Skocz do zawartości

Co rodzice nauczyli was na temat seksu?


ZamaskowanyKarmazyn

Rekomendowane odpowiedzi

Moi rodzice powiedzieli mi jedynie że seks może doprowadzić do ciąży i ze można zjebac sobie życie. Tak tylko nie wytłumaczyli jak się zabezpieczać, czym się zabezpieczać, jakie mieć podejście do seksu. 

A no i oczywiście matka miała problem jak podejrzewała ze ze swoją dziewczyna uprawiamy petting. A pocałunek na pożegnanie był dla niej obrzydliwy. 

 

Mam przez nich trochę zryty obraz seksu jako coś negatywnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie rodzice w żaden sposób nie wprowadzali w tematy seksualne, z tego co wiem podobnie działo się w większości domów moich rówieśników /od razu zaznaczę że urodziłem się jeszcze w PRL ;) /. Tak więc wszyscy byliśmy samoukami. Z tego co mogę zauważyć nikt z nas nie ma "zrytego obrazu seksu", a wręcz przeciwnie.

Edytowane przez Tatarus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat. U mnie nic, null, zero. Z ojcem i tak prawie nie rozmawialiśmy. Matka popijała, więc rodzice bardzo wcześnie przestali ze sobą spać razem, beka, że przez to myślałem, że tak jest wszędzie, bo moja ciotka z wujkiem też przestali bardzo wcześnie spać razem. Dzięki za wzorce!! hehe. Jest ok. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baelish
To rozwarcie!!! A obok typy stoją zadowoleni jak na przerwie na fajka.

LEŻĘ! ?

Edit: ja sam ciąłem pępowinę swojemu dziecku - zdecydowanie Rodzice nie powiedzieli mi, do czego doprowadzi całe to sekszenie się... :)

A myślicie, żeby kiedykolwiek mówili coś o alimentach na dzieci? :D

Edytowane przez Exar
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Mnie rodzice w żaden sposób nie wprowadzali w tematy seksualne, z tego co wiem podobnie działo się w większości domów moich rówieśników

Rodzice wcale nie muszą sami wychodzić z inicjatywą w tych pierwszych latach życia ( w latach nastoletnich, to już inna kwestia) tylko warto, żeby na pytania dzieci związane z seksem nie udawali, że temat nie istnieje i nie zbywali ich tekstami typu " za młody/a jesteś żeby się interesować takimi rzeczami". Tym bardziej, że żyjemy w czasach, w których nasza przestrzeń obfituje w erotyczne obrazy takie jak  banery z roznegliżowanymi modelkami, erotyczne sceny w filmach czy internet, w którym nie trzeba samemu szukać erotycznych treści, żeby na nie trafić. Jak dziecko zapyta, to wytłumaczyć w miarę logicznie, subtelnie i z poczuciem humoru, żeby dziecko zobaczyło, że to nie jest temat wstydliwy, tylko normalny jak każdy inny. Oczywiście są kwestie, które warto dziecku uświadomić takie jak np że żadna obca dorosła osoba nie ma prawa ich dotykać w miejscach intymnych, a jeśli to zrobi, to warto żeby ich o tym poinformowała, bo często dzieciom się nie uświadamia takich rzeczy przez co wszelkiej maści pedofile mogą bezkarnie wykorzystywać dzieci nieświadome tego, że ktoś naruszył ich nietykalność cielesną.

 

Kiedy dziecko ogląda film z rodzicami i nagle pojawi się na ekranie erotyczna scena nie trzeba zasłaniać dziecku oczu albo wypraszać z pokoju na czas trwania tej sceny. Można po prostu powiedzieć, że jest to jedna z fizycznych form wyrazu miłości wobec swojego partnera i bywa, że owocem tego zbliżenia jest właśnie dziecko. Oczywiście rozumiem perspektywę naszych rodziców, którzy nas nie uświadamiali w tych kwestiach, bo sami często byli wychowywani w klimacie, że seks jest tematem tabu i z dziećmi się o nim nie rozmawia. Podejście błędne, ale wtedy ludzie nie mieli tych wszystkich treści edukacyjnych, które pojawiają się w szkołach, programach telewizyjnych albo w internecie. Po prostu jest jak jest i nie ma co tego zmieniać, więc chronimy dzieci jak możemy przed erotycznymi treściami, a w póżniejszych latach dorastania pozostaje mu edukacja na własną rękę.

