Skocz do zawartości

Niska samoocena kobiet


Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, SzatanKrieger said:

wiem że za te kilka lat będę miał dostęp do lachonów typu @melody ale AKCEPTUJE, że póki co tak nie jest.

Żebyś się nie zdziwił, jak się okaże, że nie będziesz. To nie jest tak, że nagle za parę lat kobiety się pojawią z dupy. Moim zdaniem wpadasz w pułapkę. I z roku na rok będzie coraz trudniej bo po wielu latach posuchy ciężko jest wrócić do czegokolwiek.

 

2 hours ago, SzatanKrieger said:

Różnica między Tobą a mną jest taka, że ja wiem, że na ten moment jestem zbyt cienki w papciach przykładowo dla takiej @melody i zresztą sam bym jej powiedział coś na zasadzie gdyby do mnie napisała miłosnego priva "dziewczyno, nie bierz takiego leszcza jak ja, tylko weź sobie ogarniętego faceta, bo to jeszcze nie mój czas, wykorzystaj go mądrzej znajdź lepszego, nie marnuj czasu na mnie".

Sorry, ale takiej uległości to ja w sobie nie mam. Jakby dobra dupa chciała ze mną wejść w relację to tylko korzystać. Poza tym Ty zakładasz na 100%, że Twój czas nadejdzie, a tego nie wiesz. Nie ma żadnej gwarancji. Druga sprawa to ja nie czuję się za cienki w papciach jak to powiedziałeś na jakieś tam kobiety. To kwestia tego, że nie jestem dla nich atrakcyjny wizualnie i tylko tyle. Nie rozumiem czemu miałbym się czuć za cienki. Zwłaszcza w odniesieniu do kobiet, które mają okolice 20 lat. Ja mam 30 i trochę już swojego przeżyłem, więc jakby usunąć całkowicie coś takiego jak wygląd to nie mam pojęcia dlaczego miałbym czuć się za słaby na jakąkolwiek 20 letnią kobietę, która na 99% ma mniej różnych doświadczeń życiowych niż ja.

 

Mam 20 letnią koleżankę i czasami mam wrażenie jakbym gadał z córką. Gdyby coś takiego jak wygląd i seks nie istniał to ona musiałaby kombinować co zrobić żebym to ja był zainteresowany, a nie odwrotnie. No ale niestety ten pierdolony wygląd i natura decydują prawie o wszystkim w relacjach z ludźmi. W prawie każdym przypadku osoba bardzo atrakcyjna wchodząc w związek z kimś mało atrakcyjnym mogłaby praktycznie nie robić nic i jeszcze byłaby w takim związku górą. Także wygląd robi tutaj masę roboty.

 

2 hours ago, SzatanKrieger said:

Wiem, że gdybym się zawziął moja przyszłość będzie świetlana i czy będą w niej kobiety pokroju @melody @ViolentDesires czy innych kobiet, które się deklarują 9 na 10 - to pewno będą, ale nie wiążę z tym swojego być albo nie być

Jeśli piszesz, że nie masz nic i do tego jesteś dużo po 30 to niestety ale to, że będziesz miał laski 9+ to jest zwyczajna iluzja. Ja nie chcę nikogo demotywować, ale musiałbyś być jakimś przekozakiem aby coś takiego się wydarzyło.

 

2 hours ago, SzatanKrieger said:

To, że kobieta jest piękna NIC nie oznacza, bo takie często wybierają do dupy facetów

Z moich obserwacji takie laski jeśli już biorą to biorą przystojnych gości z dużą kasą i tworzą fajne rodziny. To brzydcy ludzie wybierają chujowych ludzi bo często nie mają wyboru, więc biorą co jest. Masa moich kumpli chciałaby spróbować z kimś innym ale napocili się żeby w ogóle mieć obecną partnerkę, więc się trzymają. Nawet jak jest chujowo to jak to mówią jest stabilnie. Przystojny gość nie ma takich rozkmin.

 

Wszystko co dalej napisałeś może i brzmi pięknie, rozwijaj się i kobiety nadejdą, będziesz nagrodą i takie tam. Cóż, życie w wielu przypadkach to niestety naprostuje. Jeśli nie masz kobiet teraz będąc po 30 to i za 5 lat jest mało prawdopodobne, że będziesz ich miał pełno i będziesz taki super rozchwytywany.

 

Mimo wszystko powodzenia.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware

Przy czym zaznaczam, że moje "9 na 10" jest bardzo inne od tego co na ogół ludzie przyjmują jako 9 na 10 :D 

Dla wielu moje 9 na 10 to jest np 5 na 10. A ich 9 na 10 to moje 4 na 10.

Godzinę temu, self-aware napisał:

rozwijaj się i kobiety nadejdą, będziesz nagrodą i takie tam.

Nagrodą jest, każdy mężczyzna ale nie, każdy to sobie uświadamia i docenia sam siebie i swój wkład.

