Skocz do zawartości

Orbiterzy, orbiterki w stałej relacji.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam braci, dziś się zastanawiałem nad relacją LTR i orbiterami/orbiterkami, jak wiadomo kobiety zazwyczaj maja kilku koło siebie i w myśl trzymania ramy, jak zakomunikuje partnerce, że w LTR,  nie ma innych kolegów czy koleżanek to kobieta tego dotrzyma? Według mnie nie, powie, że w porządku a i tak będzie robić swoje , dlatego ciekawi mnie czy wogóle jest sens rozmowy na taki temat, czy to po prostu zlać i też mieć w międzyczasie swoje orbiterki? Jak to u was z tym wygląda? Ja najchętniej bym jej o tym powiedział, że to moja granica i nie zaakceptował bym innych gości, ale to się kłóci z tym co zazwyczaj robią kobiety za plecami, czyli wychodzi, że pomimo mojego przedstawienia sprawy i tak bym został robiony w chuja i w przeświadczeniu, że jesteśmy we 2 w porządku ja bym był na gorszej pozycji negocjacyjnej. Zostało pogodzić się z tym, że tak może być, ale zakomunikować, żeby wiedziała jakie mam zdanie na ten temat? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie toleruje żadnych kolegów.

Jakby posiadała "przyjaciół" czy "paczkę" to kazałbym jej spadać na drzewo. 

Raz mi wystarczy i nigdy więcej, wiem jaka to patologia i wrzód na d...

Kobieta, która prowadzi taki tryb życia jest potencjalnie toksyczna związkowo.

 

A orbiter i jakieś prywatne spotkania to jawna zdrada, więc nie ma co dyskutować.

Jeśli laska się zapiera, że to w porządku to znak, że już ma przetrącony kręgosłup obyczajowo-moralny.

Będzie stale robiła jakieś wałki i zawsze znajdzie usprawiedliwienia z kosmosu.

To bomba z opóźnionym zapłonem i kiepski materiał na LTR.

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o kolegów/koleżanki, to jest pewien problem - każdy ma jakichś kolegów/koleżanki. Ty też masz kolegów. Ona tez może mieć.

To problematyczny argument. Sam się zastanawiam jak to ugryźć.

Orbiterów mieć nie może. Jak chce, to na drzewo. Jeśli chce orbiterów i nie ważne czy mówi to wprost czy nie, to jest w zasadzie po ptokach. Z taką nic nie zrobisz. Jak to ujął @Ksanti ma przetrącony kręgosłup i ty go nigdy nie naprawisz. Nawet jak będziesz "światowej sławy chirurgiem". Cuda się zdarzają tylko w Biblii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, HateMeMore napisał:

Tak zwany przyjaciel to dla kobiety zawsze potencjalny partner gdy obecny się nie sprawdzi. Kobieta zawsze będzie szukała nowej gałęzi nie ważne co powie natury nikt jeszcze nie oszukał

To to wiadomo,  bardziej mi zależy na tym, żeby ogarnąć w LTR temat, ewentualnych "kolegów", długo się nad tym zastanawiałem i ciężki temat jak dla mnie. Nic zabronić nie mogę, powiedzieć moje zdanie na ten temat owszem, ale czy ono coś zmieni? Jak coś odjebie iść w swoją stronę, ale jak się chce być w porządku i nie mieć orbiterek, to można tego wymagać od drugiej połówki, co wydaje się sprzeczne z hipergamią kobiet, znowu oczekiwać od kogoś braku kolegów, w postaci orbiterów, a samemu mieć takich parę wokół siebie to nie hipokryzja? Chyba wchodząc w związek, więcej się zyska, grając w to wszystko nie czysto. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja też pamietam mówiła a to tylko kolega ? też tak sądziłem dopóki się nie rozstaliśmy a ona po miesiącu „szczęśliwa” wrzuca zdjęcia z owym kolegą. A No i pisała z nim gdy byliśmy razem. Teraz ja mam przestawiony kręgosłup że jak będzie kolega do pisania to niech spierdala i tyle. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop czy to w LTR czy to w FWB, kobieta zawsze będzie miała innych "kolegów". Prawdy się nie dowiesz, jedynie możesz mieć świadomość tego, że nie jesteś jedynym do łóżka.

Bo co, zabronisz jej? Wyjdziesz na zaborczego i kopnie Cię w tyłek. Pytanie brzmi, czy potrafisz to akceptować i zwyczajnie"dymać" co swoje w danej chwili ? 

