Skocz do zawartości

Krótki romans, ale bolesne rozstanie


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

wydawało mi się, że mgtow i red pill już utwierdziło się w mojej psychice. Stałem się bezczelny i arogancki, przestałem stawiać kobiety na piedestale, ale dbać o siebie.

Co najlepsze polubiłem dzięki temu kobiety, bo zupełnie inaczej mnie przez to traktowały.

Zdziwienie na początku budziło to, że napisanie czegoś chamskiego do atrakcyjnej kobiety powoduje, że np. dwa dni później dostaję od niej propozycję kupienia wina i przyjazdu do mnie.

 

I było fajnie do pewnego momentu. Aż poznałem Annę.

Mam nietypowe preferencje seksualne, Anna też- bdsm. Poznałem ją na jednym portalu, na początku pisanie, ale czysto seksualne wątki, zero o sobie itd.

Umówiliśmy się na spotkanie, bez zobowiązań.

Nie pokazała mi swojego zdjęcia, ale zdecydowałem się spotkać. Miałem obawy, że przyjdzie jakiś paszczet. Jednak na spotkaniu okazało się, że to zdrowa 8/10. 

 

Udaliśmy się do mnie. Cały dzień intensywnej zabawy.

Namiętne wiadomości od niej przed kolejnym spotkaniem. Trwało to wszystko jakiś miesiąc.

Aż pewnego razu, na drugi dzień po takim spotkaniu Anna oznajmiła, że się już nie spotkamy raczej, bo wraca do byłego, którego w sumie kiedyś zdradziła.

Zupełnie się tego nie spodziewałem.

 

Poczułem się tak, jak małolat nie mający pojęcia o tym, jak wyglądają relacje z kobietami.

Totalny rozpieprz w głowie, deprecha, smutek. Jednak świadomy umysł podpowiadał, żeby się nie użalać, ale spotkać z inną. Tak też zrobiłem. Chwilowa ulga. Endorfiny poszły w górę, więc dzień lub dwa samopoczucie super.

 

Niestety Anna siedzi mi ciągle w głowie. Minął miesiąc od ostatniego spotkania, a dalej nie mogę o niej zapomnieć.

Urywałem z nią kontakt, ale wystarcza chwila słabości i się odzywam do niej.

 

Chcę to już zakończyć, bo czuję, że tracę czas i możliwość fajnej zabawy z innymi.

 

Proszę o pomoc.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Asekurant napisał:

Niestety Anna siedzi mi ciągle w głowie. Minął miesiąc od ostatniego spotkania, a dalej nie mogę o niej zapomnieć.

Urywałem z nią kontakt, ale wystarcza chwila słabości i się odzywam do niej.

To nie Ania siedzi Ci w głowie, a jej preferencje sexualne. W dzisiejszych czasach trudno znaleźć kobietę, która ma podobne fantazje i lubi się "rżnąć" tak jak my sami lubimy.

Panna była twoim spełnieniem w łóżku. Ot tyle i aż tyle. 

Stawiam flaszkę, że gdy spotkasz podobną kobietę co tamta, plus da Ci to, czego oczekujesz i lubisz w sypialni, Ania szybko zniknie tak jak szybko się pojawiła w twojej głowie.

 

31 minut temu, Asekurant napisał:

Anna oznajmiła, że się już nie spotkamy raczej, bo wraca do byłego, którego w sumie kiedyś zdradziła.

Zupełnie się tego nie spodziewałem.

Kolejna nauka. Nawet jej brewka nie drgnęła i spuściła Cię w kiblu emocjonalnym.

Ale.... Zauważ pewna rzecz a raczej słowo: "raczej". Stałeś się orbiterkiem na złe czasy. Pani powróci. Nie dziś, nie jutro, nie za tydzień, ale wróci?

 

Edytowane przez Still
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wszystkim za podpowiedzi.

 

17 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Kompletny 100 procentowy detox. Fb, mail, telefon blokada i najlepiej gdzieś w podróż. Nie ma według mnie innej drogi.

Uczynione.

16 minut temu, Still napisał:

To nie Ania siedzi Ci w głowie, a jej preferencje sexualne. W dzisiejszych czasach trudno znaleźć kobietę, która ma podobne fantazje i lubi się "rżnąć" tak jak my sami lubimy.

Panna była twoim spełnieniem w łóżku. Ot tyle i aż tyle. 

