Skocz do zawartości

Co myślisz o nofap? (Głosowanie + dyskusja)


ZamaskowanyKarmazyn

Nofap u osób nieuzależnionych od PMO (porn masturbation orgasm)  

245 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy nofap (tzn. wstrzymanie się przed oglądaniem porno, oraz przed masturbacją zarówno na sucho jak i do niego) poprawiają realnie jakość życia?

    • Tak, widać wyraźne efekty.
    • Nie, to czyste placebo.
    • Inna odpowiedz (napisz na dole)
  2. 2. Czy stosujesz nofap (regularnie, nie będąc uzależnionym od PMO)



Rekomendowane odpowiedzi

To już ponad około 2 miesiące, nie liczę i uważam, że walka jest o tyle trudniejsza jeśli nadajemy jej właśnie takich cech, może jednych to motywuje, ja po po prostu uważam, że nawet w tym sensie nie warto o tym myśleć. Z takich obserwacji to muszę przyznać, że flatline utrzymuje się, ale rozmowy czy flirt potrafią na mnie zadziałać. Czasem pojawia się fala napalenia, ale raczej rzadko. Wydaje mi się, że mam też bardzo niski testosteron stąd idzie to łatwiej niż innym czy niż kiedyś - tydzień czy dwa i już siadało na bani.

 

Z innych obserwacji to warto zablokować sobie content zawierający odniesienia do porno - np. specyficzne memy he he branżowe.

Druga kwestia, wyobrażenie jak wygląda film wydaje się trochę odległe, trochę takie abstrakcyjne jak to niby przebiega itd. Trochę jak zastanawianie się przy przejściu z gazetek na kasety jak to będzie wyglądało. 

 

Co do energii i łatwości w nawiązywaniu kontaktów, no fap nie jest tutaj wybawieniem. Przede wszystkim odpowiednie jedzenie, sen i aktywność fizyczna, od tego trzeba zacząć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, rgd napisał:

Po co w ogóle komuś laski?

Przykro mi, to nie tego typu forum, ale znajdziesz typów z którymi się dogadasz. 

 

5 godzin temu, rgd napisał:

Od czasu d czasu iść do Ukrainki na sex i ma się z głowy.

To chyba nie czułeś wyrzutu hormonów podczas seksu z osobą do której czujesz haj hormonalny. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2019 o 09:42, Ramaja Awantura napisał:

Jeżeli uzależniłeś się do walenia i porno (tak jak ja) to pomaga to odbudować gospodarkę dopaminową. Porno i masturbacja do tego to najgorszy syf który może być. Ja odkryłem że mam problem ok w marcu tego roku, jak wybrałem się do jednego miasta na zabieg... i zobaczyłem 3 śliczne gimbuski, pełne energi i życia które przechodziły przez pasy. Potem jak stałem przed centrum handlowym i przyglądałem się ludziom którzy mnie mijali to wzięła mnie taka hmm frustracja, niemoc, smutek, wkurwienie i całą gama negatywnych emocji. W jednej chwili zastanowiłem się gdzie się podział dawny ja (jako dzieciak byłem dość ostry, potem przez parę rzeczy w życiu zrobiłem się miękki fiflak), czemu nie mam energii, ciągle chodzę senny, czuje się słaby, bez jaj, aspołeczny, taki nieporadny wśród ludzi, co najgorsze NERWOWY (kobiety nienawidzą takich gości), uległy, tzw. brainfog, człowiek nie potrafi szybko myśleć i jasno itp. Zrozumiałem że to może przez te moje przyzwyczajenie. Okazało się że tak...

Nikomu nie życzę takiego stanu. To jest hmm może nie depresja ale coś bardzo podobnego. Jak jeszcze miałem pracę fizyczną to tak nie odczuwałem, ale jak pracuje w biurze aktualnie to po prostu zrobiłem się dziurawa dendtka XD. 

