Skocz do zawartości

Ile partnerek seksualnych mieliście?


trop

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Amadeus napisał:

Tak, mam taką niepohamowaną energię jakbym mógł wszystko. Kobieta jest trochę dla mnie jak zwierzyna, robię się dominujący. Myślę, że spore znaczenie ma to, że czuje się przy niej swobodnie. Mam czarujący uśmiech i błyszczę na tle towarzystwa. 

 

Ja ogólnie w aktorstwo nie lubię, ale generalnie tak - mamy do tego spore predyspozycje. Czasami jestem dzieckiem mówiącym słodkim głosem, a po chwili przechodzę w dominującego kolesia, to jest popieprzone i robię to jak mam na to ochotę, nawet to nie ma konkretnego celu. Ogólnie po prostu widać, że bardzo dobrze czuję się w swojej skórze. 

 

Ten flow w gadce też raczej wynika z dobrego czucia się z samym sobą, ja nie mam nie wiadomo jakich tekstów. Moim zdaniem właśnie za duże znaczenie mężczyźni przypisują do tego co powiedzieć, a chodzi o to jak to powiedzieć. Kluczowa jest dla mnie znajomość kobiecej psychiki oraz jej dokładne rozumienie. Często wiem co powiedzieć, w odpowiednim momencie tak jakbym ją programował. Czasami odwalam też piękne strategie. Przykład: 

 

Siedzę w klubie studenckim i widzę 3 dziewczyny, które znam z widzenia i które znają mnie z widzenia. Po napiciu się i wprawieniu w dobry nastrój podchodzę, nawet nie pamiętam na co je zagadałem, chyba tylko przypomniałem gdzie się widzieliśmy i przedstawiłem się. Oczywiście uśmiech, ultra pewność siebie. I siadam między nimi. Odwalam moją magiczną gadkę, po czym mówię o naszym wspólnym znajomym, że ciacho z niego i jakbym był kobietą to bym go przeleciał. Żaden normalny facet nie powie czegoś takiego. Potem idziemy tańczyć, a ja tylko na to czekam, bo wiem co się stanie - pani po około 40 minutach pyta mnie czy jestem gejem. Ale mi te 40 minut wystarczyło żeby one miały wszystkie mechanizmy obronne wyłączone i mogłem "pracować nad nimi" na luzie. 

 

Narcyzi robią w drugą stronę niż normalni mężczyźni - my się do kobiet upodabniamy zachowaniem i sposobem myślenia. 

a laski cię shittestują? mozesz podać przykłady? i te magicznej gadki też? czy np podchodzisz do lasek wyższych od siebie i masz ok reakcje?

https://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobiety-kochaja-drani-czyli-ciemna-triada/ - być może czytałeś ale wkleję

Edytowane przez Ramaja Awantura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Ramaja Awantura napisał:

a laski cię shittestują? mozesz podać przykłady? i te magicznej gadki też? czy np podchodzisz do lasek wyższych od siebie i masz ok reakcje?

https://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobiety-kochaja-drani-czyli-ciemna-triada/ - być może czytałeś ale wkleję

Załóż sobie osobny temat, albo poczytaj o podrywaniu, shit-testach. Jakąś książkę Marka, jakieś redpillowe artykuły. Jest tego od zajebania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.08.2019 o 18:30, Ramaja Awantura napisał:

a laski cię shittestują? mozesz podać przykłady? i te magicznej gadki też? czy np podchodzisz do lasek wyższych od siebie i masz ok reakcje?

Jasne, dostaję shit testy jak każdy. 

 

Jeśli chodzi o gadkę to rozczaruję Cię, ale nie mam szczególnych tekstów, po prostu jestem mega pewny siebie. Natomiast zrobiłem analizę i zauważyłem, że cechą wspólną tego magicznego "flow" zarówno u mnie jak i u innych narcyzów jest wciąganie do swojego świata. Co do treści to obojętne. Ja opowiadam dużo historii ze swojego życia. Inny kolega napieprza jakimiś ciekawostkami. 

 

Chyba nie próbowałem do wyższych od siebie. Natomiast jak panna ma bardzo duże SMV to już na nią nie działam. Wciąż imponuje jej pewność siebie, ale nie widzę żeby była uległa jak reszta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
W dniu 11.08.2019 o 22:07, Amadeus napisał:

Właśnie to jest największy mit na temat narcyzmu. To że my tak się zachowujemy to jest jedna strona medalu. Tak naprawdę mamy masę kompleksów. Narcyzm nie jest zawyżonym poczuciem wartości tylko przesadnie zaniżonym. Podświadomość tworzy iluzję, która przysłania rzeczywistość i jest to mechanizm obronny chroniący ego. Jak mam przebłyski normalności podczas wychodzenia z tego to czasami aż się cały trzęsę, wytrzymanie kilkunastu minut w tym stanie wydaje się być straszne. 

