Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowany wątkiem @Zły_Człowiek na temat IT postanowiłem stworzyć temat alternatywny. Słowem wstępu o mojej sytuacji dla szerszego kontekstu. Nie ukrywam, że sam jestem na etapie poszukiwań entry level job w IT. Ogólnie mam na koncie swoje mini traumy związane z pracą czy jej poszukiwaniami. Przykładowo nabyłem awersji do dzwonienia przez doświadczenia z call center. Tak samo powiedziałam sobie, że nigdy więcej praca związana ze sprzedażą czy "doradztwem" (tym bardziej na telefon). Co do IT do tej pory byłem na dwóch rozmowach kwalifikacyjnych. Na jednej zrobili chamski i niezapowiedziany grupowy assesment centre. Byłem jedną z najmniej wygadanych osób na ok. kilkanaście w pomieszczeniu. Co trochę wywierało na mnie presję i sprawiało, że czułem się kijowo i jako gorszy kandydat. Mimo, że miałem większą wiedzę od co najmniej połowy zgromadzonych. Na rozmowie z drugiej firmy się wyłożyłem na zagadnieniach front endowych. Mało co było pytań odnośnie tego co wpisałem w CV i miałem wiedzę. Stąd w zasadzie stało się to co nieuniknione i na sporo pytań nie wiedziałem co odpowiedzieć. Nie były to jakieś trudne rzeczy ale też były pytania z dupy na których kompletnie się zawiesiłem. Z częścią miałem styczność ale zapomniałem nazwy albo nie skojarzyłem od razu o co chodzi. Podszedłem do tego na luzie z racji wyjazdu bo i tak byłem nastawiony na nie. Jednak poprosiłem o feedback za ten tydzień aby mieć jasność czy mogę wyjechać czy nie. Dobrze, że zamówiłem bilety wbrew temu bo feedbacku i tak się nie doczekałem mimo, ze o to poprosiłem po rozmowie. Jednak po tej całej rozmowie przez 2 dni czułem się zgnojony. Z mowy ciała rekruterów odebrałem ich zażenowanie coś na zasadzie "że jak ja mogę takich rzeczy nie wiedzieć". To tak jak na klasówce w szkole. Możesz być gościem, który na ostatnią chwilę się uczył tylko jednego zagadnienia byleby zdać na 2. Okazuje się, że wszystkie pytania były tylko z tego zagadnień, więc dostał 5. Możesz też być tym drugim który ogarniał cały materiał, ale nie wiedział tych rzeczy z jednego zagadnienia i nie zdaje. W dodatku nauczycielka krzywo popatrzy z pogardą a szansa na poprawę (znaczy inne rekrutacje) są raz na ruski rok. Mniej więcej tak to widzę. Trochę się wkur.. bo byłem dobrze przygotowany z tego co wpisałem w CV i kurła tak do każdej rozmowy się przygotowywać 2 dni a tu pytania są inne i wysiłek oraz nerwy psu w dupę. A emocji i nerwów nie da się wyłączyć. 

Teraz w trakcie roku akademickiego mogę mieć problemy z pełnym etatem a rzadko widywałem ogłoszenia na część. Nawiasem mówiąc na zachodzie rynek pracy dla juniorów jest taki sam.

Oczywiście będę walczył dalej jak wrócę do Polski od września. Nie mogę się poddać bo zbyt wiele poświęciłem aby teraz odpuścić.

Nie mniej jednak...

 

Druga część tego postu zainspirowana przez wpis @Carl93m

2 godziny temu, Carl93m napisał:

@Zły_Człowiek mógłbyś mnie zastąpić na stanowisku testera automatycznego jakbyś znał Javę, bo ja się chcę przebranżowić do następnego lata.

Na poważnie rozważam przebranżowienie się na jakieś bardziej fizyczne zajęcie - operator maszyny jakiejś może, albo coś w tym stylu.

 

Nie mam już siły na IT. Ogromny wysiłek, duże umiejętności poparte solidnymi projektami na Githubie i setki godzin spędzonych na praktyce w domu.

 

Do tego brak odzewu na jakiekolwiek CV. Wnioskuję po tym, że nie ma żadnych braków w IT, a niektórzy chcą, żeby junior był już w pełni wykształconym programistą.

Konkurencja horrendalna, czas na szlifowanie umiejętności - ogromny. 

 

Nie opłaca się wg mnie

Co do opłacalności w innych branżach może być podobnie trudno...