Po co to robić... może ty tego nie odczuwasz ale człowiek uzależniony czuje jakby to było coś świetnego jakby niebywałego. Czytałem np. o wstrzymywaniu wytrysku  w kamasutrze bodajże to jest, bo każde niepotrzebne uwalnianie nasienia osłabia mężczyznę. Oni uczą się wstrzymywać przy każdym seksie i podobno taki gość w wieku 80 lat potrafi ruchać jak młodzian, pała stoi że hej XD.

Trudno to opisać bo to jest doznanie emocjonalno-energetyczne. Ciężko było na początku, człowiek chodził napalony jakiś, czysto fizyczne uczucie. Często były dni nerwowe, zejścia mocne (dołek psychiczny, brak motywacji, czarne myśli) ale powtarzam sobie że to normalne, po prostu tak jak u kokainisty albo heroinisty, ciało i mózg musi zawyć bo przyzwyczaiłeś go do tego gówna. Bardzo bolesny proces. Najgorsza jest myśl że nic cię PRZYJEMNEGO już nie spotka w życiu. 

Taka jest potęga uzależnienia.

Dodam że od 5 dni nie palę więc trochę się to kumuluje u mnie XD.

 

Przeczytałem Twój post i tak w 80% sytuacja u mnie jest podobna. Bez nofapu potrafiłem maksymalnie wytrwać 2 tygodnie, wtedy jeszcze nie miałem pracy, więc może teraz gdybym spróbował, wynik byłby lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna, o której mówiłem teraz jest moją partnerką. Mały feedback:
- no fap u mnie od końca Lipca. Przez ten czas zero porno i raz tylko zwaliłem sobie, ale bez obrazów - wyobraźnia

- flat-line mnie z nią dopadł. Kilka prób było w tym jedna naprawdę uwłaczająca czyli zakładam gumę na wojownika, już mam wchodzić, ale nagle flak i nie chciał wejść. Flashback z mojego pierwszego razu odbił się mocno, ale pani wyrozumiała. Położyłem się koło niej i wytłumaczyłem z czym się zmagam i co się dzieje. Pani zrozumiała, powiedziała, że facet jej koleżanki ma podobnie ale tamten już w ogóle zero - nic. Stwierdziła, że ma dużo cierpliwości i damy radę. 
- na wakacjach, na których byliśmy pewnej nocy poszło z górki - założyłem, wszedłem, działo się, ale tak na 3/4 mocy bym powiedział. Potem każdy następny raz coraz lepiej aż ostatnio bzykaliśmy się 4x w ciągu kilku godzin. Pani stwierdziła, że "ty w ogóle żadnego problemu nie masz, nie mam już siły a ty wciąż chcesz". 
- przeszło samo, jest coraz coraz lepiej, odblokowałem się. Powoli z powrotem zaczynają mnie podniecać same subtelne zdjęcia jej nóg czy stóp, jakieś opisy co będzie, delikatne pocałunki czy zapach jej ciała. Wcześniej zdjęcia ginekologiczne od byłej, żeby wojownik stanął.
- spróbowałem ostatnio przy bardzo słabym świetle, praktycznie bez niego żeby się opierać na samym zapachu, dźwięku i dotyku. Poszło - nie tak silnie jak gdy widzę wszystko, ale poszło. 

Wnioski: nie trzeba rezygnować całkowicie z seksu. Chodzi o to, żeby nasz mózg odzwyczaił się od silnych bodźców i zaczął przyzwyczajać się do kobiecego ciała. 

Praktykujcie no-porn. Potem jest już coraz łatwiej. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ale mi się skojarzyło:

Zwróćcie uwagę na numer odcinka - czy to przypadek?nie sondze...

A tak na serio to uważam, że powstrzymywanie się od walenia konia/uprawiania seksu dłużej niż tydzień(no chyba że ktoś jest w agonii) za bezsensowny pomysł, te wszystkie niby rzekome "profity" to pic na wodę fotomontaż.

