Skocz do zawartości

Ile partnerek seksualnych mieliście?


trop

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

zawsze byłem bardzo uważny.

Haahah a to dobre w zestawieniu z tym:

55 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

przebieg 12

 

UPDATE nie jestem w pełni pewien czy nie było 15

Wygląda na to ze 3 sztuki na śpiocha, przeliczone na 1,5 szt na jawie.

 

Trochę pokrętne, ale zaliczam odpowiedź.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imbryk

 

Żadnych śpiochów, ja w tych kwestiach to jestem akurat rycerzem białym, czerwonym i zielonym. To były czasy ASP i nie jestem w 100 proc pewien czy doszło do samego aktu penetracji, używki osłabiają libido więc mogłem zaniemóc, ale tych 12 to jestem pewien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.08.2019 o 17:53, Amadeus napisał:

@zuckerfrei Mam bekę właśnie, bo jestem najmniej zaradnym ze wszystkich moich kumpli, totalnie nie ogarniam w życie, a i tak zawsze ja wszystko zgarniam, bo wiem jak się z nimi rozmawia. 3 z nich wyrwały mnie same, nic nie musiałem robić. Ostatnio nawet odblokowałem nowe supermoce - laski same mnie zagadują przy barze. Ale tak to jest jak masz narcystyczne zaburzenie osobowości, wystarczy, że jesteś. 

 

Dla równowagi napiszę, że sporo akcji w życiu spieprzyłem, liczba byłaby spokojnie podwójna. Znam też sporo ruchaczy, którzy są w moim wieku, a mają po kilkanaście na koncie. 

Ale gadkę masz dobrą czy aurę? a czym się twój narcyz objawia w sensie "inner game" ? ciekawi mnie to :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Ramaja Awantura napisał:

Ale gadkę masz dobrą czy aurę? a czym się twój narcyz objawia w sensie "inner game" ?

Przede wszystkim aurę ponieważ jestem introwertykiem. Od nas czuć jakbyśmy byli kimś wyjątkowym, bo tak się po prostu zachowujemy. Podobno spojrzenie narcyzów jest zupełnie inne, ja też jestem bardzo zdystansowany zawsze. Zdarzało się jak za plecami słyszałem wypytywania samic kim jestem, tak jakbym wyglądał na celebrytę.

 

Natomiast jeśli chodzi o gadkę to mamy niesamowitą. Lepiej to widać u ekstrawertycznych narcyzów, ale też miewałem swoje momenty. To jest takie dziwne podświadome rozumienie kobiet i mój kolega narcyz ma to samo. Przyciąga je też ta niesamowita pewność siebie, którą mamy. Co ciekawe, odpala mi się to tylko przy kobietach i to niektórych. Na niektóre panie mój czar nie działa. 

 

Moje przemyślenia w tym temacie są takie, że kobieta czuje od nas, że jest kimś gorszym, a to wymusza na niej uległość. W związkach jest często poniewierana, a narcyz skupiony jest tylko na sobie. To dostarcza emocjonalnego koktajlu każdego dnia. Ograniczona empatia albo jej kompletny brak sprawiają, że to co dla nas jest wbijaniem zwykłej szpileczki, dla normalnych ludzi jest jak odcinanie im ręki. Kobieta angażuje się w takiego partnera i przeżywa całą paletę emocji - jest pogardzana, często płacze po nocach, jest używana jak przedmiot. 

 

Ogólnie narcyzm, osobowość histrioniczna oraz socjopatia tworzą tak zwaną czarną triadę - panowie z tymi zaburzeniami są bardziej atrakcyjni dla kobiet. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

28 minut temu, Amadeus napisał:

Przede wszystkim aurę ponieważ jestem introwertykiem. Od nas czuć jakbyśmy byli kimś wyjątkowym, bo tak się po prostu zachowujemy. Podobno spojrzenie narcyzów jest zupełnie inne, ja też jestem bardzo zdystansowany zawsze. Zdarzało się jak za plecami słyszałem wypytywania samic kim jestem, tak jakbym wyglądał na celebrytę.

 

Natomiast jeśli chodzi o gadkę to mamy niesamowitą. Lepiej to widać u ekstrawertycznych narcyzów, ale też miewałem swoje momenty. To jest takie dziwne podświadome rozumienie kobiet i mój kolega narcyz ma to samo. Przyciąga je też ta niesamowita pewność siebie, którą mamy. Co ciekawe, odpala mi się to tylko przy kobietach i to niektórych. Na niektóre panie mój czar nie działa. 

