Skocz do zawartości

Co myślisz o nofap? (Głosowanie + dyskusja)


ZamaskowanyKarmazyn

Nofap u osób nieuzależnionych od PMO (porn masturbation orgasm)  

245 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy nofap (tzn. wstrzymanie się przed oglądaniem porno, oraz przed masturbacją zarówno na sucho jak i do niego) poprawiają realnie jakość życia?

    • Tak, widać wyraźne efekty.
    • Nie, to czyste placebo.
    • Inna odpowiedz (napisz na dole)
  2. 2. Czy stosujesz nofap (regularnie, nie będąc uzależnionym od PMO)



Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy uzależnieniem było trzepanie 5-6 razy w miesiącu, ale i tak mentalnie czułem się jakoś mało atrakcyjny jako mężczyzna. Raczej gustowałem w amatorskich nagraniach gdzie jest rosyjski janusz z grażyna z jakas minikamerką. 4-5 min ich seksu ma więcej do rzeczywistości niż produkcje z Niemiec, USA itp...

 

Oczywiście słabe jest oglądanie pikseli i jaranie sie tym. Efekty abstynencji? Są , ale w sumie po polucji jakby się wszystko zaczynało od nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie odpowiedzieć jako osoba uzależniona (choć mocno walcząca z tym zjawiskiem, ale podobnie jak z większością uzależnień - takowe pozostaje praktycznie zawsze).

2. Nie - mam wysokie libido, mocno stresujące zajęcia. Głównie staram się pozbyć nadmiaru energii przez sport. Masturbacja raz w tygodniu bez dodatku pornografii i innych wspomagaczy spokojnie wystarcza.

1. I tak i nie. W przypadku osób uzależnionych z czego co wiem jest widoczna znacząca poprawa spowodowana radykalnymi zmianami nawyków w życiu. U reszty zwykle spotykałem się z mieszanymi zdaniami, z czego pozytywne były oparte głownie na a) stanie nieświadomego uzależnienia i b) efekcie placebo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu unikam pornoli, ma to realny wpływ na jakość życia, o wiele więcej uprawiam seksu z moja partnerką, co zauważyłem przyczyniło sie do poprawy relacji. Poza tym u mnie pojawił się efekt śmiechu, tak to nazwałem, po latach pornole stały się zwyczajnie śmieszne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie konia walić nie muszę, zostawiłem porniaki na miesiąc, po kilku dniach zacząłem mniej walić - z 2 do 3x dziennie na 1 raz dziennie czasem raz na 2 dni 3 dni.

 

Nawet jakbym przestał walić to to nic nie zmienia. Ta - nie wali ktoś i nagle do niego laski zagadują? Yhy...

 

To nikt by nie walił by mieć dostęp do sexu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kogoś by interesowało jak to jest na fap ale noporn, to w sumie wielkiej różnicy nie ma, aczkolwiek wyraźnie ilość filmików i różnych obrazów wylatuje z głowy, więc jakiś tam efekt pozytywny jest. Na nopornie jestem już koło 120 dni. Co ciekawe osiągnąłem ten noporn bez najmniejszego problemu, absolutnie żadnego. To jest prawda, że trzeba mieć czymś zajętą głowę i życie. Co prawda u mnie to wyszło tak jakbym się nigdy nie spodziewał bo po prostu jest w życiu chujowo do tego stopnia, że nie mam ochoty nawet myśleć o porno i tak jakiś czas temu spostrzegłem, że pękło mi już ponad 100 dni bez tego, byłem zaskoczony. Małe szczęście w nieszczęściu i nigdy nie sądziłem, że w taki sposób przyjdzie mi poradzić sobie z pornusami, no ale efekt finalny taki jest, że mam swój zdecydowany rekord bez filmików.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Exile - Niestety ale nic nie czuję, ponieważ tak jak napisałem źle się dzieje u mnie, więc nie mam w ogóle ochoty na oglądanie tego, po prostu nie chce mi się. Nie wiem co stałoby się gdyby było dobrze, czy wtedy machnąłbym ręką i powrócił do tego, nie wiem.

 

Jeśli chodzi o benefity to żadne, ale to raczej dlatego, że aby jakiekolwiek były to trzeba też przestać marszczyć freda. No ewentualnie czas, mam go oczywiście więcej bo zwalenie sobie to chwila a na filmikach to człowiek potrafił stracić dużo czasu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Fap w moim przypadku na nosi drugą osobowość.

Dam sobie uciąć kuśke że się nie mylę?.

 

Jest jedno ALE, pisałem o nim na forum. Jestem osobą uzależnioną od tego.

Więc cały ten ruch jest dla osób UZALEŻNIONYCH.