Dziękuje za uwagę ;)

Pozdro

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie mi nieźle, nie liczę nawet dni. Energia jest lepsza niż kilka sekund przyjemności czy zawalanie umysłu lampucerami, które mają z tego realne pieniądze, a ty tylko uzależnienie i frustrację.
Mgtow + no fap = superhumanus

Edytowane przez AdamPogadam
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bohun napisał:

Nie wiem ale mi się skojarzyło:

Zwróćcie uwagę na numer odcinka - czy to przypadek?nie sondze...

A tak na serio to uważam, że powstrzymywanie się od walenia konia/uprawiania seksu dłużej niż tydzień(no chyba że ktoś jest w agonii) za bezsensowny pomysł, te wszystkie niby rzekome "profity" to pic na wodę fotomontaż.

Dziękuje za uwagę ;)

Pozdro

 

A widzisz, bo nie za bardzo rozumiesz o co tu chodzi. Nikt nie mówi, żeby nie uprawiać sexu, wręcz przeciwnie. Chcesz, to sobie zwał, spoko. 

Głównie chodzi o to, żeby nie walić po kilka razy dziennie oglądając pornuchy. Czemu? Bo to mózg lansuje, rozwala układ nagrody. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlacKnight nigdy mnie tak porno nie jarało żebym walił kilka razy dziennie codziennie, czyli miałem szczęście, bo niestety porno zacząłem za wcześnie. 

 

Dalej mam problem ze wczesnym wytryskiem ale mam nadzieje ze z wiekiem przejdzie, jak nie to udam się do lekarza (nie wiem czy to od porno).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Dalej mam problem ze wczesnym wytryskiem ale mam nadzieje ze z wiekiem przejdzie, jak nie to udam się do lekarza (nie wiem czy to od porno).

Mi wraz z wiekiem i oglądaniem porno wraz z onanizmem problem ze wczesnym wytryskiem się nasila. A jest to spowodowane długą masturbacją, tzw. edgingiem. Która miała pomóc skontrolować podniecenie i nie dopuścić do  utraty spermy, a zatem minerałów jak napisał @Levis w temacie obok. Ale u mnie to nie działa. Pytanie też, czy nie jest to wręcz szkodliwa praktyka?  Trochę ctrl+c z neta:

 

Sperma, nasienie – płynna wydzielina, na którą składają się produkty jąder, pęcherzyków nasiennych, najądrzy, gruczołów opuszkowo-cewkowych oraz gruczołu krokowego.

 

A więc przy czynnościach prowadzących do wytrysku, angażowanych jak widać jest dosyć sporo narządów. Idąc dalej:

 

Sperma powstaje w następujący sposób:

Przy seksie mamy ten proces zakończony, jest to według mnie zdrowe. Ciało produkuje spermę z poszczególnych składników, bo nie jest tak, że to jaja nabite są ciągle spermą.

 

I np jeśli ja wykonuje kilka seansów edgingu w ciągu dnia, np trzy, to czuję obolałe jadra oraz podbrzusze. A spermę czuję niemal w prąciu. Już pomijam fakt ciągłego nabijania krwią ciał jamistych prącia, bo po pewnym czasie po prostu boli mnie penis od chwytu ręką. Natomiast spermę która jest wyprodukowana podczas podniecenia, zamiast zostać wydalona, po prostu jest przetrzymywana w organizmie.  Czy jest to w ogóle zdrowe zachowanie dla organizmu? Ponieważ potrafię w 2 tygodnie nie mieć wytrysku, ale seansy masturbacyjne i co dzieje się ze spermą która jest wyprodukowana ale nie wydalona. Rozumiem, że jest to przechowywane w ostatnim miejscu przed wytryskiem,  w prostacie,  a więc narządzie narażonym na nowotwory.  

