Skocz do zawartości

Friendzone - jak się zachować?


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Obliteraror napisał:

To IMO inna sytuacja. Zauważ, że z opisu autora nie wynika, że Pani chce się pozbyć obecnego chłopaka. Powiem więcej, chce przy nim być, czyli dalej budzi w niej pozytywne odczucia i emocje.

Nie wiemy ile są razem. Czy ta praca nie implikuje ldr. Bo jeśli tak to ta relacja jest tymczasowa. Teraz och i ach i zachwyty, za jakiś czas dojdzie do niej że taka relacja jest do dupy. 5 miesiący temu znajomej w podobnym układzie zależało na chłopaku.  Teraz jest singielką.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, azagoth napisał:

Skąd takie masowe niewolnicze myślenie??

Czasami ręce opadają, ale jak sam pewnie zauważyłeś, nawet u wielu doświadczonych Braci tutaj jest kult cipki, to siedzi głęboko w głowie, przez co mocno racjonalizują swoje zachowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Libertyn said:

Nie wiemy ile są razem. Czy ta praca nie implikuje ldr. Bo jeśli tak to ta relacja jest tymczasowa. Teraz och i ach i zachwyty, za jakiś czas dojdzie do niej że taka relacja jest do dupy. 5 miesiący temu znajomej w podobnym układzie zależało na chłopaku.  Teraz jest singielką.

 

No właśnie oni nie są razem. Oni się spotykają (niby poważnie ale oficjalnie on jej chłopakiem nie jest). Znają się dwa miesiące, widują się raz na dwa lub trzy tygodnie, rozmawiają ze sobą telefonicznie 30-40 minut dziennie. 

 

Z drugiej znowu strony, tak jak pisałem, rozmawia ze mną, chce się spotykać ze mną - utrzymując, że z tamtym jest coś na poważnie. W zeszłym tygodniu nawet zmieniła plany dla mnie jak jej powiedziałem, że nie mam czasu we środę i czwartek. Nie było problemu przesunąć spotkanie z koleżanką, żeby się zobaczyć ze mną. Potem znowu pisze, że fajnie by było iść do kina, na koncert itp.

 

Wiem, że gościu jest starszy o 6 lat od niej i jej imponuje swoimi zasobami  i tym czym się zajmuje (sprawdziłem widełki na tym stanowisku i zarabia około 6-8 tyś brutto), ale z drugiej strony ja też dość dobrze zarabiam (ponad 10k brutto) i wiem, że to co robię też jej się podoba, bo mi pisała wielokrotnie, czy jej czegoś z IT nie nauczę, bo chciałaby też to robić. Ja jestem od niej starszy 2 lata. 

 

Jak przestanę się odzywać, to zacznie się lament co to się stało. Więc teraz w grę wchodzi ucięcie kontaktu i zdawkowe odpowiedzi jak coś napisze lub faktycznie spotkania i eskalacja, tak jak mi doradziliście. Istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że się do mnie przyzwyczai z uwagi na to, że koleś po prostu nie ma dla niej czasu. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Poukładany napisał:

Istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że się do mnie przyzwyczai z uwagi na to, że koleś po prostu nie ma dla niej czasu. 

Chciałbyś czegoś takiego? Że z uwagi na to, że on nie ma czasu, będą się coraz rzadziej widzieć, ona będzie coraz rzadziej o nim myśleć, i wtedy przyzwyczai się do Ciebie, do spędzania czasu z Tobą, itd? Chciałbyś żebyś się przyzwyczaiła do Ciebie? Jeśli tak, to masz szansę na najgorszy możliwy rodzaj związku, związek z przyzwyczajenia.

Człowieku uciekaj od niej. Jak na początku znajomości nie było chemii z obu stron, jak na początku znajomości nie wylądowaliście w łóżku, to nie licz że to będzie możliwe. Co najwyżej jakby jakimś cudem z tamtym się rozstała to zwiąże się z Tobą tak jak napisałes - bo się przyzwyczai do Ciebie. Najgorsze co może być jeśli by się z Tobą związała. Z "braku laku". A potem jak już bedzie z Tobą, to może w końcu spotka faceta który ją kręci od początku i z nim błyskawicznie wskoczy do łóżka. A Ty co? Znowu będziesz mógł być tylko przyjaciółką.