 

Kiełkują się różne myśli co gdyby się nie udało. Albo, że nie jest to praca na całe życie. Bo dla większości po 40-stce jak mają już stopień seniora IT, wypala z tego co mi wiadomo. Potem łapią się różnych zawodów czy przechodzą na programistyczną emeryturę prowadząc kursy programowania. Tak jak wspomniałem na razie nie myślę aby iść inną ścieżką aczkolwiek nie będąc naiwnym wiem, że praca w IT to nie jest dobra perspektywa na całe życie. Nie wierzę w te bajki, że praca to powinna być tylko dla pasjonatów, bo tak to by prawie nikt nie pracował. Zależy mi na stabilnym zawodzie i odłożeniu pieniędzy na jakąś inwestycje czy biznes na boku. A jak coś nie wyjdzie to zawsze mam tą pracę, no wiadomo o co chodzi... Długo analizowałem sytuacje rynkową w Polsce jak i lokalnie i nie widzę lepszych alternatyw dla mnie od IT. Do pracy fizycznej się nie nadaje chociażby z tego względu, że nie mam postury chłopa, psychiki bezwzględnie odpornej na Januszostwo czy końskiego zdrowia. Do prac społecznych gdzie ważny jest kontakt z ludźmi podobnie. 

 

Myślę, że temat będzie przydatny nie tylko dla mnie.

 

Upraszczając pytanie - w jaki zawód warto iść (alternatywa na przyszłość lub w razie w) aby:

- zarobki były przyzwoite (starcza na życie i "dobra konsumpcyjne" - np. te minimum 6000 zł netto (w PL))

- nie wymagał krzepy i wytrzymałości

- nie narażał ucięciem np. ręki

- ani poważnym uszkodzeniem zdrowia

- nie był stresogenny i społeczny (np. nie handlowiec, nie call center, doradca, sprzedawca w galerii handlowej, kasjer itp.)

- nie wymagał 2-3 lat na wejście w branżę

 

Takie przykładowe zawody jakie mi przychodzą na szybko do głowy to:

- magazynier/ operator wózka widłowego (za granicą - zarobki/ warunki pracy)

- analityk seo/e-commerce

- rzeźbiarz artysta (drewno)

- analityk danych

- jakieś wprowadzanie danych do systemu

- ogrodnik (za granicą - zarobki/ warunki pracy)

 

Jednak przyznam szczerze, że mam zerowe pojęcie o realiach wyżej wymienionych zawodów.

 

 

Pozdro

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Ksanti napisał:

- rzeźbiarz artysta (drewno)

- analityk danych 

Analityk danych, który rzeźbi po godzinach w drewnie, żeby nie być jak Dexter. Dla mnie ta historia trzyma się kupy.

A kodować coś i tak, przyda się prędzej czy później.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Ogólnie mam na koncie swoje mini traumy związane z pracą czy jej poszukiwaniami.

Fajnie się zaczyna, skoro od samego szukania masz traumę.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Przykładowo nabyłem awersji do dzwonienia przez doświadczenia z call center. Tak samo powiedziałam sobie, że nigdy więcej praca związana ze sprzedażą czy "doradztwem" (tym bardziej na telefon).

Strasznie delikatny jesteś. Jak Cię życie przeora to zmienisz nastawienie. Szkoda, że tak późno.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Na jednej zrobili chamski i niezapowiedziany grupowy assesment centre. Byłem jedną z najmniej wygadanych osób na ok. kilkanaście w pomieszczeniu. Co trochę wywierało na mnie presję i sprawiało, że czułem się kijowo i jako gorszy kandydat.

Takie życie. Popracuj nad własną samooceną, a nie narzekaj na metody rekrutacji.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Podszedłem do tego na luzie z racji wyjazdu bo i tak byłem nastawiony na nie. Jednak poprosiłem o feedback za ten tydzień aby mieć jasność czy mogę wyjechać czy nie. Dobrze, że zamówiłem bilety wbrew temu bo feedbacku i tak się nie doczekałem mimo, ze o to poprosiłem po rozmowie. Jednak po tej całej rozmowie przez 2 dni czułem się zgnojony. Z mowy ciała rekruterów odebrałem ich zażenowanie coś na zasadzie "że jak ja mogę takich rzeczy nie wiedzieć".

Nie podszedłeś na luzie - wręcz odwrotnie. Przejąłeś się mową ciała rekruterów, czułeś się zgnojony. Tak się nie czuje człowiek, który podchodzi na luzie. Sam siebie okłamujesz.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Możesz być gościem, który na ostatnią chwilę się uczył tylko jednego zagadnienia byleby zdać na 2. Okazuje się, że wszystkie pytania były tylko z tego zagadnień, więc dostał 5. Możesz też być tym drugim który ogarniał cały materiał, ale nie wiedział tych rzeczy z jednego zagadnienia i nie zdaje.

