Skocz do zawartości

Z życia wzięte... na szczęście nie z mojego...


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, witekk napisał:

 

Myślisz, że mając rodzinę będziesz sobie leżał w domu z żoną i uprawiał seks? :D Myśl tak dalej, idealny kandydat do orżnięcia haha.

 

 

To co napisałem to momenty jakiejś słabości, na co dzień trzymam ramę i to mocno :) Dzięki za utwierdzenie mnie w przekonaniu :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieee no naprawdę Panie jej świetnie radzą. Nie zależy jej na majątku ale musiałaby iść do normalnej pracy ? No jak mi PRZYKRO ? Za Chiny ludowe nie puści wygodnego gniazdka w którym ma wszystko, wycieczki, wczasy 3 razy w roku, imprezki i tym podobne. Co za szon. 

Seksu nie było jeszcze, bardzo go chce,ale boi się że będzie za późno ?Cóż za łaska z jej strony ? 

Podoba się jego kolegom, to niech ją wezmą wszyscy na raz w tym garażu. Na co się rozdrabniać. 

Wszystko jest na faceta, tutaj jest plus ale jak dojdzie co do czego to go wyjebie bez mydła na kasę. Bez skrupułów "gdybym odeszła od niego i tak bym tego nie chciała" tiaaaaa koń się zaśmiał i zdechł. Szkoda by jej było, że na wiele rzeczy nie byłoby jej stać. No cóż... 

Potrzebowała powiewu świeżości, mogła sobie kupić nową choinkę zapachową do kibla o zapachu morskim i by miała świeżość.. No ludzie xD 

A Panie i ich rady, szkoda wogóle słów. Ale schemat goni schemat, widać jak na dłoni 

Edytowane przez sekacz19
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot cały opis firmy prowadzonej przez kobietę. Czyli de facto, gdyby nie mąż to zarabiała by na tej swojej firmie tyle ile na kasie w biedronce. Do tego jeszcze pisze, że teraz wpada do tej swojej firmy raz na tydzień, czyli zakładam, że wszystko i tak mąż ogarnia.

 

Firma jest spółka zoo, ale mieści się w budynku należącym do Męża, ale działalność jest inna. Gdybym miała sama wynająć lokal to z mojej działki zostaje mi ok 3000-4000 zł miesięcznie , a nawet mniej, bo nie płacę też za internet, telefony i ochronę, czasem też jego pracownicy pomagają u mnie, gdyby nie to, potrzebowałam zatrudnić jeszcze jedną osobę, no i gdybym miała działalność gospodarczą, a nie spółkę, to musiałabym płacić też ZUS, czego przy spółkach się nie płaci, tak że w tym wypadku bardziej by się chyba opłacało pójść do pracy, niż przy małych zarobkach stresować się firmą

Edytowane przez Kleofas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Najprościej myślicie byłoby odejść od męża, ale to nie jest takie proste, cały majątek, w tym moja firma są oficjalnie zapisane na niego i e razie rozwodu zostaję z niczym i bez kasy ... Tan mój "kolega" zarabia mało, i w ramach rozrywki może mi postawić piwo Piast"

 

;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD piwo Piast, dla mnie osobiście kobieta która lubi chlać piwsko to całkowita porażka!

 

"Czemu twoja firma jest na męża? Nie da się tego zmienić?"

 

 ;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD twoja firma!

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jest tak, że przeciętny mężczyzna szuka w małżeństwie mitycznego SZCZĘŚCIA a znajduje tylko bezsensowny zapierdal bo ktoś dawno temu w jego dzieciństwie i młodości wmówił różne bajki do głowy, ja na ten przykład w młodości jakoś podświadomie czułem, ze małżeństwo to lipa a i tak sie wpierdoliłem, taka jest siła wszechobecnej kultury, dopóki sam się nie wpierdolisz to nie uwierzysz !

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu się się zgodzę z @Ace of Spades

Sam idąc do ołtarza, miałem przeświadczenie, że jak ślub kościelny to do grobowej deski. Taki obraz przekazywano mi od młodości. 

Rozwody?? A no słyszałem, ale to już były wtedy skrajne przypadki, zazwyczaj wywołane przez mężczyzn. Tz takie miałem myślenie? 

Poza tym rozwody?? Eee gdzie tam, bo co ludzie powiedzą na wsi, co powie proboszcz! Choćby bił i pił, choćby chodziła na bok, sakrament małżeństwa musi zostać status quo.

16 minut temu, Ace of Spades napisał:

na ten przykład w młodości jakoś podświadomie czułem, ze małżeństwo to lipa

A ja czułem, że to spełnienie marzeń ?

Bo wielka miłość, bo dzieci, domek na wsi i passat w ogródku :)

 

Czy byłem głupi z takim myśleniem, nie. Byłem zaprogramowany przez jebany system.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, bo ja zawsze miałem potworny wypór na małżeństwo i ślub.

Kilkakrotnie mi się śniło, że ubieram sie do ślubu i jak sobie to uświadamiałem to był abslotny sprzeciw i się budziłem przerażony...