Edytowane przez Adrianos
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie bez sensu tracisz czas @Poukładany

 

Rozumiem chęć zdobywania, ale Ty rozkminiasz jakieś podchody, czy chce ona "coś więcej" zamiast sprawdzić czy baba wysyła jakieś jasne sygnały seksualne.

 

Nie ta, to inna.

 

@Poukładany jeeeeśli jakimś białorycerskim cudem zostaniesz jej "chłopakiem" to z następnym orbiterem będzie omawiała to, jaki jesteś nieczuły i jak się źle dogadujecie.

 

Bez sensu.

34 minuty temu, Poukładany napisał:

Jak przestanę się odzywać, to zacznie się lament co to się stało

P.S. Znajdź sobie jakąś panią do ruchania, bo za dużo rozkminiasz.

"Lament" hehe.

 

Facet, zarabiasz 10k brutto i masz takie rozkminy jak nastolatek.

Proszę nie! Apeluję o rozsądek i szacunek do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Poukładany

Ponieważ kilka razy byłem we friendzonie to ci powiem jak się zachować. Całkowicie uciąć kontakt żeby nie zostać bankomatem.

 

A to co opisałeś w ostatnim poście to klasyczny schemat działania pań w stosunku do swoich orbiterów.

 

Oszczędź sobie nerwów, czasu i zasobów i zakończ znajomość.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Adrianos napisał:

Chciałbyś czegoś takiego? Że z uwagi na to, że on nie ma czasu, będą się coraz rzadziej widzieć, ona będzie coraz rzadziej o nim myśleć, i wtedy przyzwyczai się do Ciebie, do spędzania czasu z Tobą, itd? Chciałbyś żebyś się przyzwyczaiła do Ciebie? Jeśli tak, to masz szansę na najgorszy możliwy rodzaj związku, związek z przyzwyczajenia.

XD. Bo najlepsze związki to takie bez przyzwyczajenia. Gdzie partnerka pojawia się randomowo i znika. 

Każdy związek wiąże się z przyzwyczajeniem do drugiej osoby.  Chyba że jest się psychopatyczną/ym makiawelist(k)ą który się nie jest w stanie przywiązać i jest w związku bo np. on/a ma mieszkanie.

 

Związek z przyzwyczajenia jest najgorszym wtedy gdy po prostu jesteś z kimś bo jesteś, bo zmiana jest zbyt problematyczna (masz 65 lat, nie staje Ci, żona zrzędzi ale dobrze gotuje), nie wtedy gdy po prostuprzyzwyczajacie się do siebie wzajemnie, budujecie więź, dzielicie czasem i pasjami. Przywiązujecie się emocjonalnie.

Cytat

Człowieku uciekaj od niej. Jak na początku znajomości nie było chemii z obu stron, jak na początku znajomości nie wylądowaliście w łóżku, to nie licz że to będzie możliwe.

Jak to jest że z jednej strony płacze się tu bo taniec po kutangach, a z drugiej wymaganie siadania na kutangu na 3 randce? Bo jak nie to nic z tego nie ma?

Cytat

Co najwyżej jakby jakimś cudem z tamtym się rozstała to zwiąże się z Tobą tak jak napisałes - bo się przyzwyczai do Ciebie. Najgorsze co może być jeśli by się z Tobą związała. Z "braku laku".

90% związków takich jest. Zawsze będzie ktoś lepszy/lepsza pod tym czy innym aspektem.

Cytat

A potem jak już bedzie z Tobą, to może w końcu spotka faceta który ją kręci od początku i z nim błyskawicznie wskoczy do łóżka.

Ryzyko. Nie chcesz ryzykować? Twoja sprawa. Ale nie wiesz. Może OP powoli zaczyna ją kręcić a swojemu miśkowi gada że właściwie nie wie co czuje, może testuje oboje by wybrać lepszego? Bardziej kompatybilnego?

