Skocz do zawartości

Kupno mieszkania na prywatne raty


burczymucha

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

Chodzi mi po głowie pomysł aby kupić mieszkanie z pominięciem brania kredytu hipotecznego. Wpadłem na pomysł, aby dogadać się ze sprzedającym, by nieruchomość jaką ma na sprzedaż spłacać w comiesięcznych ratach. Po ostatniej racie mieszkanie staje się automatycznie moją własnością. Pomysł na takie plusy, że nie muszę starać się dla banku być wiarygodnym kredytobiorcą i spełniać jego wymagań, i omijają mnie spłaty odsetek, dzięki czemu suma końcowa, którą zapłacę, będzie o wiele mniejsza. Oczywiście podejrzewam, że pierw spisuje się umowę która określa wysokość wpłaty początkowej, ilość rat i w jakiej wysokości, a po wszystkim prawo własności przechodzi na mnie. Czy ktoś spotkał się z Was z taką możliwością? Jak to wygląda w praktyce? Czy ktoś z Was widzi w tym pomyśle jakieś utrudnienia, pułapki, niebezpieczeństwa negatywne strony? Czy taki pomysł jest praktykowany? Jakie Waszym zdaniem jest prawdopodobieństwo kupna nieruchomości w taki sposób? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo nie zabrania takich rozwiązań.

 

Możesz nabyć nieruchomość w ratach bezpośrednio od właściciela, pozostaje tylko dokładne określenie warunków umowy, kwestia zabezpieczenia. 

 

Umowę sporządzić u notariusza. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, TheFlorator napisał:

Pomysl calkiem ciekawy ale...

 

a) jaki wlasciciel nieruchomosci bedzie chcial czekac x lat (?) abys mu splacil naleznosci? Chyba, ze myslisz o jakims zaufanym czlonku rodziny.

 

b) zwykle ludziom zalezy na w miare szybkiej sprzedazy i gotowce.

Dokładnie nie wyobrazam sobie żebym miał czekać nawet 10 lat na hajs i nic z tego nie miec przynajmniej tych 20% ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, burczymucha napisał:

omijają mnie spłaty odsetek, dzięki czemu suma końcowa, którą zapłacę, będzie o wiele mniejsza.

Tylko kto by na to poszedł? Każdy, kto ma trochę oleju w głowie wie, że w momencie gdy będziesz spłacał ostatnią ratę za X lat, środki płatnicze będą miały o wiele mniejszą siłę nabywczą. Po to banki zabezpieczają się zmienną stopą oprocentowania kredytu. Kredyt bez oprocentowania przynosi pożyczkodawcy straty. Chyba, że je jakoś zrekompensujesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, TheFlorator napisał:

jaki wlasciciel nieruchomosci bedzie chcial czekac x lat (?) abys mu splacil naleznosci?

Dokładnie, w ten sposób właściciel nie dostanie od razu kasy, podpisując umowę z bankiem o kredyt hipoteczny właściciel dostaje kasę od razu.

 

Jest jeszcze opcja, że jak kupujesz mieszkanie od kogoś kto ma kredyt na mieszkanie i go spłaca, to możesz go przejąć od niego dokonując wyrównania. Ale czytałem o tym dosyć dawno więc nie wiem jak to się ma teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Wolverine1993 said:

Dokładnie nie wyobrazam sobie żebym miał czekać nawet 10 lat na hajs i nic z tego nie miec przynajmniej tych 20% ?

Dlatego mam nadzieje moze autor doprecyzuje sytuacje. Moze to starsza osoba z rodziny,

ktora zgodzi sie czekac np 2-3 lata na raty i tak jak Edwin napisal powyzej, bycmoze trzeba bedzie dorzucic troche za inflacje aby byc “fair” jesli to czlonek rodziny i chce isc na taki uklad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, TheFlorator napisał:

Dlatego mam nadzieje moze autor doprecyzuje sytuacje. Moze to starsza osoba z rodziny,

ktora zgodzi sie czekac np 2-3 lata na raty i tak jak Edwin napisal powyzej, bycmoze trzeba bedzie dorzucic troche za inflacje aby byc “fair” jesli to czlonek rodziny i chce isc na taki uklad.

Myślę że nawet członek rodziny na to by nie poszedł, a babcie dziadki i ciotki z ametyki raczej by oddały mieszkanie pośmiertnie ew. śmierci kazały sprzedac i podzielic kasę między wnuków.

 

Raczej wydaje mi się że autor wpadł na "genialny" pomysł i chciał się podzielić. 

Ale już został sprowadzony na ziemię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Wolverine1993 napisał:

Dokładnie nie wyobrazam sobie żebym miał czekać nawet 10 lat na hajs i nic z tego nie miec przynajmniej tych 20% ?

