Skocz do zawartości

Ilu partnerów seksualnych miałyście?


Androgeniczna

Rekomendowane odpowiedzi

3 minutes ago, maroon said:

 A nie za darmo już łatwiej? I korzyść wymierna jest ????? Ech, same się panie orają. 

 

Pod koniec lat 90 na mazurach loda można było mieć za postawienie  coli na dyskotece. Wielu korzystało. Było parę kierunków wyjazdowych na sekstudentki. 

 

A Angole to po co do Krakowa latali? No przecież nie zabytki oglądać ?

No chyba te wszystkie prostytutki nie zrobiłyby obcemu facetowi loda za darmo a za pieniądza już robią i to ma jakiś sens. Ludzie robią wiele rzeczy za pieniądze, których bez zapłaty by nie robili. Ja tu mówię o sensie, nie o moralności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cellardoor napisał:

Ale co jest aż tak na odwrót? @gladia napisała, że szukamy w Was męskości, swojego przeciwieństwa i ja też tak to widzę. Nie zgadasza się z tym? Uważasz w takim razie, że pociągają nas cechy kobiece?

Napisała, że nie istnieje obiektywny kanon piękna + nawet przystojniak może się nie podobać.

Taka dziewczyna jest jeszcze naiwna i nieświadoma albo rzeczywiście trolluje. 

 

Bardziej bliski prawdy jest ten mem.

comment_1593355444Cq5EpTqoQdvQBj36BMcJMh

 

Kto miał czas i odpowiednie sytuacje aby zaobserwować jak to działa potwierdzi, że często jest jak na tym memie.

Najlepszym miejscem aby dostać brutalną prawdą w twarz jest środowisko szkolne i studenckie.

 

Mało, który facet w tych czasach ma ładniejszą laskę od siebie.

Jeśli już to często się okazuje, że jest przebolcowana.

Taki egzemplarz posiada syndrom alpha widow

i celowo szuka sobie gorszego beciaka.

 

Oczywiście do roli założenia rodziny

i bankomatu, taki kukold nigdy nie będzie szanowany.

 

Osobiście to przeżyłem w pierwszym związku i jestem już do końca życia wyczulony na ten precedens.

 

Cytat

Moje ówczesne koleżanki podobnie, dlatego trudno mi uwierzyc w te wszystkie karuzele kutangów, choć jestem co prawda rocznik 90 i może się coś pozmieniało. Ale naprawdę ciężko sobie wyobrazić te dziewczyny, które w dyskotekowym kiblu miałyby robić obcemu kolesiowi loda i to w dodatku za darmo. Po co?? Co miałyby z tego mieć??

Zdecydowanie przesiedziałaś w piwnicy, czasy się mocno zmieniły :d

W miarę atrakcyjna miastowa laska w wieku 20 lat potrafi mieć co najmniej z 4.

 

Trzeba wziąć na poprawkę, że tak było z moimi rocznikami a ja już końcówka studiów.

Młodsze pokolenia zdecydowanie mocniej siedzą na Snapchatach, Kinderach oraz Insta.

 

Wiesz co to oznacza? Raz, że atencja w kosmos a dwa młódki mają chłopów na zawołanie.

Starszym pokoleniom jeszcze jest ciężko pojąć jak mocno wszystko się zmieniło.

 

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gladia napisał:

daj sobie na wstrzymanie. Dyskutuję, nikogo nie obrażam. Nie musisz się zgadzać z tym, co piszę, ale pogardliwe wyzywanie od trolli jest zwyczajnie słabe. 

Będę pisał co mi się podoba, jak Ci coś nie pasi do spadaj na Kafeterie, bez odbioru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus

To spróbuj podbić do jakiejś top modelki i jej powiedz, że nie istnieje żaden kanon piękna, więc niech się umówi na randkę.

Oczywiście, że ciężko obiektywnie ustalić jakąś skalę ale mniej więcej to widać, że ktoś jest mniej lub bardziej atrakcyjny od kogoś.

