Skocz do zawartości

Faceci po rozwodzie - luźne przemyślenia pań!


Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, anishilla napisał:

Nawet jeśli się spłycają, to są rodzajem komunikacji. Nie uważasz, że to komunikacja buduje związek i więzi między ludźmi?

To tak pięknie brzmi w teorii. 

 

A w praktyce samiec z wyjebanymi jajami prowadzi związek. Mówi gdzie idziemy, co robimy, a pancia pokornie słucha. Oczywiście samiec stara się zadowolić wszystkich jak najlepiej, ale to co ty mówisz to jest komedia romantyczna.

 

Kobiet sie nie słucha, bo pierdolą farmazony pod wpływem hormonów i emocji. Albo może inaczej - poprawię się. Kobiet się słucha, bo pierdolą i rzucają coś między wierszami, ale no właśnie trzeba to umiejętnie przefiltrować. 

 

Z wami nie da się rozmawiać skoro nie potraficie jasno się komunikować z partnerem tylko stosujecie subtelne bądź mniej subtelne zagrywki, a często prowokacje, po których należałby się wam klaps w tyłek w ramach dyscypliny. 

 

W latach 50-tych w USA o tym wiedzieli i w każdej reklamie klaps w tyłek był oznaką dyscypliny oraz miłości. Może mieli fetysz na tym punkcie, ale dobrze wiedzieli jak sie postępuje z kobietami.

 

Dzisiaj leftysci, sjws, feminiści i inny lewacki chłam zrobił przewrót wszystkiego do góry nogami. Stąd dzisiaj mamy konflikt damsko - męski, te forum, rozwody, gwałty prawne i społeczne mężczyzn, faworyzacje i włażenie kobietom w 4 litery bez mydła

Nie zapomnijmy o pladze samotnych matek(często młodych nastolatek) i porozjeżdżanych, wyprutych z emocji korposuk, udawanie przez kobiety mężczyzn, ale gdy trzeba brać odpowiedzialność lub dać coś od siebie, to nagle płacić ma mężczyzna, mężczyzna ma zabiegać, pisać, załatwić, obronić kogoś.

 

Równouprawnienie to jest czysta fikcja, która byłaby możliwa może za kolejne tysiąclecie. Leftyści(jakoś lepiej mi się to mówi niż lewacy) nie mogą tego pojąć poprzez swoją arogancje i brak wiedzy na temat psychologii ludzkiej, ewolucyjnej etc. Oni żyją chorymi ideami, tak jak kiedyś żyli komuniści. 

49 minut temu, anishilla napisał:

Nawet jeśli się spłycają, to są rodzajem komunikacji. Nie uważasz, że to komunikacja buduje związek i więzi między ludźmi

Związek przyjaźni tak. 

Natomiast nie relacje miłosną. 

Ta jest oparta na instynktach. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kto przeszedł rozwód i zapoznał się z realiami sądowymi i prawnymi tego czegoś co się zwie ślubem - ten kolejny raz umowy prawnej dla niepoznaki zwanej ślubem więcej nie podpisze.

 

I jest to problem już społeczny bowiem wiedza się szerzy i młodzi już otwierają oczy - a znam kilku młodych których świadomość jest na wysokim poziomie. I pańcie mają już problemy z zamążpójściem i również zaciążeniem.

 

Ot przykład z ostatniego tygodnia opiszę ogólnie temat - pańcia poinformowała w pracy, że wychodzi za mąż. Pogadałem i wyszło na to, jak sama powiedziała - urabiała go rok na ślub. On się w końcu zgodził ale zażądał intercyzy i musiała to podpisać.  Ona 35 on 37.

 

Rośnie świadomość co to samotna madka, desperatka po trzydziestce. Według słów samych kobiet faceci na portalach chcę tylko ONS oraz FWB w tym młodzi. Mało kto chce związku, ślubu, małżeństwa.

