Skocz do zawartości

Główne przyczyny rozwodów (Polska)


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam o rozwodach. Czytam o nieudanych związkach. Zastanowiłem się, czy to prawda? No i sprawdziłem.

 

Ogólnie:

 

- ok. 30% małżeństw kończy się rozwodem w krótkim terminie (1-4 lata),

- liberalne społeczeństwo oznacza więcej rozwodów (wpływ religii osłabiony),

- bariera w postaci uzależnienia kobiety od dochodu mężczyzny nie istnieje,

- 2/3 rozwodów inicjują samice

- w przypadku młodych kobiet (ok. 25 lat rozwód to prawdopodobieństwo 75%),

- od 2000 roku wzrost ilości rozwodów na poziomie ok. 40% (2000 rok około 43 000 rozwodów, 2015 w okolicach 70 000),

- im para z większym stażem nieformalnym, tym większa szansa przetrwania ewentualnego małżeństwa,

- społeczne przyzwolenie do rozwodu to fakt,

- rozwód to problem społeczny przez wielu specjalistów utożsamiany na równi z narkomanią,

- 5-10% par wraca do siebie po rozwodzie,

- władza rodzicielska przypadająca matce (60,3% - dane 2013 rok), oboje rodziców (33,2%), ojciec (4,3% - ja pierdolę masakra),

- nie ma konkretnej grupy docelowej, która rozwodzi się częściej (wszystkie podobnie, wykształceni, bezdzietni, z miasta, ze wsi).

- Polska nie ma tragicznej sytuacji. W Belgii rozpada się ponad 70 małżeństw na 100.

 

Główne przyczyny rozwodów (mniej więcej od najważniejszych):

 

- niedopasowanie charakterów, niewłaściwy dobór, niedojrzałość emocjonalna mężczyzny (według zebranych danych, co trzeci rozwód kończy się tym powodem, oczywiście najbardziej pojebanym),

- zdrada,

- naganny stosunek do członków rodziny,

- nadużywanie alkoholu,

- choroby (nowotwory, bezpłodność),

- kłopoty finansowe,

- przemoc i molestowanie,

- ingerencja rodziców,

- nieróbstwo,

- odmowa współżycia,

- zaniedbanie współmałżonka,

- niedorozwój umysłowy ( :D to bab nie powinni dopuszczać do małżeństwa w ogóle),

- porzucenie,

- wady oświadczenia woli,

- za duża różnica wieku,

- utajona orientacja seksualna,

 

Nowoczesne społeczeństwo w Polsce (preferencja fundamentalna): własne potrzeby ważniejsze od potrzeb rodziny, autonomia jednostki, indywidualizacja priorytetów, pełna niezależność (kobiety i mężczyźni).

 

I co wy na to? :)

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie męczą się ze sobą jak kiedyś, gdy nie było się dokąd wyprowadzić z klitki M-3, nie mówiąc o ostracyzmie społecznym, opinii rodziny, środowiska, dzieci wtedy tez cierpiały. U mnie po ponad 6 latach symptomów kryzysu (na razie) nie ma, może to dzięki Markowi

i forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się na razie nie rozwodzę. Pomimo 25 lat po wyroku. 

 

Lepiej już nie trafię, a żeby żyć samodzielnie? Chciałbym, na razie jestem niewolnikiem rzeczy których się dorobiłem.

 

Dom, psy, rodzina, nie pełno sprytna kobieta. Tych rzeczy jestem niewolnikiem. Trudno to zostawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czytam o rozwodach. Czytam o nieudanych związkach. Zastanowiłem się, czy to prawda? No i sprawdziłem.