 

k4DviNZ.jpg?1

 

Szkodliwe natomiast jest bagatelizowanie tego problemu i wmawianie, że pasek za krzywo, brudne buty lub charakter niewłaściwy kiedy dostało się sromotnego kosza. To, że w innych czasach nie zwracano tak mocno uwagi na wygląd (bo inne cechy posiadały ważniejszy na dany moment priorytet aby przetrwać), nie znaczy, że natura nie wykształtowała obiektywnego kanonu piękna. W czasach kiedy jest ekonomiczny dobrobyt i nie ma jako tako wojen ani braku pożywienia, natura może swobodnie działać pełną gębą. W starszych pokoleniach tego nie widać ale już od milenialsów albo w ostatnich latach nastąpił wysyp kultu piękna.

 

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby obiektywny kanon atrakcyjności fizycznej nie istniał, to ewolucja nie miała by sensu, bo nie istniały by geny, które były by faworyzowane. Na tym polega ewolucja, że pewne geny są lepsze i są faworyzowane. Więc atrakcyjność fizyczna jest obiektywna.

 

 

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, gladia napisał:

Nie ogarniam tej waszej skali jakiegoś poziomu atrakcyjności, który jest wg mnie, za przeproszeniem,  kompletnie do dupy, bo na taki poziom danej osoby sklada się całość - czyli mowa ciała, mimika, gesty, sex appeal i cała ta aura, która sprawia, że ktoś nas pociąga, jako całość a nie suma części.  Są ludzie obiektywnie ładni ale bez powodzenia a są nieładni i nie mogą opędzić się od płci przeciwnej. 

 

Zgadzam się, że istnieje "aura", obraz budowany mową ciała, odbicie charakteru danej osoby. Jednak moim zdaniem przesadzasz, bo ostatecznie wygląd fizyczny jest ważniejszy, choć "aura" też ma znaczenie.

 

6 godzin temu, gladia napisał:

Co kobietom podoba się najbardziej w facecie? Męskość. Szukamy tych cech, których nie posiadamy. Im większe różnice, tym jest to atrakcyjniejsze. To tak, jak dla was kobiecość na którą składa się wszystko to, co jest zaprzeczeniem męskości.

 

Moim zdaniem powtarzasz pogląd, który ładnie brzmi, ale nie jest prawdziwy. 

 

Mnie pociąga siła fizyczna i umięśnienie, szczególnie w sensie potężnej klatki piersiowej i ramion. Jednak to nie może być przesadne, zbytni stopień "wypakowania" mnie odpycha. 

 

Jednak cenię też u mężczyzny subtelność i wrażliwość, NIENAWIDZĘ topornych, prostackich mężczyzn. Nie mówię, że facet ma być skrzywdzonym przez życie, cierpiącym poetą, ale powinien być wrażliwy i subtelny w "rozsądnym" stopniu. 

 

Czyli:

 

1. Cenię zarówno cechy męskie (siła, mięśnie), jak i żeńskie (wrażliwość, subtelność). 

 

2. To wcale nie jest "im więcej, tym lepiej". Po przekroczeniu pewnej granicy, te same cechy zaczynają mnie odpychać. 

 

Chyba wszystkie moje koleżanki mają tak samo. 

 

Wielu facetów pociągają "ostre", pewne siebie kobiety. Typ "ostrej suki", kobiety która w pewnych aspektach jest...męska. Pewna siebie, asertywna i dominująca. To jest trochę temat tabu, bo facetowi często jest głupio się przyznać, że pociągają go "męskie" cechy u kobiety, ale to wcale nie jest rzadkie. Niejeden facet oficjalnie jest bardzo dominujący i chce uległej kobiety, ale nieoficjalnie patrzy z podziwem na "ostrą sukę". 

 

Ja ćwiczę od kilkunastu lat sporty walki, jestem bardzo sprawna fizycznie, mam "fitnessowe" umięśnienie, do tego oczywiście umiem się bić. Bywało, że gdy podczas imprezowania doszło do bójki, to stawałam u boku kolegów i biłam obcych facetów, z bardzo dużą skutecznością. To są bardzo "męskie" klimaty, ale ja nigdy nie zauważyłam, abym traciła na tym w oczach facetów. Odwrotnie, widziałam wiele razy podziw, uwielbienie i maślane spojrzenia. Mam wrażenie, że to w praktyce czyni mnie tylko bardziej pociągającą, fascynującą, a nawet "kultową". 

 

6 godzin temu, gladia napisał:

A ładna twarz nie ma aż takiego decydującego znaczenia w tym.

 

Moim zdaniem ładna twarz ma ogromne znaczenie. 