I tutaj właśnie wychodzę z założenia, że będzie mile widziana wpłata początkowa (jak przy kredycie hipotecznym), a reszta w ratach.

 

4 minuty temu, Edwin napisał:

Tylko kto by na to poszedł? Każdy, kto ma trochę oleju w głowie wie, że w momencie gdy będziesz spłacał ostatnią ratę za X lat, środki płatnicze będą miały o wiele mniejszą siłę nabywczą. Po to banki zabezpieczają się zmienną stopą oprocentowania kredytu. Kredyt bez oprocentowania przynosi pożyczkodawcy straty. Chyba, że je jakoś zrekompensujesz.

Jeśli sprzedający wpadnie na to o czym tutaj napisałeś, to wtedy podwyższy kwotę za nieruchomość by w jakiś sposób "zrekompensować" sobie tą różnicę. Jeśli natomiast tego nie zrobi, to ja mam niższe koszty. 

 

10 minut temu, TheFlorator napisał:

a) jaki wlasciciel nieruchomosci bedzie chcial czekac x lat (?) abys mu splacil naleznosci? Chyba, ze myslisz o jakims zaufanym czlonku rodziny.

Też o tym myślałem i może niekoniecznie to musi być ktoś z mojej rodziny, ale mieszkanie po członku rodziny który zmarł. U mnie w bloku teraz jest sytuacja, że sąsiadka z tego samego pietra, na przeciwko, niedawno zmarła i mieszkanie jest puste. 

 

Ale mieszkać w tym samym bloku, na tym samym piętrze i na przeciwko domu rodzinnego to średn chyba pomysł, co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, burczymucha napisał:

 

 

Ale mieszkać w tym samym bloku, na tym samym piętrze i na przeciwko domu rodzinnego to średn chyba pomysł, co?

Bardzo zły pomysł, już lepiej sobie nie zawracać tym nawet głowy.

Chcesz mieć codziennie rodziców na głowie, mimo że chciałeś się wkoncu usamodzielnić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, burczymucha said:

Też o tym myślałem i może niekoniecznie to musi być ktoś z mojej rodziny, ale mieszkanie po członku rodziny który zmarł. U mnie w bloku teraz jest sytuacja, że sąsiadka z tego samego pietra, na przeciwko, niedawno zmarła i mieszkanie jest puste. 

Masz konkretna nieruchomosc na oku i sytuacje czy to sa jakies “pomysly” poki co?

 

Jesli znajdziesz wlasciciela ktory chce isc na cos takiego to napisz, z ciekawoscia przeczytam.

 

Postaw sie teraz w butach wlasciciela:

przychodzi pan x i mowi,” kupie mieszkanie ale bede splacal 10 lat w ratach miesiecznych”.

 

Wlasciciel jesli sie zgodzi to bierze na siebie potezne ryzyko:

a) twoja zdolnosc splat/kredytowa

b) ryzyko twojej smierci lub wypadku i brak zdolnosci splaty

c) “zaufanie” do ciebie

 

Wlasnie dlatego banki sie specjalizuja w hipotekach i przejmujac na siebie to ryzyko nakladaja odpowiednie prowizje na kredyt.

 

Chyba, ze masz np 200k (wartosc nieruchomosci) odlozone w gotowce, chcesz komus wplacic 50k od razu a 150 np przez 3 lata bo np chcesz te 150 inwestowac chwilowo w co innego i nie “oddawac” mu od razu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Raczej wydaje mi się że autor wpadł na "genialny" pomysł i chciał się podzielić. 

Ale już został sprowadzony na ziemię.

Kubeł zimnej wody zawsze się przyda ale nie będę rezygnował z tego tak szybko. Jeśli są w tym jakieś możliwości to warto przynajmniej spróbować. Przynajmniej spróbować, by nie porzucać ciekawego pomysł już na początku. 

 

8 minut temu, TheFlorator napisał:

Masz konkretna nieruchomosc na oku i sytuacje czy to sa jakies “pomysly” poki co?

To jest póki co pomysł. Dziś przyszło mi to do głowy. 

 

Wychodzę z założenia, że przede wszystkim warto porozmawiać. Może ktoś ma nieruchomość i nie spieszy mu się szczególnie ze sprzedażą, ponieważ ma gdzie mieszkać. Wiadomo, wielu by chciało większą gotówkę od razu, ale pewnie gdzieś tam jest ktoś, to może na taki układ pójść. Wiem, że znalezienie kogoś łatwe nie będzie, ale warto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pier... A kogo obchodzi właściciel? Ma rozum, wie co robi. A jak nie to się dowie. Przecież wszystko jest legalnie. Kolega pyta jak to ugryźć a wy już współczujecie właścicielowi i zastanawiacie się kto taki się znajdzie. Co kogo to obchodzi. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.