21 minut temu, BlacKnight napisał:

Tym bardziej że będąc młodym nie masz powodzenia to w przyszłości bym nie liczył na cuda.

Co będzie to będzie, jestem dobrej myśli.

 

Dzięki i również wam, wszystkiego dobrego.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, melody napisał:

Też to zauważyłam. Miałam znajomego w okolicach 3-4/10 z lekką wadą genetyczną i nadwagą, który zawsze za cel ubierał naprawdę piękne panie w okolicach 8-10/10. Dodatkowo z racji dużej emocjonalności i braku 'hamulców' zachowawczych każda porażka kończyła się depresyjnym okresem, alkoholem i robieniem sobie krzywdy. 

 

Tragedia. W porównaniu z tym, ten mój znajomy był łagodnym przypadkiem. Mi mojego znajomego było żal i próbowałam mu coś wytłumaczyć, naprostować go. W przypadku Twojego znajomego bałabym się cokolwiek powiedzieć, żeby nie wpadł w depresję.

 

15 godzin temu, melody napisał:

Zdarzały się również zaczepki w moją stronę (najczęściej na jakiś portalach, rzadziej w życiu realnym) panów niezbyt urodziwych i niezbyt wygadanych (coś w stylu tutejszego narzekania na panie tylko na odwrót - z jego strony padały ledwo złożone zdania i brak jakkolwiek rozbudowanych odpowiedzi). Ciężko mi to zrozumieć i nie wiem jak aż tak bardzo można rozstrzelić się w ocenie własnych możliwości.

 

Ja miałam wiele takich sytuacji na żywo, w klubach. To nie byli faceci typu 3-4, tylko 5-7, ale i tak wypadali słabo w porównaniu z innymi dostępnymi opcjami. Taki facet 6/10, który wygląda w miarę ok, ale wypada dużo gorzej od faceta 8/10, którego też mogę mieć. Pan 6/10 ignoruje kobiety na swoim poziomie i zagaduje do mnie, czyli do często najładniejszej kobiety w klubie. Oczekując ode mnie, że ja dla niego zignoruję panów 8/10...bo jemu tak pasuje. On mierzy daleko powyżej siebie, a ja mam "charytatywnie" zignorować lepsze opcje. To takie szlachetne i wspaniałomyślne z jego strony. Dlaczego on sam nie zachowa się "charytatywnie" i nie zajmie się dziewczyną słabszą od niego, powiedzmy 3/10? Nie wiedzieć czemu, ten egoizm i w zasadzie próba wykorzystania mnie, jakoś nie wywołuje u mnie sympatii i nie przekonuje mnie, że ten facet ma fajny charakter. 

 

15 godzin temu, melody napisał:

Mini dygresja:

Słowo "ponadprzeciętny" użyte w ocenie własnej sprowadza od razu negatywną ocenę - "wywyższa się" "nagina fakty" "zapędziła się".

 

Dokładnie. Mnie to dotyka szczególnie mocno, bo mam kilka budzących emocje, wyrazistych zalet czy mocnych stron.

 

To jest głupie, bo są bardzo różni ludzie. Życie jest niesprawiedliwe, nie ma w nim równości. Są osoby, które mają wiele mocnych stron i dobre życie. Takie osoby, jeżeli mają mówić o sobie szczerze, to muszą mówić o zaletach i "wywyższać się". Jeżeli chodzi o urodę, to niektóre kobiety są bardzo atrakcyjne, niektórzy faceci też są bardzo atrakcyjni. Jak takie osoby mają o sobie mówić, inaczej niż zgodnie z prawdą?

 

15 godzin temu, melody napisał:

Natomiast osoby przeciętne lub mało bystre lubimy podbudowywać i nagradzać słowami "inteligenty/inteligentna itd.".

Taka chyba nasza natura, że tych którzy reprezentują sobą coś więcej i przy których czujemy się gorsi lubimy dodatkowo umniejszać, a tym którzy są na naszym lub niższym poziomie dodamy słownie intelektu, bystrości i piękna, żeby samemu poczuć się jeszcze lepszym.

 

Tak. Niektórzy ludzie lubią mówić, że jeżeli ktoś słabo wygląda lub jest mało zamożny, to "nadrabia" to inteligencją czy osobowością. To się co prawda zdarza, ale o wiele częściej to nie ma miejsca. 

 

Za to pod adresem osób, które mają zalety czy atuty, lecą opinie w stylu "jak ładna, to pewnie głupia" lub "jak bogaty, to pewnie złodziej". 

 

15 godzin temu, melody napisał:

Ale gdyby ta rzeczywiście ponadprzeciętna osoba budząca nasz zachwyt, podziw i lekkie uszczypnięcie zazdrości określiła się jako "totalnie przeciętna" - jak wówczas my byśmy się czuli?