 

 

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

To żart oczywiście, ale czy takie delikwentki istnieją?

 

Tak, istnieją. Mam znajomą, która potrafiła przespać się z kilkoma nowymi facetami w tygodniu. Ona na pewno miała w życiu kilkuset facetów. 

 

Jak skończyła? Spotkała świetny materiał na męża i wcisnęła mu kit, że ona jest grzeczną i spokojną dziewczyną, prawie że dziewicą. Teraz mają dziecko, a mąż chyba nadal nie wie o jej przeszłości. 

 

13 minut temu, Cellardoor napisał:

Z historii, które od dawna tu czytam wynika to samo, że mężczyźni którzy w związku niewieścieją, dają się ustawiać, pokazują słabości, tyją, czyli ogólnie właśnie tracą w naszych oczach tą męskość, są zostawiani albo zdradzani przez swoje kobiety.

 

Ja bym nie łączyła tycia tylko z utratą męskości, tylko z uniwersalną utratą ludzkiej atrakcyjności. :)  Przecież jeżeli kobieta zapuszcza się i tyje, to też łatwiej o zdradę lub porzucenie jej przez faceta.

 

Czy jeżeli kobieta się zapuszcza, nie dba o siebie, to czy nie jest to odpychające także na poziomie charakteru? Czy to nie jest odpychająca "bylejakość", apatia, brak odpowiedzialności za siebie, a także brak odpowiedzialności za potrzeby wzrokowe i seksualne partnera? 

 

Moim zdaniem coś takiego jest mocno odpychające u obu płci i nie ma co mówić, że u faceta to jest "utrata męskości", bo w takim razie czym jest to samo zjawisko u kobiety? Też utratą męskości? ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, gladia said:

Nie ogarniam tej waszej skali jakiegoś poziomu atrakcyjności...

Nie ogarniasz bo jako kobieta piszesz jedno a w praktyce robisz drugie + dostajesz masę atencji, więc masz skrzywiony obraz życia podczas przekładania swoich kobiecych realiów na nasze męskie. Czyli tych brzydkich odrzucasz a przystojnych wybierasz i opinie o mężczyznach tworzysz na podstawie tych, których wybierasz. I dodatkowo tym przystojnym dopisujesz jakieś aury i inne pierdoły. Ładnym ludziom, którzy się nam podobają ogólnie dopisuje się dodatkowo pozytywne cechy tak o, z dupy :)

 

Na forum jest kilku braci, którzy twierdzą, że są przystojni i wysocy i kobiety dają im masę sygnałów, ocieranie się, spojrzenia, uśmiechy. Rozumiem, że wszyscy ci brzydcy mężczyźni, którzy tych rzeczy nie mają to są ślepi, tak? W takim razie jesteśmy świadkami niesamowitego zbiegu okoliczności, wszyscy brzydcy goście są jednocześnie niewidomi :D

 

Wygląd to absolutna podstawa, najważniejszy u mężczyzn jest wzrost i morda, czyli akurat rzeczy z którymi niewiele można zrobić. Gdyby się dało to brzydcy stawaliby się przystojni.

 

Mówienie, że to kwestia aury jest o tyle szkodliwe, że brzydki facet będzie ciągle widział w sobie winę tego, że nie podoba się kobietom, że nie tworzy aury, że nie jest dostatecznie męski, pewny siebie i tak dalej. A tu po prostu chodzi o to, że jest brzydki i nieważne co zrobi, jego szanse będą małe.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, ViolentDesires napisał:

Wielu facetów pociągają "ostre", pewne siebie kobiety. Typ "ostrej suki", kobiety która w pewnych aspektach jest...męska. Pewna siebie, asertywna i dominująca. To jest trochę temat tabu, bo facetowi często jest głupio się przyznać, że pociągają go "męskie" cechy u kobiety, ale to wcale nie jest rzadkie. Niejeden facet oficjalnie jest bardzo dominujący i chce uległej kobiety, ale nieoficjalnie patrzy z podziwem na "ostrą sukę". 

