Skocz do zawartości

Usunięcie chęci bycia z kobietą.


Vstorm

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilku dni, ciągle się zastanawiałem, co zrobić z moimi relacjami damsko-męskimi.  Zrobiłem sobie takie małe podsumowanie w swoim 24 letnim życiu.

Tak naprawdę, mam małe i to bardzo małe doświadczenia z kobietami. Przyczyn jest kilka, bark męskich wzorców w dzieciństwie, bark ojca, (wolał alkohol), dorobiłem się syndromu ofiary, co oczywiście wykorzystali inni ludzie w szkole. W zasadzie od to małego, kiedy człowiek zaczął się poznawać z innymi. Do tego doszło oglądanie pono i walenie do tego. Dopiero dzięki forum zrozumiałem, że to mnie niszczy. Żyłem w przewlekłym stresie, podejrzewam, że to właśnie wywołało u mnie nowotwór. I dodatkową pamiątkę w postaci blizny na głowie. :) Cóż z tego, że mam 1.80 wzrostu, szczupłą sylwetkę i mam wiele do powiedzenia, wiele zainteresowań, pasję itp. To znaczy miałem pasję.... Ale o tym za chwilę.

Jako, że kobiety się mną nigdy specjalnie nie interesowały, może kiedyś pewna dziewczyna dałbym jej 8 na 10 bardzo jej się podobałem, ale ja wtedy nie miałem, tej wiedzy co teraz. Więc popełniłem kilka błędów i sprawa ucichła. Zresztą nie ważne, było minęło. Raz na jakiś czas czasami jakaś dziewczyna się do mnie uśmiechnie, a ja do nie jej. I na tym się to kończy, Ale sytuacje należą do rzadkości.

Nie wiem czy one mnie się mnie boją czy co? Czy może coś we mnie jest, co odpycha te kobiety?

Zaczynam coraz bardziej rozumieć, że moja ścieżka życiowa będzie samotna. Zresztą co tu rozumieć, ona już jest samotna. Nie wierzę w miłość, nie wierzę w przyjaźń, bo to też zaczyna się kończyć.

Od małego, byłem sam. Sam musiałem stawiać czoła całemu światu. Co prawda mimo tych złych chwil, mam i miałem jakichś kolegów. Ale jak już wyżej wspomniałem, przyjaźnie zaczynają się kończyć, zresztą to nigdy nie nazwałbym przyjaźnią.

Więc mam kilka celów do zrealizowania.

Od jakiegoś czasu ćwiczę regularnie na siłowni to będzie ze dwa miesiące. Robię to dla siebie, aby być silnym, a wygląd to tylko efekt uboczny. Chociaż przy moim wzroście, potęzna sylwetka będzie się ładnie prezentować i nie robię tego, aby podobać się kobietom.

Ukończyć no fap challnege, bo zawsze po 2 miesiącach jest jakiś upadek, a dla mnie ręka położna na moim członku już to jest zaliczone jako upadek. Wiem, ze się da. Wystarczy powiedzieć sobie nie.

Póki co libido mam uśpione, czasem są jakieś skoki, ale łatwe do opanowania. Bardzo pomaga w tym siłka. I tutaj problem będzie rozwiązany. Siłownia, bardzo pomaga mi w kontroli popędu jak na razie.

Wrócić do motocyklowej pasji. A tutaj to już nawet nie chce pisać, dlaczego nie jeżdżę, bo uważam to za osobistą porażkę. Ale wrócę.

 

I teraz najważniejsze. Zdecydowałem, że nie chce mieć z kobietami nic do czynienia. Jakoś nigdy ich nie było, własna matka mnie opuściła plus inne doświadczenia z kobietami związane.

Chodzi o to, że jak jadę samochodem, to idzie jakaś dziewczyna ja muszę się spojrzeć. Ostatnio celowo nie patrzę i zaczyna mi coraz lepiej to wychodzić. Tak samo jak jestem w sklepie, wlezie jakaś panna, a ja zamiast iść do kasy, to pójdą tam gdzie ona się znajduje, choćby po to, żeby jej się po prostu przypatrzyć i chyba zaspokoić własne ego. Zacząłem dziewczyny traktować jak powietrze, olewać je. Nawet się na nie spojrzę, tylko nie zawsze mi to wychodzi. Jak już musi dojść do rozmowy, to rozmawiam z kobietami normalnie jak z człowiekiem.

Nie chce chce kierować w ich stronę nienawiści, tylko obojętność. A niech sobie żyją i robią co chcą, tylko bez mojego udziału.

 

 

Wierzę w potęgę umysłu i wiem, że da się to osiągnąć. Po prostu chce wyeliminować potrzebę bycia z kobietą. Żyć dla siebie i kochać tylko siebie, a resztę olać. Zwiedzać i poznawać świat. Tylko trzymają mnie jeszcze jakieś prymitywne instynkty. Muszę, zacząć zdawać sobie sprawę, że chęć bycia z kobietą to tylko chęć i zwykłe uczucie... Bo chce jechać np. samochodem, a to lubię i wchłonąć się w podziwianie np. krajobrazu. A nie myśleć o kobietach.