 

Widać już jakie przełożenie ma "zjebane" prawo na stosunki społeczne i dzietność. A będzie jeszcze gorzej.

 

Problem to uprzywilejowanie kobiety w sądach, prawie oraz w jawnej i bezczelnej dyskryminacji ojców w sądach rodzinnych. Kobiety z tego korzystają wykorzystując swoją cycatą pozycję w cycatych sądach. Brak równowagi, praw obojga rodziców do wychowywania dziecka po rozwodzie i skutecznego prawa i aparatu przymusu aby madki zdyscyplinować w kwestii opieki ojca nad dzieckiem - to nie jest bez konsekwencji społecznych.

 

Smród się niesie szeroko i daleko. W pracy doswiadczeni uczą młodszych - ja mam na koncie uświadomienie kilku młodych - dziękują mi teraz za to. Dwóch by straciło majatki po dziadkach finansując budowę domu na ziemi pańci. Dzięki mnie tego nie zrobili.

 

Edytowane przez rarek2
  • Like 15
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należałoby rozdzielić dwie kwestie - facet, który ma już dzieci z inną kobietą będzie dla nowej, wolnej kobiety ciężkim partnerem i prawdopodobieństwo konfliktów jest duże.

 

 

Facet, który wcześniej był w długim związku, ale dzieci nie ma - obojętnie, czy był mężem czy konkubentem - to już inna bajka.

 

Więc nie tyle fakt bycia na sali rozwodowej, co stare niemożliwe do zamknięcia rozdziały życia, są utrudnieniem w nowej relacji.

Edytowane przez Laryssa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Yolo napisał:

Cud, miód i orzeszki. 

 

Koledzy z forum potwierdzają;)

 

 

i wszystko na temat :);)

8 godzin temu, szamanka napisał:

Myślę, że to "złe kobiety" były...

A z doświadczenia wiem, że "złą kobietą" byłam :)

 

?

 

boje się podsumować ten wątek  :D

faceci po rozwodzie to błąkające i skrzywdzone przez złe kobiety dusze, które bardzo mocno przeżywają fakt że w życiu im nie wyszło - znacznie mocniej, więcej i intensywniej niż ex małżonka bo ona zazwyczaj, ze względu na dzieci czasu na aż tak duże przeżywanie i topienie smutku nie ma. Więc co by nie było tak dobrze- najłatwiej i najprościej zrobić opinię samotnym mamuśką i takie od patologi po przeciętne i kobiety z jajem wrzucić do jednego gara i zamieszać :D a potem się dziwić, że kolejna to nie ta... 

 

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samotne matki nigdy nie będą pożądane przez świadomych i szanujacych się mężczyzn. 

Przy odrobinie szczęścia taka samotna pańcia trafi na beta cucksa albo innego beciaka z rodziny pizdeuszo-rycerzy. 

 

Ja chcę wychowywać swoje dziecko, do którego mam prawo i którego nikt mnie nie pozbawi praw. Będąc ojczymem nie mogę zrobić nic, zwrócić uwagi, dyscyplinować, ponieważ to nie moje dziecko. I matka o tym wie i dziecko o tym wie. Przez co nie będę szanowany w tej fałszywej rodzinie.

 

Ale płacić za szkody przyszywanego synusia czy córuni będzie kto? Oczywiście, że przedstawiciel płci, która buduje cywilizacje i rozwiązuje problemy za wszystkich... MĘŻCZYŹNI. 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ma_ napisał:

faceci po rozwodzie to błąkające i skrzywdzone przez złe kobiety dusze, które bardzo mocno przeżywają fakt że w życiu im nie wyszło - znacznie mocniej, więcej i intensywniej niż ex małżonka bo ona zazwyczaj, ze względu na dzieci czasu na aż tak duże przeżywanie i topienie smutku nie ma. Więc co by nie było tak dobrze- najłatwiej i najprościej zrobić opinię samotnym mamuśką i takie od patologi po przeciętne i kobiety z jajem wrzucić do jednego gara i zamieszać :D a potem się dziwić, że kolejna to nie ta... 