Nawet się nigdy we śnie nie zainteresowałem jak wygląda i kim jest potencjalna panna młoda...:)

 

Wykonałem ogromną pracę, aby temat ogarnąć i po wielu latach i kilkunastu sesjach regresingu  wszedłem w świadomość potrzeby tacierzyństwa, zalegalizowanego związku, etc....

 

Skończyło się to źle bo nie nabyłem wiedzy jak wybrac prawidłowo partnerkę a potem jak tym tematem zarządzić...

Edytowane przez Maniek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wnioski po artykule?  Nie znacie ani dnia ani godziny kiedy pańci odwali.

 

Po jej słowach widać, że jest to znudzona mężatka, Wakacje zagraniczne 3 razy w roku, kasy jak lodu na biegunie, kolacyjki w restauracjach, czyli "staranie" się faceta, który jak widać jest na poziomie.

 

A tu się przypałętał przybłęda, garażowy imprezowicz, taki hipis dzisiejszych czasów, na gitarze dla niej grał, piwo mu nawet postawiła, taki powiew świeżości.  I pańci odwaliło.

 

Nie znamy końca historii, ale jak znam życie - zresztą już jej radzono jak faceta wycyckać na kasę. Kto wie czy nie trafiła na forum i doradczynie co jej doradziły jak z męża zrobić przemocowca, bandytę, gwałciciela i jak mu na komputer podrzucić materiały pedofilskie po czym nasłać stróżów prawa po to by po mężu w pierdlu przejąć cały majątek. Po to by z przybłędą korzystać z kasy i uroków życia wypracowanych przez uczciwego człowieka.

 

Szacunek dla faceta, że tak biznesy poustawiał, że w razie czego pańcia odejdzie z niczym.

 

Dlatego jak ostatnio pisywałem tutaj, jak facet chce inwestować, rozwijać firmy, kupować dom czy też mieszkanie - konieczne jest w najlepszym przypadku brak "ślubu" a na pewno zniesienie wspólnoty majątkowej. W czasach gdzie 70% rozwodów jest inicjowanych przez kobiety. A samych rozwodów odsetek to co najmniej 50% - małżeństwo to ruletka albo jak wygrana w totolotka.

 

Ja bym postarał się zachować tu na forum cały ten wątek - aby nie zginął i był tutaj jako przestroga przed stępieniem czujności.

 

Aż mi się przypomniało jedno zdanie z innego kanału na YT - czego chcą kobiety?  WIĘCEJ  - W życiu tej kobiety była stagnacja - gdyby jej misio "starał" się bardziej i dostarczał emocje np weekend na stacji kosmicznej to MOŻE pańcia za innym się nie oglądała (???)

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa przypomniało mi się. Cóż, starość nie radość, a może to jednak nadmiar Piasta zrobił swoje. Miałem się nie wychylać, ale co mi tam.

 

"Jakiś czas temu spiknąłem się z fajną dziunią. No wiecie, znaliśmy się wcześniej, z lat młodzieńczych. Co prawda później każdy poszedł w swoją stronę, ale to nieważne, ważna jest miłość. No i wiecie, widzicie, tak się stało, że zaskoczyło trochę między nami. Śmiechy, chichy i takie tam. Jako, że ona fajna dupa z twarzy, a ja też taki nie najgorszy (mocne 3/10) to tak sobie trochę pokręciliśmy między sobą. Rozumiecie chłopaki, piwko w knajpie (ja stawiałem, a co, mam gest jak huj, ogromny! ), nawet dziunie na koncert swój zaprosiłem (tu pozdro dla mamy i taty za udostępnienie garażu!). No i tak się nam zaloty wydłużały, aż w końcu dostałem obuchem w łeb. Niby laska dziana, firma, dom, wycieczki, samochód co mą dupcię woził, ale co się okazało? Ano, to że wszystko jest na jej gacha! No i to tyle jeżeli chodzi o tą pieprzoną miłość. Tyle się człowiek nagadał, tyle makaronu na uszy ponawijał, nawet zmuszyny byłem, aby lekko koloryzować swoje CV ( czy to przypadkiem nie jest karalne, aby zmusić mnie do obiecywania gruszek na wierzbie w imię miłości? moim zdaniem to jest jawne wykorzystywanie mojej osoby!) A i pytanie na koniec się pojawiło w mojej głowie, a mianowicie:

 

- JAK JĄ SPŁAWIĆ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, DavidStarsky napisał:

Ale panowie, nie ma co się spinać. Ten temat jest po prostu świetnym przykładem tego, że żadne firmy, pieniądze, wycieczki, siłownia, bycie chadem i inne huje muje nic nie dadzą jak kobieta się "zauroczy". Będziecie setki kilogramów na siłce przerzucać, zapieralać do 30 godzin na dobę, przynosić w zębach dolary do domu, rozpalicie ogień bez zapałki, a nawet seksić się często i gęsto, a i tak przyjdzie kiedyś gość z Piastem w ręku i bęc. Koniec ;)