 

Macie może może jakieś rady? To takie moje samodoskonalenie i samowychowanie.

 

 

Edytowane przez Vstorm
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Vstorm napisał:

Żyć dla siebie i kochać tylko siebie, a resztę olać. Zwiedzać i poznawać świat

Jest pełno kobiet, które nie ma dzieci, nie ma rodziny, a sensem ich życia stają się podróże. Taką towarzyszkę znajdziesz bez problemu.

Mnie akurat mierzi, to całe podróżowanie dla samego podróżowania-  chooj warte, pasywne oglądanie świata. Ale baby lubią - ostatnio usłyszałem dlaczego: "wypoczywam i nie muszę wtedy myśleć".

Dla mnie - dramat. Dobrze, że pustak mi się ujawnił.

 

Godzinę temu, Vstorm napisał:

Wierzę w potęgę umysłu i wiem, że da się to osiągnąć. Po prostu chce wyeliminować potrzebę bycia z kobietą.

Da się, ale imho za młody jesteś - to naturalna potrzeba. Tym niemniej zamiast coś eliminować, zacznij akceptować, że jesteś sam. Akceptacja jest przynajmniej pozytywna.

 

Edytowane przez Exar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Exar napisał:

Jest pełno kobiet, które nie ma dzieci, nie ma rodziny, a sensem ich życia stają się podróże. Taką towarzyszkę znajdziesz bez problemu.

Ale sensem mojego życia nie są podróże. Lubię samotne wycieczki i podziwianie krajobrazów, szukanie krętych tras itp. A takich kobiet to ja nie lubię, nie chce mieć nic wspólnego z podróżniczkami. Zresztą nie da się nie zwiedzać, jak się jeździ na motocyklu. :) A ja przeważnie jeździłem sam.

 

5 godzin temu, Exar napisał:

Da się, ale imho za młody jesteś - to naturalna potrzeba. Tym niemniej zamiast coś eliminować, zacznij akceptować, że jesteś sam. Akceptacja jest przynajmniej pozytywna.

Wiem, że to naturalna potrzeba, ale ja chcę to wyeliminować i skupić się na sobie. Już od dość długiego czasu zaczyna to akceptować, tylko akceptacja akceptacją, ale te potrzeby mnie irytują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię patrzeć na młode, ładne kobiety, tak samo jak lubię patrzeć na fajne auta i motocykle. Dlaczego na siłę chcesz sobie tego odmawiać? 

 

1 godzinę temu, Vstorm napisał:

A takich kobiet to ja nie lubię, nie chce mieć nic wspólnego z podróżniczkami.

Ja odnoszę wrażenie, że ty żadnych nie lubisz. 

Cytat

 A ja przeważnie jeździłem sam.

A co szkodzi poznać w trasie? Są laski, które mają swoje moto. 

Cytat

Wiem, że to naturalna potrzeba, ale ja chcę to wyeliminować i skupić się na sobie. Już od dość długiego czasu zaczyna to akceptować, tylko akceptacja akceptacją, ale te potrzeby mnie irytują.

Żadna akceptacja to twoje wmawianie sobie. Jesteś sfrustrowany i obrażony na świat i kobiety, za to jakie są. Widać to w każdym twoim poście. I nie mówię Ci tego, żeby Cię wkurzyć. 

Sam przechodziłem taką fazę, w zasadzie dalej gdzieś tam zadra do świata tkwi ale już tak nie uwiera. Dlatego też Cię rozumiem, dlaczego nie chcesz mieć z nimi nic wspólnego. Sam na razie jestem na L4 od związków. Jakieś znajomości z laskami mimo to mam ale trzymam na dystans. 

 

Myślę, że boli Cię ten brak doświadczenia i to, że ona poleci na motor a nie na CIEBIE. Pytanie co Cię obchodzi na co leci? Korzystasz na swoich zasadach, to co masz to twoje narzędzia, pamiętaj o tym. 

Edytowane przez SSydney
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vstorm Wydaje mi się, że nie chęć do kobiet usprawiedliwiasz obojętnością. Trochę masz żal do nich, że się Tobą nie interesują pomimo tego, że w swoim mniemaniu jesteś atrakcyjnym facetem. Nie unikniesz pożądania do kobiet. To, że nie chcesz z nimi mieć nic do czynienia nie zmniejszy Twojej chęci bycia z dziewczyną. Nie blokuj tego w sobie. Jeśli Ci się podoba jakaś dziewczyna na ulicy to się "lamp" na nią. Uśmiech dziewczyny, krótka rozmowa z nią przy kasie w sklepie może poprawić Ci humor na cały dzień. Wykorzystuj to. Nie musisz od razu do niej startować z jakimiś tekstami na podryw. Zwykła rozmowa, uśmiech i to wszystko. Bierz energię od dziewczyn i dawaj im tę energię.

