Skocz do zawartości

Alkohol nigdy mnie nie skrzywdził.


ZamaskowanyKarmazyn

Rekomendowane odpowiedzi

To taka ruletka trochę, jeden wali ostro i nic mu się nie dzieje, drugi się uzależnia albo umiera na raka trzustki albo wątroby. Podobnie z palaczami, znam dziadków co palą jakieś syfne papierosy bez filtra i żyją, a inny umiera na raka płuc przed 40 tką a palił rok czy dwa lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkąd pamiętam, źle znoszę pijaństwo. Odchorowuję je potem 2,3 dni. Przed 40 lat życia upiłem się na poważnie z 5 razy. To jest twardy narkotyk, tylko w legalnej sprzedaży. Skala picia w PL jest przerażająca. To jest zguba mojego kraju i narodu i zdania nie zmienię. Świat na trzeźwo jest jak najbardziej do przyjęcia. Nie, nie jestem abstynentem, ale widziałem za dużo ludzi w różnym wieku których zniszczył alkohol.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

Skala picia w PL jest przerażająca. To jest zguba mojego kraju i narodu i zdania nie zmienię. Świat na trzeźwo jest jak najbardziej do przyjęcia. Nie, nie jestem abstynentem, ale widziałem za dużo ludzi w różnym wieku których zniszczył alkohol.

Zgadzam się całkowicie. A najlepiej to widać w małych sklepikach, szczególnie na wsiach, gdzie na wejściu przy kasie wita nas cała ściana alkoholi. Przede wszystkim wiele wódek-małpek i innych wysoko procentowych trunków. Anty-reklamą picia tego syfu powinni być ludzie co nałogowo, każdego dnia stoją przed sklepem i czekają na jego otwarcie, aby móc zaspokoić swój nałóg. Niestety na nikim oni nie robią wrażenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Gołodupiec napisał:

Anty-reklamą picia tego syfu powinni być ludzie co nałogowo, każdego dnia stoją przed sklepem i czekają na jego otwarcie, aby móc zaspokoić swój nałóg. Niestety na nikim oni nie robią wrażenia. 

Stoją stoją. W miastach i wioskach, w metropoliach i na zadupiach. Zawsze przed otwarciem. Widzę ich z z samochodu czy jak gdzieś łażę czasem wcześnie rano. A jak ktoś nie widzi, niech porozmawia z kimś kto pracuje w handlu w takich miejscach. Dramat. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem abstynentem i  jestem z tego dumny. Mój Ojciec był nałogowym alkoholikiem,

który rozwalił rodzinę i skrzywdził moja Mamę i Mnie także. W dzieciństwie napatrzyłem się

na takie akcje, że nikt mnie nie przekona do chlania. 

Alkohol to legalny narkotyk, po to aby łatwiej manipulować rozpitym i tym samym ogłupionym

społeczeństwem.  

Uwielbiam chwalić się swoim nie piciem w towarzystwie, wśród Rodziny i patrzeć

na reakcje- bezcenne. Alkohol to zguba narodu i każdego człowieka jako jednostki.

Wiem, że pijących nie przekonam do swoich racji ale może przekonam jeszcze nie pijących.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Z różnych powodów, przez ponad rok piłem codziennie. Od około 18:00 (powrót z pracy) do 21:30 (22:00). 200-300 ml alkoholu 40%.

Do wyjazdu z domu rano stężenie we krwi wynosiło już 0,00. W trakcie tego roku wykonywałem badania krwi. Wszystko w normie. Enzymy wątrobowe, cukier, lipidogram. Alkohol pomógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alkohol pomaga w ucieczce. Ale nie rozwiązuje problemów. Bezdomny żul jest bezdomny bo jest żulem i jest żulem bo jest bezdomny. Tylko wóda pozwala usnąć na kartonie rozłożonym na betonie. Zezwala na ucieczke w zgon alkoholowy od mroków trzeźwego życia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co wy piszecie jest generalnie oczywiste. Aczkolwiek bądźmy realistami- ludzie piją, pili i pić będą. Alkohol dla młodzieży to ważny element młodości. Generalnie to narzędzie jak każde inne. Ludzie zwalają winę na alkohol, zostają abstynentami a tu zdziwko- życie się nie zmienia. To co najwyżej jeden z elementów składowych który może zniszczyć życie. Dużo ważniejsze jest lenistwo czy rodzaj charakteru. Istnieją ludzie nadużywający alkoholu którzy są zaradni i twardzi jak sam skurwesyn. Istnieją również bezrobotni abstynenci. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy piłem alkohol, przeważnie czułem się wtedy źle, ze względu na świadomość tego, że w tym samym czasie mógłbym robić coś ciekawszego co lubię na prawdę i daje mi satysfakcję. Alkohol przeważnie mnie nudził i służył do celów socjalizacyjnych, spajających grupę, teraz gdy jestem bardziej niezależny od innych ludzi niż kiedyś, odpuszczam (tak, często piłem ze względu na innych ludzi, aby być w grupie co było niezbędne na pewnych etapach życia). Tak abstrahując od tematu, ludzie często mówią, że pieniądze szczęścia nie dają, oj dają dają. Pieniądze dają niezależność i często swobodę postępowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.08.2019 o 13:53, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

ze im starszy człowiek tym alkohol gorzej na niego działa

Hah, nie ma chu we wsi... na każdego działa gorzej. I nie jest to temat naukowy, tylko doświadczenia. Na studiach się balowało dwa dni z rzędu non stop, i po dwóch godzinach spania szło się na laborki czy coś innego. Fakt szumiało w łowie, ale człowiek dwał radę. Po trzydziestce...odczuwa się to inaczej...njgorsze jest to, zę czujesz się źle, a najlepszym lekarstwem jest wtedy ,,klinik''...i to jest prosta droga do komplikacji niestety.