 

Świetne spostrzeżenie. :) Przecież to by zabrzmiało jak szyderstwo. 

 

10 godzin temu, self-aware napisał:

Tylko pytanie, po co kolesiowi realizm w podchodzeniu do kobiet? Jak ma odwagę podchodzić do lasek 10/10 mimo tego, że jest znacznie mniej atrakcyjny to jest to tylko i wyłącznie mega pozytywne. Sama mówiłaś, że mężczyzna nie powinien być lamusem. Czyli powinien mieć w skrócie totalnie wyjebane w to czy jest z Twojej ligi i próbować. Dasz kosza to dasz, jeśli ma takie podejście to nic przecież nie traci, podejdzie do następnej.

 

W sumie masz rację, niczego nie traci, oprócz chwili czasu. 

 

10 godzin temu, self-aware napisał:

Czy to nie wynika z tego, że u części kobiet wygląd to jedyna rzecz, którą mają do zaoferowania?

 

My ogólnie bardziej zwracamy uwagę na detale, pilnujemy drobiazgów. Dbamy bardziej o wygląd, nie tylko swój własny, ale także o wygląd domu czy mieszkania. 

 

9 godzin temu, _oliv2407 napisał:

Trochę dziwnie mi się czyta tu na forum, że wszystkie kobiety zawyżają swoją atrakcyjność. Większość kobiet mi znanych zaniża. Oczywiście znam takie, które są mocno poniżej przeciętnej, a uważają się wręcz za modelki ale to są pojedyncze przypadki. 

 

Dokładnie. Niektóre osoby na forum odwracają te proporcje, co jest dziwne. Ja mam wrażenie, że te osoby miały w życiu mało kontaktu z kobietami. 

 

9 godzin temu, _oliv2407 napisał:

Nawet po gadaniu nie których użytkowników, którzy mówią o wysokim mniemaniu kobiet tak sobie w myślach wyobrażam jak oni podchodzą do tych kobiet. Prawdopodobnie, albo tego nie robią wcale, albo w jakiś słaby sposób. 

 

Mam podobne wrażenie. :)

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, ViolentDesires said:

Pan 6/10 ignoruje kobiety na swoim poziomie i zagaduje do mnie, czyli do często najładniejszej kobiety w klubie. Oczekując ode mnie, że ja dla niego zignoruję panów 8/10...bo jemu tak pasuje

Kobieto, ale Ty to rozkminiasz dziwnie... Przecież gość sobie tylko próbuje i dobrze robi. Jak mu się spodobałaś to podchodzi. Jak się nie uda to sobie podejdzie później do innych. Zignorujesz go to zignorujesz. Przecież typowy facet ma na koncie setki koszów, albo tysiące jak jest regularnie na imprezach. Kosz od Ciebie to tylko kolejny kosz, nic więcej. Jeżeli ziomek 6/10 podchodzi do ciebie, jak twierdzisz 10-tki, to on ma w to wyjebane co się będzie działo.

 

6 hours ago, ViolentDesires said:

Nie wiedzieć czemu, ten egoizm i w zasadzie próba wykorzystania mnie

Nieźle :) Teraz faceci nie tylko muszą wykazywać inicjatywę pierwsi i w zasadzie wszystko ogarniać pierwsi ale jeszcze rozkminić czy nie są zbyt egoistyczni bo może mierzą za wysoko a nie powinni. Oj Violentka, Violentka. Od atencji Wam się w dupciach przewraca.

9 hours ago, BlacKnight said:

Same kobiety nie przyjdą. @self-aware Trafił w punkt.

Tym bardziej że będąc młodym nie masz powodzenia to w przyszłości bym nie liczył na cuda.

Oczywiście, że nie. Dziś byłem na dysce pierwszy raz od iluś lat. Żadnej różnicy w przeciwieństwie do lat poprzednich, może jakaś delikatna bo brodę mam to zakrywa trochę tą moją gębę :)

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna - Nie są ;) Normalnie idziesz na miasto i wbijasz. Często przed wejściem może być tak, że oficjalnie "maseczka i 2metry od siebie" - a w środku już normalna zabawa. też kwestia gdzie mieszkasz, ale ja w dużym mieście.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlacKnight - Tak wiem, najlepiej usiąść i medytować i znaleźć szczęście w sobie i takie tam pierdziki... Ja tego tak w 100% nie kupuję na dłuższą metę :) Pomedytuję sobie tak po śmierci, teraz na ziemi tylko troszeczkę. Chcę rzeczywistych przyjemności w życiu. I wtedy mogę je sobie miksować z duszami i innymi energiami. Wewnętrzna praca jak najbardziej, ale nie jestem mnichem, który całe życie chce przemedytować czy robić coś innego tego typu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, self-aware napisał:

@Androgeniczna - Nie są ;) Normalnie idziesz na miasto i wbijasz. Często przed wejściem może być tak, że oficjalnie "maseczka i 2metry od siebie" - a w środku już normalna zabawa. też kwestia gdzie mieszkasz, ale ja w dużym mieście.