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vstorm

Po pierwsze primo to jest Twoje życie i tylko Ty decydujesz jak je przeżyjesz.

Jak dla mnie żyjemy w takich czasach, że naprawdę większość pragnień można realizować.

Dla mnie jedynym sensownym kryterium to szczęście jeżeli wiesz, że to co piszesz da Ci zadowolenie to nie widzę problemu.

Ja na swojej drodze często się łapałem, że robię lub myślę w sposób ucieczkowy czyli stawiam się w pewnej pozycji (najczęściej ofiary) by sobie zracjonalizować strach przed zrobieniem tego czego naprawdę chcę.

 

Ja ujeżdżam małą 500 kę ale Vstorm od zawsze mi się podobał bo wygląda na komfortowy turystyczny pojazd taki koń preriowy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Baros napisał:

@Vstorm Wydaje mi się, że nie chęć do kobiet usprawiedliwiasz obojętnością. Trochę masz żal do nich, że się Tobą nie interesują pomimo tego, że w swoim mniemaniu jesteś atrakcyjnym facetem.

Jak wyżej brat pisze.

 

Masz niechęć do kobiet, bo możesz mieć nierozwiązaną sprawę z matką i realizujesz na nich złość do niej, bardzo złe.

 

Nie masz usankcjonowanego w głowie czym jest dla Ciebie miłość i przyjaźń. Dwa potężne filary naszej egzystencji. Tym torem idziesz do bardzo mrocznych krain.

 

Masz dda, żal do matki, nie poznałeś prawdziwej przyjaźni bije z ciebie negacja. Tu trzeba iść do specjalisty.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vstorm Kobiety nie podrywają Cie na ulicy i myślisz, że to coś z tobą nie tak, a to duża pomyłka. To, że kobieta podchodzi do faceta i zagaduje, prosi o numer praktycznie się nie zdarza, nawet jakbyś był 100% samcem alfa. Też miałem podobną sytuację jak ty, kiedy to dziewczyna coś inicjowała ale to było w czasach szkolnych. Podejrzewam, że u Ciebie podobnie. Tylko wtedy niektóre dziewczyny wierzą w bezinteresowną miłość. Jeżeli kobiety uśmiechają się do Ciebie na ulicy to naprawdę musisz nieźle wyglądać bo zwykła reakcja to oziębłość czy pogarda.

Podstawa jest taka, żebyś zmienił podejście. Nie skazuj się na samotną drogę przez życie tylko zajmuj się sobą a gdyby nadarzyła się okazja na przygodę to ją wykorzystaj.

Gwarantuję Ci, że spokojnie mógłbyś sobie znaleźć dziewczynę jak przeciętny mężczyzna tylko trzeba pamiętać, że nie ma nic za darmo. Po pierwsze trzeba zagadać (na portalach randkowych czy w realu), wiele razy spotkać się z odrzuceniem, a kiedy już kogoś znajdziesz i będziecie razem patrzeć jak uszczupla się portfel. Do tego dochodzi masa problemów emocjonalnych (kobieta ostatecznie zawsze będzie chciała wyciągnąć od Ciebie więcej), poznanie jej wad, które mogą sprawić, że nie będzie Ci się już podobać, starzenie się, często przybieranie na wadze. A najważniejszym czynnikiem, który jak dla mnie przesądza sprawę jest to, że kobiety nie potrafią bezinteresownie kochać! One wybierają partnera z chłodnym wyrachowaniem, sprawdzają go wszelkimi shit-testami i dopiero wtedy w to wchodzą. Jeżeli pokażesz słabość to tracą zainteresowanie. Nie ma tu miłości, co jak dla mnie zamyka wszelką chęć pchania się w dłuższy związek.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Vstorm napisał:

Wiem, że to naturalna potrzeba, ale ja chcę to wyeliminować

To jakbyś chciał powiedzieć, że wiesz że jedzenie czy sikanie to naturalne potrzeby ale chcesz je wyeliminiwać potęgą umysłu. Bo np. nie mają sensu i są stratą czasu.  

 

Potrzebę zagłuszysz, oszukasz, stłumisz ale ona tam będzie pod skorupą i co jakiś czas będzie powodować frustracje i takie posty. 

 

Raczej to:

28 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Tu trzeba iść do specjalisty.

Ponieważ to trzeba przepracować:

9 godzin temu, Vstorm napisał:

bark ojca, (wolał alkohol)

+

9 godzin temu, Vstorm napisał:

własna matka mnie opuściła

Lepiej zrobić to teraz niż gdy będziesz miał 80 lat. 