Dlatego jeśli być z kimś na stałe (niekoniecznie ślub) to albo mieć do tego dystans i luźne podejście (odejdzie - trudno, znajdę inną), albo być z kobieta, która jest za wami bezgranicznie. Prawdziwa chemia, namiętność, fascynacja wami. Oczywiście to drugie jest zarezerwowane dla nielicznych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętacie tę akcję ze stroną na FB, gdzie kurwiszony opowiadały jak to nie doprawiają rogów swoim facetom? W tym przypadku przydałby się hacker, namierzyć bladź po IP i złapać kontakt z mężem. Powinna dostać takiego kopa w dupę, że musiałaby biegać z puszką sępiąc o drobne przy akompaniamencie gitary gacha :D

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że tak. Haj mija i wtedy cyrk się zaczyna. Ja też byłem prawie 6 lat, pierwsze 4 lata było super, potem wieczne pretensje, naciski na dziecko, awantury o byle co . Aż w końcu zdradziła mnie z bad boyem z pracy o którym opowiadała z taką pasją i podnieceniem. Który się nią pobawił miesiąc i kopnął w tyłek. 

Kobieta nigdy nie jest twoja, jest tylko twoja kolej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafny komentarz jednej z pań:
"Na litość, zakochałaś się w jakimś gościu z podstawówki, bo trawa po drugiej stronie płotu jest bardziej zielona. I tyle. Fajnie, że żyje tak luźno i bez zobowiązań, ma garaż i kumpli od imprezowania, ale na litość, sama rozmowa, NAWET najlepsza na świecie, nie czyni go cudem odnalezioną miłością Twojego życia. Serio. 
Masz nadmiar wolnego czasu, nudzi Ci się, małżeństwo trwa już na tyle długo, że motylki przyklapły, i tyle. Weź otrzeźwiej. Bo zakochanie się a miłość to są jednak dwie zupełnie różne sprawy. 

No chyba że jesteś głupia. Spoko, tacy ludzie też się zdarzają, i rozwalają te swoje 15- i 20-letnie małżeństwa dla byle kogo."

To jest clue.

Odkąd mamy zderegulowany rynek matrymonialno-seksualny, to kobieta potrafi zniszczyć piękne małżeństwo i rodzinę poprzez zachciankę seksualną.
Pańcia ma za dużo wolnego czasu i jej się po prostu nudzi.
Małżeństwo też się jej nudzi, bo mąż już nie jest żadną zagadką i jest zbyt stabilny.
To pokazuje nam mężczyznom, że niestety nie możemy w 100% oddać się kobiecie, nie możemy jej dać 100% pewności, że NAS POSIADA.
Ona musi być świadoma i czuć zapach konkurencji.

Ta Pani w tym komentarzu mówi z tym samym sensem co ten Pan tutaj:

 

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, witekk napisał:

Niech cierpi. A facet? Trochę powyje, wejdzie na forum, chłopaki go ustawią, kasę i dom zachowa, firmę też, w mig się jakaś kolejna trafi

1. Całe szczęście wartość mężczyzny rośnie z wiekiem.
Także po rozwodzie na luzie facet może sobie przygarnąć młódkę i ustawić do pionu.
Gdzie tymczasem baba 40-stka czy koło 40-stki może liczyć jedynie na sex-przygody z młodzieniażkami albo jakiegoś beciaka z którego nie będzie zadowolona :D 

Ja nie wiem czy ta autorka tego tematu jest tak głupia, że nie zdaje sobie sprawy, że jej czas na wybranie partnera już dawno minął?
Fajnie poznała garażowego chłopaka, no ale ile oni się znają, żeby ona była pewna "miłości" :D 

Dzizas kobiety mają dzisiaj z nami ZA DOBRZE proszę państwa.
Rozpieszczenie kobiet sięgnęło apogeum!
Czy ta kobieta nie ma dzieci, że ma tyle czasu?

2. Nie chodzi tu tylko o wywoływanie zazdrości.
Clue to emanować taką energią, takim "vibem", w którym uświadamiasz ją, że ona nie jest dla Ciebie całym światem.
Jaki to niby cyrk?
Co za problem rozglądać się na ulicy za innymi tak, aby ona widziała oraz wiedziała ;) 
Albo wyjść z sobie z kumplami na mecz :D 
Czy mieć koleżanki z którymi czasami na kawę sobie pójdziesz.
Generalnie spędzać czas bez niej.
Wrócić czasem później do domu :D 
Ostatnio gdy poznałem meżatkę(fajna dupcia mimo, że z 3-ką dzieci) to ona aż szalała z podniecenia gdy jej mąż po pijaku tworzył "problemy", "awantury" podczas imprezy :D 
Emocje proszę państwa, emocje!

No, a gdy pańcia idzie w bok, to po prostu ją zamieniasz z miejsca, bo nie żartowałeś :D

Oczywiście bracie intercyza to obowiązek - to też stawia pańcię do pionu :D 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zwrócę uwagę na coś innego:

 

Cytat

akurat mąż był w delegacji, nie miałam co robić, zgodziłam się

 

Czyli co, jak męża akurat nie ma, to ta kobieta "nie ma co robić"? Zero życia? Nie ma żadnych zainteresowań, żadnych zadań w życiu, żadnego życia? Nie ma co robić, nudzi się? 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.