Skocz do zawartości

Informacja o ciąży ex żony


Foster

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia,

 

Będzie trochę biadolenia i padło na Was. Odebrałem dzisiaj córę od ex, tak sobie siedzimy, przytulamy się i Mała nagle wypala mi, że Mama ma w brzuszku dzidziusia... Kurcze, mam przez tego newsa dziwny stan, bliżej nieokreślony ale raczej jestem, tak jak by ścięty na równo z ziemią tą informacją... Ehhhh, niby całkiem dobrze radzę sobie w życiu a obszar związkowy mam w jakiś dziwny sposób zblokowany, sam nie wiem dlaczego...w sumie nie mam jakiegoś dużego problemu z poznawaniem nowych Pań, mindset w miarę ok a jednak coś nie gra. Od rozstania minęło ponad dwa lata a ja tu tego typu rozkminy i do tego dzisiejszy stan przygnębienia, syndrom psa ogrodnika, nieprzepracowane rozstanie, strach przed powtórką z rozrywki...? Co Wy o tym?

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Foster napisał:

dzisiejszy stan przygnębienia,

Warta jest tego?

 

7 minut temu, Foster napisał:

Mama ma w brzuszku dzidziusia... Kurcze, mam przez tego newsa dziwny stan, bliżej nieokreślony ale raczej jestem, tak jak by ścięty na równo z ziemią tą informacją...

Mnie taka wiadomosc ucieszyla, ex w ciazy i do tego sie chajta. Wolnosc nie tylko fizyczna , ale najwazniejsze, wolnosc psychiczna.

 

10 minut temu, Foster napisał:

Odebrałem dzisiaj córę od ex, tak sobie siedzimy, przytulamy się

Mysle ze bedzie tego teraz wiecej.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Foster napisał:

nieprzepracowane rozstanie

Tak.

20 minut temu, Foster napisał:

Od rozstania minęło ponad dwa lata

Za 30 lat też będziesz tak rozkminiać utraconą miłość tą jedyną, może by się jeszcze udało?

Z nikim tak Ci nie było dobrze jak z ex?

Tylko ona Cię rozumiała?

Z Nią mogłeś konie kraść.

 

Tak?

23 minuty temu, Foster napisał:

strach przed powtórką z rozrywki...?

Tak

24 minuty temu, Foster napisał:

syndrom psa ogrodnika

Bez sensu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna wiadomość, chłopie ja bym podskakiwał z radości.

 

Myślę że to dobrze dla Ciebie i Twojego dziecka, prawdopodobnie odstawi Wasze dziecko na bok i będzie musiała się zająć nowo narodzonym. 

Gdyby moja ex zaciążyła, bym chyba popłakał się ze szczęścia. Bo wiem że będzie musiała zwrócić uwagę na świeżynkę i zmniejszy się zainteresowanie córeczką. Co wpłynie na lepsze relację Twoje i córeczki :)

 

Myśl pozytywnie i miej wyjebane a będzie Ci dane jak śpiewa Zenek Kupatasa ^^

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Foster napisał:

że Mama ma w brzuszku dzidziusia

No i inny będzie się z nią użerał, to też Ciebie przygnębia?

 

Wiesz jak to wszystko wyglądało i jakie są schematy, nie warte to jest takich stanów. Wiem że nie jest łatwo wyrzucić wszystko z głowy, ale mając taką wiedzę i świadomość jaką masz/mamy jest o wiele prościej sobie to wszystko poukładać. Mi pomaga, chociaż w myślach czasem też są powroty, ale pogodziłem się z tym. Też to wszystko zaakceptuj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Foster napisał:

syndrom psa ogrodnika, nieprzepracowane rozstanie, strach przed powtórką z rozrywki...? Co Wy o tym?

Też miałem coś podobnego, choć nie chodzi o negatywne odczucia.

Eks urodziła swojemu misiowi rok po rozstaniu.

Bylem pewien na 100% że nie chciałbym mieć z nią nic wspólnego nawet gdyby była ostatnią kobietą na ziemi.