 

A teraz rzucając etykietkami: w sytuacji "incel" skłaniasz się w stronę "MGTOW" z jeszcze nie do końca zrozumianą "Red Pill".

 

Młody jesteś, działaj spokojnie,  poznawaj siebie i kieruj swoim życiem tak jak chcesz i planujesz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

po 1. nie jesteś sam, takich mężczyzn jak ty jest pełno, wiem, ze to nie jest żadne pocieszenie ale zawsze ;)

po 2. kobiety przez lata ewolucji zostały wyposażone w taki naturalny "skaner" i kurłła skanują wszystkich samców w okolicy, od razu wyczuwają jakie samce rządzą na dzielnicy a jakie są tylko do przynoszenia piwa, one to bezproblemowo rozpoznają, na pewno zauważyłeś, że atrakcyjne laski zawsze się kręcą przy tych najważniejszych samcach a zlewają tych mniej ważnych, no chyba, ze taki pomniejszy samiec jest aktualnie takiej lasce do czegoś potrzebny np. do wyrzucenia śmieci albo podwiezienia dupy autem itd sa jeszcze laski mniej atrakcyjne i te co prawda skrycie marzą o samcach alfa ale znają swoje miejsce w szeregu więc szukają frajerów wśród pomniejszych samców - i teraz uwaga !!!!!!! zawsze zważaj na tego typu laski, zeby się z taką nie wpierdolić w jakiś związek i dziecko bo przejebiesz sobie życie, dla niej zawsze będziesz gówno wart

po 3. jesteś młody i musisz odbudować się jako mężczyzna, kurłła chłopie życie przed tobą, chętnie bym się zamienił z tobą miejscami, musisz nad soba popracować, uświadomić sobie istotę wszechrzeczy, słuchać audycji naszego guru Marka, czytać jego i nie tylko jego książki, czytać forum - to kopalnia wiedzy, nawet nie wiesz jakie masz szczęście, ze w tak młodym wieku trafiłeś na to forum - ja takiego szczęścia nie miałem

po 4. kurłła chłopie nie bój sie kobiet, nie obrażaj sie na świat, świat ma wywalone na to że ty masz wywalone na niego, musisz tylko - patrz "po 3." i kiedy sie ogarniesz to nie jedna pannę zbałamucisz

Powodzenia

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SSydney napisał:

Ja lubię patrzeć na młode, ładne kobiety, tak samo jak lubię patrzeć na fajne auta i motocykle. Dlaczego na siłę chcesz sobie tego odmawiać? 

Bo co mi da patrzenie? Tylko jeszcze bardziej się nakręcam.

 

2 godziny temu, SSydney napisał:

Żadna akceptacja to twoje wmawianie sobie. Jesteś sfrustrowany i obrażony na świat i kobiety, za to jakie są. Widać to w każdym twoim poście. I nie mówię Ci tego, żeby Cię wkurzyć. 

Źle mnie zrozumieliście. Nie mam już tak wielkiej złości jak na początku mojej przygody z Red Pill. Co prawda piszę, trochę ostrzej o kobietach, ale to bardziej kieruję do pojedynczego przypadku tutaj forum. Jaki jest np. omawiany. Ja doskonale zdaję sobie sprawę, jakie kobiety są.

 

2 godziny temu, SSydney napisał:

Myślę, że boli Cię ten brak doświadczenia i to, że ona poleci na motor a nie na CIEBIE. Pytanie co Cię obchodzi na co leci?

Jeżeli chodzi o rzeczy materialne, to już dawno przestałem myśleć, na co leci kobieta. Właśnie mnie to już nie obchodzi na co one patrzą. :)

 

2 godziny temu, Baros napisał:

Trochę masz żal do nich, że się Tobą nie interesują pomimo tego, że w swoim mniemaniu jesteś atrakcyjnym facetem.

Nie. Nie mam już do nich żalu, wychodzę z założenia, że one też mają prawo patrzeć i rozglądać się za atrakcyjniejszymi mężczyznami ode mnie. W moim mniemaniu nie uważam siebie za atrakcyjnego. Więc nie mam o to, żalu do kobiet.

 

1 godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Nie masz usankcjonowanego w głowie czym jest dla Ciebie miłość i przyjaźń. Dwa potężne filary naszej egzystencji. Tym torem idziesz do bardzo mrocznych krain.

Ja tam wychodzę z założenia, że jak człowiek dobrze poradzi sobie z czymś sam, wierzy w siebie. To coś takiego jak miłość i przyjaźń, może być na drugim miejscu.

Jakoś zawsze dawałem sobie radę sam. Musiałem po prostu.

