Skocz do zawartości

Ilu partnerów seksualnych miałyście?


Androgeniczna

Rekomendowane odpowiedzi

@gladia - Mam wielu kumpli na moim poziomie atrakcyjności (5/10). Praktycznie każdy z nich to ktoś z grupy:

 

- prawiczek

- jedna kobieta przez całe życie

- dwie kobiety przez całe życie

 

Średnia wieku 30.

 

Także z tym, że faceci zawsze mają więcej to duże uproszczenie. Ci atrakcyjni dla ogółu kobiet owszem :) Pozostali z reguły nie.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, self-aware napisał:

@gladia - Mam wielu kumpli na moim poziomie atrakcyjności (5/10). Praktycznie każdy z nich to ktoś z grupy:

 

- prawiczek

- jedna kobieta przez całe życie

- dwie kobiety przez całe życie

 

Średnia wieku 30.

 

Także z tym, że faceci zawsze mają więcej to duże uproszczenie. Ci atrakcyjni dla ogółu kobiet owszem :) Pozostali z reguły nie.

Nie ogarniam tej waszej skali jakiegoś poziomu atrakcyjności, który jest wg mnie, za przeproszeniem,  kompletnie do dupy, bo na taki poziom danej osoby sklada się całość - czyli mowa ciała, mimika, gesty, sex appeal i cała ta aura, która sprawia, że ktoś nas pociąga, jako całość a nie suma części.  Są ludzie obiektywnie ładni ale bez powodzenia a są nieładni i nie mogą opędzić się od płci przeciwnej. 

Co kobietom podoba się najbardziej w facecie? Męskość. Szukamy tych cech, których nie posiadamy. Im większe różnice, tym jest to atrakcyjniejsze. To tak, jak dla was kobiecość na którą składa się wszystko to, co jest zaprzeczeniem męskości. A ładna twarz nie ma aż takiego decydującego znaczenia w tym.  Uroda to rzecz względna. Jeden powie, że jakas jest ładna, inny, że przeciętna. U kobiet podobnie. Jedna powie, że przykładowo Ryan Gosling to ciacho, inna, że przeciętny facet, jak ja, bo nie obejrzałabym się za nim na ulicy. I czego to dowodzi w temacie Goslinga? Tylko tego, że jednym się podoba, innym nie.   

Dużo sensownych facetów strzela sobie w stopę, sprowadzając się do jakiegoś poziomu atrakcyjności w tabelce. Sami robią z siebie zakompleksionych przegrywów czując się niewartym spojrzenia ładnej, w ich oczach, kobiety. Każda kobieta od razu to wyczuje. Nikt nie lubi przegranych, choćby najcudniejszej urody. Męskość to pewność siebie i świadomość własnej wartości. Ale taka prawdziwa, wypływająca z przekonania a nie nabyta na jakichś kursach uwodzenia. Każda normalna, świadoma swojej wartości kobieta szybko się połapie, żę ma do czynienia z tombakiem, udającym złoto.. Dać zwieść mogą się jakieś zakompleksione dziewoje. albo pustaki Także weźcie się ogarnijcie i zamiast patrzeć na jakiś durne tabelki, popracujcie nad swoim poczuciem wartości. Ale takim prawdziwym, bez nonszalancji i nadęcia. Wtedy będziecie mieć większy i ciekawszy wybór. 

Edytowane przez gladia
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, gladia napisał:

Nie ogarniam tej waszej skali jakiegoś poziomu atrakcyjności, który jest wg mnie, za przeproszeniem,  kompletnie do dupy

Przedstawiasz tutaj "mainstrimową" wizję "bogatego wnętrza" faceta, w którą wielu chłopaków wierzy/wierzyło (w tym ja za młodzika), która kompletnie ma się nijak do rzeczywistości?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SSydney napisał:

Jaka to próba pomiarowa?

Gdzie piszą? 

Może ilość partnerów kobiet do porównania opierasz też na tym co piszą? :)

 

A masz lepszą? Raczej nikt niczyim materacem nie jest, więc pewne dane opiera się na tym, co sami badani na ten temat powiedzą. Nie wiem, czy tu można linki wklejać, już jedno ostrzeżenie mam na koncie, więc może nie będę probować ;) ale w necie masz mnóstwo badań w temacie jak wypada średnia statystyczna.

Po co kłamać w anonimowych ankietach czy w necie? Nie widzę sensu.