Oczywiście, że coś w tym dualizmie jest a przynajmniej ja chyba bym tak lubił. Jednocześnie marzy się o damie i księżniczce dziewicy za dnia, która przytuli, pocieszy i pogłaszcze a takiej, która w nocy rzuci o łóżko, każe być posłusznym i weźmie jak swoją własność, oczywiście bez bicia bo to słabe. Może za dużo porno haha i kwestia posiadania top laski, ale wiem, że nie da się mieć wszystkiego, więc do życia ogólnie chciałbym tą pierwszą. Te niegrzeczne prawdopodobnie są przebolcowane, więc z samego tego faktu by odpadły. Jednak patrzenie z podziwem na kobietę jest czymś wow, coś jak kult wojowniczki bohaterki, która jest tą jedyną - chociaż brzmi naiwnie. Jest to bardzo rzadkie bo mężczyźni wiążą się z gorszymi od siebie a jak wspominałem taka prawdopodobnie będzie traktowała gorszego od siebie jak beciaka. No cóż, taka natura, ale może istnieją wyjątki np. w jakichś tradycyjnych społecznościach gdzie kultura narzuca pewne normy.

 

Cytat

Moim zdaniem ładna twarz ma ogromne znaczenie. 

Twarz > dłonie i stopy > włosy > sylwetka

 

Ten drugi punkt to coś co potrafi albo dodać +1 do atrakcyjności albo zniechęcić całkowicie.

Oczywiście naturalnie ładne a nie jakieś ulepszacze np. okropne są te wszystkie sztuczne pazury.

 

Cytat

Jak skończyła? Spotkała świetny materiał na męża i wcisnęła mu kit, że ona jest grzeczną i spokojną dziewczyną, prawie że dziewicą. Teraz mają dziecko, a mąż chyba nadal nie wie o jej przeszłości. 

Tjaaa, schemat.

 

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Ksanti said:

Jednocześnie marzy się o damie i księżniczce dziewicy za dnia, która przytuli, pocieszy i pogłaszcze a takiej, która w nocy rzuci o łóżko, każe być posłusznym i weźmie jak swoją własność

Każdy chce takich ludzi, ogierów w łóżku i "normalnych" na codzień. I chłopy i baby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, self-aware said:

Czyli tych brzydkich odrzucasz a przystojnych wybierasz i opinie o mężczyznach tworzysz na podstawie tych, których wybierasz. 

Tu masz rację, myślę, że jakąś część (30? 50%?) odrzucimy pewnei wszystkie (póki możemy wybierać), bez względu na charakter (no chyba że jest naprawdę niesamowity, ale nawet wtedy nie może wyglądać jak ten dziwak z memów, bo on to juz sugeruje wady genetyczne), natomiast reszta mężczyzn ma potencjał i czy ja tego akurat uznam za 9 a jakaś inna za 6 to już zależy od konkretnych preferencji wyglądowych i zachowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti - Czy ja wiem czy inaczej. Ja to widzę tak, że mężczyźni chcą ostre suki i laski chcą ostrych ruchaczy, a jednocześnie... Jedni i drudzy lubią ulegać. Fajnie jest być zdominowanym i fajnie jest dominować. I mam wrażenie, że prawie każdy potrzebuje trochę tego i trochę tego.

 

Nasza natura jest ogólnie taka pojebana, że chcemy wszystkiego, nawet sprzeczności :) Jakbym miał dominować ciągle to bym zdechł. Chciałbym oddać inicjatywę kobiecie nie raz.

 

@Cellardoor - No to widzisz... Około 30-50% odrzuconych na starcie bez względu na charakter. Czy Ty sobie zdajesz sprawę ile to jest mężczyzn? Ci co są 6 może i mają szanse ale rywalizują przecież z fajniejszymi. Odkąd jest internet i kobiety widzą od jakich gości dostają atencję to niestety ale ci "gorsi" mają okrutnie utrudnione zadanie.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, self-aware napisał:

Nie ogarniasz bo jako kobieta piszesz jedno a w praktyce robisz drugie + dostajesz masę atencji, więc masz skrzywiony obraz życia podczas przekładania swoich kobiecych realiów na nasze męskie. Czyli tych brzydkich odrzucasz a przystojnych wybierasz i opinie o mężczyznach tworzysz na podstawie tych, których wybierasz. I dodatkowo tym przystojnym dopisujesz jakieś aury i inne pierdoły. Ładnym ludziom, którzy się nam podobają ogólnie dopisuje się dodatkowo pozytywne cechy tak o, z dupy :)

 

