Skocz do zawartości

Wydawanie na zachcianki


UncleSam

Rekomendowane odpowiedzi

Na obecną chwilę nie mam dochodu, ale jak zacznę zarabiać to tak;

- dwa dyski SDD M2, choć po prawdzie potrzebne będą dopiero na Cyberpunk,

- Vicek Cadet, bo mi się Classic zgubił,

- dwie płytki CD do zgrania i puszczenia dalej,

- może głośniki do kompa a może nie,

- szorty bym dał uszyć bo te co mam ( dwadzieścia lat spokojnie) się trochę strzępią i nieszczęście gotowe.

 

Lubię takie listy. Zwykle wychodzi mi, że w sumie niczego oprócz scyzoryka i szortów na teraz i już nie potrzebuję.

No i te płytki, fajnie by było posłuchać tych numerów w lepszej jakości.

 

Nawet tych zachcianek mam mocno ograniczoną liczbę. Śmiesznie tak :P

 

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ w tym roku nie miałem urlopu, i raczej mieć już nie będę, to ze zbytków i zachcianek na pewno quadowy wypad do Islandii, do zrealizowania w pierwszej połowie 2020, yachtowy 4-dniowy rejs w zorganizowanej grupie na Bornholm z możiwością szlifowania umiejętności żeglarskich(mam patent sternika) - udało się  jesienią 2018, myślę, powtórzyć w przyszłym roku.

Oprócz tego raz na pół roku lubię przejechać się  w weekend Flixbusem do Czech lub na Słowację (Brno, Praga, Bańska etc.), noc w busie, dzień włóczenia się, dobre piwko i obiadek i kolejna noc w busie na powrót. Fajnie jest poczuć taki busowo-podróżniczy klimat, więc w miarę regularnie ten proceder powtarzam :D .  Mniej więcej dwa razy do roku robię sobie również  kolejowy weekend po Polsce na bilecie podróżnika PKP Intercity, bo bardzo lubię pociągi. 

Edytowane przez Avanti!
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wyjazd do Zakopanego.

Jak mam trochę funduszy i wolny czas, to tylko w góry, bo jestem zakochany w Tatrach. Nie jak jakiś statystyczny Janusz, który cały dzień po knajpach lata albo po sklepach z żoną na Krupówkach i najwyżej na Kasprowy Wierch kolejką dojedzie. Jakiś prowiant, kawałek płachty i cały dzień na przemian spacer różnymi szlakami, a w ramach odpoczynku wylegiwanie się na tatrzańskich łąkach.

Poza tym zęba trzeba zrobić, bo się złamał na kiełbasie suszonej na kaloryferze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocykl, ewentualnie skuter do 125 ccm. Na większym to bym sobie krzywdę zrobił, a nie chcę też na razie robić kategorii A.

Nowy lub używany, w zależności od finansów.

Za gówniarza się śmigało WSK 125 po lesie, dopóki paliwo w baku było. Zostawiałem z litrę tacie w baku, potem zawsze były pretensje, że mu paliwo wyjeździłem. On rozrabiał, dolewał i znów było czym jeździć :)

 

Druga rzecz: strzelba czarnoprochowa

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Baros napisał:

@Avanti! Fajny pomysł podrzuciłeś z tą podróżą na jeden dzień do jakiegoś miasta. Jesteś wyspany po takiej nocy w busie żeby w dzień normalnie funkcjonować i zwiedzać? 

@Baros generalnie ja się wysypiam, ale ja z takich, którym we śnie niewiele rzeczy przeszkadza, ale ogólnie jak się jedzie nocnym busem po raz pierwszy to 10-12 godzin w nocy w jedną stronę, dzień na nogach i drugie tyle w busie z powrotem, mogą być uciążliwe.  Jak jedziesz za pierwszym razem to lepiej na miejscu wziąć na noc hostel.  Generalnie flixibus jest dość wygodnym sposobem podróżowania, fotele standard prawie lotniczy, w środku masz wifi, klimatyzację, jak ktoś jest bardzo wysoki to lepiej rezerwując bilet zaznaczyć (jest taka opcja zdaje się), żeby nie meczyć się z nogami przez noc.

Ceny biletów są dość przystępne, ode mnie do czeskiego Brna w obie strony 90-120 zł., do Pragi 150-180zł. do Bańskiej Bystrzycy +/- 150 zł. etc. Ja ogólnie tak robię, że wyjeżdzam w piątek wieczorem, na miejscu jestem zazwyczaj w sobotę rano, cały dzień na zwiedzanie, w sobotę wieczorem wyjazd, w niedzielę do południa jestem z powrotem w domku i czas na odespanie. 

Za to wygodniej podróżować weekendowo po Polsce pociągiem na bilecie podróżnika TLK (81 zł. i jezdzisz TLK i Intercity po calej Polsce od piątku 19.00 do poniedziałku 6 rano, 100 zł. TLK + Regio, a 150 zł. kosztuje weekendowy razem z pendolino) - ważne, żeby brać miejscówki do bezprzedziałowego, zwlaszcza w nocy  - przeważnie wygodnie, można rozprostować nogi. Musisz przeważnie mieć miejscówki, ale one za darmo w cenie biletu. 

Ja zazwyczaj wyjeżdzam nocnym w piątek wieczorem, wracam w niedzielę rano/ po południu. Za każdym razem wybieram inną trasę. 

Edytowane przez Avanti!
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam do kupienia auto. W końcu złoma trzeba zmienić, a tak to ze 3 kursy i parę konferencji obskoczyć. Co nie jest takie tanie niestety +kurs niemieckiego w szkole językowej.

A w sferze marzeń, to wycieczka po Norwegii, a może jakiś spływ kajakowy.

 

Edytowane przez Gromisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja małe inwestycje w samochód, zbliża się większy przegląd i będzie parę rzeczy do zrobienia by znów służył bezawaryjnie, tak jak do tej pory. Poprawa kilku elementów we wnętrzu auta. Kupienie opon zimowych bo dwie się nadają na szrot tylko a jeżdżę dużo. To na już praktycznie najbliższy miesiąc. Opłacenie pierwszego semestru studiów zaocznych. Wypadałoby nowy telefon bo aktualny potrzaskałem na rowerowej przejażdżcce na skutek wywrotki. Ale o tym narazie nie myślę bo działa. A te +- 2 tys wolę wydać na auto lub studia. 

Ciuchy napewno do szafy, koszule ze dwie, spodnie i nowe pantofle wręcz koniecznie. 

A jeśli chodzi o długoterminowe to pomału odkładam na własne mieszkanie. Choćby nawet pokój z kuchnią i łazienką ale własne. Ewentualnie na tyle by dorzucić nieduży kredyt. 

Edytowane przez sekacz19
Ro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.