 

Jak ktoś jest przystojniejszy ode mnie albo coś lepiej ogarnia to kompleksy właśnie są. Narcyzm można opisać poprzez uczucie bycia wiecznie niewystarczająco dobrym. 

Dbam o swoje dobro, jestem skupiony tylko na sobie i nie myślę o innych, ale nie jest to tak jak się wydaje, że nie mam sumienia. Wręcz przeciwnie, nienawidzę kłamstwa i manipulacji i zawsze myślę czy ktoś poprzez moje decyzje nie ucierpi. Akurat często jestem bardziej fair od ludzi normalnych, ale to akurat wynika z mojej własnej osobowości. Problemem jest po prostu to, że nie mam empatii, jest ona przyblokowana i przez to nie jestem w stanie tworzyć normalnych więzi. Mimo to, moi znajomi znający mnie od dziecka niczego nie zauważyli tak więc u mnie ten narcyzm nie jest taki zły. 

Nie uważam to, że mówię jest najlepsze, często zmieniam zdanie pod wpływem racjonalnych argumentów od innych. natomiast jestem mocno egocentryczny i w rozmowie dużo mówię o sobie. Z porażkami nie radzę sobie w ogóle, my takie rzeczy bierzemy mocno do siebie, a sukcesy po chwili nie mają znaczenia, bo trzeba sobie wymyślić kolejną rzecz, która chwilowo nas dowartościuje i zacząć do niej dążyć. 

Chyba mi coś uświadomiłeś...

 

Natomiast wracając do tematu, to 22 lata i 0 póki co. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Smutny1412 napisał:

Zazdroszczę wam Panowie, ja 27 lat i dalej prawiczek.

Jestem w twoim wieku. Dupy nie są sensem życia, zrozum to. Liczba zaliczonych panien nie mówi o twojej wartości.

1 godzinę temu, Smutny1412 napisał:

Zmarnowalem moje najlepsze lata. Już nic mi nie wróci młodości.

Jeszcze masz dużo młodości przed sobą. Ja Ci powiem, że z roku na rok mam coraz łatwiej z kobietami.

Poza tym trafiłeś tutaj, masz szansę pracować nad sobą. Wiedzą umieszczona na forum jest kurwa BEZCENNA. Chłoń ją i testuj w praktyce. 

1 godzinę temu, Smutny1412 napisał:

Jestem dupa i kompletna ameba w relacjach z kobietami, nie wyszalalem się, nie poużywałem życia, ten żal, że się nie przeżyło młodości będzie pewnie do końca życia. 

Można wszystko nadrobić. Fakt studia to fajny czas na wyszumienie się ale według mnie ruchanie nie ma tu nic do rzeczy! Na ruchanie zawsze jest czas nic nie zastąpi relacji z młodość, później ciężko coś zbudować bo koledzy zajęci myszkami i dziećmi. 

Ale ale! Jest masa rzeczy do zrobienia. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Smutny1412 napisał:

Zazdroszczę wam Panowie, ja 27 lat i dalej prawiczek. Zmarnowalem moje najlepsze lata. Już nic mi nie wróci młodości. Jestem dupa i kompletna ameba w relacjach z kobietami, nie wyszalalem się, nie poużywałem życia, ten żal, że się nie przeżyło młodości będzie pewnie do końca życia. 

Mam tak samo jak ty. Młodość jak się tego czasu niewykorzysta to tylko pozostaje żałować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Frank89, @Smutny1412

dobra, "zmarnowaliście" młodość, bo nie wsadziliście jakiejś penisa?

Idziecie i zapłacie 150 czy 200 zł, jeśli dla was jest to wyznacznik sukcesu.

 

@Smutny1412 planujesz dziś się wyhuśtać? Masz stwardnienie rozsiane? Wchodzisz w ostatnie stadium raka? Reszta życia zapowiada ci się jeszcze gorzej?

To czemu twierdzisz:

8 godzin temu, Smutny1412 napisał:

straciłem najlepsze lata mojego życia i już tego nie nadrobie

Weź się w końcu do pracy nad sobą, bo jeszcze będziesz miał rację.
Może jutro przeżyjesz swój najlepszy dzień! Więcej entuzjazmu z siebie nie wykrzesze.