Też w dużym mieście. W takim razie dziś przejdę się na rynek żeby w końcu potańczyć :D Bardzo mi tego brakowało :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, self-aware napisał:

Kobieto, ale Ty to rozkminiasz dziwnie... Przecież gość sobie tylko próbuje i dobrze robi. Jak mu się spodobałaś to podchodzi. Jak się nie uda to sobie podejdzie później do innych. Zignorujesz go to zignorujesz. Przecież typowy facet ma na koncie setki koszów, albo tysiące jak jest regularnie na imprezach. Kosz od Ciebie to tylko kolejny kosz, nic więcej. Jeżeli ziomek 6/10 podchodzi do ciebie, jak twierdzisz 10-tki, to on ma w to wyjebane co się będzie działo.

 

Nieźle :) Teraz faceci nie tylko muszą wykazywać inicjatywę pierwsi i w zasadzie wszystko ogarniać pierwsi ale jeszcze rozkminić czy nie są zbyt egoistyczni bo może mierzą za wysoko a nie powinni. Oj Violentka, Violentka. Od atencji Wam się w dupciach przewraca.

 

Ja patrzę na to ze swojego punktu widzenia, a nie z punktu widzenia faceta. Patrząc z mojej perspektywy, to takiemu facetowi się w czymś poprzewracało, a nie mi. 

 

Jeżeli facet ma na koncie setki lub tysiące koszów, to ja na jego miejscu poważnie bym się nad sobą zastanowiła. Poprzeczka może być za wysoko postawiona, ale jak znam życie, to pewnie coś jest nie tak z jego zachowaniem lub ubiorem, ogólnie z wizerunkiem jaki pokazuje kobiecie. 

 

23 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Wy nadal za 10 lat będziecie na rynku i w stanie wyrwać młodą babkę, a one no już nie za bardzo będą świecić blaskiem, bo kobieta jest postrzegana poprzez wygląd, także głowa do góry.

 

Ja bym uważała z takim myśleniem, moim zdaniem to może być zdradliwe. 

 

To prawda, że facet może być atrakcyjny w dużo starszym wieku. Jest wiele związków z różnicą ponad 10 lat. Ja sama spotykam się z facetem starszym o ponad 10 lat i jestem bardzo zadowolona. On wygląda na 30-35, może się kochać wiele razy dziennie. W tej ostatniej rzeczy pomaga mu moje "uzdolnienie" w tym zakresie, ale i tak jest na poziomie 20 latka. 

 

Jednak "może być atrakcyjny" nie oznacza, że tak się stanie. Najczęściej jeżeli facet jest nieatrakcyjny przed 30-ką, to jest nieatrakcyjny i po 30-ce. Facet może się wyrobić, ale najczęściej się nie wyrabia. 

 

Ja mam wrażenie, że część facetów może w ten sposób oszukiwać samych siebie, wciskać sobie kit "ku pokrzepieniu serc". Ja bym bardzo uważała, aby na pierwszym miejscu była realna praca nad sobą, a nie wyobrażanie sobie tego, jak to w późniejszym wieku będą mieli powodzenie u kobiet. Bo jeżeli będą tylko siedzieć na tyłku i myśleć, to ta lepsza przyszłość nigdy nie nadejdzie. 

 

23 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Jest piękna i młoda, jej zadaniem jest wyrwać najlepsze ciacho by spędzić z nim domyślnie resztę życia, to się nie dziwcie, że odrzuca iluś tam. Za 10 lat nie będzie miała takiego wyboru, jaki teraz ma. 

 

Przełknijcie czarę, że kobieta ma znacznie większy wybór, gdy jest młoda i atrakcyjna ale to nie trwa wiecznie. 

 

Tak, to nie trwa wiecznie, ale też bywa z tym różnie. Znam dziewczyny, które zaczęły się starzeć przed 25 rokiem życia. W tej chwili mają 27, a wyglądają na 35. Szczerze im współczuję, to jest okropne. Jednak mam znajomą, która ma prawie 40 lat, a wygląda bardzo dobrze, lepiej od większości 20-latek. Wygląda na 30, ale na naprawdę piękną 30-kę. U mnie w rodzinie kobiety też wyglądały atrakcyjnie koło 40-ki. Ja mam 27 i wyglądam wspaniale, bardzo świeżo, pewnie jeszcze przez wiele lat będę miała bardzo dobry wygląd. 

 

21 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Po pierwsze laski, które tutaj piszą często ściemy walą (zapewne niechcący), tylko należy je odczytywać przykład:

Doskonale wiemy, że NIGDY nie można poświęcać kobiecie maksymalnej uwagi bo Cię rzuci szybciej jak pustą paczkę po Chipsach.