Stawiam flaszkę, że gdy spotkasz podobną kobietę co tamta, plus da Ci to, czego oczekujesz i lubisz w sypialni, Ania szybko zniknie tak jak szybko się pojawiła w twojej głowie.

To prawda. Jestem tzw. switchem, czyli lubię zamieniać się stronami w bdsm. Ona też. Poza tym lubimy konkretne praktyki. Niestety trudno poznać kobietę o takich preferencjach, w dodatku ładną.

 

Cytat

Kolejna nauka. Nawet jej brewka nie drgnęła i spuściła Cię w kiblu emocjonalnym.

Ale.... Zauważ pewna rzecz a raczej słowo: "raczej". Stałeś się orbiterkiem na złe czasy. Pani powróci. Nie dziś, nie jutro, nie za tydzień, ale wróci?

 

Dokładnie. Ona pisze w taki sposób: "chciałabym się spotkać na to i na to, ale nie mogę bo jest on".

Niestety wiadomo jak to może działać.

Edytowane przez Asekurant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:DDDDD myślałeś, że ją wyruchales a to ona wyruchala ciebie i zostawiła, emocjonalnie się uzalezniles i myślałeś, że tak cały czas będziesz się bawił, prawda jest taka, że to się bawiła i dalej pewnie bawi z kimś innym a ty zostałeś z ręką w nocniku, dlatego ja na ten przykład robię tylko 1-2 ruchania i spadam żeby skończyć jak ty ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, balin napisał:

Nie Ty pierwszy i ostatni byłeś na orbicie jej związku z "byłym". Facet nie daje jej tego co dają kochankowie i czas od czasu wylatuje sobie na wolność. Jeden daje stabilizację, inny odloty.  

 

Tak, w dniu spotkania nawet o tym mówiła, że jej nie dawał tego, co chciała w seksie. Oczywiście czerwona lampka się zapaliła, ale skoro to miały być tylko spotkania bez zobowiązań, to machnąłem ręką.

 

7 minut temu, Ace of Spades napisał:

:DDDDD myślałeś, że ją wyruchales a to ona wyruchala ciebie i zostawiła, emocjonalnie się uzalezniles i myślałeś, że tak cały czas będziesz się bawił, prawda jest taka, że to się bawiła i dalej pewnie bawi z kimś innym a ty zostałeś z ręką w nocniku, dlatego ja na ten przykład robię tylko 1-2 ruchania i spadam żeby skończyć jak ty ;)

 

Co raz bardziej myślę o takim podejściu.

Oczywiście intuicja podpowiadała mi, żeby już po pierwszym, lub drugim razie napisać jej, żeby więcej nie przyjeżdżała i znaleźć inną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh. Co w tym dziwnego? Takie środowisko. Umawiasz się na sesje i jest super. Dobudowujesz sobie jakąś wizje trwałej relacji a ona po prostu traktuje to jako ciąg sesji. Ba, może nawet zdradziła na polecenie "byłego". W tym środowisku w końcu niektórzy panowie w ramach sesji ze stałą partnerką dają ją do ruchania całej zgrai facetów. Na scenie. Chyba rok czy dwa lata temu była tak akcja w Wawie.

 

Jak sesje to bez seksu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Libertyn napisał:

Ehh. Co w tym dziwnego? Takie środowisko. Umawiasz się na sesje i jest super. Dobudowujesz sobie jakąś wizje trwałej relacji a ona po prostu traktuje to jako ciąg sesji. Ba, może nawet zdradziła na polecenie "byłego". W tym środowisku w końcu niektórzy panowie w ramach sesji ze stałą partnerką dają ją do ruchania całej zgrai facetów. Na scenie. Chyba rok czy dwa lata temu była tak akcja w Wawie.

 

Jak sesje to bez seksu. 

 

Niezupełnie. Są też stałe, wieloletnie relacje BDSM, gdzie ludzie się szanują i nie ma raczej zdrad ani tych kontrolowanych, ani niekontrolowanych.

To właśnie jest zaletą BDSM, że jeśli są podobne preferencje, to raczej nie chce się nikomu szukać wrażeń poza związkiem.

 

Niestety w moim przypadku pojawiły się plany stałych spotkań i dlatego wiadomość o końcu mnie rozwaliła.

