Skocz do zawartości

Najlepsze teksty skąpych dziewczyn


Rekomendowane odpowiedzi

[brak PL klaw] 

 

Ja nie rozumiem w ogole jak mozna nie dzielic sie 50/50. Z kazda moja kobieta od samego poczatku finansowo dzielilem sie prawie wszystkim 50/50. Ale tez bez przesady nie co do grosza. Jak ja postawie kawe czy teatr to nie chodze i nie krzycze, ze ona ma mi oddac ekwiwalent w jakiejkolwiek formie. To ma wyjsc samo od niej i zazwyczaj wychodzi. Jak nie - czynie uwage, ale robie to bardzo bezposrednio i dziala jak nalezy. Jest problem - kaze spadac. Nawet na randkach w przeszlosci (bo zyje od 13 lat z jedna pancia), nie bylo zmiluj. Jezeli kwestia jest jasna od samego poczatku to nie widze jak kobieta moze sie z tego wywinac. Czasami nawet jak jechalem odwiedzic 'kolezanke' - jeszcze za czasow studenckich - nieco dalej (40km od mojego miejsca zamieszkania) to 'kolezanka' sama z siebie dawala mi 20 zlociszy na LPG :) Moja obecna kobieta sama kupila samochod (ktorym de facto ja jezdze), ktory teraz wymaga remontu. Juz sama z siebie mi zakomunikowala, ze koszt naprawy idzie po polowie. A mowi tak, bo wie, ze ja np. ostatnio kupilem lodowke do mieszkania. Wczesniej jak ja kupilem odkurzacz, to ona uparla sie za zaplaci za zelazko z wytwornica pary. Choc podkreslam, ze zyje bez slubu (i bardzo polecam ten stan).

 

Aczkolwiek mialem kilka 'ciezkich przypadkow', ktore powtarzaly niektore schematy jak powyzej. Ale to wychodzilo juz w pierwszej godzinie znajomosci i taka znajomosc byla natychmiast ucinana. Nie ogarniam tez tego jak mozna placic za obce osoby. By sie pokazac? Ale pokazac sie z jakiej strony - kogos naiwnego/nie szanujacego pieniadza/malo ciekawego inaczej? Co ciekawe - kazda moja kolezanka (a mam ich sporo - studiowalem psychologie jako jeden z dwoch facetow na roku gdzie bylo ponad 130 kobiet - wlacznie z takimi co obracalem) , jak i moja myszka, szanuje mnie za podejscie do tych spraw. Zadna tez nie jezdzi po mnie. Wiele z nich ma swoich facetow - niestety sposob w jaki ich traktuja znaczaco odbiega od ich podejscia do mojej osoby. Wiekszosc robi za bankomaty i kapciowych (kochanie, przyniesc to, podaj tamto).

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę chyba coniektórzy przesadzacie z tym płaceniem za siebie za każdym razem i w każdej sytuacji. Nie dziwne, że laski tracą zainteresowanie po takich akcjach.

 

Dla mnie zasada jest prosta, kto zaprasza - ten płaci. Nawet w rozmowach biznesowych tak się robi, bez względu czy chodzi o kobietę czy mężczyznę.

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padło stwierdzenie - płacę zawsze za kobietę a nawet za jej koleżanki zaplaciłem. Czyli to jest zasada, to jest dla kogoś etykieta jego osoby. Do takiej dobroci kobiety szybko się przyzwyczajają i paradoksalnie, podświadomie, wcale nie uważają tego za siłę faceta. Moja siostra ostatnio mówiła, że wyskoczyła z kumpelą na imprezę, zjawił się jej znajomy, a ona do siostry: ooo zobacz, jej mój kumpel, chodź będzie nam driny stawiał. I brzmiało to pasożytniczo a nie jak wyraz podziwu. No ale jeśli samiec wyznaje takie zasady to powodzenia.

 

Dla mnie to abstrakcja i tyle. 

Edytowane przez Kim Un Jest?
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Drizzt napisał:

Dla mnie zasada jest prosta, kto zaprasza - ten płaci. Nawet w rozmowach biznesowych tak się robi, bez względu czy chodzi o kobietę czy mężczyznę.

Tak, w biznesie tak się robi. Ale nie porównuj nieporównywalnego :) Chyba że od początku relację towarzyską traktujemy strictę jak biznesową a jak płacę, to wymagam :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziemy sobie ex żony autem, ona prowadzi, mówi, muszę zatankować, zjeżdża na stację, pyta- nalejesz? - tak nie ma problemu. Wysiadam, łapię pistolet, i pytam się ile Ci wlać, ona - do pełna. zatankowałem, wsiadam do auta i mówię - ok, zatankowane. A ona na mnie patrzy jak na wariata - no ale chyba zapłacisz jak zatankowałeś do pełna, ja mówię - przecież tyle chciałaś, na co ona - ale przecież Ty tankujesz na Fv, i h.. musiałem zapłacić 3 stówki:D

  • Haha 5
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się coś przypomniało, nie będę wątku tworzył z tego powodu.

 

Kiedyś z moją ex miałem taki układ (gdy byliśmy razem) że ja zawsze kupowałem prezerwatywy. Miałem niejako wgrane, że to ja muszę je zawsze kupić, bo Pani mi "daje" swoje ciało, więc ja jestem biorcą i moim obowiązkiem jest oto zadbać. Niejako ona też tak uważała, z automatu miała tak wgrane, że ja ponoszę zawsze ten koszt- nie, nie brała żadnych pigułek. Mieliście tak?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny potwierdzam jest coś takiego jakby z urzędu. Natomiast na tabletki zbieraliśmy razem, ona miała w tym lepszy interes bo na cerę jej pomagały, nie raz kupowała sama. 