Kobiety nie cierpią gdy są Twoim centrum. Niektóre chcą dobrze ale po prostu ich rady nie działają dla nas - czyli mężczyzn. Jak już to mężczyzna powinien być centrum dla kobiety ale nad tym się nie zastanawiałem bo babom nie jestem tylko dziadem.

 

Może nie "nigdy", bo czasami to jest ok, gdy ludzie są w sobie wzajemnie szaleńczo zakochani. Jednak w normalnej sytuacji to nie jest dobre. 

 

21 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Dlatego gdy jawnie wam piszą laski z tego forum, że gdy ona jest na skali "boginią" i odrzuca niezbyt urodziwych to po prostu odrzuca niezbyt urodziwych - i tyle! -

 

Tak. Ja mam wrażenie, że niektórzy faceci interpretują to w dziwny, emocjonalny sposób. To jest normalna rzecz i nie ma się czym emocjonować. Przeciętnego faceta nie jest na mnie "stać", tak samo jak finansowo nie jest go stać na dom za wiele milionów złotych. 

 

21 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Facet też ma moc, ale że ją oddajemy za miłą Buśkę to jest to naszą porażką. Mężczyzna jest nagrodą dla kobiety i to jest sekret, który kobieta nie chce byś wiedział, a wysokiej jakości mężczyzna jest nagrodą zwycięską. Kobieta może mieć wielu i seks na pstryknięcie palcami, ale nie zawsze może mieć kolesia, który jest ponad przeciętność oraz, takiego który da jej faktyczne zaangażowanie. 

 

" Mężczyzna jest nagrodą dla kobiety i to jest sekret, który kobieta nie chce byś wiedział," - to zależy od tego, jaki to facet i jaka kobieta. 

 

"Wysokiej jakości mężczyzna jest nagrodą zwycięską." - tak. Czy Ty uważasz, że to jest jakiś sekret, który przed Wami ukrywamy? :)

 

Jasne, że chcemy wysokiej jakości mężczyzn. Tylko chodzi o wysoką jakość zgodną z naszymi oczekiwaniami, a nie tym, co dany facet ubzdurał sobie w swojej głowie. 

 

18 godzin temu, self-aware napisał:

Żebyś się nie zdziwił, jak się okaże, że nie będziesz. To nie jest tak, że nagle za parę lat kobiety się pojawią z dupy. Moim zdaniem wpadasz w pułapkę. I z roku na rok będzie coraz trudniej bo po wielu latach posuchy ciężko jest wrócić do czegokolwiek.

 

Poza tym Ty zakładasz na 100%, że Twój czas nadejdzie, a tego nie wiesz. Nie ma żadnej gwarancji. 

 

Ja mam podobne wątpliwości co do jego podejścia. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minutes ago, ViolentDesires said:

Ja patrzę na to ze swojego punktu widzenia, a nie z punktu widzenia faceta. Patrząc z mojej perspektywy, to takiemu facetowi się w czymś poprzewracało, a nie mi. 

W takim razie radzę jednak abyś nie zajmowała się uczeniem syna co i jak z kobietami (pamiętam jak mówiłaś, że nie wychowasz go na lamera) ;) Bo jednak zrobisz z niego lamusa. Od razu dawaj go na blog Milroha. Po czytaniu Ciebie mężczyźni mający SMV niższe niż 8+ mogą tylko wpadać w jeszcze większą lamusowatość a nie masz gwarancji, że Twój syn będzie tak atrakcyjny jak Ty i samo się będzie robić.

 

Mężczyzna ze zdrowym podejściem to tylko taki, który ma kompletnie wyjebane na to co myślicie. Wiem to bo ja tak nie potrafię i to są wielkie kłody pod nogami.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2020 o 19:21, self-aware napisał:

W takim razie radzę jednak abyś nie zajmowała się uczeniem syna co i jak z kobietami (pamiętam jak mówiłaś, że nie wychowasz go na lamera) ;) Bo jednak zrobisz z niego lamusa. Od razu dawaj go na blog Milroha. Po czytaniu Ciebie mężczyźni mający SMV niższe niż 8+ mogą tylko wpadać w jeszcze większą lamusowatość a nie masz gwarancji, że Twój syn będzie tak atrakcyjny jak Ty i samo się będzie robić.

 

Mężczyzna ze zdrowym podejściem to tylko taki, który ma kompletnie wyjebane na to co myślicie. Wiem to bo ja tak nie potrafię i to są wielkie kłody pod nogami.


