Skocz do zawartości

Cześć :D


FetyszystaGrzywki

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim,

 

Może na początek opowiem skąd taki nick. Jakiś czas temu znajoma (dość bliska ostatnio) poleciła mi film "Czas na miłość" z roku 2013 lub 2014 różnie podają, no i główna bohaterka posiada właśnie takową grzywkę. Swoją drogą polecam film, trochę romansidło, ale nie do końca, bo jest też trochę o relacji ojca z synem i oglądając ten film zazdrościłem głównemu bohaterowi takiego ojca, bo mój niestety mimo, że jest dobrym człowiekiem, to tak naprawdę niczego mnie w życiu nie nauczył, ale pewnie nie dlatego, że nie chciał, tylko po prostu dlatego, że nie potrafił, więc nie obwiniam go za nic, choć może obwiniam, a nie jestem tego świadom, ale o nim może później. Wracając do tej grzywki - główny bohater chce się z nią zapoznać, coś tam zagaduje, a ona odpowiada coś w stylu: "mam nadzieję, że nie jesteś fetyszystą grzywek", rozbawiło mnie to bardzo, ponieważ ja jestem takim fetyszystą, a nie miałem pojęcia, że takie oznaczenie w ogóle istnieje i że są inni mężczyźni, którzy takie laski lubią xd. U mnie w pracy jest taka kobieta z grzywką, wiek chyba ponad 35 lat, ale ciało i skórę ma lepszą niż niejedna 20-sto-paro-latka, wielbię ją niesamowicie, ale nie dowie się ona o tym ani nikt inny, ponieważ ma męża i dzieci. Też chciałbym zaznaczyć, że taka grzywka wg mnie nie pasuje wszystkim kobietom, choć akurat tej koleżance pasuje niesamowicie. Wiadomo, że jest w pracy parę lepszych, młodszych lasek, ale głównie ta grzywka sprawia, że to właśnie ta kobieta jest nr 1 w rankingu umieszczonym w moim umyśle xd

 

Jak tu trafiłem? Hmmm droga tutaj była dość długa, zwłaszcza ostatni rok był ciężki. Ciężki był dlatego, że męczyłem się z nienawiścią do mojej byłej dziewczyny, która mnie zostawiła, a dla której ja chciałem przychylić nieba i oddać całego siebie. Ona nie traktowała mnie zbyt dobrze, może nie będę przytaczał tych sytuacji, ponieważ mógłbym zostać rozpoznany, a nie chciałbym tego. Cały problem polegał na tym, że ja inwestowałem bardzo dużo, a ona bardzo mało przez co bardzo się frustrowałem w tej relacji, no a na koniec powiedziała mi, że jestem wobec niej bezradny, nie umiem z nią postępować i ona musi uwierzyć sobie, więc się rozstajemy. Oczywiście po rozstaniu nadal o nią zabiegałem, ale bezskutecznie, w zamian ona wrzucała zdjęcia z jakimś kolegą na fejsa by mnie zdenerwować. Bolące było to, że wykorzystywała przewagę emocjonalną do tego by mnie ranić, przez to w pewnym momencie, po kilku takich zagrywkach wzbudzających moją zazdrość moja miłość przerodziła się w nienawiść. Miałem w głowie myśli praktycznie non stop, w których widziałem jak robię jej krzywdę, te myśli były tak natarczywe, że idąc do sklepu zapominałem co miałem kupić, bo po prostu pojawiały się cały czas i dosłownie zżerały mnie, nie potrafiłem o niczym innym myśleć przez cały rok. Kiedyś nie wiedziałem jak nienawiść potrafi niszczyć człowieka, teraz to wiem i naprawdę nikomu nie polecam tego uczucia. Niżej opowiem jak się go pozbyłem i uwolniłem od niego. Zacząłem nawet spotykać się z inną dziewczyną (mam to szczęście, że posiadam w miarę ładną buźkę i nie mam problemu z poderwaniem dziewczyny, właściwie często same mnie podrywają, pewnie gdybym miał ponad 185 cm i był choć trochę bardziej umięśniony, to już w ogóle nie musiałbym nic robić), ale spotykanie się z nią nic nie pomogło, za każdym razem, gdy się choć przytulaliśmy atakowały te myśli, o których wspominałem wyżej i po prostu uciekałem z jej domu, a jak ona przychodziła do mnie, to stawałem się niemiły przez co ona wychodziła, no ale trwała przy mnie, bo się zakochała. Parę miesięcy później zakończyłem tę relację, bo widziałem, że ona się męczy, ja też się męczyłem ponieważ pomimo tego, że była fajną dziewczyną, no to miała jednak pewne wady, które dyskwalifikowały ją jako partnerkę na życie i nie chodziło tu o wygląd, bo była ładna. No a trafiłem tutaj, ponieważ odkryłem kanał OcalSiebie po poszukiwaniach ukojenia z bólu. Kanał ten poświęcony w dużym stopniu jest relacjom damsko-męskim, no a potem zaczęły podpowiadać mi się filmiki Marka, więc jestem :)

 

Jak pozbyłem się nienawiści? Tak naprawdę nie wiem co do końca mi pomogło, mam kilka typów, które wymienię.