 

22 minuty temu, Ace of Spades napisał:

po 1. nie jesteś sam, takich mężczyzn jak ty jest pełno, wiem, ze to nie jest żadne pocieszenie ale zawsze ;)

Wiem. o tym. :)

 

22 minuty temu, Ace of Spades napisał:

od razu wyczuwają jakie samce rządzą na dzielnicy a jakie są tylko do przynoszenia piwa, one to bezproblemowo rozpoznają, na pewno zauważyłeś, że atrakcyjne laski zawsze się kręcą przy tych najważniejszych samcach a zlewają tych mniej ważnych,

To to ja już obserwowałem od lat szkolnych. Tylko, że teraz przestało mnie to już interesować, na kogo one patrzą. I co im imponuje.

 

23 minuty temu, Ace of Spades napisał:

!!!!!!! zawsze zważaj na tego typu laski, zeby się z taką nie wpierdolić w jakiś związek i dziecko bo przejebiesz sobie życie, dla niej zawsze będziesz gówno wart

Trochę tutaj pojechałeś. Aż taki głupi nie jestem, mam już tak dużą wiedzę o tych sprawach wyniesioną z forum, że chyba mi by rozum odjęło, aby z kimś takim się wiązać.

 

24 minuty temu, Ace of Spades napisał:

po 4. kurłła chłopie nie bój sie kobiet, nie obrażaj sie na świat, świat ma wywalone na to że ty masz wywalone na niego, musisz tylko - patrz "po 3." i kiedy sie ogarniesz to nie jedna pannę zbałamucisz

Nie przeczytałeś, dokładnie mojego tematu. Nie będę się specjalnie ogarniał, tylko po to, aby "zbałamucić" jakąś kobietę. Kobiet się nie boję, jak wspomniałem wcześniej jak już zacznę rozmowę, to rozmawiam na luzie. Także ten...

 

Godzinę temu, goryl napisał:

To, że kobieta podchodzi do faceta i zagaduje, prosi o numer praktycznie się nie zdarza, nawet jakbyś był 100% samcem alfa.

O tym też wiem. :)

 

Godzinę temu, goryl napisał:

Jeżeli kobiety uśmiechają się do Ciebie na ulicy to naprawdę musisz nieźle wyglądać bo zwykła reakcja to oziębłość czy pogarda.

Nie no, nie przesadzajmy. Aż tak dużo tych kobiet nie było. Zresztą nawet jak się jakieś nie uśmiechają, to czuję na sobie ich wzrok. I tą całą atmosferę kobiecości wtedy, jakby podświadomie mówiła do mnie, podjedź do mnie i zagadaj.

Czasem zdarzają się sytuacje, że jak się spojrzę na dziewczynę to, albo lekko się uśmiechnie i odwraca wzrok, albo krótko spojrzy i odwróci oczy. Ale nie często to się zdarza. Wiem, nie muszę się żadnej podobać.

 

Godzinę temu, goryl napisał:

Podstawa jest taka, żebyś zmienił podejście. Nie skazuj się na samotną drogę przez życie tylko zajmuj się sobą a gdyby nadarzyła się okazja na przygodę to ją wykorzystaj.

Ale zmienić podejście do czego? Przecież wiem jakie są kobiety, to nie ja sam się skazałem na samotną drogę, tylko właśnie zrobiło to życie. A ja nie jestem winny temu co mnie spotkało. To co? Mam się męczyć i szukać kolegów czy kobiet? Mam dość specyficzny charakter, nie jest introwertykiem, ani ekstrawertykiem. Stoję gdzieś pośrodku.

 

Godzinę temu, goryl napisał:

A najważniejszym czynnikiem, który jak dla mnie przesądza sprawę jest to, że kobiety nie potrafią bezinteresownie kochać! One wybierają partnera z chłodnym wyrachowaniem, sprawdzają go wszelkimi shit-testami i dopiero wtedy w to wchodzą. Jeżeli pokażesz słabość to tracą zainteresowanie. Nie ma tu miłości, co jak dla mnie zamyka wszelką chęć pchania się w dłuższy związek.

To jest jeden z wielu powodów dlaczego nie chce mieć nic wspólnego z kobietkami.

Jedyne co to teraz potrafię zjebać dziewczynę, jak np. coś odwala. A to na drodze,  ile ja razy miałem sytuację, że kobieta coś odwaliła na drodze jak jechałem samochodem czy szedłem pieszo. Po tym względem nie zachowuję się jak biały rycerz.

Jeżeli pokaże się słabość. Wiem o tym, ale ja jestem człowiekiem, a nie zaprogramowanym robotem i mam prawo do słabości. A to, że kobietom się to nie podoba to mam to gdzieś.

 

Godzinę temu, Imbryk napisał:

Lepiej zrobić to teraz niż gdy będziesz miał 80 lat. 

 

A teraz rzucając etykietkami: w sytuacji "incel" skłaniasz się w stronę "MGTOW" z jeszcze nie do końca zrozumianą "Red Pill".