Wielu facetów za bardzo się przejmuje i tak, to jest dla nich niekorzystne. Jednak jeżeli ktoś dostaje tysiące koszów i to po nim spływa, to jest klubowym robotem "zagadam, a nuż się uda". Gdybym miała syna, to nie chciałabym, aby należał do żadnej z tych grup. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires - W kontekście kobiet dużo atrakcyjniejszych moim zdaniem właśnie taki "robot" jest korzystny. Przecież na logikę, nie da się nic zrobić z tym żeby regularnie bzykać ludzi o topowym wyglądzie jak jest się "tylko ładnym" (pomijam zostanie sławnym aktorem, sportowcem i takie tam bzykanie lasek na fejm i forsę). To jest właśnie tylko kwestia farta, że akurat ten gość 7/10 w jakiś sposób Ci zaimponował a pozostałe 100 gości 7/10 nie ma szans bo nie i już.

 

I rozkminianie co mógłby zrobić, aby otrzymywać mniej koszów od topowo wyglądających ludzi nie ma żadnego sensu, bo nic nie może z tym zrobić.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, self-aware napisał:

@ViolentDesires - W kontekście kobiet dużo atrakcyjniejszych moim zdaniem właśnie taki "robot" jest korzystny.

 

Nie jest, bo po takim facecie widać nastawienie "spróbuję, co mi szkodzi, a nuż się uda". To robi złe wrażenie i nastawia nieprzychylnie. Gość jest pijawką, akwizytorem klubowym i tak jest traktowany. 

 

9 godzin temu, self-aware napisał:

Przecież na logikę, nie da się nic zrobić z tym żeby regularnie bzykać ludzi o topowym wyglądzie jak jest się "tylko ładnym" (pomijam zostanie sławnym aktorem, sportowcem i takie tam bzykanie lasek na fejm i forsę). To jest właśnie tylko kwestia farta, że akurat ten gość 7/10 w jakiś sposób Ci zaimponował a pozostałe 100 gości 7/10 nie ma szans bo nie i już.

 

Jak on ma mi zaimponować, skoro widzę, że on jest "robotem", pijawką, akwizytorem klubowym?

 

Widoczne "akwizytorstwo" naprawdę nie pomaga. Dobry bajer powinien mieć w sobie trochę "człowieczeństwa" i autentyczności. Jakby zagadywał do mnie normalny człowiek, a nie akwizytor. Tylko to nie zmienia faktu, że jeżeli będę miała ochotę na przygodę, to będzie to pewnie pan 8-9/10 i trzeba mi bardzo zaimponować, żebym zeszła na 7/10, a poniżej tego w ogóle nie ma o czym mówić.

 

9 godzin temu, self-aware napisał:

I rozkminianie co mógłby zrobić, aby otrzymywać mniej koszów od topowo wyglądających ludzi nie ma żadnego sensu, bo nic nie może z tym zrobić.

 

Można poprawić wygląd, szczególnie ubiór i szanse na sukces będą większe. Można ubrać się tak, aby wyglądać na kogoś z topu finansowego. :D

 

Inna sprawa, że wokół klubów jest fałszywa otoczka, która roztacza przed naiwnymi facetami wizję "idź do klubu, będą dziewczyny, może jakąś poznasz". Tak naprawdę facetowi trudno jest poznać w klubie kobietę, jeżeli nie ma dobrego wyglądu i dobrego bajeru, charyzmy, "tego czegoś". Na tym częściowo polega biznes klubowy, że nakręcony facet ma gonić króliczka, którego nigdy nie będzie miał. Faceta elektryzuje nasza uroda i klubowa atmosfera sugerująca, że skoro jesteśmy w tym samym klubie, to może do czegoś między nami dojdzie. Więc gapi się przykładowo na mnie, rozmyśla i fantazjuje, a że jest zestresowany i jest mu głupio tak po prostu stać, to zamawia drinka. Nawet do niego nie dociera, że tak naprawdę właśnie zapłacił klubowi za możliwość komfortowego popatrzenia i pofantazjowania na mój temat. 

 

Ja na miejscu większości facetów nie traktowałabym klubu jako dobrego miejsca na poznanie kobiety. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, self-aware napisał:

Przecież na logikę, nie da się nic zrobić z tym żeby regularnie bzykać ludzi o topowym wyglądzie jak jest się "tylko ładnym" (pomijam zostanie sławnym aktorem, sportowcem i takie tam bzykanie lasek na fejm i forsę).

Nie musisz być celebrytą. Możesz być niszowo "sławny". Twa gęba nie ma wtedy znaczenia. To naprawdę wystarczy, jeżeli ktoś chciałby sobie kompleksy z młodych lat w ten sposób wyleczyć. Jeżeli komuś to pomoże, to czemu nie. Każdy swój sukces należy dyskontować. W sposób indywidualny :)

 

Oczywiście, jeżeli kogoś to bawi, bo zapewne na dłuższą metę znudzi, nawet chędożenie "dziesiątek". Ale nie oceniam. Sposób, w jaki mężczyzna przezwycięża swoje kompleksy jest tak naprawdę drugorzędny, byle krzywdy drugiej osobie nie robił. Czy to zrobi urodą, czy pieniędzmi, czy charakterem, czy wszystkim razem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, ViolentDesires said:

Jak on ma mi zaimponować, skoro widzę, że on jest "robotem", pijawką, akwizytorem klubowym?