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest to jej jakiś stary znajomy, który sam ma dziewczynę bądź jest dla niej kompletnie nieatrakcyjny to mogłoby to teoretycznie przejść. Warto by było jednak wcześniej go poznać i pilnować żeby te spotkania nie za często się zdarzały. Samemu oczywiście też by trzeba spotykać się z koleżankami dla równowagi sił i nie popadać w paranoję zazdrości. Stricte co do orbiterów to zawsze ich wyśmiewałem jeśli byłem z dziewczyną na początku związku, ale gdy już stawaliśmy się formalną, zżytą parą to kazałem jej uświadamiać od razu chłopaków i nie spotykać się z nimi. Wiadomo, można też kombinować z jakimiś pluskwami bądź zaufanymi tajnymi agentami, ale lepiej po prostu utrzymywać wysoko własny poziom atrakcyjności, trzymać rękę na pulsie i być świadomym zmienności uczuć w postępie czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Figurantowy napisał:

to kazałem jej uświadamiać od razu chłopaków i nie spotykać się z nimi.

I ty w to wierzysz, że tak było?

 

7 minut temu, Figurantowy napisał:

Wiadomo, można też kombinować z jakimiś pluskwami bądź zaufanymi tajnymi agentami

Błagam..... Zachowanie godne białego rycerzyka ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Still napisał:

I ty w to wierzysz, że tak było?

Co ona zrobi to już jej sprawa, ja wyraziłem swoje zdanie. 

16 minut temu, Still napisał:

Błagam..... Zachowanie godne białego rycerzyka ?

Nie mówię, że ja tak robiłem. Ale jak ktoś bardzo się boi, że baba mu rogi przyprawia to można coś takiego zorganizować, chłopak się prędzej uświadomi, przyszykuje odwet i oddzieli temat grubą kreską. Poza tym, czy biały rycerzyk to nie jest przypadkiem ktoś kto tylko broni i idealizuje kobiety?

Edytowane przez Figurantowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w tym wątku popełniamy błąd zakładając, że orbiter to gość, z którym nasza pani wejdzie w związek. Osobiście zawsze mi się wydawało, między innymi na podstawie lektury tego forum, że orbiter to taka osoba, facet, którego pani trzyma na orbicie wokół siebie i utrzymuje z nim kontakt, ponieważ ma z tego pewne korzyści typu gdzieś tam podwiezie, coś pomoże załatwić albo sam za nią załatwi, da atencję. Ten orbiter z kolei myśląc, że tak się będzie zachowywał uzyska pewnego dnia dostęp do wdzięków owej pani, a pewnie nie uzyska, ponieważ panie takie coś bardzo szybko wyczuwają i wiedzą, że taki gość jest bardzo na nią napalony co powoduje u niej pewnego rodzaju obrzydzenie.

Nie mylmy orbitera z "kolegą", który to przeważnie jest opcją zapasową na wypadek gdyby się nie udało z obecnym.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Turop said:

jak wiadomo kobiety zazwyczaj maja kilku koło siebie i w myśl trzymania ramy, jak zakomunikuje partnerce, że w LTR,  nie ma innych kolegów czy koleżanek to kobieta tego dotrzyma?

 

9 hours ago, Turop said:

Ja najchętniej bym jej o tym powiedział, że to moja granica i nie zaakceptował bym innych gości,

Pokazujesz slabość - zajmij się sobą swoim SMV, zasobami a baba sama będzie się pilnowała. 

 

9 hours ago, Turop said:

to po prostu zlać i też mieć w międzyczasie swoje orbiterki?

Tak x3

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Figurantowy napisał:

Ale jak ktoś bardzo się boi, że baba mu rogi przyprawia to można coś takiego zorganizować,

I dlatego warto tracić na to czas i nerwy??? 

Wystarczy obserwować kobietę i czytać między wierszami, żeby wiedzieć, że nie jest się jedynym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Still napisał:

I dlatego warto tracić na to czas i nerwy??? 

Wystarczy obserwować kobietę i czytać między wierszami, żeby wiedzieć, że nie jest się jedynym...

Dokładnie tak, ale wierz mi, są przypadki takich ślepców że po prostu nie dopuszczają takich myśli bez twardych dowodów. Nierzadkie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lęki o orbiterów wynikają przede wszystkim z niskiego poczucia własnej wartości. Jeśli jesteś dla panny atrakcyjny to nie ma szans, że nie zdystansuje się do innych kolesi. A jakiegoś kolegę niech ma. Ty nie masz żadnych koleżanek? I zerwiesz z nimi znajomość, bo pańcia tak chce? Już to widzę. 