Choć pewnie nawet tego nie zauważyłbyś z takim nastawieniem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Smutny1412 napisał:

nie mam z kim wychodzić na miasto, coś poderwać bo nikt mnie nie zaprosi

Panienka jesteś, że trzeba Cię zapraszać?

13 godzin temu, Smutny1412 napisał:

Zazdroszczę wam Panowie, ja 27 lat i dalej prawiczek. Zmarnowalem moje najlepsze lata. Już nic mi nie wróci młodości. Jestem dupa i kompletna ameba w relacjach z kobietami, nie wyszalalem się, nie poużywałem życia, ten żal, że się nie przeżyło młodości będzie pewnie do końca życia. 

Do zakonu idziesz, żeś taki zdołowany?

Już tu nie jeden wspominał, że mężczyźnie najlepsze lata zaczynają się ok 30-stki.

Młodość to głupie zachowania, mało myślenia o konsekwencjach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Smutny1412 napisał:

Zazdroszczę wam Panowie, ja 27 lat i dalej prawiczek. Zmarnowalem moje najlepsze lata. Już nic mi nie wróci młodości. Jestem dupa i kompletna ameba w relacjach z kobietami, nie wyszalalem się, nie poużywałem życia, ten żal, że się nie przeżyło młodości będzie pewnie do końca życia. 

Poczytaj o SMV i w jakim wieku jest ono najwyższe u mężczyzn. Ty dopiero najlepsze lata masz przed sobą. Tindera to Ty znasz? To działaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dakota napisał:

@Frank89, @Smutny1412

dobra, "zmarnowaliście" młodość, bo nie wsadziliście jakiejś penisa?

Idziecie i zapłacie 150 czy 200 zł, jeśli dla was jest to wyznacznik sukcesu.

 

@Smutny1412 planujesz dziś się wyhuśtać? Masz stwardnienie rozsiane? Wchodzisz w ostatnie stadium raka? Reszta życia zapowiada ci się jeszcze gorzej?

To czemu twierdzisz:

Weź się w końcu do pracy nad sobą, bo jeszcze będziesz miał rację.
Może jutro przeżyjesz swój najlepszy dzień! Więcej entuzjazmu z siebie nie wykrzesze.

Choć pewnie nawet tego nie zauważyłbyś z takim nastawieniem.

Niechodzi tu tyle o wsadzenie jakiejś panie penisa ale o brak doświadczenia w relacjach. Ja mam trudności w nawiązywaniu znajomości z kobietami. Jak nadrobić stracony czas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Frank89 odkryłeś optymistycznego easter egga.

Nie uczyli cię, żeby nie cytować całości?

 

6 minut temu, Frank89 napisał:

Jak nadrobić stracony czas?

Jak ci się zdaję i co ja napisałem?

2 godziny temu, Dakota napisał:

Weź się w końcu do pracy nad sobą

Czasu już nie odzyskasz. Jedynie co możesz zrobić to zainwestować pozostały

i stań się lepszą wersją samego siebie. Nie dla kobiety, dla siebie.

Kobiety pojawią się z czasem. Nawet ich nie będziesz musiał szukać.

 

Poczytaj rady, jakie daliśmy Bratu @Smutny1412, bo chyba spod jednej formy wyszliście.

 

15 minut temu, Frank89 napisał:

Ja mam trudności w nawiązywaniu znajomości z kobietami.

Na czym te trudności polegają? Najlepiej załóż o tym temat.

Więcej osób będzie mogła spróbować ci pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Frank89 napisał:

Niechodzi tu tyle o wsadzenie jakiejś panie penisa ale o brak doświadczenia w relacjach.

Ja mam trudności w nawiązywaniu znajomości z kobietami. Jak nadrobić stracony czas?

Hej, jedne z najbardziej ciekawych konwersacji, jakie miałem to były te po seksie z divami. W zasadzie zawsze kminiłem dużo rzeczy na raz i zawsze

jak szedłem to akurat miałem zawsze coś "ciekawego" na tapecie, to pytałem :) Taki substytut wieczornych rozmów z dziewczyną..

Znasz kogoś kto nie lubi ciekawej konwersacji o życiu albo związkach?

To też ludzie, potraktujesz jak człowieka, to zostaniesz potraktowany jak człowiek. Można sobie ćwiczyć bajerę. Oczywiście wymaganie numer jeden

to "nie trafić na naciągaczkę". Jak idziesz na godzinkę, pół godziny seksu, to ci zostaje z 20 minut na gadanie o życiu, związkach etc.

