Skocz do zawartości

Akceptowalna granica zazdrości


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, co sądzicie o zazdrości w związku, spotkałem się z określeniem, że taka musi być i sytuacja jest dalece nieprawidłowa gdy jej brakuje.

 

Jakie są wasze akceptowalne granice zazdrości, kiedy to wywołuje drobny usmiech na twarzy a staje się zaborczością i dziękujecie za współpracę.

 

Spotkałem się z taką sytuacją, że jedna panienka robiła się zazdrosna jak chłopak mówił, którą kobietę by brał itd. A inna wściekała się na jakiekolwiek komplement jej chłopaka do innej czy żarty z kasjerką.

 

Co o tym sądzicie :__)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam słowa @Sceptyczny? będąc zazdrosnym pokazujesz jak bardzo Ci zależy. Bardziej niż kobiecie na tobie a stąd już równia pochyła.

 

Ile to facetów słyszało, że kobieta zdradziła albo odeszła z powodu "on mnie ograniczał i był chorobliwie zazdrosny"? 

To jej powinno zależeć na związku wszak one mają z tego więcej benefitów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałem, że zazdrość w związku to coś fajnego, powodująca pozytywne napięcie. 

Do momentu aż poznałem moją panią korpo.

 

Na początku faktycznie pozytywnie mnie to bawiło...aż do momentu kiedy zacząłem obawiać się o siebie, swoich znajomych (kobiety) - jednym słowem pani korpo zaczęła za każdym już razem uwypuklać swoje psychopatyczne zazdrosne zachowania.

 

To już nie było miłe i nie powodowało pozytywnego uśmiechu. Zacząłem obawiać się o siebie i swoje zdrowie. Zacząłem zwyczajnie się ukrywać przed nią. Skoro za każdym razem była afera o to, że z kimś piszę przez aplikacje to zwyczajnie zacząłem ją oszukiwać, że nie, z nikim nie piszę. Robiłem to po to, żeby nie mieć tego swidrującego wzroku, sapania, wzdychania, szantażów w stylu "dzisiaj nie gotuje, niech one ci gotują".

Jakie one ? Po prostu ludzie z którymi co dzień rozmawiamy. Miałem zamknąć wszystkie moje znajomości?

To właśnie jest patologia.

Oczywiście pani korpo mogła pisać i spotykać się z wszystkimi. Ja nawet nie pytałem z kim i po co - daję zawsze dużo wolności. 

Przykładów można by podawać bez liku.

 

Jak mi było wstyd, kiedy przyjechały do mnie 2 koleżanki z innego miasta, które zatrzymały się u mnie (wtedy u nas) na noc, ponieważ rano startowały na wakacje z lotniska.

Poszliśmy przed zaśnięciem wszyscy na spacer, a pani korpo zaczęła urządzać sceny i pytać "dlaczego nie trzymasz mnie za rękę", gdzieś zostawała z tyłu opóźniajac spacer, zachowania jak małego rozpuszczonego dziecka (a pani korpo lat 29) - no po prostu wstyd.

 

Pani korpo, wiedziała że uczestniczę w tym forum, nie znała jednak mojego nicku. Jednak przetrzepała całe forum i ustaliła mnie znając moje życie, co oczywiście było powodem do armagedonu. 

 

Dzisiaj cieszę się, że pani korpo oddała klucze do mieszkania i zamknęła za sobą drzwi. Zasypiam spokojnie i budzę się z uśmiechem.

Wiecie, to takie fajne myśli w głowie "ale mam fajne życie" ?

 

Wystrzegajcie się zazdrosnych kobiet, bo to wcale nie jest takie miłe - to świadczy o ich niskiej samoocenie, która w jakiś dziwny sposób rozwija się.

Doprowadza was do układania fikcyjnych historii, żeby mieć w domu święty spokój, oczywiście jesteście przyłapywani na tym, przecież tak naprawdę nie jesteście kłamcami, szukacie sposobu na normalne życie z tą właśnie kobietą, ale to powoduje jeszcze większy syf.

 

Jednym słowem zazdrość doprowadza cały związek do patologii.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdrość to naturalna reakcja układu nerwowego. W przypadku mężczyzn załącza stres (przy podejrzeniach zagrożenia) aby pilnować swojej samicy by nie został w nią zaaplikowany materiał genetyczny innego samca. W przypadku kobiet zazdrość dba o to aby zasoby samca, którego upolowała nie uciekały dla innych samic. Zazdrość jest tym mocniejsza im więcej się ma do stracenia nie posiadając żadnych alternatyw czy dywersyfikacji zasobów. Przy świadomości, że nie jest łatwo zdobyć nowe o porównywalnej wartości. 

 

Tym mniej się toleruje zazdrość partnera/ partnerki im mniej na nim/niej nam zależy i im więcej mamy alternatyw. Czysta ekonomia.

 

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.