Nice try :D Ja akurat w moim pierwszym rozwodzie żałuję tylko jednego - że tak długo czekałem. W drugim nie żałuję niczego, bo to (z perspektywy czasu) była niezła komedia, która zresztą trwa do dzisiaj - ex walczy o możliwość powrotu, jak szalona. Aż sam zacząłem podziwiać jej tępy upór. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ma_ napisał:

faceci po rozwodzie to błąkające i skrzywdzone przez złe kobiety dusze, które bardzo mocno przeżywają fakt że w życiu im nie wyszło - znacznie mocniej, więcej i intensywniej niż ex małżonka bo ona zazwyczaj, ze względu na dzieci czasu na aż tak duże przeżywanie i topienie smutku nie ma

Na jakiej podstawie wnioskujesz?

 

Czas żałoby to normalna sprawa i uciekać przed nim może ktoś kto nie jest ze sobą w dobrym kontakcie lub ma takie a nie inne uwarunkowania emocjonalne (niedojrzałość).

Jeżeli piszesz, że kobieta nie ma czasu bo ma dzieci to chyba oczywiste, że to mężczyzna je stracił a zerwanie więzi fizycznej obecności przy mocnej więzi emocjonalnej jest po prostu cholernie bolesne.

 

Nie chcesz uogólniać przypadków samotnych matek a robisz to z rozwodnikami.

Uogólnienie jest po prostu.....uogólnieniem i ciężko dyskutować w przestrzeni anonimowej i wirtualnej inaczej niż w ten sposób.

Ogólne mechanizmy czy statystyczne uogólnienia są raczej zrozumiałymi pojęciami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zależy od faceta i sytuacji. Nie mam nic do rozwodników, ale tez brałabym pod uwage ile rozwodów zaliczył. Jeśli byłby to drugi Wiśniewski po czterech żonach to raczej coś musi być z nim nie tak. Jeszcze pytanie jakby wygladala sytuacja z ta była żona, dziecmi itd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Dużo zależy od powodu rozwodu. Jeśli to on zdradził to nie zwróciłabym uwagi. Jeśli on został zdradzony to nie byłby to dla mnie problem

A co jeśli zdradził, ale w wyniku tego, że to on wcześniej został zdradzony albo był w inny sposób krzywdzony i mimo wysiłków małżeństwo mu się potem sypało i spotkał kogoś, w kim np. się zakochał? Co do zdrady różne są powody, rzadko kiedy jest to jego widzimisię. Ale ile zdrad tyle powodów, ale często mianownik jest podobny - nieudany związek z którego ciężko się wyplątać. Pomijam tu zdradzających dla sportu.

Edytowane przez bry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, zuckerfrei napisał:

@mirek_handlarz_ludzmi opisz co robi druga żona. Ona jest w Polsce? Czy trzecia ma siory? Czy to te z włosami? 

Eeee siory? Z włosami? Z tego, co pamiętam to żadna z nich łysa nie była ? Ale każda też nosiła perukę, jak to mieszkanki Czarnego Lądu. Moja prawie małżonka też zresztą nosi peruki. Taka sytuacja :D 

 

A co do ex, to raczej jest w Polsce, bo z dość dużą regularnością dostaję sms-y w stylu "hello sweetheart, love of my life" i inne tak samo piękne, jak puste słowa. Przysyła je z polskiego numeru, więc raczej tu ciągle siedzi. I niech se siedzi, byle daleko ode mnie.

