Skocz do zawartości

Spełnione marzenia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jako, że dzisiaj święto i można poleniuchować wpadłam na taki leniwy temat do pogadania: opiszcie jakie marzenia Wam się spełniły do tej pory:) 

Nie chodzi o kwestie damsko-męskie, góry pieniędzy, samorozwój a o kwestie stricte kulturalne..

Ja mam wiele marzeń. Kilka już nie ma szansy na spełnienie (bo np wokalista na którego koncercie marzyłam, by się pojawić- zmarł). 

Ale lista cały czas się zapełnia, mimo, że co trochę jakaś pozycja spada.

Najbardziej ucieszyła mnie książka - prezent od przyjaciółki- mojego ukochanego autora, w przepięknym wydaniu, szyta ręcznie, w oryginalnej wersji językowej, w dodatku z autografem na stronie tytułowej. Nie umiem opisać nawet tego uczucia gdy ją złapałam w garść. Łzy same pociekły. W dodatku ten zapach papieru i atramentu. Coś pieknego.

Przez ten fetysz nie lubię czytać e-booków.

Drugie potężne marzenie spełnione - koncert Jethro Tull. Niesamowite przeżycie.

Bardzo mało mam wolnego czasu, więc podwójnie doceniam jeśli uda mi się coś skreślić z mojej listy marzeń do spełnienia. 

A Wy macie taką listę? Czy raczej jesteście bardziej spontaniczni i nie spisujecie takich rzeczy?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) obecność na koncercie Hollywood Undead oraz zdjęcie po koncercie z Dannym i JDogiem u w u
2) spotkałam się ze swoją internetową przyjaciółką po 6 latach gadania przez internet
Jak na razie tyle, ale mam nadzieję, że jeszcze trochę się spełni. ;)

Edytowane przez Tokami
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu tylko kulturalne? ?

 

Nie no, ja to nie mam marzeń. Mam cele.

Chciałam wystawę- miałam, chciałam być w tv- byłam, chciałam mieć swoją stronę internetową- mam, chciałam mieć swój sklep internetowy- mam, chciałam mieć fanów- mam, teraz chcę stworzyć grafikę do gry- tworzę.

XD 

 

Nawet chyba nie umiem marzyć bo to są jakieś wizje bez pokrycia, po co to komu? A może brak marzeń to jest jakiś luksus? :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu nazwanie tego samego w inny sposób. Są marzenia, które się spełnia i do nich się dąży, więc to są "plany". Ale są marzenia, do których się nie dąży, a pomarzyć miło, gdy ma się doła, i to się nazywa "fantazje". 

Tak sobie to kiedyś obmyśliłam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, MalVina napisał:

Tak sobie to kiedyś obmyśliłam

Bo tak to chyba działa. Trochę jak czytanie dobrej książki, gdy niekoniecznie realnie zamieniasz się miejscami z bohaterem a chcesz przetestować czy doznać przebywania w innej rzeczywistości. Właściwie, wymyślona przygoda niewiele się (przynajmniej dla mnie) różni od faktycznie doznanej, bo zostaje bardzo szybko "tylko" (czasami koszmarnym) wspomnieniem. Doznane w jej trakcie stany i odczucia równie dobrze mogą być "wymyślone", skoro nas mimowolnie budują, rozszerzając poznanie i rzeczywistość. Również o quasi-wspomnienia. Osobiście akurat lubię fantazje, najczęściej surrealistyczne, absurdalno-abstrakcyjne. W twardej rzeczywistości o takie trudno ;)

 

Naturalnie nie mam na myśli uproszczeń typu - jesteś głodny, wymyśl sobie że jesz albo że jesteś bogaty. A wyobrażenia i fantazje są bezcenne, nie mielibyśmy tylu wynalazków ile mamy, gdybyśmy mieli tylko cele w postaci sięgania wyłącznie po rzeczy, które już istnieją. Czasem twarde stąpanie po ziemi oznacza zaledwie przyziemność. Nic w tym złego, to nieuchronne i konieczne, niczym defekacja. Ale wyobraźnia się przydaje, można pełniej czerpać z życia. Dlaczego nie korzystać z umysłowości? To trochę tak, jak by mieć nogi i też z ich posiadania nie korzystać.

 

No i mam parę marzeń (fantazji też), ale jestem przesądny i się z nimi nie zdradzam. Zresztą na dłuższą metę i tak wszyscy wszystkich mają mniej-więcej w dupie. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nurkowanie?, strasznie chciałam spróbować, męczyło mnie to od początku roku, żeby zapisać się na kurs OWD, ale nie była pewna czy to dla mnie, czy poradze sobie z oddychaniem itp.. Z początkiem czerwca korzystając z urlopu poleciałam sama na wakacje. Tam miałam okazje pod okiem instruktora spróbować i się zakochałam.........w nurkowaniu oczywiście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chciałem pod tą odpowiedzią wstawić obszerny tekst o różnicy dostępności do seksu u obu płci, o różnicy między aspiracjami i spełnionymi marzeniami, o śmieszności uogólniania tej wypowiedzi do wszystkich samców oraz żałośnie płytkich marzeniach większości kobiet, ale zdecydowałem się na przytoczenie cytatu z klasyka - "beka z typiary".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.08.2019 o 16:57, szamanka napisał:

Staram się nie mieć marzeń, właśnie dlatego, że zbyt często się spełniały i okazywały koszmarem :)

Poprosimy o opis tych koszmarków ;)

 

Ja zawsze chciałem odwiedzić Indie, mówią, że można je pokochać lub znienawidzić.

