Skocz do zawartości

Jakie zawody aktualnie warto podejmować?


vand

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

 

Ostatnio rozmyślałem nad tym jak wygląda przekrój społeczeństwa i zarobki w Polsce. I nie pytam ze względu na chęć zmiany branży, ale ciekawi mnie jakie zawody uznajecie za aktualnie warte podjęcia. Pomijam oczywiste jak medycyna, prawo czy w aktualnym czasie IT.

 

Mam nadzieje, że rozkręci się dyskusja na ten temat. Moje pytanie wynika z tego, że widzę sam jak rówieśnicy idą w zawody kompletnie bez przemyślenia, a może po prostu ja nie wiem, że są wartościowe. No cóż, rozmawiajmy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, już w którymś z kolei wątku pisałem, nie masz studiów, nie pracuj na produkcji za grosze tylko zrób kursy zawodowe, zarobki wzrosną, często 2 krotnie, przy niższym nakładzie pracy, nie każdy się nadaje na studia, albo nie ma na to czasu, pieniędzy, ochoty. A jest tyle różnych zawodów, którymi można się zająć, i z głodu człowiek nie umrze, a i odłoży parę groszy. Kierowcy, suwnicowi, maszyny budowlane, według mnie to lepsza perspektywa niż bezpieczeństwo narodowe w prywatnej uczelni. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam automatykę i robotykę. Bardzo przyszłościowy zawód, bardzo mało fachowców, bardzo duże pieniądze. Osobiście jestem na trzecim roku studiów na tym właśnie kierunku i na początku przyszłego roku otwieram działalność gospodarczą łączącą automatykę i HVAC. Złapałem kontakt z kilkoma automatykami z biur projektowych i powiem Wam, że pieniądze są niewyobrażalne...tylko fach trudny.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ŚliskiMike napisał:

Polecam automatykę i robotykę. Bardzo przyszłościowy zawód, bardzo mało fachowców, bardzo duże pieniądze. Osobiście jestem na trzecim roku studiów na tym właśnie kierunku i na początku przyszłego roku otwieram działalność gospodarczą łączącą automatykę i HVAC. Złapałem kontakt z kilkoma automatykami z biur projektowych i powiem Wam, że pieniądze są niewyobrażalne...tylko fach trudny.

Jednocześnie względnie mało pracy w branży. Większość osób przechodzi w IT bo jednak dużo łatwiej o pracę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vandTo zależy czy chcesz iść na studia czy nie. Jeśli chcesz,to chyba najlepszym obecnie wyborem poza tym co napisałeś są studia politechniczne. Inżynierowie zdaje się zarabiają dziś całkiem sporo jak na nasze warunki, a i też słychać od czasu do czasu, że brakuje dobrze wykształconych i z doświadczeniem inzynierów. Poza politechniką może warto byłoby zrobić studia z bankowości i finansów. Na księgowych i specjalistów w bankach też jest zapotrzebowanie, a zarobki też sporo powyżej średniej, oczywiście jak już zdobędzie się doświadczenie.

Jeśli nie chce się iść na studia, to moim zdaniem najlepiej zostać kimś z rodzaju "złotej rączki". Dziś każdy może być magistrem, ale nie każdy może być hydraulikiem, elektrykiem itp.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[brak PL klawiatury]

 

Nie polecam prawa - bardzo duza konkurencja oraz niepewne zarobki. Bez okreslonych znajomosci w kregach biznesowych (takich co sa w stanie naganiac klientow lub sami nimi zostac) ciezko jest sie wybic. Opcja jest notariat i zabawa w komornika - tutaj da sie przytulic troche kasy. Wada jest mozliowsc pracy tylko w PL i dluuuuga droga dojscia do zawodu (plus ciagle obostrzenia). 

 

Z wlasnych doswiadczen bardzo polecam inzynierie rzadkiej specjalnosci - petro, lotnicza, systemy - lub konkretny fach w reku np. elektryk lub hydraulik (rzadkich i trudnych instalacji). Mozliwosc pracy w kazdym miejscu na swiecie plus zazwyczaj na swojej dzialnosci. Bardzo dobra praca jest takze zostanie brokerem surowcowym (czlowiek, ktory negocjuje ceny czy stawki za surowce czy materialy potrzebne roznym organizacjom). Ciezki start, ale tuz po przebiciu pieniadze sa niewyobrazalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem dobrze jest iść na to co się lubi. :) A pieniądze same przyjdą. 