 

A wracając do tematu. Będąc młodszy i mając fajną laskę w łóżku mogłem spokojnie wytrzymać ile chciałem. Obecnie jest to wielki kłopot. Miałem nawet sytuację, że poszedłem na masaż do idealnie wybranej divy jak z porno (niska, chudziutka, małe piersi, mały jędrny tyłek, taka petite girl).  Nie dość, że dziewczyna w moim typie, to nie chciał stanąć bo mózg nabity porno, to jeszcze po postawieniu masztu nawet nie do 100% i paru ruchach był wytrysk, bo od początku zabawy czułem jak nasienie nie ma gdzie się pomieścić i od razu nastąpił wytrysk. Kasa w błoto bo zabawy 30 sekund, oczywiście zbędny, ale jednak wstyd przed 20 letnią divą i 200 zł w błoto. Tak się kończy fapanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BeyondInfinity napisał:

Mi wraz z wiekiem i oglądaniem porno wraz z onanizmem problem ze wczesnym wytryskiem się nasila. A jest to spowodowane długą masturbacją, tzw. edgingiem. Która miała pomóc skontrolować podniecenie i nie dopuścić do  utraty spermy, a zatem minerałów jak napisał @Levis w temacie obok. Ale u mnie to nie działa. Pytanie też, czy nie jest to wręcz szkodliwa praktyka?  Trochę ctrl+c z neta:

 

Sperma, nasienie – płynna wydzielina, na którą składają się produkty jąder, pęcherzyków nasiennych, najądrzy, gruczołów opuszkowo-cewkowych oraz gruczołu krokowego.

 

A więc przy czynnościach prowadzących do wytrysku, angażowanych jak widać jest dosyć sporo narządów. Idąc dalej:

 

Sperma powstaje w następujący sposób:

Przy seksie mamy ten proces zakończony, jest to według mnie zdrowe. Ciało produkuje spermę z poszczególnych składników, bo nie jest tak, że to jaja nabite są ciągle spermą.

 

I np jeśli ja wykonuje kilka seansów edgingu w ciągu dnia, np trzy, to czuję obolałe jadra oraz podbrzusze. A spermę czuję niemal w prąciu. Już pomijam fakt ciągłego nabijania krwią ciał jamistych prącia, bo po pewnym czasie po prostu boli mnie penis od chwytu ręką. Natomiast spermę która jest wyprodukowana podczas podniecenia, zamiast zostać wydalona, po prostu jest przetrzymywana w organizmie.  Czy jest to w ogóle zdrowe zachowanie dla organizmu? Ponieważ potrafię w 2 tygodnie nie mieć wytrysku, ale seansy masturbacyjne i co dzieje się ze spermą która jest wyprodukowana ale nie wydalona. Rozumiem, że jest to przechowywane w ostatnim miejscu przed wytryskiem,  w prostacie,  a więc narządzie narażonym na nowotwory.  

 

A wracając do tematu. Będąc młodszy i mając fajną laskę w łóżku mogłem spokojnie wytrzymać ile chciałem. Obecnie jest to wielki kłopot. Miałem nawet sytuację, że poszedłem na masaż do idealnie wybranej divy jak z porno (niska, chudziutka, małe piersi, mały jędrny tyłek, taka petite girl).  Nie dość, że dziewczyna w moim typie, to nie chciał stanąć bo mózg nabity porno, to jeszcze po postawieniu masztu nawet nie do 100% i paru ruchach był wytrysk, bo od początku zabawy czułem jak nasienie nie ma gdzie się pomieścić i od razu nastąpił wytrysk. Kasa w błoto bo zabawy 30 sekund, oczywiście zbędny, ale jednak wstyd przed 20 letnią divą i 200 zł w błoto. Tak się kończy fapanie...

I co zamierzasz zrobić po wyciągnięciu takiego wniosku ? 