 

Ogólnie:

 

- ok. 30% małżeństw kończy się rozwodem w krótkim terminie (1-4 lata),

- liberalne społeczeństwo oznacza więcej rozwodów (wpływ religii osłabiony),

- bariera w postaci uzależnienia kobiety od dochodu mężczyzny nie istnieje,

- 2/3 rozwodów inicjują samice

- w przypadku młodych kobiet (ok. 25 lat rozwód to prawdopodobieństwo 75%),

- od 2000 roku wzrost ilości rozwodów na poziomie ok. 40% (2000 rok około 43 000 rozwodów, 2015 w okolicach 70 000),

- im para z większym stażem nieformalnym, tym większa szansa przetrwania ewentualnego małżeństwa,

- społeczne przyzwolenie do rozwodu to fakt,

- rozwód to problem społeczny przez wielu specjalistów utożsamiany na równi z narkomanią,

- 5-10% par wraca do siebie po rozwodzie,

- władza rodzicielska przypadająca matce (60,3% - dane 2013 rok), oboje rodziców (33,2%), ojciec (4,3% - ja pierdolę masakra),

- nie ma konkretnej grupy docelowej, która rozwodzi się częściej (wszystkie podobnie, wykształceni, bezdzietni, z miasta, ze wsi).

- Polska nie ma tragicznej sytuacji. W Belgii rozpada się ponad 70 małżeństw na 100.

 

Główne przyczyny rozwodów (mniej więcej od najważniejszych):

 

- niedopasowanie charakterów, niewłaściwy dobór, niedojrzałość emocjonalna mężczyzny (według zebranych danych, co trzeci rozwód kończy się tym powodem, oczywiście najbardziej pojebanym),

- zdrada,

- naganny stosunek do członków rodziny,

- nadużywanie alkoholu,

- choroby (nowotwory, bezpłodność),

- kłopoty finansowe,

- przemoc i molestowanie,

- ingerencja rodziców,

- nieróbstwo,

- odmowa współżycia,

- zaniedbanie współmałżonka,

- niedorozwój umysłowy ( :D to bab nie powinni dopuszczać do małżeństwa w ogóle),

- porzucenie,

- wady oświadczenia woli,

- za duża różnica wieku,

- utajona orientacja seksualna,

 

Nowoczesne społeczeństwo w Polsce (preferencja fundamentalna): własne potrzeby ważniejsze od potrzeb rodziny, autonomia jednostki, indywidualizacja priorytetów, pełna niezależność (kobiety i mężczyźni).

 

I co wy na to? :)

 

-----> w wiekszosci przypadkow te 'powody' rozwodow to klamstwa wspierane przez ginocentryczne sady - przyczyne wszyscy dobrze znamy i chyba nie musze pisac ze jest nia pojebanie jednej ze stron i frajerstwo drugiej?

 

A ja się na razie nie rozwodzę. Pomimo 25 lat po wyroku. 

 

Lepiej już nie trafię, a żeby żyć samodzielnie? Chciałbym, na razie jestem niewolnikiem rzeczy których się dorobiłem.

 

Dom, psy, rodzina, nie pełno sprytna kobieta. Tych rzeczy jestem niewolnikiem. Trudno to zostawić.

 

 

-------> Nihil novi sub sole. Jak to mawiaja Amerykanie - 'cheaper to keep her'. Nie zazdroszcze.

 

Ja na kompromisy z kobietami nie chodzę, Nie podoba się, to wyp... ZERO TOLERANCJI!  :P

 

 

------------> I to jest jedyna sluszna droga.

 

 

 

A teraz ode mnie - co do ilosci rozwodow. Skoro do 70% malzenstw konczy sie rozwodem to jak sadzicie ile z tych ktore przetrwaly jest 'szczesliwymi malzenstwami'? :-D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

https://portal.abczdrowie.pl/dlaczego-kobiety-czesciej-chca-rozwodu

 

Ciekawe badanie, z którego wynika, że kobiety czerpią z małżeństwa mniejszą satysfakcję niż w z związku nieformalnego, dlatego częściej inicjują rozwody. Zwróćcie uwagę jak to się pokrywa z tym co pisał Marek. Czyli kobieta, najczęściej pod presją koleżanek wierzy że małżeństwo = wielkie szczęście, więc naciska samca na ślub. A potem okazuje się że to wielkie rozczarowanie, nie ma obiecanego w filmach i serialach raju, no i dupa blada.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety przewaznie dusza sie w zwiazku.ale chuja powiedza.czekaja na odpowiedni moment na spierdolke

Tematyka jest kurewsko złozona i nawet nie wiem jak ubrac to w słowa bo sa odskocznie od odskoczni ale sa pewne stałe

Kobieta jest z facetem i nie spierdala=jeszcze mu daje szanse(bo moze jakims cudownym sposobem on zacznie czytac w jej myslach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postepować jak z dziećmi...:)

Zauważyłem u wielu facetów strach przed krzykniciem...