 

Moje przemyślenia w tym temacie są takie, że kobieta czuje od nas, że jest kimś gorszym, a to wymusza na niej uległość. W związkach jest często poniewierana, a narcyz skupiony jest tylko na sobie. To dostarcza emocjonalnego koktajlu każdego dnia. Ograniczona empatia albo jej kompletny brak sprawiają, że to co dla nas jest wbijaniem zwykłej szpileczki, dla normalnych ludzi jest jak odcinanie im ręki. Kobieta angażuje się w takiego partnera i przeżywa całą paletę emocji - jest pogardzana, często płacze po nocach, jest używana jak przedmiot. 

 

Ogólnie narcyzm, osobowość histrioniczna oraz socjopatia tworzą tak zwaną czarną triadę - panowie z tymi zaburzeniami są bardziej atrakcyjni dla kobiet. 

tak, czytałem o tym, nawet sposób jaki siebie opisujesz to pokazuje :)

da się tego nauczyć? znaczy w połowie, kontrolować w miarę potrzeby?

z tą uległością racja, ogólnie polscy mężczyźni są uczeni od małego za dużego szacunku do kobiet i poza tym jeszcze ten "kult maryjny"

a fizycznie jesteś atrakcyjny? w sensie wzrost, twarz, czy umięsniony XD?

ten narcyz  w twojej głowie się objawia np czym? ze kochasz siebie, to co mówisz uważasz że jest najlepsze? że jak ktoś jest przystojniejszy od ciebie to masz to w dupie? dbasz tylko i wyłącznie o swoje dobro? jak sobie radzisz z porażkami? zależy ci tak bardzo na wyruchaniu panny jak zwykłemu mietkowi który tym się dowartościowuje?

powiem ci że ostatnio dużo o tym czytam i staram się taki być i miałem "porwywy" tego, krótkie sytuacje i powiem ci że człowiek czuje się tak świetnie i taki mocarny, silny że ze wszystkim da sobie radę i że jest mega wartościowy.

Edytowane przez Ramaja Awantura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

da się tego nauczyć? znaczy w połowie, kontrolować w miarę potrzeby?

Człowieku, wierz mi że tego zaburzenia mieć nie chcesz, ja się z tego leczę XD. 

 

Na pewno da się wyrobić sobie pewne postawy narcystyczne i zamierzam sam to zrobić jak pozbędę się narcyzmu jako zaburzenia. Dam Ci wtedy znać jak mi poszło. Założyłem osobny temat odnośnie narcyzmu, weź sobie jakieś mechanizmy i popróbuj. 

 

 

Natomiast zaburzenie samo w sobie jest nie do podrobienia. Ciekawe są niektóre sytuacje np. jak mam przebłyski normalności to laska, która była "niezła, ale stać mnie na więcej" staje się nagle śliczna. 

 

Ogólnie lepsza do podrywania jest osobowość histrioniczna, oni są totalnymi mistrzami w tym. 

 

24 minuty temu, Ramaja Awantura napisał:

a fizycznie jesteś atrakcyjny? w sensie wzrost, twarz, czy umięsniony XD?

Dałbym sobie 7/10 oceniając siebie dość obiektywnie. Jest masa przystojniejszych kolesi. 179 cm wzrostu, chudy. Byłem dobrze zbudowany (nie jakoś bardzo umięśniony), ale teraz już nie jestem, widać pozostałości po treningach. Mam symetryczną twarz i okulary. 

 

27 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

ten narcyz  w twojej głowie się objawia np czym? ze kochasz siebie, to co mówisz uważasz że jest najlepsze? że jak ktoś jest przystojniejszy od ciebie to masz to w dupie? dbasz tylko i wyłącznie o swoje dobro? jak sobie radzisz z porażkami?

Właśnie to jest największy mit na temat narcyzmu. To że my tak się zachowujemy to jest jedna strona medalu. Tak naprawdę mamy masę kompleksów. Narcyzm nie jest zawyżonym poczuciem wartości tylko przesadnie zaniżonym. Podświadomość tworzy iluzję, która przysłania rzeczywistość i jest to mechanizm obronny chroniący ego. Jak mam przebłyski normalności podczas wychodzenia z tego to czasami aż się cały trzęsę, wytrzymanie kilkunastu minut w tym stanie wydaje się być straszne. 