 

To naprawdę ryje czerep a sprzęt naprawdę przyzwyczaja się do ręki(death grip) oraz pozycji w którym masturbujesz się. Także jeżeli ktoś nie ma z tym problemu to nic nie odczuje.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchajcie rady starego zgredzika który ma same pozytywne doświadczenia z no-fapem. Jak to zakompleksiony nastolatek nie miał śmiałości do kobiet i uciekał w fapowanie pod obrazy atrakcyjnych koleżanek, do których nie miał odwagi zagadać oraz skandynawskie magazyny tudzież wielokrotnie zjechane kasety VHS z bawarskimi filmami przyrodniczymi a od czasu do czasu amerykańskimi (w porównaniu do niemieckich to był luksus). Gdy pierwszy raz spróbował no-fapu przez pierwsze dwa tygodnie myślał tylko o tym jak by tu walnąć Niemca po kasku, po miesiącu-dwóch zaczął zwracać uwagi na otaczające go panie i nawet nabrał trochę bezczelności i śmiałości i zaczął się odnosić do kobiet w taki sposób, w jaki nerdowaty grzeczny chłopaczek z przylizaną fryzurą nawet nie pomyślał. Doszło w końcu do tego jak w tym powiedzeniu, że z seksem jest jak z kotem - jeśli gonisz go i chcesz pogłaskać, to on ci zawsze ucieknie; jeśli usiądziesz spokojnie i będziesz sprawiał wrażenie, że nie zależy ci na nim - przyjdzie od razu i zacznie domagać się głaskania. Także jestem zwolennikiem no-fapu, bo po odstawieniu ręcznych robótek nagle się okazało, że jestem interesującym materiałem. Wtedy to zacząłem naprawdę poznawać co to jest fajny seks. Naraz zaczęły się mną interesować trzy panie, w tym jedna starsza o pięć lat. W ciągu tych znajomości nauczyłem się bardzo dużo. Panowie i chłopaki, spróbujcie, nic nie tracicie, a możecie zyskać i to takie rzeczy, o których w najdzikszych fantazjach nie marzyliście. Jeśli więc chodzi o no-fap, polecam -  nabieracie pewności siebie, tej charakterystycznej bezczelności i postawy "miej wy...bane a będzie ci dane" i kobiety same zaczną was zaczepiać. Żartobliwie na własny użytek nazywam to promieniowaniem testosteronowym. Kobiety mają szósty zmysł i wyczuwają, czy ktoś jest na tyle ambitny wytrwały, że daje rade odmówić sobie małej przyjemności by zyskać większą i z pogardą odnoszą się do trzepiących, bo wyczuwają jakie to żałosne, że nawet nie chcą nad sobą popracować. A i jeszcze jeden argument - z kobietą doznania są zupełnie inne, w samotności to namiastka, we dwoje... zresztą sami musicie sprawdzić. I nie poddawajcie się łatwo, wiem, że na początku będzie ciężko i może przyjść zniechęcenie. A nawet chęć rezygnacji. Ale jaka nagroda potem!

Edytowane przez Ben Zilbersztajn
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 26.09.2019 o 07:53, Ben Zilbersztajn napisał:

Ale jaka nagroda potem!

Jak byłem na fapie, to w sumie wtedy poderwałem moją byłą, więc w żadne promieniowania testosteronowe nie wierzę. Waliłem codziennie do porno, rozmowa nawiązała się sama, laska sama mnie zaprosiła do domu. 
 

Sam mam mieszane uczucia co do nofapu, ale narazie jestem ponad miesiąc i boje się schodzić, żeby nie było ze mną gorzej niż jest. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2019 o 07:53, Ben Zilbersztajn napisał:

Kobiety mają szósty zmysł i wyczuwają, czy ktoś jest na tyle ambitny wytrwały, że daje rade odmówić sobie małej przyjemności by zyskać większą i z pogardą odnoszą się do trzepiących, bo wyczuwają jakie to żałosne, że nawet nie chcą nad sobą popracować.

Potwierdzam w milionie procentów. Pod każdym słowem w w/w poście podpisać się mogę rękoma i nogami.

U mnie dziś pęka dupa.. heh żart. ? Pęka równo pięć (mocnych jak pięść) miechów. Od 10 lipca do 10 listopada i jakoś dziwnie nie chce mi się przestać. :)

 

Dochodzę do wniosku, że kobiety jakoś ewolucyjnie mają wgrane te swoje czujniki odnośnie męskiej siły i jej emanacji u faceta, nawet w głupim spojrzeniu się na nie idąc chodnikiem przez 2 sekundy.

 

Wytrzymajcie Panowie chociaż te pół czelendżu, 1,5 miecha to możliwe, że poczujecie o czym mowa, ale pewnie nie wytrzymacie miękkie pipcie.. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem/mam duży problem z masturbacją, w wolne dni 4-5 razy to nie był problem, czy to przy porno, czy fantazjując. Oczywiście kobiety brak. Jestem na nofapie jakieś 2 tygodnie, co jak na mnie jest już dobrym wynikiem. Nie wiem, czy to placebo, czy nie, ale czuję większą energię, pewność siebie, nie spuszczam wzroku idąc ulicą, mam jaśniejszy umysł. Zobaczymy, co będzie dalej ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imo znalazłem złoty środek (koniec końców inspiracją była audycja Marka) - wstrzymywanie wytrysku.

To przez wyrzucanie z siebie nasienia tracimy najwięcej energii - znajduje się w nim masa cennych składników, które po wytrysku są priorytetowo odbudowywane.

Nauczyłem się całkowicie powstrzymywać wytrysk i powiem wam, że orgazmy są bez porównania lepsze - dłuższe i intensywniejsze.

Do tego można uprawiać seks bez wytchnienia (po prawie dwóch latach ćwiczeń doszedłem do trzech orgazmów podczas stosunku), kutang nie opada z sił jak po wytrysku. Mam znacznie więcej energii. 

Fapping się zdarza, aczkolwiek bez porno i jak pisałem bez wytrysku - imo najlepsza opcja.

Orgazmy bez wytrysku są tak bardzo lepsze, że już nie pamiętam kiedy spermiłem.

Polecam każdemu.

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.