Na forum jest kilku braci, którzy twierdzą, że są przystojni i wysocy i kobiety dają im masę sygnałów, ocieranie się, spojrzenia, uśmiechy. Rozumiem, że wszyscy ci brzydcy mężczyźni, którzy tych rzeczy nie mają to są ślepi, tak? W takim razie jesteśmy świadkami niesamowitego zbiegu okoliczności, wszyscy brzydcy goście są jednocześnie niewidomi :D

 

Wygląd to absolutna podstawa, najważniejszy u mężczyzn jest wzrost i morda, czyli akurat rzeczy z którymi niewiele można zrobić. Gdyby się dało to brzydcy stawaliby się przystojni.

 

Mówienie, że to kwestia aury jest o tyle szkodliwe, że brzydki facet będzie ciągle widział w sobie winę tego, że nie podoba się kobietom, że nie tworzy aury, że nie jest dostatecznie męski, pewny siebie i tak dalej. A tu po prostu chodzi o to, że jest brzydki i nieważne co zrobi, jego szanse będą małe.

Może nie generalizujmy, dobrze?  Nie wiesz, co ja robię w praktyce.

Co to znaczy przystojny? I co to znaczy, że brzydkich odrzucam? Skąd wiesz, jakich odrzucam? Czy mam Ci ich zdjęcia podesłać? ;) Nawet w tym wątku masz przykład, jak róznie kobiety oceniają tę przystojność.  Kolega wkleił linka z pytaniem w jakiej skali oceniamy gościa. I opinie były b. różne. U mnie nie miałby szans taki koleś zwrocić moją uwagę samym wyglądem a inna by piała z zachwytu. Jakbym ja wkleiła swoj typ, to pewnie niejedna oczy by otworzyła szeroko pisząc - ale kicha. Wysoki facet - ok, tu zgoda. Tu większość kobiet preferuje wysokich. Ale co z tego? Czy niski facet jest skreślony? Moja znajoma, bardzo ładna kobieta 175 cm,  ma męża zaledwie 170. I popyla w szpilkach. Ona, nie on :D  Da się? Da. On jest niski i co z tego? Nadrabia czym innym. A Ty co proponujesz? Siedzieć i użalać się nad sobą, że natura łaskawa nie była? Bo takie można odnieść wrażenie - skoro niewiele da się zrobić to wielki uj i niech się gość nie wysila bo i tak gowno z tego wyjdzie? No, bardzo motywujące. Ja bym podziękowala, gdyby mnie tak siostry na babskim forum wspierały :) .  Nie zgadzam się z takim podejściem. I uważam, że skoro już ktoś ma siebie za takiego przegrywa, że czuje się niczym Quasimodo to niech nadrabia tym, czym może, żeby szansę zwiększyć. Rozejrzyj się po znajomych, ulicy - widzisz tam same księżniczki i księciow z obrazka, czy raczej przeciętnych, normalnych ludzi?  Bo ja nie widzę tych przystojniaków ani tych missek. Z jakiej planety jesteś? 

Ale z tego, co czytam, problem jest w tym, że ci brzydale mają  oczekiwania nieadekwatne do realiów. Chcieliby wyrywać super laski.  No ok, chcieć sobie można. Ale trzeba coś sobą reprezentować. Jak nie masz potencjału, żeby powalać pierwszym wrażeniem to musisz się bardziej postarać. Kto mówi, że w życiu każdemu jest łatwo? Jednemu spada z nieba, inny musi zapie....dalać na sukces.  Dlatego ten brzydki facet własnie ma robić aurę, budować swoja męskość bo w tym jego nadzieja na sukces. Jesteś brzydki, ale możesz dobrze wyglądać, w sensie zadbany, dobrze się wysławiać, dobrze czuć się w swojej skórze jako facet... A, że maślanych spojrzeń każdej  łapać nie będziesz, to normalne.  Chyba nie o to w tym chodzi? Tylko o to, aby znależć sensowną kobietę, ktora bedzie Ci się podobać a Ty  jej. No bo jeśli chodzi tylko o zaliczanie najlepszych lasek, żeby sobie pociupciać to inna bajka. Tu możesz mieć mordę jak Quasimodo, wystarczy, że portfel będzie cudowny :D 

Po prostu kwestia priorytetów.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, self-aware napisał:

Wygląd to absolutna podstawa, najważniejszy u mężczyzn jest wzrost i morda, czyli akurat rzeczy z którymi niewiele można zrobić. Gdyby się dało to brzydcy stawaliby się przystojni.