Przyjmując założenie, jak Twoje, to cała ta dyskusja nie ma sensu bo może być kłamstwem. Ty możesz być kobietą a ja mogę być facetem... itd. 

33 minuty temu, skuti napisał:

Przedstawiasz tutaj "mainstrimową" wizję "bogatego wnętrza" faceta, w którą wielu chłopaków wierzy/wierzyło (w tym ja za młodzika), która kompletnie ma się nijak do rzeczywistości?

Najwyraźniej żyjemy w równoległych rzeczywistościach ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia, jak coś nie styknie to najłatwiej zwalić na jakąś panią. Nie twierdzę bynajmniej, że wszystkie święte, bo po każdej stronie trafiają się różne dziwne egzemplarze Ale może czasem warto się zastanowić, dlaczego przyciąga się konkretne panie i doświadczenia, zamiast potem narzekać, że wszystkie są ujowe czy, że lecą na kasę albo co tam jeszcze się im zarzuca.
Analogicznie, niektóre kobiety ciągle wybierają wg tego samego schematu różnych po*ebów i toksyków a potem psioczą na cały męski ród.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gladia

Posiedź trochę na forum, poczytaj tematy, historie braci. Zrozumiesz, że to co napisałaś o atrakcyjności, liczbie partnerek facetów czy kwestii dziewictwa to bzdury totalne i jest zupełnie na odwrót. Wychodzenie z pewnej zakłamanej wizji świata jakimi byliśmy mamieni całe życie wymaga czasu i wiedzy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, maroon napisał:

Jak się zalicza po 3 kutangi na tydzień, to kto by to po paru latach spamiętał. 

To żart oczywiście, ale czy takie delikwentki istnieją? Hiperbolizacja pewna, lecz zastanawia mnie czy realnie egzystują kobiety, które pragną tyle energii seksualnej poświęcać wiecznie nowym mężczyznom oraz podejmować spore ryzyko chorób, ciąży, 'złamnego serduszka'. Mi to trochę przypomina brak stabilności w emocjach, odpowiedzialności oraz zwykłe znudzenie innymi wartościami życia.

 

Nie wierzę jednak w zbyt masową rozwiązłość, ale ostatecznie konsekwencje są osobiste i niech każdy robi co chce. Jednak tzw. slutshaming nie jest bardzo złym zjawiskiem jak go okazują, powinien być wyważony i polegający na edukacji, nie gwałtowny, ale społecznie jest naturalny i... Kiedyś było gorzej, że tak rzucę frazesem. Nie podoba mi się (radykalna, na co dzień tego zbyt na szczęście nie widać) pochwała rozwiązłości seksualno-emocjonalnej. Skrajność kompletnej cnotki jest niedobra, ale ta druga chyba jeszcze gorsza. Baby dbajmy o swoje emocje i szacunek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Hatmehit said:

To żart oczywiście, ale czy takie delikwentki istnieją? 

Nie, to nie żart.  W pewnych środowiskach i pewnym wieku 3 kutangi co weekend na dyskotece, to nie jest wielkie osiągnięcie. Na pewno nie jest to powszechne zjawisko, ale marginalne też nie. I w sumie odkąd zacząłem po klubach chodzić, to zawsze było. 

 

Ps. Nie dotyczy to tylko imprezowiczek, choć te mają większą skłonność i możliwości. Są np. zamknięte imprezy typu swing, gdzie bardzo grzeczne dziewczęta potrafią przychodzić. O zwykłych studenckich domówkach nie wspomnę gdzie panna potrafiła się bzykać wieczorem ze mną, a nad ranem z innym. Taka porządna studenteczka z dobrego domu  ? Itp. itd. 

 

Na marginesie dodam jeszcze, że wśród całej sporej liczby partnerek, trafiła mi się tylko jeden jedyny raz zamożna pani prezes, która nie szukała w związku interesu materialnego. Ale niestety miała tak pojebany charakter, że nie szło wytrzymać. 

Edytowane przez maroon
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, maroon napisał:

W pewnych środowiskach i pewnym wieku 3 kutangi co weekend na dyskotece, to nie jest wielkie osiągnięcie.