Wymówki.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Kiełkują się różne myśli co gdyby się nie udało. Albo, że nie jest to praca na całe życie. Bo dla większości po 40-stce jak mają już stopień seniora IT, wypala z tego co mi wiadomo. Potem łapią się różnych zawodów czy przechodzą na programistyczną emeryturę prowadząc kursy programowania. Tak jak wspomniałem na razie nie myślę aby iść inną ścieżką aczkolwiek nie będąc naiwnym wiem, że praca w IT to nie jest dobra perspektywa na całe życie.

Generalnie jest to w tej chwili chyba jedna z najbardziej perspektywicznych branż. Ludzie często koło 40 zmieniają branżę, bo się wypalają. Taki wiek i tyle. IT nic do tego nie ma. Żadna praca nie jest na całe życie.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Zależy mi na stabilnym zawodzie i odłożeniu pieniędzy na jakąś inwestycje czy biznes na boku.

IT jest ok.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

zarobki były przyzwoite (starcza na życie i "dobra konsumpcyjne" - np. te minimum 6000 zł netto (w PL))

Bardzo mało osób w PL zarabia 6k na rękę, więc takich zawodów też jest mało.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

nie był stresogenny i społeczny

To czy czymś się stresujesz czy nie zależy od Ciebie. Możesz się nawet stresować pracą na kasie.

 

Każdy zawód jest społeczny.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

operator wózka widłowego

Pojeździj wózkiem i ściągaj paletę, która waży 1000 kg (paleta cukru np.) z raków 5 lub więcej metrów nad ziemią to zobaczysz czy to nie jest stresująca robota.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

rzeźbiarz artysta (drewno)

?

Godzinę temu, Ksanti napisał:

jakieś wprowadzanie danych do systemu

Momentalnie się wypalisz.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

ogrodnik (za granicą - zarobki/ warunki pracy)

A tu krzepy niby nie potrzeba? Wycinałeś kiedyś drzewo z korzeniami? Robiłeś prace ogrodowe?

 

Z Twojego postu wynika, że jesteś delikatny/przewrażliwiony jak francuski piesek. 6K fajnie wziąć, ale bez stresu, bez wysiłku, itp. Świat tak nie działa - kasa jest albo za harówkę, albo za umiejętności. Tak czy siak trzeba się ujebać, czy to fizycznie, czy to psychicznie, czy to zdobywając kompetencje. Tak ten świat działa. Ci co chcą przyjść, wyjść i niewiele zrobić robią za minimalną krajową.

 

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Sceptyczny? napisał:

Z Twojego postu wynika, że jesteś delikatny/przewrażliwiony jak francuski piesek. 6K fajnie wziąć, ale bez stresu, bez wysiłku, itp. Świat tak nie działa - kasa jest albo za harówkę, albo za umiejętności. Tak czy siak trzeba się ujebać, czy to fizycznie, czy to psychicznie, czy to zdobywając kompetencje. Tak ten świat działa. Ci co chcą przyjść, wyjść i niewiele zrobić robią za minimalną krajową.

Popieram.

 

Od siebie dorzucę - po prostu skończ studia i idź do korpo klepać regułki w excelu.

Sądząc po wypisanych przez Ciebie "wymaganiach" ekhm... będzie to idealna praca.

Nie trzeba myśleć, nie trzeba się męczyć, płacą te 3000 na start.

Powodzenia.

 

btw. z tym 6000 netto to żeś dowalił ;D

Edytowane przez BRK275
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, albo i stety z szukaniem pracy jest tak, że nie ma łatwo. Sam zaczynałem i wiem, i się wypowiem na ten temat. Pierwszą robotę w PL otrzymałem za psie pieniądze i było to korpo. Mega kiepskie ale było i miałem co do gara włożyć. Dostać się też nie było łatwo. Miałęm rozmowy w stylu co byś zrobił w takiej a takiej sytuacji i się produkowałem, pociłem i stresowałem. Wyszedłem na idiotę, ale otrzymałem pracę. Na kilku innych rozmowach mnie potraktowano jak śmiecia, obrażano nawet, wyszydzano. Niestety tak to wygląda, oczywiście nie oznacza to, że masz być bucem i traktować ludzi jak śmieci, ale jest coś takiego jak kultura osobista i pewien poziom, któregy warto sobą reprezentować. Co po czymś takim robiłem? Hmmm... było mi przykro i czułem się źle, ale chodziłem na kolejne rozmowy. Wcześniej się przygotowywałem, czytałem, poprawiałem to czego nie umiałem na poprzeniej rozmowie. 