 

Mówienie, że to kwestia aury jest o tyle szkodliwe, że brzydki facet będzie ciągle widział w sobie winę tego, że nie podoba się kobietom, że nie tworzy aury, że nie jest dostatecznie męski, pewny siebie i tak dalej. A tu po prostu chodzi o to, że jest brzydki i nieważne co zrobi, jego szanse będą małe.

Jasne, wygląd jest bardzo ważny, wzrost itd. Ale bez przesady. Trzeba grać takimi kartami jakie się dostało. Co stoi na przeszkodzie, ,żeby się wziąść za uprawianie sportu i się porządnie umięśnić? To radykalnie podnosi atrakcyjność fizyczną faceta i jego samoocenę. Przejdż się latem po plaży i przyjrzyj się mężczyznom. To daje do myślenia.

 

Wzrostu i ogólnie gęby się nie zmieni, ale nad sylwetką i zawartością głowy można popracować. Trzeba być najlepszą wersją siebie.-oczywistość, której nie trzeba uzasadniać. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, przepraszam, pomylilam się - to nie w tym wątku kolega wkleił linka z prośbą o ocenę Ch. Leclerca tylko w wątku Wasze typy urody...

 

 

@ViolentDesires  Nie kwestionuję, że jako agresywna kobieta możesz podobać się mężczyznom. Ale nie wszystkim, niektórym i specyficznym. 

I naprawdę nie zamierzam Cię przekonywać, że ja mam inne podejście niż Ty i dla mnie ta morda, o ktorej tyle piszecie nie ma AZ takiego znaczenia. Facet musi mi się podobać, no wiadomo, Matką Teresą nie jestem,  ale  to nie jest jednoznaczne z tym, że  musi mieć urodziwą wg jakiejś waszej tabelki mordę :) 

Na szczęście każdy znajdzie coś w swoim guście i na tym polega piękno tego świata. A jak ktoś się ze mną nie zgadza albo go irytuje moje podejście to jest mi z tego powodu bardzo wszystko jedno ;) 

Edytowane przez gladia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, gladia said:

Siedzieć i użalać się nad sobą, że natura łaskawa nie była?

To nie działa u mnie tak, że się użalam i dlatego kobiety nie są mną zainteresowane :) To działa zupełnie odwrotnie jeśli już. Poza tym ja na żywo nie jestem w żaden sposób użalający się. Tylko na tym forum mogę sobie pozwolić na szczerość. Na żywo jestem aktorem i manipulantem, pokazuję, że u mnie wszystko gra. I ludzie w to wierzą :) Poza tym stwierdzenie, że brzydcy goście są brzydcy to nie żadne użalanie. Nie wiem w ogóle po co ta cała ściana tekstu do mnie. Ja zasugerowałem, że wygląd jest w chuj ważny i prawie każdy brzydki gość otrzymuje tego potwierdzenie w życiu regularnie. Nie napisałem nigdzie, że w związku z tym należy usiąść i czekać na śmierć. Gram tymi kartami co mam. A to, że siła tej talii jest jaka jest, cóż :)

1 hour ago, Stefan Batory said:

Co stoi na przeszkodzie, ,żeby się wziąść za uprawianie sportu i się porządnie umięśnić?

U prawie wszystkich mężczyzn rzeczywiście nic. Ja niestety trafiłem bardzo specyficzną budowę ciała jak na faceta i nie mogę się porządnie umięśnić bo pogłębię pewne dysproporcje. Krótko mówiąc, będę wyglądał w pewnym sensie gorzej niż jako chudy gość. I tak, to jest rzecz, która mnie wkurwia niemiłosiernie od lat bo sporty uwielbiałem od zawsze. Wzrost i twarz to jakoś przeboleję i na codzień za wiele o tym nie myślę, ale tego rzeczywiście nie mogę przeżyć.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Mnie pociąga siła fizyczna i umięśnienie, szczególnie w sensie potężnej klatki piersiowej i ramion. Jednak to nie może być przesadne, zbytni stopień "wypakowania" mnie odpycha. 