 

Odnosnie pytania to słyszałem ze w woju dobre pieniądze są, inżynierowie dróg i mostów zarabiają kokosy. Jakbym chciał zarabiać kokosy a nie robić to co lubię to bym poszedł na stomatologa, studia trwają tyle co medycyna bez specjalizacji, a już można zarabiać kasę. :) 

 

No i zarabiają ci którzy są po prostu dobrzy w tym co robią, przykładowo kolega chodzi do Barbera i zostawia co 2 tygodnie u niego 60 zł za strzyżenie włosów (włosy plus broda jeszcze drożej). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Libertyn napisał:

Jednocześnie względnie mało pracy w branży. Większość osób przechodzi w IT bo jednak dużo łatwiej o pracę.

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że dla automatyków jest mało pracy. Żyjemy w dobie industrializacji, sterowania stykowe są masowo usuwane i zastępowane sterownikami PLC. Wystarczy się zakręcić w dobrym towarzystwie i roboty jest tyle, że nie przerobisz. Ponadto, automatyka bardzo przenika się z IT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zuckerfrei napisał:

sutener. 

W sumie to jedyny zawód w którym to kobiety utrzymują mężczyznę.

 

2 godziny temu, Słowianin napisał:

Polityk.

Polityk plus prawnik to takie zawody dzięki którym można ukraść więcej pieniędzy, niż wtedy kiedy jest się zwykłym bandytą. Bodajże nawet w ojcu chrzestnym coś na ten temat było.

Edytowane przez Patton
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

inżynierowie dróg i mostów zarabiają kokosy

Pozwolę sobie rozwinąć ten temat, ponieważ powyższe stwierdzenie jest nieco zbyt ogólnikowe.

 

Zacznijmy od tego, że choć w serialu "Czterdziestolatek" główny bohater określał siebie jako 'inżynier dróg i mostów', to w praktyce jest to dość trudne do zrobienia. Na takiej np. Polibudzie Warszawskiej specjalność mostowa i drogowa nauczane są na różnych studiach. W uproszczeniu są 4 grupy specjalności: konstruktorzy, organizatorzy, drogowcy i szynowcy. Mosty budują konstruktorzy, a drogi, jak łatwo zgadnąć, drogowcy. Studiowanie równolegle tych dwóch kierunków to ogromna rzadkość. Konstruktorzy koncentrują się na obliczeniach wytrzymałościowych (żeby nie wyszedł im taki np. Most Świętokrzyski, który nie jest odporny na krę płynącą zimą, bo pochodzi z kraju o cieplejszym klimacie, gdzie takiego zagrożenia nie ma), podczas gdy drogowcy rozkminiają jak zrobić zakręt, żeby miesiąc po oddaniu drogi nie był czarnym punktem. To oczywiście wielkie uproszczenie. Różne problemy, różne przedmioty, różne studia. Część przedmiotów się pokrywa, ale to nie są specjalności tak bliskie sobie, jak to się może wydawać.

 

Kolejna sprawa, że samo ukończenie studiów nic nie znaczy, bo żeby pełnić odpowiedzialne funkcje w budownictwie, to trzeba mieć tzw. uprawnienia. Jest to obszerne zagadnienie, można poczytać tu:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Uprawnienia_budowlane_w_Polsce#Uprawnienia_budowlane_w_polskim_prawie_budowlanym

Inżynier bez uprawnień ma pod górę. Zdobycie uprawnień trwa parę lat z uwagi na konieczność natrzaskania odpowiedniej praktyki przy projektowaniu i na budowie. Zatrudniając się w biurze projektowym o praktykę na budowie raczej trudno. W firmie wykonawczej trudno o praktykę przy projektowaniu. Także nie jest to takie hop-siup, skończyłem polibudę i teraz będę budował mosty na Wiśle.