 

Tutaj piłka jest jedna a bramki są dwie, czyli: albo Cię zatrudnią, albo nie zatrudnią. I teraz: jak Cię zatrudnią to się przykładasz i pracujesz, bo Cię zwolnią, ale nie daj się traktować jak śmiecia. Jeśli nie zatrudnią, szukasz kolejniej oferty i wysyłasz CV. 

 

Nie szukaj drogi na skróty, bo jej nie ma. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Fajnie się zaczyna, skoro od samego szukania masz traumę.

Bardziej to może wynikać z presji na hajs, strach o przyszłość i problemy zdrowotne. Z tą traumą chodziło bardziej o doświadczenie z poprzednich gówno prac. 

 

5 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Strasznie delikatny jesteś. Jak Cię życie przeora to zmienisz nastawienie. Szkoda, że tak późno.

Właśnie przeorało i dlatego jestem teraz "delikatny". Zdrowie, naturalny temperament i doświadczenie mnie takim zrobiło. Opisywałem nieraz historie z mojej młodości na forum. 

 

5 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Nie podszedłeś na luzie - wręcz odwrotnie. Przejąłeś się mową ciała rekruterów, czułeś się zgnojony. Tak się nie czuje człowiek, który podchodzi na luzie. Sam siebie okłamujesz.

Nie, właśnie o tym napisałem. Poszedłem na rozmowe na luzie bo miałem świadomość, że może nic z tego nie być. Planowałem już podróż. Jednak potem w nocy nie mogłem przestać myśleć o tej głupiej rozmowie. Nazajutrz dostałem doła mimo, że chciałem mieć wywalone na ten temat. Taka natura, że bodźce bardziej we mnie trafiają.

 

5 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Bardzo mało osób w PL zarabia 6k na rękę, więc takich zawodów też jest mało.

Niekoniecznie Polska, czasem rozważam opcję z zagranicą. Z tym, że lokalnego języka nie znam zbyt dobrze aby coś konkretnego tutaj robić.

 

5 minut temu, Sceptyczny? napisał:

To czy czymś się stresujesz czy nie zależy od Ciebie. Możesz się nawet stresować pracą na kasie.

Nie nawet tylko wiem, że dostałbym w takiej pracy nerwicy. Miałem do czynienia z call center i halą na sklepie, więc wiem co mówię. Mam świadomość, że jedne zawody lepiej pasują dla ludzi z moim temperamentem a inne mniej. To dotyczy kilkuset tysięcy w całej Polsce. Badałem temat i na różnych forach czy grupach podobne odczucia, historie, sytuacje mają ludzie. Z resztą globalnie tak samo.

 

Nie chcę się uczyć zakładać maski aby funkcjonować w niepasującym do mnie środowisku (jak to uczą amerykańsko ekstrawertyczne poradniki samorozwoju). W pewnej mądrej książce kiedyś przeczytałem, że naturalną strategią typowego introwertyka nie jest dopasowanie się do niekompatybilnego środowiska. Lecz pójście do miejsca pasującego albo przekształcenie tego miejsca w taki sposób aby pasowało do mnie. To zapewni harmonię psychiczną w innym przypadku zawsze bedą problemy. 

 

5 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Z Twojego postu wynika, że jesteś delikatny/przewrażliwiony jak francuski piesek. 6K fajnie wziąć, ale bez stresu, bez wysiłku, itp. Świat tak nie działa - kasa jest albo za harówkę, albo za umiejętności. Tak czy siak trzeba się ujebać, czy to fizycznie, czy to psychicznie, czy to zdobywając kompetencje. Tak ten świat działa. Ci co chcą przyjść, wyjść i niewiele zrobić robią za minimalną krajową.

Rozumiem. Mimo wszystko uważam, że powinno się robić to do czego ma się predyspozycje. Zarówno fizyczne, psychiczne jak i intelektualne. Natura nie stworzyła mnie postawnym chłopem ani wytrzymałym psychicznie skurwielem. Moją mocną stroną za to jest intelekt. Ludzie wycofani społecznie prawie zawsze mają analityczny i badawczy umysł. Aczkolwiek też tracę cierpliwość do zbyt długiego analizowania. Bo mam teoretycznie też cechy ambiwertyczne chociaż niewielkie.