 

Chcesz namiary? ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

23 minuty temu, bry napisał:

A co jeśli zdradził, ale w wyniku tego, że to on wcześniej został zdradzony albo był w inny sposób krzywdzony i mimo wysiłków małżeństwo mu się potem sypało i spotkał kogoś, w kim np. się zakochał? Co do zdrady różne są powody, rzadko kiedy jest to jego widzimisię. Ale ile zdrad tyle powodów, ale często mianownik jest podobny - nieudany związek z którego ciężko się wyplątać. Pomijam tu zdradzających dla sportu.

Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady. Czy zdradza baba czy chlop. To ulubiona wymowka - bo traktował/ła mnie źle i czegoś mi brakowało i "tak jakoś wyszło". Zamiast popracować nad związkiem (jeśli zależy) lub odejść (jeśli nie zależy). I wtedy dopiero podrywac kogos nowego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:
2 godziny temu, szamanka napisał:

Uparta jestem, jeszcze ja czekam w kolejce :D

Będę pamiętał przy trzecim rozwodzie ? 

Suka, księżniczka, czy świętojebliwa - znaczenia nie ma - zawsze pragnie być ostatnią miłością mężczyzny.

Nie, żeby z nim być - jak już go rzuci, to najlepiej, żeby ten potem już nie miał innej do końca życia. Jak z takiego gieroja po 3 małżeństwach udałoby się zrobić cierpiącego omegę... O mamusiu, co za wspaniała córcia! ?

  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MalVina napisał:

Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady. Czy zdradza baba czy chlop. To ulubiona wymowka - bo traktował/ła mnie źle i czegoś mi brakowało i "tak jakoś wyszło". Zamiast popracować nad związkiem (jeśli zależy) lub odejść (jeśli nie zależy). I wtedy dopiero podrywac kogos nowego. 

Czasem ludzie pracują długimi miesiącami lub nawet latami i bez rezultatu, a emocje i natura dochodzą do głosu. Nie oceniaj dopóki sama w takiej sytuacji się nie znajdziesz, oby nie. Też kiedyś byłem naiwny, a życie mnie zaskoczyło jak to się może potoczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nigdy jakoś nie miałam w głowie tego typu stereotypu rozwodnika.  Jak już wcześniej parę razy wspomniano - życie każdego bywa różne dlatego nie ma co wkładać wszystkich do jednego wora. 

Ja uważam jednak, że faceci po rozwodzie mogą mieć tym bardziej dystans do kobiet, być bardziej stanowczy w relacji albo też stronić i nie wdawać się w poważniejsze relacje, wszystko zależy jak bardzo ex dała w kość ;) Przy czym widać to wyraźnie tez na tym forum.  

Kobiety po rozwodzie mają też jeszcze większe wymagania, które sięgają często kosmosu...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te dziewczyny mają taki atut, że przy facecie zachowują sie jak kobiety u nas jeszcze w latach 90. Są mile sympatyczne, urocze. Jednak to kobiety, jątrzą, kłamią kombinują. No cóż, nie można winic kobiet, że zachowują się jak kobieta. @mirek_handlarz_ludzmi

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zuckerfrei napisał:

Te dziewczyny mają taki atut, że przy facecie zachowują sie jak kobiety u nas jeszcze w latach 90. Są mile sympatyczne, urocze. Jednak to kobiety, jątrzą, kłamią kombinują. No cóż jie mizna winic kobiet, że zachowuje sie jak kobieta. @mirek_handlarz_ludzmi

Byłem przez chwilę z kobietą z Indonezji, nie muzułmanką. Była cudownie oddana, czysta, zadbana, po prostu ideał. I kłamała jak cholera, kiedy tylko czuła w tym interes. To IMO raczej kulturowe.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Moja" filipinka kłamała ze swoim wiekiem. Na szczęście kłamała. ?

1 minutę temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

kiedy tylko czuła w tym interes.

Tak dokładnie. Ale swój "job" przy swoim facecie robi i nie chodzi mi o sex. A białasy tam jeżdżą biorą śluby, wiedzy zero na temat kobiałek i potem ciężkie żale. A ja beka. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.