Tylko, że co taki specjalista mi pomoże? Zmienił by moje podejście do kobiet? Właśnie ja chce skłaniać się w stronę MGTOW. Tylko jak najbardziej radykalnie.

Jak już powiedziałem nie chcę nic robić dla kobiet, czy jeżeli chodzi o chodzenie do specjalisty, czy podwyższanie statusu.

Dlaczego uważasz, że nie zrozumiałem do koń Red Pill'a?

Przecież właśnie Red Pill pomógł mi zrozumieć jak działają kobiety, a także Wy. Bo to właśnie dzięki wam, nie chodzę przygnębiony, że nie mam dziewczyny. No i nie jestem białym rycerzem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Vstorm napisał:

Tylko, że co taki specjalista mi pomoże? Zmienił by moje podejście do kobiet? 

Specjalista sam nic nie zmieni, może Cię samego pokierować do zrozumienia siebie, potem zmiany myślenia i postrzegania świata dookoła i zachowań swoich.

 

Zrozumienia własnych potrzeb (potrzebujesz ruchania, emocji, orgazmu, władzy, przytulania, towarzystwa, przynależności,... ???)

 

Zrozumienia Twoich motywów dlaczego (po jaki chuj) chcesz te potrzeby eliminować zamiast zaspokajać.  

 

Powiem wprost: byc może miałeś stresujące  dzieciństwo, które wpłynęło na życie dorosłe, przepracowałeś to?

 

36 minut temu, Vstorm napisał:

Dlaczego uważasz, że nie zrozumiałem do koń Red Pill'a?

Bo byś nie pisał takich postów, że chcesz usunąć swoje potrzeby.

Red pill to głębokie zrozumienie, edukacja, zastosowanie wiedzy jak świat działa.

 

Jest kilka etapów tego zrozumienia. Mo pomogło trochę zrozumieć słuchanie poniższego.

 

Nie polecę konkretnego fragmentu, ale np. Rollo Tomassi, który wiele wie, mówił i pisał o tym nie raz. Kanał Rollo Tomassi z serią "Red Pill 101" albo kanał Entrepreneurs in Cars - tam w wielu filmach jest to dobrze wytłumaczone: MGTOW to etap na drodze red pill, nie koniec podróży. 

 

Wszystko jednak zależy od Twojej decyzji, jeśli MGTOW to jest to, z czym będzie Ci PRAWDZIWIE DOBRZE to idź w to świadomie.

43 minuty temu, Vstorm napisał:

Przecież właśnie Red Pill pomógł mi zrozumieć jak działają kobiety

Red Pill to postrzeganie całego świata, a nie  tylko jego ułamka czyli bab.

47 minut temu, Vstorm napisał:

W moim mniemaniu nie uważam siebie za atrakcyjnego

Temat do pogadania z psychologiem.

50 minut temu, Vstorm napisał:

to nie ja sam się skazałem na samotną drogę, tylko właśnie zrobiło to życie. A ja nie jestem winny temu co mnie spotkało

Jesli to nie sarkazm, to Slsyndrom ofiary tu wychodzi, fajnie że szczerze o nim wspomniałeś na początku.

 

52 minuty temu, Vstorm napisał:

MGTOW. Tylko jak najbardziej radykalnie

Niektórzy nazywają to Black pill, ale to tylko etykietki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew temu co inni piszą uważam, że jest to możliwe do osiągnięcia, lecz jest to bardzo trudne. W społeczeństwie istnieją osoby aseksualne, które nie mają potrzeb bycia z kimś. Są też mnisi, którzy siłą umysłu i wieloletnią medytacją są w stanie wyciszyć swoje wewnętrzne pragnienia do 0 (pragnienia przyjemności czyli przyjemność z seksu i związku). 

 

Zakładając, że nie urodziłeś się aseksualny, ani buddyjskim mnichem będzie to ciężkie do zrobienia. U mnie taki stan pojawił się w pewnych okolicznościach, ale utrzymywał się krótko tj rok lub dwa lat max,  Ustaliłem sobie bardzo ważny, osobisty cel do osiągnięcia, do tego musiałem pogodzić realizację celu ze studiami i pracą, znajomymi, rodziną co mega mnie frustrowało, bo na nic nie starczało czasu. Oczywiście bardzo też chciałem zaznać seksu i spotykałem się co jakiś czas na randki, ale dosłownie każdej kobiecie się nie podobałem - a to wzrost, a to praca, a to zarobki, a to, że mieszkam z rodzicami. W pewnym momencie się wkurwiłem, bo wydawałem tylko kasę i marnowałem czas na księżniczki, a tym czasie mógłbym się rozwijać i realizować swoje cele. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że przy obecnym rynku seksualnym(hipergamia i wysokie wymagania, polowanie na najlepszych samców) będąc średniakiem tracę tylko swój cenny czas i zasoby. Każda spotkanie wiązało się z utratą 2-3 godzin z życia i kilkudziesięciu złotych (co jak na pensje studencką odczuwałem). 