 

Jak ktoś jest przystojniejszy ode mnie albo coś lepiej ogarnia to kompleksy właśnie są. Narcyzm można opisać poprzez uczucie bycia wiecznie niewystarczająco dobrym. 

Dbam o swoje dobro, jestem skupiony tylko na sobie i nie myślę o innych, ale nie jest to tak jak się wydaje, że nie mam sumienia. Wręcz przeciwnie, nienawidzę kłamstwa i manipulacji i zawsze myślę czy ktoś poprzez moje decyzje nie ucierpi. Akurat często jestem bardziej fair od ludzi normalnych, ale to akurat wynika z mojej własnej osobowości. Problemem jest po prostu to, że nie mam empatii, jest ona przyblokowana i przez to nie jestem w stanie tworzyć normalnych więzi. Mimo to, moi znajomi znający mnie od dziecka niczego nie zauważyli tak więc u mnie ten narcyzm nie jest taki zły. 

Nie uważam to, że mówię jest najlepsze, często zmieniam zdanie pod wpływem racjonalnych argumentów od innych. natomiast jestem mocno egocentryczny i w rozmowie dużo mówię o sobie. Z porażkami nie radzę sobie w ogóle, my takie rzeczy bierzemy mocno do siebie, a sukcesy po chwili nie mają znaczenia, bo trzeba sobie wymyślić kolejną rzecz, która chwilowo nas dowartościuje i zacząć do niej dążyć. 

 

43 minuty temu, Ramaja Awantura napisał:

powiem ci że ostatnio dużo o tym czytam i staram się taki być i miałem "porwywy" tego, krótkie sytuacje i powiem ci że człowiek czuje się tak świetnie i taki mocarny, silny że ze wszystkim da sobie radę i że jest mega wartościowy.

No to może akurat cechy narcyzmu, które zmodeluje osoba zdrowa będą korzystne, nawet na pewno. Z pewnością narcyzm ma dużo plusów i wielu narcyzów nie chce z tego wychodzić, bo szkoda im tracić te cudowne supermoce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Amadeus napisał:

Człowieku, wierz mi że tego zaburzenia mieć nie chcesz, ja się z tego leczę XD. 

 

Na pewno da się wyrobić sobie pewne postawy narcystyczne i zamierzam sam to zrobić jak pozbędę się narcyzmu jako zaburzenia. Dam Ci wtedy znać jak mi poszło. Założyłem osobny temat odnośnie narcyzmu, weź sobie jakieś mechanizmy i popróbuj. 

 

 

Natomiast zaburzenie samo w sobie jest nie do podrobienia. Ciekawe są niektóre sytuacje np. jak mam przebłyski normalności to laska, która była "niezła, ale stać mnie na więcej" staje się nagle śliczna. 

 

Ogólnie lepsza do podrywania jest osobowość histrioniczna, oni są totalnymi mistrzami w tym. 

 

Dałbym sobie 7/10 oceniając siebie dość obiektywnie. Jest masa przystojniejszych kolesi. 179 cm wzrostu, chudy. Byłem dobrze zbudowany (nie jakoś bardzo umięśniony), ale teraz już nie jestem, widać pozostałości po treningach. Mam symetryczną twarz i okulary. 

 

Właśnie to jest największy mit na temat narcyzmu. To że my tak się zachowujemy to jest jedna strona medalu. Tak naprawdę mamy masę kompleksów. Narcyzm nie jest zawyżonym poczuciem wartości tylko przesadnie zaniżonym. Podświadomość tworzy iluzję, która przysłania rzeczywistość i jest to mechanizm obronny chroniący ego. Jak mam przebłyski normalności podczas wychodzenia z tego to czasami aż się cały trzęsę, wytrzymanie kilkunastu minut w tym stanie wydaje się być straszne. 

 

Jak ktoś jest przystojniejszy ode mnie albo coś lepiej ogarnia to kompleksy właśnie są. Narcyzm można opisać poprzez uczucie bycia wiecznie niewystarczająco dobrym. 

Dbam o swoje dobro, jestem skupiony tylko na sobie i nie myślę o innych, ale nie jest to tak jak się wydaje, że nie mam sumienia. Wręcz przeciwnie, nienawidzę kłamstwa i manipulacji i zawsze myślę czy ktoś poprzez moje decyzje nie ucierpi. Akurat często jestem bardziej fair od ludzi normalnych, ale to akurat wynika z mojej własnej osobowości. Problemem jest po prostu to, że nie mam empatii, jest ona przyblokowana i przez to nie jestem w stanie tworzyć normalnych więzi. Mimo to, moi znajomi znający mnie od dziecka niczego nie zauważyli tak więc u mnie ten narcyzm nie jest taki zły. 