 

Kluczem jest Twoja atrakcyjność dla danej kobiety. Jeśli jest na wysokim poziomie, żaden inny amigo nie ma szans. 

Mam wrażenie, że wiele osób ciągle popełnia tu jeden podstawowy błąd. Myślicie, że kobiety chętnie ruchają się ze wszystkimi facetami. Ktoś do niej podbił, od razu panika, ojej, zaraz mi ją odbije! Dramat. Chłopie, a gdzie Twoja pewność siebie? Z niektórymi pójdą do łóżka na 2 randce, z innymi nigdy choćby 10 lat orbitowali. Proste. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę mnie bawi ten temat, nawet jak kobieta odejdzie tydzień po związku do innego, to chuj z tym? :D 

 

Pocierpisz trochę, ale staniesz się mocniejszy, strach przed cierpieniem to na pewno nie domena mężczyzny. Dla mnie ograniczanie znajomosci z innymi po wejściu w zewiszek jest trochę creepy, tak jak kobieta niszczy nam kontakty z rodzina i kumplami żebyśmy nie mieli gdzie pójść. Dobrze się wiedziało w jakie bagno się wchodzi przed związkiem, albo na początku związku więc teraz ma się co się wybrało :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Bullitt napisał:

Chłopie, a gdzie Twoja pewność siebie? Z niektórymi pójdą do łóżka na 2 randce, z innymi nigdy choćby 10 lat orbitowali. Proste.  

Jak wyżej. Jestem teraz w luźnej relacji. Sama mi wysyła serduszka i inne pierdoły. Spytałem się czy mnie kocha. Powiedziała że nie to dostała zjebke że ma mi takich gówien nie wysyłać jak mnie nie kocha. Na to ona że koledzy jej wysyłają serduszka, ja jej mówię że niech sobie do nich wysyła i po 1000 serduszek w jednym esie ja mam na to wywalone, byle tylko do mnie nie wysyłała. Przeprosiła i zmieniła temat na seks i że lubi się ze mną bzykać. Jak się baba chce puścić, to i tak się puści i to jej problem bo mnie straci jak się dowiem. A latał i sprawdzał nie będę bo szkoda mojego czasu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Turop napisał:

To to wiadomo,  bardziej mi zależy na tym, żeby ogarnąć w LTR temat, ewentualnych "kolegów", długo się nad tym zastanawiałem i ciężki temat jak dla mnie. Nic zabronić nie mogę, powiedzieć moje zdanie na ten temat owszem, ale czy ono coś zmieni? Jak coś odjebie iść w swoją stronę, ale jak się chce być w porządku i nie mieć orbiterek, to można tego wymagać od drugiej połówki, co wydaje się sprzeczne z hipergamią kobiet, znowu oczekiwać od kogoś braku kolegów, w postaci orbiterów, a samemu mieć takich parę wokół siebie to nie hipokryzja? Chyba wchodząc w związek, więcej się zyska, grając w to wszystko nie czysto. 

Ważne żeby nie wpaść w pułapkę i nie zaangażować się bo wtedy jest człowiek na straconej pozycji. Kobiet nie są nawet świadome jak takim zachowaniem wszystko potrafią zepsuć i zwalić wszystko na faceta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

Osobiście zawsze mi się wydawało, między innymi na podstawie lektury tego forum, że orbiter to taka osoba, facet, którego pani trzyma na orbicie wokół siebie i utrzymuje z nim kontakt, ponieważ ma z tego pewne korzyści typu gdzieś tam podwiezie, coś pomoże załatwić albo sam za nią załatwi, da atencję.

Wydaje mi się że jest jeszcze jeden sort orbiterów, czyli byłych ruchaczy. Niby to nie jest zbyt dobra definicja tego, ale miałem taką sytuację że moja ex była cały czas w kontakcie z kolesiem z którym chodziła do łóżka. Lajkowanie jego zdjęć, on jej, okazjonalne wiadomości, chęć pomocy w jakiś sprawach, a to wszystko aby podtrzymać relację w razie czego jak się związek skończy aby mieć szybkie pocieszenie i zapchaj dziurę. W sumie to miała ich kilku ;)

 

Edit: przypomniało mi się że jeden z tych ruchaczy namawiał moją ex aby się poruchać w parach, razem, takie buty ;)

Edytowane przez Taboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Krugerrand napisał:

@TabooPowstaje pytanie czy były ruchacz to orbiter? Zwykle orbiterzy lądują we friend zone, a mają nadzieję na to co osiąga ruchacz:)

Dlatego właśnie napisałem że nie za bardzo wchodzi to w tą definicję, ale też warte wspomnienia przy okazji tego tematu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ksanti napisał:

Osobiście nie toleruje żadnych kolegów.