 

Widoczne "akwizytorstwo" naprawdę nie pomaga. Dobry bajer powinien mieć w sobie trochę "człowieczeństwa" i autentyczności. Jakby zagadywał do mnie normalny człowiek, a nie akwizytor. Tylko to nie zmienia faktu, że jeżeli będę miała ochotę na przygodę, to będzie to pewnie pan 8-9/10 i trzeba mi bardzo zaimponować, żebym zeszła na 7/10, a poniżej tego w ogóle nie ma o czym mówić.

Nie przekonałaś mnie :)  Jest dla mnie jasne, że akwizytor klubowy to kicha, ale ja nie mówię o kimś kto podchodzi na "odpierdol" byleby tylko podejść i dodać sobie +1 do ilości podejść. Mam na myśli normalne, ludzkie podejście tylko po prostu "psychikę robota", czyli totalnie wywalone na porażkę.

 

I dalej potwierdzasz to co mówię. Taki gość 7/10 lub mniej nie ma na Ciebie szans bez względu na sposób podejścia, więc po co ma się głowić nad czymkolwiek? Po prostu podejść i po sekundzie sobie pójść. Spróbował, dowiedział się, poszedł. Wyjdzie na tym 100x lepiej niż patrząc się na Ciebie.

 

7 hours ago, ViolentDesires said:

Można poprawić wygląd, szczególnie ubiór i szanse na sukces będą większe. Można ubrać się tak, aby wyglądać na kogoś z topu finansowego. :D

 

No tak, ale to będzie w jej głowie raczej relacja pani - bankomat. W sensie ona nie będzie go pożądać ani trochę. No ale może sobie pomiętosi w klubie, może... Nie wiem. Wydaje mi się, że sam ubiór nie pomoże.

 

7 hours ago, ViolentDesires said:

Inna sprawa, że wokół klubów jest fałszywa otoczka, która roztacza przed naiwnymi facetami wizję "idź do klubu, będą dziewczyny, może jakąś poznasz". Tak naprawdę facetowi trudno jest poznać w klubie kobietę, jeżeli nie ma dobrego wyglądu i dobrego bajeru, charyzmy, "tego czegoś".

Wiele rzeczy roztacza przed facetami wizję zdobycia kobiety. Prawie wszędzie w reklamach jest teraz seks. Tak to już jest, że atakuje się w ten punkt. I słusznie, wielu mężczyzn nie ma seksu to i skutecznie można ich doić z pieniędzy.

 

5 hours ago, Obliteraror said:

Nie musisz być celebrytą. Możesz być niszowo "sławny". Twa gęba nie ma wtedy znaczenia. To naprawdę wystarczy, jeżeli ktoś chciałby sobie kompleksy z młodych lat w ten sposób wyleczyć. Jeżeli komuś to pomoże, to czemu nie. Każdy swój sukces należy dyskontować. W sposób indywidualny :)

Żeby być niszowo "sławnym" to też trzeba bardzo dobrze pokierować swoje życie, mieć świetny plan, sporo szczęścia itd. Chyba już jednak łatwiej trafić farta na dyskotece.

 

5 hours ago, Obliteraror said:

Sposób, w jaki mężczyzna przezwycięża swoje kompleksy

Nie powiedziałbym, że brak kobiet w życiu to jakiś kompleks. To po prostu totalnie naturalna potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, self-aware napisał:

Nie przekonałaś mnie :)  Jest dla mnie jasne, że akwizytor klubowy to kicha, ale ja nie mówię o kimś kto podchodzi na "odpierdol" byleby tylko podejść i dodać sobie +1 do ilości podejść. Mam na myśli normalne, ludzkie podejście tylko po prostu "psychikę robota", czyli totalnie wywalone na porażkę.

 

W takim razie źle Cię zrozumiałam, napisałeś o setkach lub tysiącach koszy, więc pomyślałam, ze chodzi o "akwizytorstwo klubowe".

 

Porażkami nie ma co się przejmować (emocjonalnie), z tego nic dobrego nie wynika. Natomiast należy wyciągać z nich wnioski (na chłodno). 

 

19 godzin temu, self-aware napisał:

I dalej potwierdzasz to co mówię. Taki gość 7/10 lub mniej nie ma na Ciebie szans bez względu na sposób podejścia, więc po co ma się głowić nad czymkolwiek? Po prostu podejść i po sekundzie sobie pójść. Spróbował, dowiedział się, poszedł. Wyjdzie na tym 100x lepiej niż patrząc się na Ciebie.

 

W sumie racja, lepiej żeby podszedł i miał jasną sytuacją, niż miałby typowo gapić się i rozmyślać na próżno. Jednak chyba nie o to powinno chodzić, aby łapać setki, tysiące takich koszy. 