Nie uważam to, że mówię jest najlepsze, często zmieniam zdanie pod wpływem racjonalnych argumentów od innych. natomiast jestem mocno egocentryczny i w rozmowie dużo mówię o sobie. Z porażkami nie radzę sobie w ogóle, my takie rzeczy bierzemy mocno do siebie, a sukcesy po chwili nie mają znaczenia, bo trzeba sobie wymyślić kolejną rzecz, która chwilowo nas dowartościuje i zacząć do niej dążyć. 

 

No to może akurat cechy narcyzmu, które zmodeluje osoba zdrowa będą korzystne, nawet na pewno. Z pewnością narcyzm ma dużo plusów i wielu narcyzów nie chce z tego wychodzić, bo szkoda im tracić te cudowne supermoce. 

wiesz, interesuje mnie ten temat bo sam mam problem z tym że stałem się zbyt EMPATYCZNY, przez co często byłem miękki jak kluseczka (jak byłem dzieciakem to tego nie miałem, potrafiłem kogoś prześladować i się z tego cieszyć, tak wiem chore) uważam że facet do nadmiernej empatii nie jest stworzony i to go niszczy... o narcyzach też dużo czytam bo staram się zrozumieć zachowanie innych, jak ktoś może np. mówić że się boga boi co nie stoi na drodze by cię wyśmiewać i umiejszać XD XD moralność kalego. 

Na świadomośćzwiązków jest dużo o narcyzach. Wiesz.. jestem w stanie zrozumieć narcyza (empatia , czyli że potrafię się wczuć w inną osobę). Co do kobiet, tak ja np. miałem ostatnio mały sukces bo pokłóciłem się z jedną koleżanką z pracy bo tak naprawdę ona na mnie huśneła i ja się wkurwiłem i sobie nie dałem w kasze dmuchać, z 2 tyg ją olewałem i potem zacząłem jakiś kontakt przypadkowy bo takie obrażanie dłuższe trąci gówniarstwem a poza tym czasami ona jest mi do czegoś potrzebna. Wytknęła potem mi że ją nie przeprosiłem a ja tego nie zrobiłem i wtedy tylko obróciłem to na swoją korzyść. Wiem, małe gówno ale dumny jestem z tego XD.

Im bardziej się skupiam na sobie tym bardziej mi lepiej. Lepiej się czuję, nie zaprzątam sobie głowy sprawami na które nie mam wpływu i po prostu działam...

Poza tym mam chyba narcyza w pracy, zabawne jest w was to że kochacie pochlebstwa, jeżeli ktoś się z wami zgadza i was podziwia, to rozkwitacie XD

Edytowane przez Ramaja Awantura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramaja Awantura Twoim problemem nie jest sama empatia. Ogólnie lepiej jest zawsze wyrabiać w sobie jakieś cechy niż je odejmować. Żadna cecha, z którą Ty czujesz się dobrze nie będzie dla kobiety odpychająca. Moim zdaniem zamiast tłumić ją, dodaj do niej jakąś cechę taką jak np. asertywność. Wyznacz granice po prostu. To nie empatia sprawia, że byłeś miękki, a brak innych cech. 

10 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

uważam że facet do nadmiernej empatii nie jest stworzony i to go niszczy...

A ja uważam, że to wybór faceta jaki chce być. 

 

13 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

Im bardziej się skupiam na sobie tym bardziej mi lepiej. Lepiej się czuję, nie zaprzątam sobie głowy sprawami na które nie mam wpływu i po prostu działam...

No i dobrze, być może to jest Ci właśnie potrzebne do równowagi. 

 

15 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

pokłóciłem się z jedną koleżanką z pracy bo tak naprawdę ona na mnie huśneła i ja się wkurwiłem i sobie nie dałem w kasze dmuchać

Właśnie to mam na myśli, wyznaczanie granic. One są stworzone w taki sposób żeby sprawdzać jak daleko mogą się posunąć. Rób tak samo. 