Pozatym facet który kręci od samego początku? Czyli od kiedy? Gimbazy? Może dziś ten obiekt marzeń ma sporą nadwagę, może jest pijaczkiem. Może nie warto zakładać czarnych scenariuszy? A iść na żywioł. Co ma być to będzie.

 

39 minut temu, Cortazar napisał:

@Poukładany

Ponieważ kilka razy byłem we friendzonie to ci powiem jak się zachować. Całkowicie uciąć kontakt żeby nie zostać bankomatem.

Co ma friendzone z bankomatem? Friendzone to nie frajerskie włażenie w dupe by zaliczyć.

Cytat

A to co opisałeś w ostatnim poście to klasyczny schemat działania pań w stosunku do swoich orbiterów.

Albo faza wahania się. To od niego zależy czy ją wyrwie czy będzie trząsł się bo może trafić na orbite. Moim zdaniem ma spore szanse ale nie może być redpillową cipą bojącą się odezwać do kobiety bo w necie napisali że może być wykorzystany. A takich sporo.  Zamiast trzymać ramę, rozwijać się narzekają i zwalają wszystko na feminizm niczym grubaski obarczające patriarchat winą za brak powodzenia.

Po co robić prawo jazdy jak można mieć wypadek, po co inwestować jak można stracić? 

Cytat

Oszczędź sobie nerwów, czasu i zasobów i zakończ znajomość.

Zdejmij zbroję i zwiej z białą flagą. Tak najłatwiej i najmniej ryzykownie. Tak można cale życie. Z bety awansować na omegę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Poukładany napisał:

No właśnie oni nie są razem. Oni się spotykają (niby poważnie ale oficjalnie on jej chłopakiem nie jest). Znają się dwa miesiące, widują się raz na dwa lub trzy tygodnie, rozmawiają ze sobą telefonicznie 30-40 minut dziennie. 

 

Z drugiej znowu strony, tak jak pisałem, rozmawia ze mną, chce się spotykać ze mną - utrzymując, że z tamtym jest coś na poważnie. W zeszłym tygodniu nawet zmieniła plany dla mnie jak jej powiedziałem, że nie mam czasu we środę i czwartek. Nie było problemu przesunąć spotkanie z koleżanką, żeby się zobaczyć ze mną. Potem znowu pisze, że fajnie by było iść do kina, na koncert itp.

Czytaj w kółko, dopóki nie zatrybi.

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

XD. Bo najlepsze związki to takie bez przyzwyczajenia. Gdzie partnerka pojawia się randomowo i znika. 

Każdy związek wiąże się z przyzwyczajeniem do drugiej osoby. 

Wejście w związek z przyzwyczajnia = najpierw on był dla niej przyjaciółką, a z braku laku (z tamtym jej nie wyszło) to weszła z nim w związek bo się przyzwyczaiła? Takie coś popierasz? Przecież dla niej taki związek z przyzwyczajenia to będzie tylko przystanek żeby szukać porządnego faceta, ale na razie z braku laku może być w związku z kimś do kogo się przyzwyczaiła (czyli swoją przyjaciółką, sorry że tak piszę ale on raczej nie pisał jak facet).

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Jak to jest że z jednej strony płacze się tu bo taniec po kutangach, a z drugiej wymaganie siadania na kutangu na 3 randce? Bo jak nie to nic z tego nie ma?

 

Coś chyba nie rozumiesz. Widać że młody jesteś (wnioskuję po tym "XD" na początku, nie wiem do dziś co to oznacza, ale to styl pisania młodzieży) i nie wiesz dużo o kobietach. Tak, należy wymagać żeby od pierwszej randki była chemia. Nie ma chemii = nie będzie związku. Chyba że związek "z przyzwyczajenia" o którym tu piszemy, ale to nie będzie pełnoprawny związek. W jego przypadku nie było chemii od początku, bo od początku był dla niej tylko przyjaciółką, pełnił rolę jej przyjaciółki.

