, więc może daj temu szanse, ale może wam się nie udać z powodu róznic w dogadywaniu się i temperamentów.

Z reguły jeśli coś wkurza jedną osobę w drugiej już na wstępie, jak w Twoim przypadku jego ostrożność, sposób formułowania myśli, to już jest niedobrze. Bo na samym poczatku własnie jeśli jest to zauroczenie partnera się idealizuje w swojej głowie, czuć motylki w brzuchu, cały czas chodzi się jak na haju. A tu tego nie ma, już jest pierwszy zgrzyt, zanim na dobre się coś zaczęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Ragnar1777 napisał:

czyli poznając kobietę nie mogę mówić jej, że jest miła i sympatyczna albo, że na taką wygląda?

Oczywiście, że możesz, pewnie to nawet wskazane :)

Czy ja nie mogę napisać, jak odbieram takie słowa?

11 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Bo od razu w swoich chorych mózdżkach wymyślacie teorię, że mężczyzna próbuje was.. no nie wiem oszukać? ?

Ja w swoich resztkach HOREGO MUZGU mam wiele takich zawiesin śmierdzących, nie bierz ich pod uwagę :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Ragnar1777 napisał:

I tu znowu pierdolisz.

oraz @szamanka czyli poznając kobietę nie mogę mówić jej, że jest miła i sympatyczna albo, że na taką wygląda?
Bo od razu w swoich chorych mózdżkach wymyślacie teorię, że mężczyzna próbuje was.. no nie wiem oszukać? ?

Pewnie, że możesz, tak samo jak kobieta może powiedzieć facetowi na randce, ze fajny z niego kumpel, w sumie to tez komplement

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Ragnar1777 napisał:

I Ty mi nie pierdol o jakimś zostaniu kolegą, bo to jest twoja żałosna racjonalizacja.
Kobieta nie marnuje czasu na takie rzeczy, ponieważ ma go mało.
To facet właśnie potrafi pójść do kina z kobietą, która jest tylko dla niego koleżanką.
Bo to my mężczyźni patrzymy na kobietę jak na człowieka.

Co ty gadasz.... Jak szukałam swojego ideału to miałam po kilka randek w tyg. Czasem z jednej randki szłam na drugą. Uważasz ze marnowałam czas? Poznałam wielu fajnych ludzi z  niektórymi do tej pory utrzymuję kontakt bo sie przyjaźnimy. W drugą strone praktycznie nie znam takich sytuacji. Każdy na poczatku cos probował wiecej ale mówiłam ze mozemy sie kolegowac i albo kontakt sie urywał albo przyjaźń trwała. Tak samo jacys moi znajomi sprzed wielu lat jak ida gdzies sam na sam z kolezanka to traktuja to jak szanse na seks. Kobiety tak nie robia

24 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Kobieta nie marnuje czasu na "kolegów", chyba, że tworzy orbiterów by podbić sobie ego.

Ja "marnuje" czas na kolegów. Mam ich wielu i nie są to orbiterzy. Dobrze mi sie z nimi spedza czas, dogaduje i znamy sie od wielu lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Androgeniczna said:

No dokładnie. Już sam fakt ze twoje chodzenie na randki zostało ocenione prez mezczyzne jako puszczalstwo obrazuje jak oni postrzegaja randke. Jako cos co bedzie prowadziło do seksu a nie jako luzne spotkanie zeby sie z kims poznac 

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak twoje wpisy są irytujące, aż nie mogę się doczekać końca haju hormonalnego. Już zacieram ręce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Androgeniczna napisał:

No dokładnie. Już sam fakt ze twoje chodzenie na randki zostało ocenione prez mezczyzne jako puszczalstwo obrazuje jak oni postrzegaja randke. Jako cos co bedzie prowadziło do seksu a nie jako luzne spotkanie zeby sie z kims poznac 

Ja nie oceniłem jako puszczalstwo.
Powiedziałem tylko jak to widzi społeczeństwo.
Facet jak i kobieta, którzy spotykają się z kilkoma naraz partnerkami/partnerami są źle odbierani.
Dlatego się takimi rzeczami nie chwali, chyba, że na forum ;)

A co do tego twojego "żeby się poznać".
Nie znam i nie słyszałem jeszcze o żadnym przypadku kobiety, która by się z kimś przyjaźniła po nieudanej randce,
Zazwyczaj zrywają kontakt(najczęściej po prostu nie odpisując) i idą skakać po innych fiutach.
Facet nie musi chodzić na randki by poznawać koleżanki i zacieśnić z nimi później więzi.
Tak jak ci pisałem my patrzymy na was jak na ludzi i nie chcemy z każdą się umawiać :) 

A na randce w której nie zaiskrzyło cóż... kobieta sama dobrze wie, że nie zaiskrzyło i po prostu się nie odezwie.

Może dlatego nie znasz żadnego faceta, który po nieudanej randce nie zaprzyjaźnił się z żadną dziewczyną ;)

Godzinę temu, Saori napisał:

Pewnie, że możesz, tak samo jak kobieta może powiedzieć facetowi na randce, ze fajny z niego kumpel, w sumie to tez komplement

Chyba tobie zaraz też każę puknąć się w głowę jak pewnej użytkowniczce...

Komplement "miła i sympatyczna" nie równa się "jesteś dobry kumpel".

Może nie pukaj się w głowę, ale zacznij myśleć chociaż logicznie.

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.