W kategorii osiągnięć to oczywiście się nie mieści. Wierzę, iż u co poniektórych stałych bywalczyń klubów to właśnie osiągnięciem jest brak kontaktu o charakterze seksualnym:P 

Nie wiem kurde co się porobiło z tym naszym światem, że na takie zachowania jest bardzo jasne przyzwolenie w kulturze masowej, często tej kierowanej do młodych osób, bo to raczej one siedzą w mainstream'owej muzyce, serialach, książkach. Nie sądzę, że sferę seksualności należy ukrywać, w żadnym razie. Ale przekazywać ją mądrze, w dostosowaniu do odbiorców. Przesiąkanie negatywnym mainstream'em nie niesie dobrych konsekwencji ani dla społeczności ani dla indywiduów. Ehhh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Hatmehit said:

 

Nie wiem kurde co się porobiło z tym naszym światem, że na takie zachowania jest bardzo jasne przyzwolenie w kulturze masowej, często tej kierowanej do młodych osób, bo to raczej one siedzą w mainstream'owej muzyce, serialach, książkach. 

Ale to zawsze było i w każdym środowisku. Asystentki jeździły na obozy i były pukane przez doktorantów. Kiedyś nie było to po prostu takie publiczne i nie było takiego przyzwolenia - każdy wiedział, że dana panna jest "łatwa", ale panna wiedziała, że jest to stygmata w jej środowisku. A teraz hulaj dusza, diabła nie ma. Powiedziałbym, że jak hiv wyskoczył, to ludzie się ze strachu trochę bardziej wstrzemięźliwi zrobili na pewien czas (pamietam kolejki do bezpłatnych badań w pewnej przychodni stołecznej ???). Ale wenery od zawsze były i to nie przeszkadzało w niczym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

O tym bogatym wnętrzu, to jest niezłe pierdololo

Ja nie kumam tego pierdolenia o bogatym wnętrzu, chodzi o ilość flaków, a może o zawartość tych flaków czyli np bogate wnętrze to flaki z kawiorem. 

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Posiedź trochę na forum, poczytaj tematy, historie braci.

Daj sobie spokój chłopie, przecież to jakiś Troll, pierdoli farmazony rodem z Niskich Obcasów. 

 comment_1586348788IIELwHj3cNa7yGYgYBrtN1 Pomroczność jasna. 

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Hatmehit napisał:

Skrajność kompletnej cnotki jest niedobra, ale ta druga chyba jeszcze gorsza.

Rzeczywiście, jedno i drugie mnie odpycha. Panny zbyt chętne odbierają mi całkiem apetyt, ta sztuczna pewność siebie czy głupie komplementy by przyciągnąć uwagę. Czasem są to nawet fajne dziewczyny od względem urody, ale czar mimowolnie pryska przy poznaniu :D

 

Z drugiej strony cnotki niewydymki też nie wiem czym się kierują, może to wynika z nieumiejętności czerpania przyjemności z seksu. Zwykłe kojarzę je ze zmarnowanym czasem, ile to można się starać. Macanki, całuski ale od cipki wara, to jakieś zaburzenie chyba.

 

2 godziny temu, Hatmehit napisał:

Baby dbajmy o swoje emocje i szacunek.

Raczej dużo Twój apel do społeczeństwa nie wniesie, zewsząd jest antagonistyczna propaganda oraz sprzyjające jej warunki w postaci chociażby praw kobiet.

 

Wiadomo, tu jest forum i serwer wszystko przyjmie, ale muszę Ci przyznać @Hatmehit po lekturze Twoich postów, że wydajesz się być ogarniętą kobietą, kontrastem dla XXIw spierdolenia. Znam fajną kawiarnię o ile gdzieś blisko mieszkasz :D

 

 

@topic

 

Moim zdaniem ilość partnerek w przypadku mężczyzny nie ma jakiegoś dużego znaczenia, o ile nie są to wartości skrajne. Z jednej strony brak doświadczenia, z drugiej habituacja.

Osobiście widzę przepaść między seksem z przypadkową partnerką, a osobą z którą dzielą nas uczucia. W drugim przypadku jest to doświadczenie o wiele pełniejsze, przyjemniejsze, wzajemna znajomość preferencji, czułych punktów ma tu duże znaczenie. Nie każdy z każdym się dogada. W sumie trochę współczuję ruchaczom na potęgę, wygląda mi to na lizanie cukierka przez szybkę. Wiadomo, nie mam zbyt wielu partnerek na koncie, liczba w granicach 10, ale większość miło wspominam, zapach, dotyk, wzajemność. Można to również odnieść do hipergamii, w życiu nie uganiałbym się na siłę za panną która mnie kręci, niektórzy się płaszczą przed pasztetami z Badoo żeby tylko zamoczyć - wiadomo co jakie niesie konsekwencje.