 

Z podziału introwertyków mam typ lękowca/neurotyk. Zgłębiając wiedzę psychologiczną dowiedziałem się, że to jedna ze strategii ewolucyjnych zapewniająca przetrwanie w dzikim środowisku naturalnym. Każdy się rodzi z innym temperamentem i inną podatnością na bodźce. Silne odbieranie bodźców i duża podatność na stres w prehistorii pozwalały na szybką analityczną ocenę zagrożenia i optymalną ucieczkę przed np. tygrysem. Znowusz ludzie bardziej wyluzowani i odporni na stres często sie pchali w niebezpieczne sytuacje i częściej ginęli. Dzisiaj w dobie cywilizacji to wszystko się odmieniło. Ci wyluzowani lepiej sobie radzą w mechanizmach kapitalizmu wymyślonych przez tych chcących faworyzować część grupy przejawiającej dane cechy.

 

Ja w pełni akceptuje to jaki jestem. Lubię siebie i uważam się za ładnego, celowo nie napisałem przystojny. Jednak kontakty społeczne mnie męczą i wysysają energie niczym wampir. Taka jest natura i tego się nie przeskoczy. Dlatego nie staram się dopasować do czegoś co mnie atakuje.

 

Ja chce pracować ale nie na zasadzie, że zewsząd dopierdalają kłody pod nogi a potem krzyczą, że mało się starasz.

 

44 minuty temu, BRK275 napisał:

Od siebie dorzucę - po prostu skończ studia i idź do korpo klepać regułki w excelu.

Kiedyś szukałem takiej pracy ale w moim mieście wojewódzkim seryjnie było 0 takich ofert na portalach z pracą. Jak już to minimum znajomość dwóch języków obcych na dobrym poziomie + doradca na telefon.

 

44 minuty temu, BRK275 napisał:

btw. z tym 6000 netto to żeś dowalił ;D

No może trochę ale kwestia tego, że 3000zł netto to głodowa pensja a już tym bardziej jak zbiera się na mieszkanie.

 

 

31 minut temu, Fortis napisał:

@Ksanti Jak wrócisz, idź na kolejne 20 rozmów.

Tak zrobię o ile będą mnie zapraszali. Ale w roku akademickim będę miał problem z racji szukania pracy w IT na niepełny etat.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest coś takiego co się nazywa kalkulator wynagrodzen LINKI TUTAJ. Możesz sobie sprawdzić ile pracodawca zapłaci ogólnie za Ciebie jeśli będziesz chciał 6000 PLN, na rękę albo i brutto. I warto soebie sprawdzić przed rozmową ile chciałbyś zarabiać. Dlaczego? A no dlatego, że pracodawca albo ktoś z HR zada Tobie takie pytanie podczas rozmowy, albo po techniczniej rozmowie. Może być tak, że nie będzie stać pracodawcę Ciebie zatrudnić, lub po prostu nie będzie miał takiej roboty dla Ciebie. 

 

Jeśli nie masz zdrowia, to nie idz do pracy fizyczniej. Idz do takiej gdzie będziesz musiał pracować głową i takiej gdzie bedziesz miał ubezpieczenie. 

Edytowane przez viko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ksanti napisał:

Upraszczając pytanie - w jaki zawód warto iść (alternatywa na przyszłość lub w razie w) aby:

- zarobki były przyzwoite (starcza na życie i "dobra konsumpcyjne" - np. te minimum 6000 zł netto (w PL))

- nie wymagał krzepy i wytrzymałości

- nie narażał ucięciem np. ręki

- ani poważnym uszkodzeniem zdrowia

- nie był stresogenny i społeczny (np. nie handlowiec, nie call center, doradca, sprzedawca w galerii handlowej, kasjer itp.)

- nie wymagał 2-3 lat na wejście w branżę

Podobne wymagania miałem do Ciebie.

Tylko tyle że dużo godzin robię, bo 60 w tygodniu. Za to w UK biorę okolice £2500 na łapę miesięcznie. Kierowca kat C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti, za co ktoś ma Ci dać 6k (netto jak zakładam), jak ma być bez stresu? :) Takie prace nie istnieją. I w rzadko której (w PL) tyle dostaniesz na starcie, lub w ciągu 2,3 lat (pomijając IT i handlowców). Ja w to akurat nie wierzę. A co do Twojego pytania - nieistotne, co będziesz robił, musisz to w jakimś stopniu lubić albo polubić. Każda praca, którą wykonujesz z niechęcią, staje się prędzej czy później koszmarem - niezależnie od wysokości zarobków.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ksanti napisał:

analityk danych

 

9 godzin temu, Ksanti napisał:

analityk seo/e-commerce

Moim zdaniem te dwa. Jeśli chcesz biurkową pracę, jeśli nie to Operator CNC bądź spawacz.