Przy pierwszym wyjeździe, znienawidziłem, tak było za każdym następnym razem, przy dziesiątym przestałem liczyć wyjazdy i wymyślać choroby które mogę załapać.

Teraz minął rok od ostatniej wizyty i jakoś tęsknie.

 

Człowiek to dziwne zwierzę.

 

 

BTW. musimy sobie ubliżać? Dokuczyć też da się z klasą, skro już ktoś usilnie musi...

 

Edytowane przez Johny_B
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.08.2019 o 14:43, MalVina napisał:

 

Nie chodzi o kwestie damsko-męskie, góry pieniędzy, samorozwój a o kwestie stricte kulturalne..

 

 

@Androgeniczna, Koleżka Figurantowy ma problemy z czytaniem, odpuść mu ;)

 

 

Ja byłam dwa razy na koncercie mojego ulubionego żyjącego dyrygenta, raz nawet udało mi się dostać miejsce na balkonie nad orkiestrą i mogłam go podziwiać od przodu. 

Moim największym kulturalnym marzeniem jest zobaczenie Artaserse Leonardo Vinciego w obsadzie z 2012 roku. Uwielbiam tych kontratenorów, a sama opera to arcydzieło! 

 

Chciałabym zobaczyć Dziadka do orzechów w grudniu w wykonaniu The Royal Ballet oraz zobaczyć na żywo Polunina i Osipovą. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc...

Ja chciałam pokazać mojemu Mazury. Niebawem będę miała okazje być nad Jeziorakiem. Bilety już zabookowane. W planach kajaki, duużo spacerów no i odwiedziny mojej rodziny tam. 

Ostatnio spełniłam jedną z moich zachcianek zobaczenia północnego wybrzeża w hrabstwie Norfolk. Nie zawiodłam się widokami. Mokradła + mega urokliwa plaża. 

Moim marzeniem od czasów nastoletnich był generalnie wylot do Anglii. Już siedzę tu 5 lat. Zwiedzam wszelkie zakątki tego kraju bardziej na spontanie. ;) 

Rok temu w końcu spełniłam marzenie by zobaczyć Trójmiasto i odwiedzić tam Ciocię. Wcześniej nie miałam w ogóle okazji do tego. Wrocław też odhaczony z listy " must see".

Bieszczady też miałam w planach ale nie zdążyłam. To będzie jako następne. ;)

Włochy (Neapol, Wezuwiusz, Pompeje) tak samo - kiedy indziej. ;)

O tych większych marzeniach póki co tu nie wspominam - dużo tego. Po za tym już się tu gdzieś chwaliłam.

Z takich typowo kulturalnych to chciałabym w tym roku wybrać się na jakiś polski Stand up albo noc kabaretową do Londynu. :rolleyes:

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szamankaNie jestem władcą czasu, ale jak powiedział Ellis Boyd jedyne co w życiu mamy pod dostatkiem to czas. 

Nawet Prus pisał "Lalkę" w odcinkach i dzięki temu wiemy jaka Łęcka ;).

 

Chyba się nie boisz, zdradzić nam jaka Ty jesteś? Jak już napiszesz książkę i będziesz sławna, to nie będziemy ściągać tantiemów.

Zawsze możesz założyć bloga ;)

 

Ah i nie ma za co ;)

 

Nie poddawaj się lubię czytać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Johny_B napisał:

Chyba się nie boisz, zdradzić nam jaka Ty jesteś?

Zdradzam - jestem nijaka :D

7 godzin temu, Johny_B napisał:

to nie będziemy ściągać tantiemów.

Jest Was dwóch?

Tylko Tobie zaproponowałam kasę za swoją sławę, skoro nie chcesz, to nie! :P

7 godzin temu, Johny_B napisał:

Zawsze możesz założyć bloga ;)

Wolę zdejmować niż zakładać ;)

 

7 godzin temu, Johny_B napisał:

Ah i nie ma za co ;)

Dziękuję ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, szamanka napisał:

Zdradzam - jestem nijaka :D

Wolę zdejmować niż zakładać ;)

Niebezpieczne połączenie lub sprzeczność.

 

19 godzin temu, szamanka napisał:

Jest Was dwóch?

Mój kot i ja, zawsze działamy razem, biorę przykład z "góry". Żaden ze mnie Tyler Durden, jeśli na to liczyłaś ;)

 

19 godzin temu, szamanka napisał:

Wolę zdejmować niż zakładać ;)

 

Dziękuję ;)

Zatem w ramach wdzięczności  "Zdejm z mego serca jaskółczy niepokój (....)"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.