 

Wiele osób jest przeciwnych edukacji seksualnej w szkołach ( program gender, to już inna para kaloszy) ale sensownie przeprowadzona mogła by być czymś dobrym, skoro rodzice sami nie chcą wejść w rolę kogoś, kto pewne kwestie dzieciom objaśni. Nie ma w tym programie żadnej nauki masturbacji, tylko objaśnienie, że nie jest to nic złego, tylko zupełnie naturalna czynność. Tak samo wyjaśnienie podstawowej kwestii skąd się biorą dzieci, dlaczego warto korzystać z zabezpieczeń w razie zbliżenia, wytłumaczenie dzieciom, że nikt nie ma prawa ich dotykać w miejscach intymnych oprócz ich rodziców podczas czynności związanych z higieną itd.

Póżniej dochodzi do jakiegoś spotkania z pedofilem i dziecko nawet nie wie jakie ma prawa względem własnego ciała, a w domu na takie tematy się nie rozmawia, bo ma już wgrany program, że jest to temat wstydliwy, więc nikomu nic nie mówi. Co ciekawe, to najbardziej kościół straszy ludzi, że będą im tam dzieci demoralizować i uczyć jakichś szatańskich praktyk.

 

Żeby nie było, że należę do grona gimbo-ateistów i antyklerykałów, którzy uważają, że każdy ksiądz jest pedofilem, bo i w innych zawodach się takowi zdarzają, a i nie każdy ksiądz ma skłonności pedofilskie. Jednakże takie osobniki również są w szeregach tej instytucji, bo jest to jednak jedna z profesji, gdzie się obcuje z dziećmi. Tym bardziej takim ludziom powinno zależeć na ich dobru, więc lepiej jakby kościół pogodził się z tym, że czas się zmieniają i ludzie potrzebują coraz większej świadomości w pewnych kwestiach. Inaczej mamy kwiatki typu, że dzieciaki wchodzą w okres nastoletni i zadają pytania w internecie czy przez seks oralny można zajść w ciąże.

 

Fajnie jakby ta edukacja szła w obie strony i również ktoś wyjaśniłby rodzicom, że warto rozmawiać na te tematy z dzieckiem. Dzięki takiej współpracy można by było na pewno zmniejszyć ilość obecnie powszechnych nastolatek w ciąży, bezkarnych pedofilskich przestępstw i zbudować u dzieci przekonanie, że seksualność jest czymś normalnym, przyjemnym, ale jednocześnie czymś, co wymaga pewnej odpowiedzialności i zdroworozsądkowego podejścia. Jeśli się nie podejdzie do tego w ten sposób, to będzie dalej tak jak teraz, że młodzież się uczy seksualności albo uprawiając seks zbyt wcześnie z ryzykiem niechcianej ciąży albo odbywa edukacje seksualną oglądając filmy pornograficzne.

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw było pouczenie, że mam ściągać napletek i się tam też myć, a gdy zacząłem dojrzewać to dostałem taką książeczkę czy broszurkę i nie było nawet o tym rozmowy. Owej broszurki nigdy nie przeczytałem. Za to z kolegą skrupulatnie analizowaliśmy "Twój Weekend", który zakupił nam jego brat. Ale też były inne pisemka. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niczego mi rodzice nie przekazali. Hardkorowi katolicy - nie mieściło się i nie mieści im się to nadal w zakresie dopuszczalnych tematów rozmów. 

Nawet, gdy sobie rodzinnie imprezujemy to tematy około-seksualne wprawiają całe pokolenie moich rodziców w konsternację a żarty są tak mało wyszukane, że szkoda nawet wspominać. Rodzice śpią razem w łóżku do dzisiaj, lecz nigdy nie słyszałem żadnego baraszkowania. Mam podstawy przypuszczać, że jadą przez życie zgodnie z doktryną Kościoła Katolickiego w temacie seksu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak była jakaś akcja w tv zasłaniali mi oczy. Później jako 4/5 latek pamiętam jak oglądali jakąś gazetkę z dziadkami w dodatku. Gdy podszedłem to zabrali bym nie mógł zobaczyć. Jednak hmm jako dzieciak byłem spryciula i widziałem gdzie ją odłożyli. Fakt był to taki "świerszczyk" pornolek tylko nie pamiętam czy było widać tam grubsze akcje nic ciekawego i odłożyłem na miejsce :D. Więcej się nauczyłem na rejonie jak znaleźliśmy z chłopakami karton pornolów :D i miałem kilka lat więcej. Kiedyś zapytałem lata podstawówki e mamo co to seks to usłyszałem, że to wtedy jak ludzie się kochają i całują. Ot tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.