 

Jedna tylko kwestia - zapomnij o pracy niestresogennej, chyba że będziesz siedział w domu. O 6k na starcie....heh..raczej też, chyba że na dwóch etatach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem @Ksanti

 

Póki nie znajdziesz czegoś w korpo może serwisant sprzętu komputerowego? Pracujesz sam, na spokojnie i bezpiecznie?

 

Nie ma w tym wątku mega dużo odpowiedzi ale może ktoś coś dorzuci

 

Jeśli jesteś introwertykiem to nie kop się z koniem i szukaj takiej pracy, żebyś nie czuł się osaczony ludźmi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

Nie ukrywam, że sam jestem na etapie poszukiwań entry level job w IT. Ogólnie mam na koncie swoje mini traumy związane z pracą czy jej poszukiwaniami. Przykładowo nabyłem awersji do dzwonienia przez doświadczenia z call center.

Większość ludzi idzie do CC by oswoić się z dzwonieniem. Awersje się zwalcza bo po jakimś czasie zaczynasz mieć awersje do wszystkiego i kończysz jako złomiarz.

 

Cytat

Na jednej zrobili chamski i niezapowiedziany grupowy assesment centre. Byłem jedną z najmniej wygadanych osób na ok. kilkanaście w pomieszczeniu. Co trochę wywierało na mnie presję i sprawiało, że czułem się kijowo i jako gorszy kandydat.

I świetnie. Dla firmy masz zarabiać. Na stanowisku byś się czuł i zachowywał tak samo. Uległy, wycofany i bierny bez inicjatywy, bez odwagi by prosić o poradę z lęku przed oceną

Cytat

Mimo, że miałem większą wiedzę od co najmniej połowy zgromadzonych.

W czasach gdy wiedza starczyła IT to w większości wypadków to był jeden dziwak tworzący stronę w htmlu i css, który ogarniał drukarki i zarabiał max średnią krajową.

Cytat

Na rozmowie z drugiej firmy się wyłożyłem na zagadnieniach front endowych. Mało co było pytań odnośnie tego co wpisałem w CV i miałem wiedzę.

Ojeju. Były pytania odnośnie tego co w pracy będziesz robić. Zdarza się

Cytat

Stąd w zasadzie stało się to co nieuniknione i na sporo pytań nie wiedziałem co odpowiedzieć. Nie były to jakieś trudne rzeczy ale też były pytania z dupy na których kompletnie się zawiesiłem. 

W realu większość problemów jest z dupy. Jak trzeba mieć ciągłość na prodzie to lepiej się nie zawieszać

Cytat

Z częścią miałem styczność ale zapomniałem nazwy albo nie skojarzyłem od razu o co chodzi.

No i tu jest źle bo kto inny skojarzył. Bo dłużej nad tym siedział.

Cytat

Podszedłem do tego na luzie z racji wyjazdu bo i tak byłem nastawiony na nie. Jednak poprosiłem o feedback za ten tydzień aby mieć jasność czy mogę wyjechać czy nie. Dobrze, że zamówiłem bilety wbrew temu bo feedbacku i tak się nie doczekałem mimo, ze o to poprosiłem po rozmowie. Jednak po tej całej rozmowie przez 2 dni czułem się zgnojony.

Ojej. Pewnie przedtem było 90 takich co wpisali że coś znają a znali przez przerobienie jednego tutoriala

Cytat

Z mowy ciała rekruterów odebrałem ich zażenowanie coś na zasadzie "że jak ja mogę takich rzeczy nie wiedzieć". To tak jak na klasówce w szkole. Możesz być gościem, który na ostatnią chwilę się uczył tylko jednego zagadnienia byleby zdać na 2.

 

Cytat

Okazuje się, że wszystkie pytania były tylko z tego zagadnień, więc dostał 5. Możesz też być tym drugim który ogarniał cały materiał, ale nie wiedział tych rzeczy z jednego zagadnienia i nie zdaje.

Zła analogia. Na juniora na froncie znajomość c++ nie jest potrzebna. Ty nie masz ogarniać całości. Masz ogarniać wycinek. Jak nieogarniasz wycinka a ogarniasz masę niepotrzebnych technologii to nie ogarniasz bardziej od historyka ogarniającego Rzymskich cesarzy przy aplikacji na medycyne.

IT jest jak medycyna. Nie chciałbyś mieć zębów leczonych przez ogarniacza rodzinnego.

Cytat

W dodatku nauczycielka krzywo popatrzy z pogardą a szansa na poprawę (znaczy inne rekrutacje) są raz na ruski rok.