 

Ja mam to za sobą, ogarnąłem ,,byka'', nie dałem przejąć kontroli nad sobą. I daj Boże tak pozostanie. Młody jesteś @ZamaskowanyKarmazyn, inaczej reagujesz. Ale bądź ostrożny.... Powodzenia

32 minuty temu, Bartek2 napisał:

To co wy piszecie jest generalnie oczywiste. Aczkolwiek bądźmy realistami- ludzie piją, pili i pić będą. Alkohol dla młodzieży to ważny element młodości. Generalnie to narzędzie jak każde inne. Ludzie zwalają winę na alkohol, zostają abstynentami a tu zdziwko- życie się nie zmienia. To co najwyżej jeden z elementów składowych który może zniszczyć życie. Dużo ważniejsze jest lenistwo czy rodzaj charakteru. Istnieją ludzie nadużywający alkoholu którzy są zaradni i twardzi jak sam skurwesyn. Istnieją również bezrobotni abstynenci. 

A i to mądra wypowiedź... tylko to zależy od wielu wielu składowych. Znam osobę, która ma miliony, firmę transportową z ponad setką tirów, a zdaża mu się w amoku jechać A8 w nocy do monopolowego, aż mu znajoma ekspendientka odradza i się dziwi... Tak to już jest, aha karetka też już go z domu zabierała. Ale w społeczeństwie to szanowany i w chu bogaty biznesmen. Najgorsze jeśli coś oprócz Ciebie przejmuję władzę na Tobą :)

Wątek skończmy, nie ma co dyskutować nad dobrymi skutkami alko, to trucizna - i niestety nie tylko fizyczna ( ciało ) ale i psychiczna ( umysł ). Powodzenia :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Libertyn napisał:

Zezwala na ucieczke w zgon alkoholowy od mroków trzeźwego życia

I widać to po tym, w jakich krajach alkoholu się najwiecej spożywa.

 

4 godziny temu, Bartek2 napisał:

Istnieją ludzie nadużywający alkoholu którzy są zaradni i twardzi jak sam skurwesyn. Istnieją również bezrobotni abstynenci. 

Dokładnie, amen. 
Trzeba tez pamiętać że używki, czy to alkohol, papierosy, kawa, narkotyki, należy używać świadomie, jeśli brak tej świadomości, jest bardzo duża możliwość wpadnięcia w nałóg, im bardziej substancja jest uzależniająca. 
 

Jarałem przez gimnazjum, piłem alkohol przez liceum, wciągałem kryształ, Mefedron, kokę, fetę, brałem mdma, jedne substancje mniej, inne więcej, na żadnej mi nie zależy tak jak na tym, żeby codziennie rano wstać i zrobić to co mam do zrobienia, spędzić czas z rodziną i przyjaciółmi, zrelaksować się, oddać się pasji i zajęciom które lubię. 
To jest właśnie życie na luzie. :) 

4 razy w tygodniu silka, raz boks, jeszcze chce w to wrzucić basen. 
 

W żadnej z tych rzeczy nie przeszkadza mi to że raz na jakiś czas dam mocniej w garnek, przypale sobię w tą noc kilka fajek, wciągnę lajna (tylko koka, reszta to syf), i usnę przy blancie. 
 

Nikogo do tych substancji nie namawiam, a nawet odradzam, jednak całkowita abstynencja? Nie popadajmy w skrajności, jeśli widzisz że coś wprowadza w twoje życie negatywne wibracje, to staraj się od tego odciąć lub to ograniczyć, alkohol zaczął występować za często, czułem że organizm ma dość, detoks i powolne wprowadzanie w mniejszych i rzadszych ilościach, trawa wchodziła za często? Detoks i powolne wprowadzanie małych ilości. Ciągnęło mnie do stimów? Wyjebałem całkowicie jakiekolwiek tanie prochy, drogie bardzo rzadko okazyjnie. 
 

Do tego dobry mindset, dobra dieta, uzupełnianie minerałów i witamin, ruch, kontakt z ludźmi, ciągłe zabieganie, czy to zawodowe, czy towarzyskie, taki lajfstajl do mnie pasuje i tak żyje. 
 

Niech temat zakończy się prostym wnioskiem, korzystajmy z używek mądrze i świadomie, to jest jak z kobietami, jesli kobieta przynosi nam więcej trosk niż pozytywów, to pora zastanowić się nad naszym związkiem.
To samo z substancjami psychoaktywnymi. 
Postępujmy według BHP każdej substancji, oraz zmniejszajmy straty zdrowotne do minimum. 

Dbajmy o czystość, żebyś wiedział co ćpiesz i nie ćpaj taniego gówna z ulicy, bo zostaniesz ostatecznie z orzeszkiem zamiast mózgu. :) Amen.

4 godziny temu, Gradhach napisał:

Ja mam to za sobą, ogarnąłem ,,byka'', nie dałem przejąć kontroli nad sobą. I daj Boże tak pozostanie. Młody jesteś @ZamaskowanyKarmazyn, inaczej reagujesz. Ale bądź ostrożny.... Powodzenia

O wiele bardziej umiem docenić wieczory trzeźwości, być kierowcą, wbić na kluby, wypić jedno piwo. 
Moim problemem był niepokój społeczny którego nie potrafiłem ogarnąć na trzeźwo, dlatego tak bardzo lubiłem być pod wpływem różnych substancji, dziś sięgam po nie dlatego ze rzeczywiście chce, a nie chce pozbyć się niepokoju. 
W najgorszych dniach lękowych wspomagam się cbd żeby ukoić nerwy w towarzystwie. 
Dziękuje za troskę i również życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.