Jakby posiadała "przyjaciół" czy "paczkę" to kazałbym jej spadać na drzewo. 

Raz mi wystarczy i nigdy więcej, wiem jaka to patologia i wrzód na d...

Kobieta, która prowadzi taki tryb życia jest potencjalnie toksyczna związkowo.

Nie zapomnij wytruć jej wszystkich znajomych i zamknąć w piwnicy. Wtedy będziesz jej tym jedynym! 

hqdefault.jpg

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ostatnia ex kobieta miała na orbicie cały czas pewnego faceta, który świat by dla niej od nowa wybudował byle by z nią być. Wiele razy poruszałem z nią ten temat, mówiłem jej że nie godzę się na orbitera za plecami, że mi to przeszkadza, jest to wobec mnie nielojalne (bo ja żadnych innych kobiet nie miałem na boku- nie zdradzam w związkach LTR). Jaka była odpowiedź mojej samiczki? Nie widziała w tym nic złego, bo to tylko kolega z którym nie sypia, nie zamierza sypiać ani nawet nigdy z nim być. Był dla niej kompletnie aseksualny i niemęski, ale to nie przeszkadzało jej w tym aby go najzwyczajniej w świecie wykorzystywać do wielu przysług jakie były jej potrzebne, a których ja nie robiłem, bo nie dam się kobiecie spantoflić i uskakiwać na każde jej zawołanie.

 

Jeżeli wchodzę w relację/związek z kobietą, to zakładam że to "dojrzała" kobieta, zaradna życiowo a nie dziecko, którym mam się całodobowo opiekować i zajmować i być na każde jej skinienie na zasadzie "przynieś, wynieś, zawieź, kup, zrób, zabawiaj mnie, załatw za mnie setki spraw, daj kase, sfinansuj każde moje potrzeby i zachcianki", a ona w zamian za to rozłoży tylko nogi i wystarczy że JEST.

 

Z moim podejściem do związku gdzie każdy daje od siebie i również bierze i zasada jest 50/50, gdzie partner nie jest traktowany jak całodobowy lokaj do wszystkiego co pańcia sobie wymyśli i z jej podejściem do związku w którym partner MA BYĆ na każde zawołanie i do wszystkiego- wymyśliła sobie właśnie opcje tego orbitera. I owy orbiterek robił to wszystko, czego na mnie wymusić nie mogła. Czysty kobiecy mechanizm wyrachowania- "bo jej się należy". W zamian za to jeszcze robiła mu awantury, obrażała i nierzadko wyśmiewała podkreślając mu, że nigdy z nim nie będzie i nie ma co na to liczyć. Oczywiście orbiter nie miał za grosz szacunku do siebie i wszystko brał na klatę i nadal był na każde zawołanie. 

 

Ostatecznie zerwałem z nią 3 miesiące temu (opisałem historię w "Świeżakowni") bo okazała się zaburzoną emocjonalnie borderką. I z tego co wiem od wspólnych znajomych orbiter nadal krąży wokół mojej już ex i robi co mu "księżniczka" rozkaże nadal czekając na cud, że dobierze sie do jej groty rozkoszy.

 

Dla mnie sytuacja jest jasna: do LTR żadnych samotnych mamusiek, zaburzonych lasek z borderline, atencjuszek, księżniczek, mezaliansów na każdym poziomie (zwłaszcza finansowym/społecznym), kobiet w których domu rodzinnym rządziła matka (przeniesie taka te wzorce do swojego domu/związku), kobiet wychowujących sie bez ojca (nie mają wzorców prawidłowych i na ogół są mocno zaburzone).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Tomko napisał:

Nie zapomnij wytruć jej wszystkich znajomych i zamknąć w piwnicy. Wtedy będziesz jej tym jedynym! 

hqdefault.jpg

Tak a potem płaczecie i walczycie z wiatrakami opisując jakieś kosmiczne problemy, które nie miałyby miejsca gdyby brać ewidentnie mniej patologiczne dziewczyny - fuck logic. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.