Raz podjebala gumki ojca, a ja potem latalem po całym mieście aby dostać takie same bo wszędzie wyszły. 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Miałem niejako wgrane, że to ja muszę je zawsze kupić, bo Pani mi "daje" swoje ciało, więc ja jestem biorcą i moim obowiązkiem jest oto zadbać. Niejako ona też tak uważała, z automatu miała tak wgrane, że ja ponoszę zawsze ten koszt- nie, nie brała żadnych pigułek. Mieliście tak?

Miałem to samo, aż raz powiedziałem jej wprost że ona też ma przyjemność z seksu i sama o niego zabiega więc nic się nie stanie jak raz na jakiś czas kupi gumki. 

Zwłaszcza, że jak była u mnie to potrafiła się oburzać, że jak to nie mam skoro wiem, że przyjedzie XD to już był ten okres kiedy nie nie pociągała mnie jak wcześniej i seks był słaby.

 

Wracając do tematu właśnie widziane na stronie Anonimowe Wyznania Matek:

 

Wkrótce zostanę sama z córeczką.. 3 latka. jest dla mnie całym światem. Mąż jest dobrym chłopakiem jak to mówią- nie pije, nie bije..

jednak jest coś gorszego.. Od jakiegoś czasu mamy problemy finansowe- sam do tego doprowadził. Wszystkiego mi żaluje, a na swoje potrzeby zawsze ma.

Jak coś chce to on niema pieniędzy, za kilka dni sobie coś kupuje. Zrobił się strasznie leniwy.. wraca z pracy i jest zawsze zmęczony, gra wtedy na Ps bądź ogląda filmy z dysku.

Nie wychodzi z nami na spacery, nie spędza z nami czasu. Jest sam dla siebie. Strasznie zaczęło mnie o męczyć.

Zrobił się prawdziwym słownikowym EGOISTĄ. Chce się z nim rozwieść.. nie mam już siły na te kłótnie, poniżanie, wyliczanie mi wszystkiego...

a najgorsze jest to że on zawsze ma rację i robi to co chce. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Mi się to sprawdza, nawet jakoś o tym nie myśląc za bardzo. Jak zabieram gdzieś swoją kobietę, to za nią płacę. W drugą stronę tak samo, jak ona wymyśli jakieś kino, koncert czy co tam - nigdy jeszcze nie usłyszałem żebym dał jej na to pieniądze, tylko przychodzi z gotowymi biletami. Wydaje mi się to zdrowe i tak mi pasuje.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei No fajnie, bo ma widać wpojone jakieś normalne zasady i zawsze chce się odwdzięczyć.

 

Natomiast z innymi, to różnie bywało. Najlepsze to było, że z taką jedną prawie zawsze ja stawiałem i któregoś razu do mnie przyszła z propozycją żeby gdzieś tam pójść, będzie super fajnie i w ogóle. Ja mówię, że bardzo chętnie, ale tym razem wyjątkowo nie mogę płacić za to wyjście. Na co ona: Hmm.... No ok, to trudno nie idziemy. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ja sam z siebie mam ochotę postawić to nie wymagam rewanżu, natomiast jeśli jest to na mnie, nawet "lekko", wymuszone to jasno to komunikuję i sprawdzam czy osoba posiada cenną cechę odwdzięczania się. Lepiej nie inwestować za dużo pieniędzy, nawet w przyjaciół/partnerkę/rodzinę, bo podświadomie ludzie ci przykleją łatkę chłopca do dojenia. A ci co liczą na wdzięczność ludzką podobni są do zaklinaczy węży. To całe pierdololo o tym, że "pieniądze się nie liczą", "mężczyzna powinien płacić" itp. to manipulacja w najczystszej postaci. Nie masz pieniędzy - bieduj lub upłynniaj pasywa, ale nie żebraj! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Miałem to samo, moja ex jeszcze miała taki problem, że się wstydziła je kupować.

Tak, to nie jest wbrew pozorom rzadkie, bo miałem tak samo. Tutaj u mnie padał argument, że panie wolnostojące tak się zachowują i robią takie większe zakupy. Rzeczywiście, rozum ludzki tej logiki nie jest w stanie ogarnąć : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kupowaniem gumek, też przerabiałem w czasach białorycerswa. To ja miałem je zwykle zapewnić, choć to kilka zł, więc nie było problemu. Większość samic wstydzi się je kupować, jedna nawet czekała na mnie pod apteką, bo wstydziła się wejść tam ze mną po gumki, w obcym dla niej mieście. 

 

Gdy w związku przeszliśmy na pigułki, ja płaciłem kilkadziesiąt pln co miesiąc. Na szczęście zbroja zaczęła mnie uwierać, powiedziałem ex, że płacimy po połowie (wychodziło po jakieś 20-30pln/osob.), bo to przecież i dla niej przyjemność. Zgadnijcie co nastąpiło? Stwierdziła, że przez nie przybiera na wadze (tak naprawdę żarła śmieciowy fast-food) i odstawiła na rzecz gumek, żebym to ja płacił. :lol:

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Przeprowadzałem się do innego miasta 30 km od mojej myszki, odświeżałem pokój, skręcałem meble i takie tam, po pewnym czasie dzwoni ona:

 

O: Skończyła mi się kasa, przelejesz mi coś? Zatankuję i kupię coś dobrego do jedzenia.

J: Pewnie, nic dzisiaj nie jadłem także czekam.

 

Przelałem więc 50 euro. Benzyna tam kosztowała 1.15 euro albo i mniej. Kupiła mi kurwa 3 cheesburgery, jeden kosztował 1.25 euro, po seksie zakończyłem to coś co między nami było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.