 

16 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

Wytknęła potem mi że ją nie przeprosiłem a ja tego nie zrobiłem i wtedy tylko obróciłem to na swoją korzyść. Wiem, małe gówno ale dumny jestem z tego XD

Od małych rzeczy się zaczyna. Dla psychiki ważne jest że zrobiłeś z tym cokolwiek, potem za każdym razem będzie łatwiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Amadeus napisał:

@Ramaja Awantura Twoim problemem nie jest sama empatia. Ogólnie lepiej jest zawsze wyrabiać w sobie jakieś cechy niż je odejmować. Żadna cecha, z którą Ty czujesz się dobrze nie będzie dla kobiety odpychająca. Moim zdaniem zamiast tłumić ją, dodaj do niej jakąś cechę taką jak np. asertywność. Wyznacz granice po prostu. To nie empatia sprawia, że byłeś miękki, a brak innych cech. 

A ja uważam, że to wybór faceta jaki chce być. 

 

No i dobrze, być może to jest Ci właśnie potrzebne do równowagi. 

 

Właśnie to mam na myśli, wyznaczanie granic. One są stworzone w taki sposób żeby sprawdzać jak daleko mogą się posunąć. Rób tak samo. 

 

Od małych rzeczy się zaczyna. Dla psychiki ważne jest że zrobiłeś z tym cokolwiek, potem za każdym razem będzie łatwiej. 

A co do tego "coś" co ci się włącza, czy ty czujesz jakieś sensacje w ciele? uczucie jakiegoś ujęcia, energii? czystości emocjonalnej? jestem w stanie to zrozumieć bo jeden znajomy mi o tym mówił, to jest projekcja emocjonalna, jak potrafił to już zrobić to miał magiczne akcje z laskami...

 czy ogólnie odkryłeś to i się wczuwasz? potrafisz być aktorem? w jaki sposób objawia ci się ten flow w gadce? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

A co do tego "coś" co ci się włącza, czy ty czujesz jakieś sensacje w ciele? uczucie jakiegoś ujęcia, energii? czystości emocjonalnej?

Tak, mam taką niepohamowaną energię jakbym mógł wszystko. Kobieta jest trochę dla mnie jak zwierzyna, robię się dominujący. Myślę, że spore znaczenie ma to, że czuje się przy niej swobodnie. Mam czarujący uśmiech i błyszczę na tle towarzystwa. 

 

1 godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

 czy ogólnie odkryłeś to i się wczuwasz? potrafisz być aktorem? w jaki sposób objawia ci się ten flow w gadce? 

Ja ogólnie w aktorstwo nie lubię, ale generalnie tak - mamy do tego spore predyspozycje. Czasami jestem dzieckiem mówiącym słodkim głosem, a po chwili przechodzę w dominującego kolesia, to jest popieprzone i robię to jak mam na to ochotę, nawet to nie ma konkretnego celu. Ogólnie po prostu widać, że bardzo dobrze czuję się w swojej skórze. 

 

Ten flow w gadce też raczej wynika z dobrego czucia się z samym sobą, ja nie mam nie wiadomo jakich tekstów. Moim zdaniem właśnie za duże znaczenie mężczyźni przypisują do tego co powiedzieć, a chodzi o to jak to powiedzieć. Kluczowa jest dla mnie znajomość kobiecej psychiki oraz jej dokładne rozumienie. Często wiem co powiedzieć, w odpowiednim momencie tak jakbym ją programował. Czasami odwalam też piękne strategie. Przykład: 

 

Siedzę w klubie studenckim i widzę 3 dziewczyny, które znam z widzenia i które znają mnie z widzenia. Po napiciu się i wprawieniu w dobry nastrój podchodzę, nawet nie pamiętam na co je zagadałem, chyba tylko przypomniałem gdzie się widzieliśmy i przedstawiłem się. Oczywiście uśmiech, ultra pewność siebie. I siadam między nimi. Odwalam moją magiczną gadkę, po czym mówię o naszym wspólnym znajomym, że ciacho z niego i jakbym był kobietą to bym go przeleciał. Żaden normalny facet nie powie czegoś takiego. Potem idziemy tańczyć, a ja tylko na to czekam, bo wiem co się stanie - pani po około 40 minutach pyta mnie czy jestem gejem. Ale mi te 40 minut wystarczyło żeby one miały wszystkie mechanizmy obronne wyłączone i mogłem "pracować nad nimi" na luzie. 

 

Narcyzi robią w drugą stronę niż normalni mężczyźni - my się do kobiet upodabniamy zachowaniem i sposobem myślenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.