Na pewno nie spotkała się ze mną na polecenie byłego. On raczej przeżywał jej poprzednie skoki w bok "na sesje."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak często miałem jeśli relacje oparte głównie na pożądaniu seksualnym zacząłem traktować jako coś więcej niż zaspokojenie potrzeb seksualnych. Kobiety prezentują inny model psychicznego zaangażowania, dla nich rezygnacja po miesiącu z takiej znajomości nie jest niczym nienaturalnym a ja dusiłem się w hormonalnym smutku po tym przez parę miesięcy. Tak jak pisali inni, swoje musisz odcierpieć. I detoks całkowity, jak dalej na coś liczysz to pisanie tylko pogorszy sprawę. Sytuacja wygląda tak moim okiem, że panna po seksualnym wyżyciu się wróciła do standardowej nawigacji większych korzyści. Kobiety, świadomie czy nieświadomie, zarażają przy intensywnych kontaktach seksualnych swoimi feromonami, żeby uzależnić samca od biologicznej ekstazy. Niestety, wygląda na to że kompletnie ignorują fakt że mężczyzna posiada także emocjonalną naturę. Poza tym, kobiety lubią inscenizować dramaty, dla nich taka huśtawka emocjonalna działa jak narkotyk mimo że jest niezbyt logiczna i ekonomiczna.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Figurantowy napisał:

Też tak często miałem jeśli relacje oparte głównie na pożądaniu seksualnym zacząłem traktować jako coś więcej niż zaspokojenie potrzeb seksualnych. Kobiety prezentują inny model psychicznego zaangażowania, dla nich rezygnacja po miesiącu z takiej znajomości nie jest niczym nienaturalnym a ja dusiłem się w hormonalnym smutku po tym przez parę miesięcy. Tak jak pisali inni, swoje musisz odcierpieć. I detoks całkowity, jak dalej na coś liczysz to pisanie tylko pogorszy sprawę. Sytuacja wygląda tak moim okiem, że panna po seksualnym wyżyciu się wróciła do standardowej nawigacji większych korzyści. Kobiety, świadomie czy nieświadomie, zarażają przy intensywnych kontaktach seksualnych swoimi feromonami, żeby uzależnić samca od biologicznej ekstazy. Niestety, wygląda na to że kompletnie ignorują fakt że mężczyzna posiada także emocjonalną naturę. Poza tym, kobiety lubią inscenizować dramaty, dla nich taka huśtawka emocjonalna działa jak narkotyk mimo że jest niezbyt logiczna i ekonomiczna.

Bardzo fajnie to opisałeś. Właśnie tak samo to odbieram. Z resztą nawet mi napisała po ostatnim, że chyba nigdy wcześniej nie była taka podniecona i tak się nie wyżyła.

Ona mieszkała z rodzicami pod miastem, narzekała na to chwilami. Jej były, a teraz już obecny facet mieszka sam i moim zdaniem to dla niej najważniejszy profit i impuls był, żeby wrócić.

 

Ja mieszkam w mieście oddalonym od niej o 2h, więc to nie było kuszące.

 

Mam pytanie do Ciebie i do innych.

 

Czy blokowanie się przed zaangażowaniem emocjonalnym ma jakieś negatywne strony? Dochodzę do wniosku, że z nimi nie da się inaczej. Przed nią były inne, ale albo nie były tak pociągające, albo nie ulegałem ani trochę.

Czy nie uważacie, że stosując, lub chociaż starając się stosować mgtow, red pill, przyciąga się jeszcze "lepsze zawodniczki" i wystarcza chwila słabości aby znowu polecieć?

 

Edytowane przez Asekurant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Asekurant napisał:

raz bardziej myślę o takim podejściu.

Oczywiście intuicja podpowiadała mi, żeby już po pierwszym, lub drugim razie napisać jej, żeby więcej nie przyjeżdżała i znaleźć inną.

No sam pisałeś, że laska jest atrakcyjna, znaczy, że może wybierać jak w markecie, wyobraź sobie, że dla niej byłeś jak ta kilkutysieczna butelka wody gazowaNNej na półce, wypila ja, odlala się i wzięła następna butelkę itd zawsze trzeba wyczuć moment żeby samemu zakończyć znajomość wtedy to masz spokój emocjonalny. 

5 minut temu, Asekurant napisał:

Mam pytanie do Ciebie i do innych.

Zawsze zakładaj, że nic z tego nie będzie i spotykasz się ostatni raz, ja tak robię 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jedno pytanie.

Temat był już poruszany, chyba w audycjach Marka, ale nie tylko.

 

Jak to jest, że jak kobieta zrobi z nas wała, odejdzie, wykorzysta, to często psuje się ogólnie w materii? Jakby wyrzucało z materii.