Oboje jesteście zmęczeni, zaspokojeni, lekko senni i zrelaksowani, mi się zawsze rozmowa wtedy gadka kleiła, czasem mi przeciągały czas 10-15 minut, bo się

fajnie gadało. Do tego one znają facetów od kuchni i widziały wszystko, więc możesz walić prosto z mostu jaki masz problem, do tego

z nimi nie ma się co wstydzić, bo właśnie uprawiałeś seks, z kobietą, która ma tyle doświadczenia, że innym kobietom zajęło by to kilka "żyć",

to są często skarbnice wiedzy :), więc nie ma się co martwić o wiele standardowych tematów tabu..

W liceum byłem parę razy u psychologa, ale uznałem, że nic mi to nie pomoże, i że to strata kasy. Natomiast fajna diva, robi robotę lepszą niż pani

psycholog, raz że można pogadać, to dwa, że nikt Ci tak nie podniesie samooceny, nigdy nie żałowałem wydanej kasy :)  (oczywiście nie licząc wtop).

Ale to jest kwestia tego, czy jesteś mentalnie już na tym etapie, żeby przetrawić te doświadczenia w korzystny dla siebie sposób. Ja umiałem,

Ja na przykład od zawsze wiedziałem, że moje wszystkie kompleksy i problemy są na tle relacji z kobietami. Mi to pomogło się odblokować.

Poczułem się jakby jakaś emocjonalna "rura" została w końcu pierwszy raz w życiu odetkana.. ( chyba dosłownie i przenośni :)).

Tyle że ja pierwszy raz poszedłem już po 30ce, zakończyłem długi związek, trochę odczekałem i poszedłem w zasadzie, bo uznałem że pewien gość

którego akurat wtedy słuchałem miał racje mówiąc, że facet powinien chociaż raz w życiu zobaczyć jak to jest "chcieć seksu i po prostu zapłacić za to co się chce".

Tego typu doświadczenie możesz dostać stety albo nie, tylko u divy..

Też zdałem sobie sprawę, albo raczej uznałem, że mam tyle lat, że to było by kłamstwo uznać, że mam całą młodość przed sobą, więc jeśli teraz nie poznam

różnych "smaków życia" to ich nie poznam nigdy. No i tak się zaczęła moja przygoda, nie wiedziałem jak się potoczy.

Szczerze, to myślałem, że mi drzwi otworzy stara, brudna baba, a ja się przestraszę i nigdy więcej nie przyjdę, ale akurat miło się zaskoczyłem... :)

Ale też ja miałem taki problem, że nie umiałem kłamać dziewczyn, żeby jej się dostać do majtek, taki byłem porządny i moralny i przez to też jakoś stroniłem

od relacji, bo z drugiej strony jednak chciałem seksu, równanie bez rozwiązania..no comment.. :), więc diva to był dla mnie jedyny sposób, żeby zobaczyć

jak to jest z różnymi dziewczynami.

 

Też moje pierwsze razy to była porażka, dopiero za 4tym razem był seks, raz od razu zmiękł po wejściu, później w ogóle nie chciał stanąć, później trafiłem na wtopę,

co było doświadczeniem wręcz traumatycznym, a dopiero za 4tym razem był tak na prawdę dobry seks. Po między tymi próbami robiłem kilkutygodniowe przerwy,

gdzie zastanawiałem się "co kurwa ze mną jest nie tak", to był duży wysiłek mentalny, wydawało mi się, że znam siebie, ale nie umiałem zrozumieć co jest nie tak.

Ale za to jak już zaskoczyło, to w zasadzie nie mam problemów do dziś. Więc czegoś się nie wątpliwie nauczyłem.

Tak, że nie myśl, że to będzie takie łatwe. Może będziesz miał problem z wzwodem, może z nie będziesz mógł dojść, a może będziesz dochodził szybko.

Ja przez całe życie miałem instalowaną w głowie kupę pod tytułem "wszyscy mężczyźni są tacy sami", więc chciałem być lepszy, tak, żeby mnie kobiety szanowały,

czyli innymi słowy, programowałem się mentalnie na bycie białym rycerzem. Dopiero później zrozumiałem, że jak facet nie umie "wyruchać kobiety" to nie jest prawdziwym

mężczyzną i dopiero wtedy do mnie dotarło, że to wszystko co myślałem do tej pory to było kurwa kłamstwo.