Są inne firmy, referrale, fejs.

Cytat

Mniej więcej tak to widzę. Trochę się wkur.. bo byłem dobrze przygotowany z tego co wpisałem w CV i kurła tak do każdej rozmowy się przygotowywać 2 dni a tu pytania są inne i wysiłek oraz nerwy psu w dupę. A emocji i nerwów nie da się wyłączyć. 

Teraz w trakcie roku akademickiego mogę mieć problemy z pełnym etatem a rzadko widywałem ogłoszenia na część.

Indywidualny tok studiów?

 

Cytat

Druga część tego postu zainspirowana przez wpis @Carl93m

Co do opłacalności w innych branżach może być podobnie trudno...

Jest mniej kasy, trudniej nieraz wejść

Cytat

Kiełkują się różne myśli co gdyby się nie udało. Albo, że nie jest to praca na całe życie. Bo dla większości po 40-stce jak mają już stopień seniora IT, wypala z tego co mi wiadomo.

Albo idzie w startupy. Z tymi myślami to idź do terapeuty. Ten sam problem co z laskami. Zakładasz najgorszy scenariusz a najlepiej by było pewnie gdybyś był pierwszym pracownikiem bo nikt by nie porównywal cię z nikim i zarabiał oraz obrastał w benefity jak w korpo

Cytat

Potem łapią się różnych zawodów czy przechodzą na programistyczną emeryturę prowadząc kursy programowania.

Bo ich na to stać. Masa ludzi zaiwania długie lata w gorszych branżach. Pewnie 40 letni magazynier by też się wypalił gdyby nie mus ekonomiczny

Cytat

Tak jak wspomniałem na razie nie myślę aby iść inną ścieżką aczkolwiek nie będąc naiwnym wiem, że praca w IT to nie jest dobra perspektywa na całe życie.

To jest jedna z lepszych perspektyw

Cytat

Nie wierzę w te bajki, że praca to powinna być tylko dla pasjonatów, bo tak to by prawie nikt nie pracował. Zależy mi na stabilnym zawodzie i odłożeniu pieniędzy na jakąś inwestycje czy biznes na boku.

To uwierz. To praca dla ludzi, którzy się chcą ciągle doszkalać i drążyć temat. Jak to się nie podoba to won robić stronki na oferie albo na helpdesk

Cytat

A jak coś nie wyjdzie to zawsze mam tą pracę, no wiadomo o co chodzi... Długo analizowałem sytuacje rynkową w Polsce jak i lokalnie i nie widzę lepszych alternatyw dla mnie od IT.

Idź na archiwiste. Kontakt z ludźmi minimalny. Brak konieczności ciągłej nauki. 3k max. W Wawie więcej.

Cytat

Do pracy fizycznej się nie nadaje chociażby z tego względu, że nie mam postury chłopa, psychiki bezwzględnie odpornej na Januszostwo czy końskiego zdrowia. Do prac społecznych gdzie ważny jest kontakt z ludźmi podobnie. 

Do czego się nadajesz zatem?

Cytat

Myślę, że temat będzie przydatny nie tylko dla mnie.

 

Upraszczając pytanie - w jaki zawód warto iść (alternatywa na przyszłość lub w razie w) aby:

- zarobki były przyzwoite (starcza na życie i "dobra konsumpcyjne" - np. te minimum 6000 zł netto (w PL))

- nie wymagał krzepy i wytrzymałości

- nie narażał ucięciem np. ręki

- ani poważnym uszkodzeniem zdrowia

- nie był stresogenny i społeczny (np. nie handlowiec, nie call center, doradca, sprzedawca w galerii handlowej, kasjer itp.)

- nie wymagał 2-3 lat na wejście w branżę

Jak bys był laską to bym szczerze zasugerował roksę

Cytat

Takie przykładowe zawody jakie mi przychodzą na szybko do głowy to:

- magazynier/ operator wózka widłowego (za granicą - zarobki/ warunki pracy)

Praca fizyczna, nieraz noszenie ciężarów, nieraz ciągły zapierdziel .