 

Bo siedząc dalej w tym jeszcze bardziej się pogrążasz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie miesiąc i 8 dzień :D jadę z tematem do 3 listopada 2019 r. - wtedy stuknie 90 dni. Libido było wysokie na początku, teraz to taki marazm, raz lepiej raz gorzej... rano stoi, ale nie na 100 %. Na siłce może więcej mocy i taki wydajniejszy trening. Mózg troszku jaśniejszy, łatwiej budować zdania jak się chce coś napisać :P Z tego co sobie przypominam to najdłuższy okres w życiu miałem 2 może 3 miesięczny, wtedy się lepiej czułem, cieszył mnie kontakt z kobietami, nie tylko takimi ładnymi, wszystkimi. Libido spadło bo nie jest moim zdaniem rozbudzane... nie mam insta, na fejsie prawie nikogo fajnego. Na siłce ostatnio była laska w leginsach której widać było kształt cipki to musiałem odwracać wzrok hahaha i coś tam poczułem poniżej pasa ale na chwile (drgnął) jedynie.

Jeśli ktoś chce zerwać z porno, waleniem kapucyna to mogę dać radę, żeby właśnie się nie nakręcać zdjęciami z ista, to takie wyzwalacze.

Jeszcze mi nie wszedł stan, że cieszy mnie kontakt z kobietami (rozmowa) bardziej kobiety mnie wkurwiają... ich gadki jak słucham (pracuje w większości z kobietami) to cieszę się jak dzień się w robocie skończy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, na wszelki wypadek dopytam, co według was daje nofap bo już zgłupiałem, oto lista pytań do praktyków:

1)Czy szybciej, może wolniej się dochodzi?

2)Libido, zainteresowanie kobietami jest większe czy mniejsze ?

Dobrze by było podzielić taką ankietę na tych co mają stałe partnerki i tych co nie mają, wiadomo  że nawet jak masz dziewczynę to i tak Ci nie zawsze da, tralalala.

Jak to jest u was bo wiem doskonale jak jest u mnie ale jestem bardzo ciekawy jak jest u normalsów...

To co tutaj zostało napisane na logikę mi się nie zgadza.

Pozdro

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Bohun napisał:

Czy szybciej, może wolniej się dochodzi?

Zależy od osoby, ja szybciej na nofapie.

 

59 minut temu, Bohun napisał:

Libido, zainteresowanie kobietami jest większe czy mniejsze ?

Libido praktycznie bez zmian, wiadomo ze jak wejdziesz na nofap albo zejdziesz z nofapu to są jakieś tam wachania. 

 

U mnie tak to wyglada (mam stałą partnerkę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak: gdy brak "stałej" samicy u boku, to no fap potrafi nieźle walnąć w organizm popędem (kobiety jakoś to wyczuwają), ale i to w końcu jakoś się stabilizuje po pewnym czasie (zależy od organizmu). Co do copulando praktikando - czasem potrafię się ładnie kontrolować, czasem nie i jest kilka sekund a nie kopulacja... Jednak mam już 30 lat, to i robi jakoś swoje, najlepsze lata popędu za mną. W sumie popęd na nofap to nie to samo co popęd indukowany, nakręcany pornografią. Przy porno siedzisz sobie w domciu, w swojej strefie komfortu i inaczej to działa niż przy kopulacji z żywym ciałem - gdzie dochodzi jakieś napięcie, stres, czy inne okoliczności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Tomko napisał:

@Bohun Masz cały temat o tym.. Poczytaj sobie. 

Ano mam i np.: Brat @ZamaskowanyKarmazyn (jakby nie było założyciel tematu) pisze że ma przedwczesny wytrysk i stosuje nofap, na logikę powinien fapać jak pojebany i oglądać pornole coby "uniewrażliwić układ dopaminergiczny(nagrody/kary)" żeby nie mieć przedwczesnego wytrysku...itd.

Gdzie tu logika ?

Wiem że to tylko jeden z przykładów ale jakieś to dziwne...

Pozdro

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.