Że więcej mężczyzny ma w sobie facet, który kłamie kobietę, żeby ją wyruchać, niż lamus co biega z kwiatami i nie chce, żeby kobieta pomyślała, że "on myśli tylko

o jednym". To jest kurwa pokłosie wychowywania mężczyzn przez kobiety. Sorry, za rzucanie "kurwami", ale jak dotarło do mnie, że "200pln" może oszczędzić człowiekowi

dekad frustracji to się wkurwiłem...

 

Faceci postrzegają związki przez różne pryzmaty, najpopularniejszy to chyba seks. Divy mogły by pomóc Ci z oswojeniem się z bliskością i nagością, co spowoduje,

że jak poznasz jakąś dziewczynę, to nie będziesz bał się eskalować dotyku i nie będziesz traktował pójścia do łóżka jak wyprawy na księżyc..

W związku z czym będziesz utrzymywał tempo relacji na właściwym poziomie i nie przegapisz sygnałów od panny. Bo chyba nie ma nic gorszego, niż jak panna

jest gotowa, a ty myślisz, "pokaże jej, że jestem inny, i nie myślę o jednym"..kurwa, ja taki byłem, ja pierdole, jak o tym myślę, to jestem zły na świat, że tak

sobie ze mnie okrutnie zażartował :) No niestety...

Pamiętam jak byłem w podstawówce, to był taki kolega, za którym ganiały dziewczyny, bo był podobny do Nicka Cartera z "Backstreet Boys" (kto pamięta :)? )..

lol, ale .. ja nie należałem do tego szczęśliwego grona, które dostało od życia fajne doświadczenia z kobietami, tak po prostu, na starcie.. to były czasy, aż się łezka kręci :)

Tak, że jeśli nie masz jasnych przesłanek, że w najbliższym roku, przejdziesz na ciemną stronę mocy i nie zaczniesz wyrywać laski na seks, to może być dla Ciebie

całkiem spoko opcja.. Żeby nie było, nie namawiam Cię, tylko mówię, jak mi się to przysłużyło..

 

Tak, że podsumowując twoje wątpliwości:

1. wsadzenie penisa, tak :D

2. nawiązywanie relacji z kobietami, tak

3. nadrabianie straconego czasu, tak

4. relacja z kobietą, średnio (jak będziesz stałym, trochę się przyzwyczaisz, to się inaczej rozmawia, jest to pewna namiastka)

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, StatusQuo said:

jedne z najbardziej ciekawych konwersacji, jakie miałem to były te po seksie z divami

Kolega mi mówił, że dają niezłe porady co do tego, jak podrywać kobiety.

26 minutes ago, StatusQuo said:

jak facet nie umie "wyruchać kobiety" to nie jest prawdziwym mężczyzną

Weto, weto, weto. W życiu jest tyle ważniejszych rzeczy, niż "wyruchanie kobiety"...

29 minutes ago, StatusQuo said:

Że więcej mężczyzny ma w sobie facet, który kłamie kobietę, żeby ją wyruchać, niż lamus co biega z kwiatami

I potem się dziwicie że dookoła trąbią o toksycznej męskości... ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dakota napisał:

Idziecie i zapłacie 150 czy 200 zł, jeśli dla was jest to wyznacznik sukcesu

Dakotq tu nie chodzi o seks sam w sobie, tylko o bycie pożądanym i chcianym. Seks za pieniądze się nie liczy. Każdy facet to wie podświadomie nawet jak nie umie tego opisać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, leto napisał:
37 minut temu, StatusQuo napisał:

Że więcej mężczyzny ma w sobie facet, który kłamie kobietę, żeby ją wyruchać, niż lamus co biega z kwiatami

I potem się dziwicie że dookoła trąbią o toksycznej męskości... ech... 

Nie wiem gdzie tu widzisz toksyczność.

To powiedz mi, kiedy kobieta bardziej się poczuje jak "kobieta" jak ją jakiś facet porządnie zerżnie, czy jak

przestraszony chłopaczek weźmie ją na randkę, obsypie różami i nawet nie dotknie.

Ależ ty jesteś dzisiaj w feministycznym humorze :) Już drugi raz się mnie czepiasz, a w ogóle nie rozwijasz tematu.

 

"I potem się dziwicie że dookoła trąbią o toksycznej męskości... ech... "

Rozbij mi to proszę na czynniki pierwsze, bo nie kumam co ma jedno do drugiego..

 

A może twoja kobieta włamała Ci się na konto?

5 minut temu, ZortlayPL napisał:

Seks za pieniądze się nie liczy

Nie liczy, w czym i do czego??

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.