Ale kiedy widywałem ją z małym dzieckiem, po piętnastu wspólnych latach, to było po prostu dziwne. 

Nie rozumiałem tego, skąd się mi to bierze. 

Jakby konsternacja, kiedy dwa światy rownolegle nakładają się na siebie. Niedaleka przeszłość i teraźniejszość. 

 

Na poziomie świadomości wszystko było jasne, emocjonalnie byłem wolny i szczęśliwy że znalazł się jeleń, który przejął mojego garba.

 

Ale w podświadomości chyba wciąż tkwiła matryca, wybijana przez piętnaście lat.

Nie jestem pewien, tak tłumaczę to swoiste uczucie ..zdziwienia i jakby zaciekawienia tym nowym dzieckiem.

 

Kurwa, chyba dziwny jestem 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Panowie, dzisiaj była klatka na ostro i nastrój ekstremalnie w górę. Dziękuję za udział w dyskusji i że za to, że można na Was liczyć w jak by się wydawało trywialnej sprawie. Ze wszystkim się zgadzam co napisaliście, a najbliżej mi dzisiaj było do stanu który ujął w swojej wypowiedzi @Yolo

 

20 minut temu, Yolo napisał:

Też miałem coś podobnego, choć nie chodzi o negatywne odczucia.

Eks urodziła swojemu misiowi rok po rozstaniu.

Bylem pewien na 100% że nie chciałbym mieć z nią nic wspólnego nawet gdyby była ostatnią kobietą na ziemi.

Ale kiedy widywałem ją z małym dzieckiem, po piętnastu wspólnych latach, to było po prostu dziwne. 

Nie rozumiałem tego, skąd się mi to bierze. 

Jakby konsternacja, kiedy dwa światy rownolegle nakładają się na siebie. Niedaleka przeszłość i teraźniejszość. 

 

Na poziomie świadomości wszystko było jasne, emocjonalnie byłem wolny i szczęśliwy że znalazł się jeleń, który przejął mojego garba.

 

Ale w podświadomości chyba wciąż tkwiła matryca, wybijana przez piętnaście lat.

Nie jestem pewien, tak tłumaczę to swoiste uczucie ..zdziwienia i jakby zaciekawienia tym nowym dzieckiem.

 U mnie też nie było to negatywnym uczuciem, tylko tak jak by nie wiadomo czemu, przykro mi się zrobiło, może dlatego że jak byliśmy razem, to wspominałem że chciałbym mieć minimum dwójkę dzieci na co ex - po moim trupie, a może dlatego że to ona się wypisała z naszej rodziny, chociaż była jej zdecydowanym inicjatorem...nie wiem. Po przemyśleniach, nie moja sprawa, in plus tej sytuacji na pewno to, że Córa będzie miała rodzeństwo i nie wychowa się w duchu jedynaka jak ex, czyli ja, ja i jeszcze raz ja. Myślę że też trochę mam tak jak by...zazdrość w sobie,  w sensie że jej tak wszystko wychodzi, od razu przeszła na drugą gałąź, gałąź można powiedzieć na poziomie, gołym okiem widać że mocno w nią inwestuje, córa sobie go chwali, ogólna sielanka a ja, siedzę sam i szukam sam nie wiem czego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Foster napisał:

Ehhhh, niby całkiem dobrze radzę sobie w życiu a obszar związkowy mam w jakiś dziwny sposób zblokowany, sam nie wiem dlaczego...w sumie nie mam jakiegoś dużego problemu z poznawaniem nowych Pań, mindset w miarę ok a jednak coś nie gra. Od rozstania minęło ponad dwa lata a ja tu tego typu rozkminy i do tego dzisiejszy stan przygnębienia, syndrom psa ogrodnika, nieprzepracowane rozstanie, strach przed powtórką z rozrywki...? Co Wy o tym?