Cytat

- analityk seo/e-commerce

Często powiązane z pracą z klientem

Cytat

- rzeźbiarz artysta (drewno)

Powodzenia. Bez skilli, talentu czy dobrej gadki będziesz dziadem jarmarcznym sprzedającym rzeźby po 30 zł mającym atencje na poziomie zachlanego żula

Cytat

- analityk danych

Do połączenia z data science. Musisz kochać matmę

Cytat

- jakieś wprowadzanie danych do systemu

6k? Zapomnij, może w wawie. Nudne jak cholera

Cytat

- ogrodnik (za granicą - zarobki/ warunki pracy)

Ciężka praca fizyczna. Ogrodnictwo to nie tylko jazda traktorem koszącym ale też pielenie, sadzenie, kopanie dołów.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Ksanti said:

Upraszczając pytanie - w jaki zawód warto iść (alternatywa na przyszłość lub w razie w) aby:

- zarobki były przyzwoite (starcza na życie i "dobra konsumpcyjne" - np. te minimum 6000 zł netto (w PL))

- nie wymagał krzepy i wytrzymałości

- nie narażał ucięciem np. ręki

- ani poważnym uszkodzeniem zdrowia

- nie był stresogenny i społeczny (np. nie handlowiec, nie call center, doradca, sprzedawca w galerii handlowej, kasjer itp.)

- nie wymagał 2-3 lat na wejście w branżę

Tokarz, frezer CNC.

Inżynier, specjalista (jakość, projektowanie CAD).

Kierowca TIRa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IT dostarcza sporych możliwości i wariantów pracy. Gdy już zdobędziesz odpowiednie umiejętności w tym zakresie, możesz stres w pracy zminimalizować do minimum np pracując zdalnie i nie narażając się na stresy przy codziennych interakcjach z ludźmi z którymi niekoniecznie masz ochotę przebywać. Pracowałem zdalnie dla pewnej firmy jako administrator i twórca ich stron plus robiłem działania e-commerce i poza chwilami gdzie miałem spiny z szefem ? stresu nie było, na tamten trudny moment w życiu było mi to potrzebne ale za 6k na początek? Mało prawdopodobne i bym na to nie liczył. Dopiero jak zdobędziesz odpowiednie umiejętności i doświadczenie a to się wiąże że stresem. 

 

Rzeźbiarz artysta? Musiałbyś sobie wyrobić niezła marke, aby na tym zarabiać godne pieniądze. Z tym wiąże się ogromne ryzyko że się nie uda dlatego warto mieć plan B i C.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti W takich zawodach jak IT myślę, że będziesz miał niestety sporo kontaktu z ludźmi. Pracujesz w rozbudowanych środowiskach, rozmawiasz z klientami, cały czas rywalizujesz, bo o ile IT jest faktycznie przyszłościowe to konkurencja jest wielka. Nawet dużo moich znajomych geodetów zaczęło programować i poszło w IT. Moje umiejętności IT kończą się na zmianie rozdzielczości w Windowsie 7 więc nic nie doradzę w kwestii pracy. Natomiast powiem tak - rozmów kwalifikacyjnych miałem w życiu ze 20 przynajmniej jak nie więcej. Na niektórych mnie cisnęli, na niektórych było luźno. Jedno wiem na pewno - musisz cisnąć. Będzie sranie, będzie ból brzucha, ale trzeba sobie twardą skórę wyhodować. Jest dużo poradników na necie jak chodzić na rozmowy i dużo z tego jest prawdą. Na moje oko musisz zejść na ziemię, bo trochę widzę z twojego pisania, że chcesz zarobić a się nie narobić. Chcesz 6k na rękę, ale żeby nie było entry level 2-3 lata? Nigga please... 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CNC jest jak najbardziej stresogenne. Jak klepiesz formatki po milion sztuk, wkładasz surowy element, wyjmujesz gotowy max 3.5k po dość sporym okresie. Jak już jesteś człowiekiem orkiestrą, który ogarnia kilka maszyn, projektuje CAD, no to już te 6k jak najbardziej.

@Ksanti Niezłe tagi ustawiłeś :D

Edytowane przez Fortis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fortis O chu... Dopiero teraz zauważyłem!!! Hahahahaha... No cóż - mindset ofiary, łatwa praca, dłonie pianisty, wrażliwe wnętrze, żeby nikt nic nie wymagał, zero kontaktu z ludźmi i 6k na rękę. Pffff z palcem w d... @Ksanti Może Breaking Bad? 

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fortis 

Nawet jak ogarniasz tylko jedno sterowanie to praca na CNC nie jest z mojej obserwacji stresująca, raczej nudna i możesz mieć nocki.

Znałem operatora/programistę CNC na centrum wieloosiowym na tym poziomie $. Pisał zaawansowane programy i szkolił innych. Zestresowany nie był ale nie dostał jakiejś małej podwyżki o którą prosił. Poszedł w dal a jego następca po miesiącu zrobił kolizję za 20k Euro. Fachowcy kosztują w ten czy inny sposób.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.