 

Tak więc przez następny rok czy 2 lata w ogóle nie widziałem sensu spotykania się z kobietami i nawet nie odczuwałem takiej potrzeby - bo znałem tylko negatywną reakcję kobiet po kilkunastu odrzuceniach pod rząd, nie otrzymałem nic od kobiet, co wiązałoby się z rekompensatą za stracony czas i zainwestowane pieniądze. I muszę powiedzieć, że to był najlepszy okres w moim życiu po zwiększyłem swoją pensje 3-krotnie, spełniłem kilka marzeń, odwiedziłem kilka krajów, zwiększyłem pewność siebie. Jednocześnie zwiększyłem sporo swoją pozycję społeczną w wyścigu szczurów (co nigdy nie było moim celowym zamiarem, tylko skutkiem ubocznym rozwoju siebie i spełniania marzeń).

 

Po realizacji celu automatycznie zyskałem więcej czasu i posiadając wyższą pozycję społeczną dostaję teraz sporo pozytywnych reakcji od kobiet i dopiero teraz widzę sens spotykania się z kobietami i nie czuję, że tracę czas i pieniądz.

 

Moim zdaniem każdy facet powinien mieć taki okres w życiu, w którym w pełni skupia się na siebie i realizuje swoje cele, zdobywa życiowe doświadczenie, pozycję (kiedyś było to wygrywanie wojen), a dopiero potem bierze się za kobiety ("nagroda" po wojnie). Branie się za kobiety bez podstawowej wiedzy (z tego forum i nie tylko), wyrobionej pewności siebie, pozycji społecznej to branie udziału w grze będąc skazanym z  góry na porażkę - bez sensu.

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Vstorm napisał:

bardziej się nakręcam.

I właśnie wtedy masz działać, zaliczyć parę wtop, rycerzykowac trochę, grać w tę grę po prostu. Jesteś kurwa młody i chcesz rezygnować kobiet, pojebało? 

 

Jak za drugim razem tankowalem  kawasaki pojechała na stację jakaś Karynka passatem. Nie mogła wzroku odlepić... Tak motocykl zadzialał, poczułem zażenowanie, ale i  zrozumiałem, że ta kawa to pussy magnet!! Nie win graczy, graj w tę grę. Uszy do góry. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Zbychu napisał:

Branie się za kobiety bez podstawowej wiedzy (z tego forum i nie tylko), wyrobionej pewności siebie, pozycji społecznej to branie udziału w grze będąc skazanym z  góry na porażkę - bez sensu.

O, cos podobnego powiedzialem dla mojego syna( 28 lat,wlasnie sie rozstal z partnerka). @Vstorm z kobietami jest tak jak z jazda motocyklem, im lepiej znasz motocykl, doswiadczenie i rozsadek , daje zajebista frajde z jazdy. Z kobietami tez mozna swietnie spedzic czas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, goryl napisał:

Po pierwsze trzeba zagadać (na portalach randkowych czy w realu), wiele razy spotkać się z odrzuceniem, a kiedy już kogoś znajdziesz i będziecie razem patrzeć jak uszczupla się portfel. Do tego dochodzi masa problemów emocjonalnych (kobieta ostatecznie zawsze będzie chciała wyciągnąć od Ciebie więcej), poznanie jej wad, które mogą sprawić, że nie będzie Ci się już podobać, starzenie się, często przybieranie na wadze.

więc jaki jest sens tego wszystkiego? Większość dzieci i tak już oddaje starszych ludzi do domów starców...

30 minut temu, zuckerfrei napisał:

I właśnie wtedy masz działać, zaliczyć parę wtop, rycerzykowac trochę, grać w tę grę po prostu. Jesteś kurwa młody i chcesz rezygnować kobiet, pojebało? 

Ja zrezygnowałem i jest mi z tym lepiej.

Edytowane przez Flester
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zbychu napisał:

Wbrew temu co inni piszą uważam, że jest to możliwe do osiągnięcia, lecz jest to bardzo trudne. W społeczeństwie istnieją osoby aseksualne, które nie mają potrzeb bycia z kimś. Są też mnisi, którzy siłą umysłu i wieloletnią medytacją są w stanie wyciszyć swoje wewnętrzne pragnienia do 0 (pragnienia przyjemności czyli przyjemność z seksu i związku). (...)

Bracie mnie się wydaje że mylisz pojęcia i to grubo.

Autor tematu  nie jest aseksualny z tego co pisze ale nie interesują go (chyba) związki i inne pierdololo, trochę mam podobnie ale ja to ja.

Osoba aseksualna może jak najbardziej dążyć i chcieć związku tyle że bez seksu i tyle.