To nie jest racjonalne i nie próbuj tego brać na logikę. Ja Cię akurat dobrze rozumiem. Znam to.
Takie info jest pewnym uderzeniem. Wszystko co Bracia piszą jest prawdą. A mimo to jest ukłucie. Przejdzie Ci. Dzisiaj, jutro, może przez parę dni będzie dziwnie.
Później poczujesz się lepiej. Lżej. Jak nie- wal tutaj. Tu masz wsparcie. 
I skup się na swoim dziecku. 
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To jest radosna nowina, Twoja ex będzie miała dzidziusia i będzie miała zajęcie, będziesz się z córką częściej "widywał".  Daj na mszę i niech jej bozia w dzieciach wynagrodzi może bliźniaki albo trojaczki na raz ? .

 

A Ty się zajmij swoim życiem, poznaj sobie fajną kobitkę. Zacznij chodzić na randki, może się odblokujesz jak zobaczysz fajną sarenkę. Zobaczysz, będzie fajnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioskuje, że to ona odeszła od ciebie?

 

Moim zdaniem zwykła zazdrość + twardy fakt całkowitego zakończenia przygody z Tobą. Ona zamknęła rozdział życia zwany Foster i układa sobie życie z nowym partnerem, ty nie. Można się śmiać z mindseta, ale założę się że jakbyś miał nową stałą partnerkę plus plany z nią związane to ta wiadomość tak mocno by cię nie jebneła na kolana. 

 

Pojawiła się nierówność  po rozstaniu. Być może odbierasz, że jej idzie lepiej. 

 

Tak trochę jak kleryk napiszę ale całkowite pogodzenie się z ex w duchu, wybaczenie i życzenie jej szczęścia uwolni ciebie od takich myśli.

 

Bracia wyżej napisali słusznie, że powinienes się cieszyć. Wielu rozwodników chciało by mieć taki komfort. Naprawdę dużo by za to dali. 

 

Po przespanej nocy poczujesz się od razu lepiej a za kilka dni oswoisz się z tematem. Pomaga tez projekcja przyszłości, czyli wyobrażasz sobie (ale to może od jutra) co cię jeszcze czeka związanego z jej nowym dzieckiem. Np. to że córka będzie o nim coraz częściej mowic. Wyobraź sobie jak na to zareagujesz. W ten sposób przygotujesz się na tego typu zdarzenia w przyszłości. Nie będzie szoku.

 

Wiem co piszę, miewam ostatnio trudne dni. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rarek2 napisał:

A Ty się zajmij swoim życiem, poznaj sobie fajną kobitkę. Zacznij chodzić na randki, może się odblokujesz jak zobaczysz fajną sarenkę.

Ja jestem w tej materii aktywny, jak już wspominałem nie mam większego problemu z poznaniem laski tylko problem jest zgoła innej natury, dosyć mnie frustrujący. Mianowicie, nie chce mieć już dzieci, ale tym samym nie jestem w stanie zaakceptować dziecka innego faceta, próbowałem i po prostu nie dam rady, to nie moja krew, geny, nie moje rysy twarzy, nie moje dłonie, oczy itp. Nie wiem z czego to wynika, ale po prostu jest to dla mnie nie do przejścia...do tego świadomość, dlaczego ja mam się zajmować nieswoim dzieckiem jak ono ma ojca... To pierwsza strona medalu, druga jest taka, że jak spotykam laskę bez dziecka, a mój target to okolice 30-stki, i jest w miarę ,,,normalna,, to po max 3 miesiącach zaczyna się temat rodziny, co za tym idzie oczywiście przychówku, a ja nie chce, i walę w mur, bo przecież nie będę marnował normalnej dziewczynie roku czy dwóch żeby oświadczyć na koniec, sorry, ale szukaj sobie dalej...

9 minut temu, RealLife napisał:

Wnioskuje, że to ona odeszła od ciebie?

 

Moim zdaniem zwykła zazdrość + twardy fakt całkowitego zakończenia przygody z Tobą. Ona zamknęła rozdział życia zwany Foster i układa sobie życie z nowym partnerem, ty nie. Można się śmiać z mindseta, ale założę się że jakbyś miał nową stałą partnerkę plus plany z nią związane to ta wiadomość tak mocno by cię nie jebneła na kolana.

