Skocz do zawartości

Upadek podczas treningu kolarskiego


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim. 

 

Wczoraj rano wybrałem się na "ustawkę" kolarską na szosie. 20 osób, tempo 35-45 km/h. Na 45 kilometrze przed kolegę za którym jechałem wybiegł pies. Kolega potrącił go i zjechał na mój tor jazdy. Ja wjechalem w niego i przy ok 45 km/h uderzylem w asfalt. Zwichnięty bark, poobijany, rower uszkodzony (warty 5k). Morfina, kroplowki, 8 godzin w szpitalu.

Policja znalazła właściciela psa i tu moje pytanie. Jak mogę dobrać mu się do dupy żeby dostać odszkodowanie i czy w ogóle mogę to zrobić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę sporo na rowerze i znam takich ananasków jak Ty. Zapierdalają na tym rowerze środkiem drogi, nie zwolnią, bo myślą, że wykręcą życiówkę, nie zjadą, bo przecież wam się należy, przepisów ruchu drogowego nie znają, bo przecież rower to osobna kategoria. Najbardziej wkurwiająca grupa rowerzystów. Gdybym tylko mógł was legalnie rozjechać to nie miałbym żadnych oporów.

 

Znasz zasadę ograniczonego zaufania? Oczywiście, że nie, bo ostatnią styczność, z przepisami ruchu drogowego miałeś mając 12 lat zdając na kartę rowerową. Gdybyś znał i Twój kolega również, to byś wiedział, że jak się widzi psa, który może wbiec pod koła to się zwalnia. Tak zrobi też normalny człowiek, który ma odrobinę sumienia, żeby psa nie skrzywdzić.

 

No tak, zapomniałem, że wtedy byś nie wykręcił życiówki i pies pewnie nie zrozumiał jak kolega wydarł mordę drąc się na psa "LEEEWWWAAA".

 

Mam nadzieję, że odpowiecie, za skrzywdzenie psa, choć wiem, że i tak pewnie to się nie wydarzy

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sceptyczny? Dlatego jeździmy tam gdzie ruch samochodowy jest bliski zeru, a jak jadę przez miasto to nie zapierdalam tylko rozgrzewam się na ścieżce o ile taka jest. Ewentualnie dojeżdżam na miejsce treningu samochodem, a rower na pace. Czekając na karetkę ok. pół godziny nie przejechał ani jeden samochód. Jeżdżąc po okolicznych wsiach jeszcze nikt na mnie/nas nie trąbił bo nie miał kto.

 

A co do psa? Policja stwierdziła że winny jest jego właściciel więc mam zamiar z tego skorzystać. Wyskoczył z krzaków ułamek sekundy przed uderzeniem, nie było go widać wcześniej. 

 

@Bohun żyje, tylko podobno ma złamaną nogę. 

Edytowane przez SpecimenSix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli właściciel jest rolnikiem i przyznał się, że to jego pies (ewentualnie to zostało w jakiś sposób potwierdzone), to Agrocasco powinno to obejmować (tak jakby miał Autocasco, tylko na działalność rolniczą). Inaczej pozew cywilny chyba, że gość ma OC. 

 

@Sceptyczny? - jasne bo zasada ograniczonego zaufania dotyczy psów biegających bez opieki. Jak pies pogryzie twoje dziecko, to jak to będziesz widział? Że dzieci nie puszcza się samych, tylko pilnuje.

 

Ogólnie ludzie bardzo beztrosko podchodzą do odpowiedzialności za zwierzaki u nas w Polsce.

 

ps. Rowerzyści też mają sporo za uszami i tu jest druga strona medalu. W peletonie jeździ się nie bez powodu podczas wyścigu gdzie droga jest zamknięta i pilnowana. Równie dobrze kolega przed tobą mógł wywalić się na kamieniu. Co nie zmienia faktu, że możesz dochodzić od właściciela psa jak napisałem na wstępie. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.