Znacie to? Rozmawiasz z panna i w pewnym momencie kobieta coś dosadniej powie, i gościu obsrany...

Zaobserwowałem to często na rodzinnych spotkaniach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://portal.abczdrowie.pl/dlaczego-kobiety-czesciej-chca-rozwodu

 

Ciekawe badanie, z którego wynika, że kobiety czerpią z małżeństwa mniejszą satysfakcję niż w z związku nieformalnego, dlatego częściej inicjują rozwody. Zwróćcie uwagę jak to się pokrywa z tym co pisał Marek. Czyli kobieta, najczęściej pod presją koleżanek wierzy że małżeństwo = wielkie szczęście, więc naciska samca na ślub. A potem okazuje się że to wielkie rozczarowanie, nie ma obiecanego w filmach i serialach raju, no i dupa blada.

 

A biologia to gdzie? Ślub nie jest naturalną sprawą. Obniża wartość samcowi i nie daje kobiecie emocji tylko zabiera.

Do tego te płonne romantyczne nadzieje zostają odebrane i kończą się cele w życiu (samiec zdobyty, bezpieczeństwo też), co wytwarza w samicy pustkę.

 

Postepować jak z dziećmi... :)

Zauważyłem u wielu facetów strach przed krzykniciem...

Znacie to? Rozmawiasz z panna i w pewnym momencie kobieta coś dosadniej powie, i gościu obsrany...

Zaobserwowałem to często na rodzinnych spotkaniach...

 

Krzyknąć to przy wszystkich nie, bo ona wie, że ma ludzi za sobą i może posądzić o draństwo. W końcu kobiety są u nas chronione.

Lepiej sam na sam za szyje złapać i wtedy być prosto w oczy być dosadnym. Pokazać że może zostać ukarana za idiotyczne zachowanie.

Jak nie pomoże to uczy się taka baba braku szacunku i sobie pozwala coraz mocniej.

Wszedzie uczy sie je braku szacunku do mężczyzn i naginania do granic możliwości swoich przywilejów, swoich patologicznych i głupich zachowań. Potem dziwota że nie ma miłości i rozwody są.

 

 

Ale jak jakimś cudem zaczniesz czytać w jej myślach to poczuje sie zagrożona, nie będzie mogła Toba manipulować, bo żesz kurwa yntelgentny i znasz jej zamiary=spierdoli od

 

Coś w rodzaju. Znasz kobiety, ich zamiary, sposób funkcjowania? Nie dasz się podejść. Nie dasz się wykorzystać. Słaby materiał na jelenia. Tak więc lala mówi sobie, że trzeba Ciebie testować poważniejszym wkurwianiem, albo uciec do łatwiejszego, bardziej białorycerskiego modelu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ciekawe, że w Grecji i we Włoszech jest znacznie niższy współczynnik niż na Półwyspie Iberyjskim a w końcu to też śródziemnomorski krąg kulturowy. W Italii i Helladzie małżeństwa są dość późno zawierane, po paru latach stażu ma się 40+ na karku i może już się nie chce zmieniać swojej situation ... presja rodziny i środowiska też musi być wyraźna.

Katolickość Irlandii tez widoczna, podobnie ja islamskość Syrii, chociaż w krajach arabskich małżeństwo nie jest sakramentem, lecz bardziej kontraktem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Moja jako powód odejścia podała:

 

- Zaniedbanie w łóżku

- Zaniedbanie jej emocji

- Zaniedbanie depresji (z podowu rzekomo zdania sobie sprawy, ze weszła w klatkę)

- Zaniedbanie wszystkiego

 

Chyba nie muszę tłumaczyć, że każdy z tych punktów bym mógł albo wytłumaczyć, albo w połowie ją obarczyć, ale co z tego skoro ona mówi, że wina leży tylko po mojej stronie ....

 

Co Wy na to jako powody rozwodu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.