 

Warto przy okazji dodać, że pieniądze w budownictwie są raczej po stronie wykonawstwa, a nie projektowania. A wykonawstwo odbywa się w miejscu inwestycji, które może być daleko od miejsca zamieszkania. I przeważnie tak jest. Jak to jest budowa w mieście, to pół biedy, bo można liczyć na hotel. Ale budowa drogi krajowej itp. może oznaczać mieszkanie w barakach. Tak czy owak z dala od domu, kontakt z rodziną ograniczony, a jak to wygląda i jak się kończy, kiedy chłop tyra poza domem na utrzymanie, a pani siedzi w domu, to było na forum wałkowane wiele razy - łągodnie mówiąc jest to sytuacja podwyższonego ryzyka.

 

No i dochodzimy do konkretów - ile zarabia taki, dajmy na to, kierownik budowy Wg pracuj.pl jest to przeciętnie 9500 PLN miesięcznie i do tego dochądzą benefity: służbowy telefon do celów prywatnych (43%), służbowy samochód do celów prywatnych (34%), prywatna opiekę medyczna (21%) i ubezpieczenie na życie (19%). Więcej tutaj:

https://www.muratorplus.pl/biznes/prawo/kierownik-budowy-ile-zarabia-kierownik-budowy-za-co-odpowiada-na-budowie-aa-VCRM-y83t-4Vus.html

Jest to sporo jak na nasze warunki, jednak kokosami bym tego nie nazwał. U mnie w robo zarobki rzędu 10-12k miesięcznie mają analitycy, którzy nie mają praktycznie żadnej odpowiedzialności, siedzą w klimatyzowanym biurze, nie muszą się użerać z debilami, a do roboty nie potrzebują żadnych uprawnień, egzaminów państwowych itp.

 

Podsumowując - o ile ktoś nie ma na tyle szerokich pleców, że łatwo się wkręci w rynek, na znajomościach zrobi praktyki do uprawnień i robotę ma zapewnioną, to zalecam daleko idącą ostrożność. No ale ktoś powie, że nie muszisz pracować w branży, że po takich studiach to cośtam cośtam... Otóż nie. Absolwent budownictwa to na rynku pracy mało łakomy kąsek, mniej pożądany od absolwenta marketingu i zarządzania. Dla niektórych to może się wydawać oburzające czy nienormalne, ale taka jest rzeczywistość.

 

PS - drogi, mosty itp to zwykle zamówienia publiczne. Jakie to jest bagno to nawet nie chce mi się pisać.

Edytowane przez Jerzy
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, radeq napisał:

Do tego marketing internetowy i jedziesz z koksem ;) że nawet do Norwegii nie opłaca się lecieć pracować. 

Powiem Ci, że dużo bardziej efektywny jest w tym przypadku tzw. "marketing szeptany". Ludzie bardzo często doceniają profesjonalizm i polecają Cię potem innym swoim znajomym czy klientom.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Hidalgo napisał:

Najlepsza kasa dostępna dla "szarych ludzi" bez "pleców" i "prawniczo-lekarskiego" wykształcenia jest w pracy na własny rachunek w usługach. Mechanik samochodowy, elektromonter, hydraulik, płytkarz, malarz, wykończenie wnętrz... itp.  

Tez planuje własny rachunek, tylko ze w postaci salonu fryzjerskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Tez planuje własny rachunek, tylko ze w postaci salonu fryzjerskiego.

To pomyśl nad kącikiem dla dziewczyny, która robi pazurki, to dodatkowo przyciąga kobiety. Mam taki salon fryzjerski "przez ścianę" i widzę jaki ruch taka "dodatkowa" usługa generuje.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Endeg napisał:

@ZamaskowanyKarmazyn Jak już uruchomisz salon, to byś może jakąś zniżkę dał dla bracholi. ;)

Bracia z sygnetem 50 % zniżki na włosy i brodę. :) 

 

11 minut temu, Hidalgo napisał:

To pomyśl nad kącikiem dla dziewczyny, która robi pazurki, to dodatkowo przyciąga kobiety. Mam taki salon fryzjerski "przez ścianę" i widzę jaki ruch taka "dodatkowa" usługa generuje.  

Bardzo dobre myślenie, planowałem jeszcze ten salon połączyć z pokojem kosmetycznym i moim pokojem do masażu, ponieważ za to tez zamierzam się zabrać. :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.