1. Może po prostu czas, który minął, choć może nie do końca, bo czasami tę dziewczynę widuję, ale staram się nawet na nią nie patrzyć, żeby nie budzić złych emocji. Mówią, że czas leczy rany, może właśnie tak jest, no ale przez swoje piekło musiałem przejść.

2. Słuchanie ludzi i poglądów, które uświadomiły mi, że my ludzie nie mamy wolnej woli i powiem Wam szczerze, że zgadzam się z tym, choć na początku jak ktoś mi wspominał, że wolnej woli nie mamy, to pukałem się w czoło, no bo niby jak? Przecież to ja kieruję swoim życiem, to ja podejmuję decyzje, więc jak? Jakby ktoś chciał, to rozwinę ten temat, w każdym razie pozwoliło mi to zrozumieć, że krzywdy, które zostały mi wyrządzone ze strony tej dziewczyny właściwie nie pochodzą od niej, ona zachowywała się w pewien sposób, bo miała jakieś lęki, programy w głowie nad którymi nie panowała i to jaką ona jest osobą nie zależało od niej i bardzo to pomogło mi jej wybaczyć, choć nigdy nie usłyszałem od niej słowa "przepraszam", nie tylko po rozstaniu, ale także w trakcie relacji i przed rozpoczęciem relacji, ona zawsze wszystko robiła dobrze, tak przynajmniej uważała.

3. Uświadomienie sobie na czym polegają relacje damsko-męskie. Uświadomienie sobie, że robiłem z siebie psa, a kobiety takich mężczyzn po prostu nie szanują i nie jest to ich wina, po prostu tak mają i nic nie zrobisz, trzeba to zaakceptować.

 

Dlaczego nie wiedziałem jak traktować kobiety? Heh, w dużym skrócie. Wychowałem się w domu gdzie nie było alkoholu, nie było awantur, poza sporadycznymi kłótniami, które chyba w każdym domu się zdarzają. Był to dom, w którym rządzi mama, a tato się słucha i robi wszystko co mama chce. Obserwując te wzorce nabrałem przekonania, że kobietę trzeba traktować jak księżniczkę, spełniać wszystkie życzenia, ciągle pytać ją o zdanie, przy okazji nie mając swojego zdania, troszczyć się tylko o jej potrzeby, a swoje spychać bardzo daleko i nawet nie myśleć o sobie ani trochę. Dla mnie kobieta to była Pani, której trzeba służyć. No i w sumie niedziwne, że mi z kobietami nie wychodziło, mimo iż podobno jestem przystojny xd Mój tato niczego w życiu mnie nie nauczył, bo nic nie wiedział, niestety ma też problem w przekazywaniu myśli, gdy coś opowiada, to kompletnie nie wiadomo o co mu chodzi, co mnie bardzo irytuje, mimo, że jestem cierpliwy, jest on niestety osobą mało inteligentną :(. Nie brał udziału w moim wychowaniu, choć na co dzień był w domu. Wszystkiego nauczyła mnie mama, o wszystkim też ona decydowała w kwestiach mojego wychowania. 

 

Jak mi szło z dziewczynami? Pierwsza poważna relacja była w wieku 17 lat, trwała niecałe 2 lata z przerwami, ogólnie była to niesamowita szarpanina psychiczna, bardzo wtedy cierpiałem, mam nadzieję, że już wiecie dlaczego. Brakowało właśnie wtedy ojca, który dałby mi jakieś wskazówki, no ale wiecie... on albo się tym nie interesował, albo po prostu nie umiał mi pomóc :) Potem były dwie dziewczyny (oczywiście nie w jednym czasie), które bardziej bazowały na przyjaźni (w takim sensie, że nie straciłem głowy dla nich), dużo szczerych rozmów z nimi, seks, spędzanie razem czasu itd. w tych szczerych rozmowach właśnie dowiedziałem się od nich, że lubią władczych mężczyzn, że lubią być uległe itd. itp. no i przyznam, że byłem w szoku, ponieważ ja od zawsze miałem przekonanie, że to mężczyzna ma być uległy. Tak wiem, że to zabawne, ale naprawdę tak było. No zignorowałem to jednak, stwierdziłem, że te dziewczyny to jakieś wybryki natury. Potem miałem jeszcze parę dziewczyn, no i oczywiście każdy związek kończył się max po pół roku, z wyjątkiem tej relacji, po której przeżywałem straszny ból spowodowany nienawiścią do tejże dziewczyny. No dziś już wiem, że rzeczywiście nie umiałem się z nią obchodzić. Nie szanowałem siebie, więc ona nie szanowała mnie, cóż dodać więcej :) Jestem szczęśliwy, że poznałem takie kanały jak OcalSiebie lub te dwa kanały Marka, które ODPROGRAMOWAŁY mnie. Wchodzę teraz powoli w nową relację, z nowym myśleniem, na nic się nie nastawiam, co będzie to będzie, ale przynajmniej wiem już mniej więcej jak to wszystko działa, lepiej późno niż wcale :)

 

Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zanudziłem i będę mógł na tym forum pomóc co po niektórym, choć zapewne moje doświadczenia życiowe nie są tak ogromne jak w przypadku innych osób.

Jeśli to możliwe: proszę o przeniesienie tematu do działu "moja historia", przepraszam za kłopot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.