 

Moim zdaniem kluby są dobre dla mniejszości facetów, większość powinna sobie poszukać kobiet przez wspólne zainteresowania i wspólnych znajomych. 

 

19 godzin temu, self-aware napisał:

No tak, ale to będzie w jej głowie raczej relacja pani - bankomat. W sensie ona nie będzie go pożądać ani trochę. No ale może sobie pomiętosi w klubie, może... Nie wiem. Wydaje mi się, że sam ubiór nie pomoże.

 

Ubiór może bardzo, bardzo pomóc. :) Bardzo dobrze ubrany facet jest zupełnie inaczej traktowany.

 

Co z tego, że będzie trochę traktowany jak bankomat? Dostanie czas, aby się zaprezentować, pobajerować. Sprawy mogą się potem potoczyć siłą rozpędu. :)

 

19 godzin temu, self-aware napisał:

Nie powiedziałbym, że brak kobiet w życiu to jakiś kompleks. To po prostu totalnie naturalna potrzeba.

 

Oczywiście. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/21/2020 at 2:17 PM, ViolentDesires said:

Ubiór może bardzo, bardzo pomóc. :) Bardzo dobrze ubrany facet jest zupełnie inaczej traktowany.

Tylko tu chyba mówimy już o dość drogim ubiorze.

 

On 7/21/2020 at 2:17 PM, ViolentDesires said:

Jednak chyba nie o to powinno chodzić, aby łapać setki, tysiące takich koszy. 

Nie powinno, ale przeciętny facet raczej wyjścia nie ma. Nie da się wyglądać na poziomie 5-6/10 i mieć mało koszy. Na jednej dyskotece wystarczy podejść do np. 10 dziewczyn na parkiecie, co przez kilka godzin nie jest przecież żadnym wyczynem i zgarnie się już conajmniej z 7-8. A pozostałe laski też mogą zatańczyć tylko jeden żeby było chłopu miło i nara. Także te cyferki lecą do góry bardzo szybko.

 

On 7/21/2020 at 2:17 PM, ViolentDesires said:

większość powinna sobie poszukać kobiet przez wspólne zainteresowania i wspólnych znajomych. 

To na pewno, ale prawie każdy facet chciałby mieć chociaż raz w życiu trochę więcej możliwości i trochę pań "przemielić" a nie tylko w jakimś wąskim kręgu znaleźć babeczkę i wbijać w LTR :) Zwłaszcza jeśli poświęcił wiele lat żeby w ogóle jako tako się prezentować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, self-aware napisał:

Tylko tu chyba mówimy już o dość drogim ubiorze.

 

Tak, ale tak czy inaczej, jest to jakaś opcja, która jest w jakimś stopniu dostępna. 

 

57 minut temu, self-aware napisał:

Nie powinno, ale przeciętny facet raczej wyjścia nie ma. Nie da się wyglądać na poziomie 5-6/10 i mieć mało koszy. Na jednej dyskotece wystarczy podejść do np. 10 dziewczyn na parkiecie, co przez kilka godzin nie jest przecież żadnym wyczynem i zgarnie się już conajmniej z 7-8. A pozostałe laski też mogą zatańczyć tylko jeden żeby było chłopu miło i nara. Także te cyferki lecą do góry bardzo szybko.

 

Rozumiem, ale mi cały czas w tym coś nie gra. Ja mam wrażenie, że wielu facetom nic z tego nie wychodzi. Nie kojarzę wśród moich koleżanek przypadku, w którym przeciętny facet cokolwiek z którąś zdziałał w klubie. Przeciętni koledzy z pracy, ze studiów, znajomi znajomych tak, ale nie przeciętni faceci podchodzący w klubach. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.07.2020 o 10:20, ViolentDesires napisał:

Inna sprawa, że wokół klubów jest fałszywa otoczka, która roztacza przed naiwnymi facetami wizję "idź do klubu, będą dziewczyny, może jakąś poznasz". Tak naprawdę facetowi trudno jest poznać w klubie kobietę, jeżeli nie ma dobrego wyglądu i dobrego bajeru, charyzmy, "tego czegoś". Na tym częściowo polega biznes klubowy, że nakręcony facet ma gonić króliczka, którego nigdy nie będzie miał. Faceta elektryzuje nasza uroda i klubowa atmosfera sugerująca, że skoro jesteśmy w tym samym klubie, to może do czegoś między nami dojdzie. Więc gapi się przykładowo na mnie, rozmyśla i fantazjuje, a że jest zestresowany i jest mu głupio tak po prostu stać, to zamawia drinka. Nawet do niego nie dociera, że tak naprawdę właśnie zapłacił klubowi za możliwość komfortowego popatrzenia i pofantazjowania na mój temat. 

 

Ja na miejscu większości facetów nie traktowałabym klubu jako dobrego miejsca na poznanie kobiety. 

W punkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.