 

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Imiennik napisał:

Raczej dużo Twój apel do społeczeństwa nie wniesie, zewsząd jest antagonistyczna propaganda oraz sprzyjające jej warunki w postaci chociażby praw kobiet.

Powiem Ci, że to chyba nie był apel do społeczeństwa, ale samej siebie. Wierzę w siłę werbalizacji myśli, wtedy bardziej dociera. Ponadto pozwala przeczytać w chwili zwątpienia i sobie przypomnieć swoje poglądy na linii życia.

 

Nie jestem jawnie przeciwna feminizmowi, lubię mieć prawa, choć zupełnie się z dzisiejszym ruchem nie identyfikuję:D Ale nie lubię wpychania idei do wszystkiego, do całej kultury. Szczególnie tych moim zdaniem niszczących ludzi jak rozwiązłość czy tzw. goddes mentality (jesteś wspaniała jaka jesteś, nic nie musisz, nie zmieniaj się). Są kwestie, w których jestem bardziej z dzisiejszym nurtem (chociażby zwracanie uwagi na indywiualizm jednostki, zmiany życia jak nam coś nie pasuje), a i są te gdzie bliżej mi do tradycyjnego pojmowania- rodzina, archetypy, prostota życia, takie tam. Nie zamierzam się 'solidaryzować jajnikami' jak z czymś się prywatnie nie zgadzam. 

16 minut temu, Imiennik napisał:

ale muszę Ci przyznać @Hatmehit po lekturze Twoich postów, że wydajesz się być ogarniętą kobietą, kontrastem dla XXIw spierdolenia

Dewa neczer en-ek, jakby podziękował Menmaatre Seti. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Ksanti said:

@gladia

Posiedź trochę na forum, poczytaj tematy, historie braci. Zrozumiesz, że to co napisałaś o atrakcyjności, liczbie partnerek facetów czy kwestii dziewictwa to bzdury totalne i jest zupełnie na odwrót. Wychodzenie z pewnej zakłamanej wizji świata jakimi byliśmy mamieni całe życie wymaga czasu i wiedzy.

 

 

Ale co jest aż tak na odwrót? @gladia napisała, że szukamy w Was męskości, swojego przeciwieństwa i ja też tak to widzę. Nie zgadasza się z tym? Uważasz w takim razie, że pociągają nas cechy kobiece?

Przecież nie napisała, że w mężczyznach najbardziej kręci nas wrażliwość albo że uważamy za atrakcyjnych seksualnie 80% z Was.

Z historii, które od dawna tu czytam wynika to samo, że mężczyźni którzy w związku niewieścieją, dają się ustawiać, pokazują słabości, tyją, czyli ogólnie właśnie tracą w naszych oczach tą męskość, są zostawiani albo zdradzani przez swoje kobiety. I na tą męskość skłądają się cechy psychiczne, ciało ale oczywiscie też twarz, w różnych proporcjach u różnych z nas.

 

Co do tematu wątku to ja mam na koncie właściwie jednego faceta, z którym jestem cale dorosłe życie. Wcześniej w liceum robiliśmy coś niecoś z moim poprzednim chłopakiem ale nigdy nie zaszliśmy dalej niż petting. Rodzice tak dobrze mnie pilnowali, że nie bardzo jak mielismy zorganizować porządny pierwszy raz (a nie chciałam byle jak i byle gdzie), do klubów też ani razu mnie nie puścili. Oral i anal to w ogóle był wtedy jakiś kosmos. Moje ówczesne koleżanki podobnie, dlatego trudno mi uwierzyc w te wszystkie karuzele kutangów, choć jestem co prawda rocznik 90 i może się coś pozmieniało. Ale naprawdę ciężko sobie wyobrazić te dziewczyny, które w dyskotekowym kiblu miałyby robić obcemu kolesiowi loda i to w dodatku za darmo. Po co?? Co miałyby z tego mieć??

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Cellardoor said:

 Ale naprawdę ciężko sobie wyobrazić te dziewczyny, które w dyskotekowym kiblu miałyby robić obcemu kolesiowi loda i to w dodatku za darmo. Po co?? Co miałyby z tego mieć??

 A nie za darmo już łatwiej? I korzyść wymierna jest ????? Ech, same się panie orają. 

 

Pod koniec lat 90 na mazurach loda można było mieć za postawienie  coli na dyskotece. Wielu korzystało. Było parę kierunków wyjazdowych na sekstudentki. 

 

A Angole to po co do Krakowa latali? No przecież nie zabytki oglądać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.