 

Jednak cenię też u mężczyzny subtelność i wrażliwość, NIENAWIDZĘ topornych, prostackich mężczyzn. Nie mówię, że facet ma być skrzywdzonym przez życie, cierpiącym poetą, ale powinien być wrażliwy i subtelny w "rozsądnym" stopniu. 

Ergo, trochę przypakuję i spróbuje Cię wyrwać. Ale jak już mamy się bić to kijami do kendo :P

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Czyli:

 

1. Cenię zarówno cechy męskie (siła, mięśnie), jak i żeńskie (wrażliwość, subtelność). 

Mam na odwrót. Cenię pewność siebie i zdecydowanie oraz wrażliwość i delikatność u kobiet. 

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

2. To wcale nie jest "im więcej, tym lepiej". Po przekroczeniu pewnej granicy, te same cechy zaczynają mnie odpychać. 

Oczywiście. Mega odpicowane dziewczyny o perfekcyjnej figurze odpychają. Księżniczki odpychają. Buta odpycha. 

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Chyba wszystkie moje koleżanki mają tak samo. 

I zapewne nie tylko one

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Wielu facetów pociągają "ostre", pewne siebie kobiety.

Np. Mnie

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Typ "ostrej suki", kobiety która w pewnych aspektach jest...męska. Pewna siebie, asertywna i dominująca.

Niekoniecznie jednak musi być suką

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

To jest trochę temat tabu, bo facetowi często jest głupio się przyznać, że pociągają go "męskie" cechy u kobiety, ale to wcale nie jest rzadkie.

To jest częste wręcz. Ale wynika z różnych przyczyn

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Niejeden facet oficjalnie jest bardzo dominujący i chce uległej kobiety, ale nieoficjalnie patrzy z podziwem na "ostrą sukę". 

Wyzwanie. Uległa ostra suka to swoiste trofeum

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Ja ćwiczę od kilkunastu lat sporty walki, jestem bardzo sprawna fizycznie, mam "fitnessowe" umięśnienie, do tego oczywiście umiem się bić. Bywało, że gdy podczas imprezowania doszło do bójki, to stawałam u boku kolegów i biłam obcych facetów, z bardzo dużą skutecznością. To są bardzo "męskie" klimaty, ale ja nigdy nie zauważyłam, abym traciła na tym w oczach facetów. Odwrotnie, widziałam wiele razy podziw, uwielbienie i maślane spojrzenia.

To nieoczywiste. Kobieta która nie dość że nie lamentuje to z sukcesem się tłucze jest niczym jednorożec

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Mam wrażenie, że to w praktyce czyni mnie tylko bardziej pociągającą, fascynującą, a nawet "kultową". 

 

Bez wątpienia czyni Cię to niezwykłą osobą 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Ja ćwiczę od kilkunastu lat sporty walki, jestem bardzo sprawna fizycznie, mam "fitnessowe" umięśnienie, do tego oczywiście umiem się bić. Bywało, że gdy podczas imprezowania doszło do bójki, to stawałam u boku kolegów i biłam obcych facetów, z bardzo dużą skutecznością. To są bardzo "męskie" klimaty, ale ja nigdy nie zauważyłam, abym traciła na tym w oczach facetów. Odwrotnie, widziałam wiele razy podziw, uwielbienie i maślane spojrzenia. Mam wrażenie, że to w praktyce czyni mnie tylko bardziej pociągającą, fascynującą, a nawet "kultową". 

Właściwie to po co Ty o tym piszesz, przecież nikt Cię o to nie zapytał, po co tu opisujesz ludziom swoje życie, skoro nikt o to nie pyta?

1 godzinę temu, gladia napisał:

Kolega wkleił linka z pytaniem w jakiej skali oceniamy gościa. I opinie były b. różne.

Nie. Ten facet spodobał się chyba tylko @melody która ma 19 czy 20 lat, a on wygląda tak słabo męsko, ale ładnie. To właśnie tłumaczy wszystko, większości kobiet się nie spodobał, a spodobał się tym jeszcze takim trochę dziecinnym 19-latkom.

Dlatego ten przykład nie dowodzi różnorodności gustów kobiet.