 

10 minut temu, RealLife napisał:

Wnioskuje, że to ona odeszła od ciebie?

 

Moim zdaniem zwykła zazdrość + twardy fakt całkowitego zakończenia przygody z Tobą. Ona zamknęła rozdział życia zwany Foster i układa sobie życie z nowym partnerem, ty nie. Można się śmiać z mindseta, ale założę się że jakbyś miał nową stałą partnerkę plus plany z nią związane to ta wiadomość tak mocno by cię nie jebneła na kolana. 

Tak, tutaj trafiłeś w punkt, tak jak napisałem, to ona się wypisała z rodziny.

 

10 minut temu, RealLife napisał:

Tak trochę jak kleryk napiszę ale całkowite pogodzenie się z ex w duchu, wybaczenie i życzenie jej szczęścia uwolni ciebie od takich myśli.

To teraz konia z rzędem temu kto powie jak to zrobić, bo nie ukrywam że do niej raczej żywię złość niż sympatie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Normalny napisał:

Tak będzie dziwnie. Bo za dwa lata córka może się spytać - tato, a czy ja mogę ze swoją siostrzyczką/braciszkiem cię odwiedzić?

Total schiz.

Przemyslałeś to dobrze? 
Córka będzie chciała i mogła przyprowadzić w odwiedziny dziecko dajmy na to 1,5-roczne???????

Poza tym facet ma doła, bo go dawne życie ukłuło. Dzisiaj jest w dupie, ale jutro, najdalej pojutrze pewnie poczuje się lepiej, nawet lepiej niż przed tą informacją. A za dwa lata będzie miał to już dawno gdzieś i dzisiejszych emocji pewnie nie będzie nawet pamiętał. Ale dzisiaj ma taki nastrój jaki ma. To po jakiego grzyba takie rozkminy podsuwasz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Foster said:

To teraz konia z rzędem temu kto powie jak to zrobić, bo nie ukrywam że do niej raczej żywię złość niż sympatie

 

Jedynie mogę napisać co mi pomogło zrozumieć, że wybaczenie i wyzbycie się urazy jest lepsze niż trzymanie jej w sobie. 

 

Pomogła mi wiedza z pogranicza nauki i ezoteryki. Nauki bo faktem naukowym jest to, ze trzymanie w sobie negatywnych emocji niszczy wewnętrznie, dostarcza stresu i oddziaływuje negatywnie na organizm np. wysokie ciśnienie krwi, zły nastrój, osłabienie. To nie nie jest zdrowe i możesz się rozchorować. A nawet jeśli stwierdzisz, że u ciebie nie jest tak źle to i tak negatywne emocje wpływają na nas destruktywnie. Zadbaj o siebie i swoje zdrowie.

 

Ezoteryka - mam przekonanie bowiem, że jeśli masz w sobie negatywne emocje do jakiejś osoby to promieniujesz nimi na zewnątrz. Otoczenie to wyczuwa i możesz mieć problem z nawiązywaniem bliższych znajomości (choć napisałeś, że nie masz masz problemu z poznawaniem kobiet), możesz być źle odbierany a ludzie będą cię unikać. To wszystko zależy od skali tych złych emocji. Zacznie robić się błędne koło - negatywne emocje utrudnią znalezienie nowej partnerki, brak partnerki nakręci sfrustrowanie (zwłaszcza, że ex za chwilę będzie promieniować radością jak to każda baba po porodzie), a frustracja to kolejne zle emocje. 

 

Czlowiek wypełniony negatywnymi emocjami jest nieatrakcyjny. Człowiek pogodny i żyjący w harmonii ze swoimi emocjami sam przyciąga innych do siebie i łatwiej odnieść mu sukces w tym co robi. 

 

Ile w tym prawdy odnajdziesz to zależy od twojego nastawienia do takich tematów. U mnie się sprawdza, zwlaszcza to ze zdrowiem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.