Według różnych nurtów kobieta reprezentuje materię, więc w sumie zgadzałoby się.

Ostatnie 25 dni były na planie materialnym u mnie gorsze niż przed poznaniem tej kobiety. Chodzi m.in. o kasę.

Mniej klientów, gorsze zlecenia. Niższa samoocena.

Niechęć do pracy, która jest dość wymagająca intelektualnie.

 

Jak temu zaradzić? Macie jakieś sposoby?

Ja staram się po prostu pracować nie tylko zawodowo, ale też wziąłem się ostatnio za pomalowanie częściowe mieszkania, żeby jednak "rzeźbić" tę materię mimo wszystko.

 

Edytowane przez Asekurant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Asekurant napisał:

Czy blokowanie się przed zaangażowaniem emocjonalnym ma jakieś negatywne strony?

Ma takie negatywne strony, że życie i relacje z kobietami są nijakie. Ja za czasów białorycerstwa dwa razy wpadłem w haj hormonalny i miło wspominam okres haju. Źle natomiast wspominam moment (po drugim haju), gdy dostałem kopa w dupę na orbitę tak mocnego, że do tej pory można zobaczyć odcisk buta na moich pośladkach.

 

Mnie akurat ta nijakość niespecjalnie rusza, ponieważ nigdy nie miałem wysoko rozwiniętej empatii i sfery emocjonalnej. Co więcej, najlepiej wspominam z moich relacji damsko-męskich relację FWB, w której w ogóle nie byłem zaangażowany emocjonalnie i wypierdoliłem laskę ze swojego życia w 5 minut, gdy mnie wkurwiła.

 

Nie zmienia to jednak faktu, że są faceci dla których relacje z kobietami bez jakiegoś emocjonalnego zaangażowanie są miałkie i nijakie.

Godzinę temu, Asekurant napisał:

Dochodzę do wniosku, że z nimi nie da się inaczej.

Dać się da, ale przy braku zaangażowania emocjonalnego masz największe szanse, żeby być górą w tej relacji.

Godzinę temu, Asekurant napisał:

Przed nią były inne, ale albo nie były tak pociągające, albo nie ulegałem ani trochę. 

Bo żadna inna Ci nie zrobiła z chuja śmigła tak dobrze jak ta.

Godzinę temu, Asekurant napisał:

Czy nie uważacie, że stosując, lub chociaż starając się stosować mgtow, red pill, przyciąga się jeszcze "lepsze zawodniczki" i wystarcza chwila słabości aby znowu polecieć?

Słabo stosowałeś skoro się dałeś wciągnąć w emocjonalne bagno.

 

Tak, wystarczy chwila słabości, ale to w każdej relacji z kobietą.

5 minut temu, Asekurant napisał:

Ostatnie 25 dni były na planie materialnym u mnie gorsze niż przed poznaniem tej kobiety. Chodzi m.in. o kasę.

Mniej klientów, gorsze zlecenia. Niższa samoocena.

Niechęć do pracy, która jest dość wymagająca intelektualnie.

 

Jak temu zaradzić? Macie jakieś sposoby?

W tej chwili jesteś po haju hormonalnym jak ćpun, któremu zabrali działkę, którą już miał wziąć. Tak jakbyś był na odwyku. Wszystko jest kwestią Twojej percepcji - pewnie wcześniej też miałeś gorsze okresy, ale nie zwracałeś na to uwagi. Teraz wszystko się wydaje beznadziejne, więc sfera zawodowa również. Musisz po prostu swoje odcierpieć i tyle.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje zaangażowanie emocjonalnie w stosunku do tej kobiety uważam za normalną reakcję. Poznajesz, jak mówisz laske 8/10 z którą dochodzi do zbliżenia ( seks wywołuje silne emocje, jest składową Twojego zauroczenia) dodatkowo ona wkręca Ci że to relacja na dłużej. W takich momentach podświadomość i wyobraźnia robią swoje,  wiem jak to jest, doświadczyłem podobnych manipulacji że strony dziewczyny. Momentalnie czar prysnął a ślad pozostał. Minie trochę czasu, będziesz poznawać nowe kobiety, zdobędziesz nowe doświadczenia. W przyrodzie nie ma czegoś takiego jak pustka- kiedy włączą Ci się rozkminy na jej temat, nie angażuj się w nie! Zastąp je wnioskami :) tak będzie Ci łatwiej. 

 

Edytowane przez mpch@94
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.