1 godzinę temu, gladia napisał:

Tylko o to, aby znależć sensowną kobietę, ktora bedzie Ci się podobać a Ty  jej

Ale o czym Ty piszesz, niski i średni z twarzy facet nie będzie się żadnej kobiecie podobać i tyle. A to, że jakaś go wybierze, ja nie wiem na co to niby dowód. Przecież nie od dziś wiadomo, że kobietom nie podoba się większość mężczyzn, co nie przeszkadza im się z nimi wiązać dla dziecka, stabilizacji, itd. dając dupy raz na miesiąc.

Co to od dziś ta wiedza? No chyba nie, więc co Ty w ogóle piszesz.

3 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Nie, nie istnieje. 

Owszem, istnieje. Czasy rubensowskich kształtów czy kobiet krótko ściętych, itd. to była tylko moda, a nie naturalny pociąg. Mężczyznom podoba się określony typ kobiet, a kobietom określony typ symetrycznie zbudowanych mężczyzn i taka jest prawda. Kanony wyglądu to tylko moda jaka była w danych czasach, to nie miało żadnego związku z tym, jakie kobiety nad pociągały i jacy faceci byli dla kobiet pociągający, moda na rubensowskie kształty była w ówczesnej literaturze, poezji, malarstwie, itd. ale po kątach i tak przystojny umięśniony woźnica rznął ładną Jadzię a  nie żadnego rubensowskiego kaszalota.

 

Zbyt wiele badań było przeprowadzanych z których wynikało, że kobietom podoba się max. 20% mężczyzn, aby nie widzieć problemu i pisać dyrdymały o różnych gustach. Wraz z tymi badaniami dochodzą spójne sondy i ankiety w których 80% kobiet wskazało, że może wejść w związek z niepociągającym je mężczyzną. Czemu tak powiedziały? Bo mało facetów im się podoba i dostosowały się po prostu w swoich oczekiwaniach do realiów. Psychiatry wprost mówią, że większość kobiet narzeka, że ich mąż je nie pociąga. Wszystko składa się w jedną, logiczną i spójną całość i tylko idiota by tego nie zobaczył i nie potrafił wyciągnąć wniosków, wmawiając sobie, że są różne gusta. Tak, spośród TOP 20% mężczyzn kobiety mają jakieś tam różne gusta, ale tylko pośród tych topowych facetów.

 

I jeszcze jedno, jeśli chodzi o potrzebę więzi do seksu przez kobietę.

Kobieta potrzebuje więzi do seksu z przeciętnym/normalnym mężczyzną. Z typowym przystojniakiem żadna kobieta nie potrzebuje żadnej więzi. Obserwowałem to wystarczająco dużo razy wśród studentek, w klubach, gdy do przystojnych przyjezdnych Hiszpanów kobiety nadstawiały się wprost do wyjebania. I nie, nie były pijane i nie, nie były patologią, normalne dziewczyny, studentki.

 

Jeśli kobieta twierdzi, że potrzebuje więzi aby uprawiać z Tobą seks to wiedz, że nie jesteś przystojniakiem. Gdybyś był, żadna więź kobiecie potrzebna nie jest.

 

Pytałem się raz znajomej właśnie o tę więź, to mówiła, że tak. A spytałem, a gdyby podszedł do Ciebie taki model jak z Tindera? Rozpromieniła się i cała swoją mową ciała dała mi wprost do zrozumienia: "A to co innego".

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Libertyn napisał:

Oczywiście. Mega odpicowane dziewczyny o perfekcyjnej figurze odpychają. Księżniczki odpychają. Buta odpycha. 

To jest bardzo ciekawe, ale również bezlitośnie trafne spostrzeżenie.

2 minuty temu, sowak napisał:

Nie. Ten facet spodobał się chyba tylko @melody która ma 19 czy 20 lat, a on wygląda tak słabo męsko, ale ładnie. To właśnie tłumaczy wszystko, większości kobiet się nie spodobał, a spodobał się tym jeszcze takim trochę dziecinnym 19-latkom.

Ten gość po prostu jest przystojny. Starałam się go ocenić obiektywnie, a nie wchodzić w polemikę o moim prywatnym guście, który dokładniej zaprezentowałam tu . 

Przedstawieni tam panowie raczej nie są mało męscy. Około 30 letni - stomatolog i lekarz. 

 

Wiek nie świadczy o dojrzałości drugiego człowieka. Jedni rozumieją ten fakt już w dzieciństwie, inni nigdy do niego nie dojrzewają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.