Zresztą niech autor tematu się wypowie i sprecyzuje może o co chodzi dokładnie.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Imbryk napisał:

Zrozumienia własnych potrzeb (potrzebujesz ruchania, emocji, orgazmu, władzy, przytulania, towarzystwa, przynależności,... ???)

Jeżeli chodzi o to, to uważam, że potrzeba ruchania, przytulania, orgazmu jest tylko i wyłącznie po to, aby przedłużyć gatunek i nic po za tym.

Tylko ludzie sami sobie wmawiają, że to nie wynika z pierwotnych instynktów. Tylko z czegoś większego. Błąd.

Tak samo jak z przynależnością czy towarzystwem, w grupie łatwiej przetrwać, jeżeli trzyma się razem.

 

Godzinę temu, Imbryk napisał:

Zrozumienia Twoich motywów dlaczego (po jaki chuj) chcesz te potrzeby eliminować zamiast zaspokajać.  

Dlatego, że mi przeszkadzają w normalnym życiu? I zamiast mieć wyjebane i sobie szczęśliwe żyć to tylko mi to dokucza.

Wcześniej np. jak szedłem spać, a mam bardzo bujną wyobraźnie. Potrafiłem sobie wyobrazić kobietę i z nią tam być. Obecnie tego nie robię ignoruje wszystkie takie myśli. A uczucia staram się odpuszczać.

Zamiast skupić na czerpaniu przyjemność z życia, mój mózg ma te prymitywne myśli. I to mi przeszkadza.

 

1 godzinę temu, Imbryk napisał:

Wszystko jednak zależy od Twojej decyzji, jeśli MGTOW to jest to, z czym będzie Ci PRAWDZIWIE DOBRZE to idź w to świadomie.

Żeby to mi się udało, to muszę wyeliminować potrzebę bycia z kobietą. I dlatego piszę ten temat. Na przykład jadę sobie na zlot, czy jakąś imprezę motoryzacyjną. I chcę mieć umysł czysty od chęci poznania kobiety, po prostu skupić się na czerpaniu frajdy z imprezy. A nie ciągłym myśleniu o kobietach. To taka trucizna, której nie mogę się pozbyć.

Poradziłem sobie z wieloma uzależnieniami. Rzuciłem palenie dawno temu, czy teraz walcze z no fapem.

 

1 godzinę temu, Imbryk napisał:

Red Pill to postrzeganie całego świata, a nie  tylko jego ułamka czyli bab.

To że jest olbrzymie zepsucie na świecie i to co się złego na świecie to ja to widzę. Zdaję sobie sprawę, że wojna między płciami jest celowo rozgrywana. I nie chodzi tylko o to.

 

 

Godzinę temu, Zbychu napisał:

Po realizacji celu automatycznie zyskałem więcej czasu i posiadając wyższą pozycję społeczną dostaję teraz sporo pozytywnych reakcji od kobiet i dopiero teraz widzę sens spotykania się z kobietami i nie czuję, że tracę czas i pieniądz. 

A ja mam na odwrót. Niby dlaczego mam się interesować kimś, kto miał mnie kiedyś gdzieś? U mnie coś takiego nie działa.

 

Godzinę temu, zuckerfrei napisał:

I właśnie wtedy masz działać, zaliczyć parę wtop, rycerzykowac trochę, grać w tę grę po prostu. Jesteś kurwa młody i chcesz rezygnować kobiet, pojebało? 

Tak chcę zrezygnować z kobiet. Nie chce grać w tą grę, bo to nie dla mnie już.

 

Godzinę temu, zuckerfrei napisał:

Jak za drugim razem tankowalem  kawasaki pojechała na stację jakaś Karynka passatem. Nie mogła wzroku odlepić... Tak motocykl zadzialał, poczułem zażenowanie, ale i  zrozumiałem, że ta kawa to pussy magnet!! Nie win graczy, graj w tę grę. Uszy do góry. 

Jak wyżej im bardziej jakaś dziewczyna zwraca na mnie uwagę, wtedy kiedy coś mam, a wcześniej nawet na mnie nie spojrzała. To tym bardziej w myślach mówię jej, żeby spierdalała. Bardzo mocno mnie to wkurwia. Wybaczcie za mocne słowa. Ale, dla mnie to one zachowują się jak hieny. Dosłownie. 

To jest kolejny punkt zapalny, który powoduje, że jeszcze mocniej odechciewa mi się kobiet. Dlatego kiedy coś od teraz osiągnę to celowo, nie będę na nie zwracał uwagi. Po co się złościć? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Vstorm said:

Macie może może jakieś rady? To takie moje samodoskonalenie i samowychowanie.

Uświadomić sobie ,że wszelkiego rodzaju związki albo o zgrozo małżeństwo niesie za sobą ogromne ryzyko. Myślę, że świadomość tego i obserwacja rzeczywistości bardzo w tym pomoże. Zawsze również można "naładować baterie" oglądając różne kanały MGTOW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.