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Ryzyko. Nie chcesz ryzykować? Twoja sprawa. Ale nie wiesz. Może OP powoli zaczyna ją kręcić a swojemu miśkowi gada że właściwie nie wie co czuje, może testuje oboje by wybrać lepszego? Bardziej kompatybilnego?


OP zaczyną ją kręcić? Z tego co napisał to absolutnie nie. Gdyby ją zaczynał kręcić to by to widział i nie musiał się tutaj radzić i pytać. 

A co do ryzyka - owszem, nie chciałbym ryzykować. Za dużo kobiet miałem, za długo żyję, żeby wierzyć w takie rzeczy, że kobieta jak się do mnie przyzwyczai to będzie chciała ze mną być. Albo na początku jest chemia, albo nigdy nie będzie. Tyle.

 

Nie ma chemii od samego początku = ODPUSZCZASZ, ZAPOMNIASZ O NIEJ. 
Nie ma sensu krążyć wokół niej i liczyć że może się przyzwyczai, może się przekona, może w końcu poleci na Ciebie (czy jego, w przypadku tego wątku). Nie ma sensu orbitować i czekać na pannę, bo a nuż się uda. Nie ma sensu. Bo nawet jeśli ona za jakiś czas się zgodzi na ten związek, to co to będzie za związek? Z braku laku, z braku lepszego faceta. Nie. Tak być nie może. Nie było chemii od samego początku to powinien odpuścić i tyle.

 

Edytowane przez Adrianos
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Poukładany said:

Na studiach poznałem dziewczynę, z którą utrzymywałem średni kontakt aż do lipca. Od lipca zaczęliśmy się intensywniej spotykać oraz rozmawiać. Wiem, że mnie lubi, chętnie chce się spotkać, codziennie rozmawiamy na facebooku czy przez telefon. Mówi, że spoko się dogadujemy oraz, że jestem "najlepszym kolegom" z którym rozmawia najwięcej i co Ciekawe ... WIĘCEJ niż z chłopakiem, z którym się spotyka. 

 

Sytuacja jest dziwna, bo spotykają się raz na dwa tygodnie z uwagi na jego pracę, ale nie wiem czym się zajmuje. Ona sama nie wie jak jej relacja będzie wyglądać, ale zależy jej na tym chłopaku, usprawiedliwia jego brak czasu przez ciężką sytuację w jakiej się znalazł oraz pracę. 

 

Co mam zrobić, żeby wyjść z Friendzon'a w tym przypadku? Czy warto w ogóle ciągnąć tą znajomość i w jaki sposób ją traktować? 

Znam podobna sytuacje i powiem ci ze dziewucha jest raczej do wyrwania .Jestem na 100 procent przekonany ze meczy sie w tej relacji ale mysli ze zlapala zaje..go samca i tego sie trzyma .Musisz miec dobre argumenty , lepsze niz ma ten gosc :) Ona nie pusci tej galezi dopoki nie bedzie pewna ze nastepna tez jest ok.Ale czy to warte zachodu .Nie trac czasu na takie kobiety szukaj takich ktore potrafia sie rozstawac w cywilizowany sposob .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Poukładany said:

co Ciekawe ... WIĘCEJ niż z chłopakiem, z którym się spotyka. 

Zaburzona jakaś czy co?

12 hours ago, Poukładany said:

Czy warto w ogóle ciągnąć tą znajomość i w jaki sposób ją traktować? 

W życiu masz ograniczony zasób czasu co z nim zrobisz to twoja sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Adrianos napisał:

Wejście w związek z przyzwyczajnia = najpierw on był dla niej przyjaciółką, a z braku laku (z tamtym jej nie wyszło) to weszła z nim w związek bo się przyzwyczaiła? Takie coś popierasz?

Bardziej niż związek ze zdolności kredytowej czy z powodu auta czy super cycków. Czy haju emocjonalnego który sprawia że ładujemy się w związki z osobami z którymi nas poza hajem nic nie łączy. OP powinien iść w to bo może. A nuż ją zbałamuci. Lubi go, nie pomiata. On ją też lubi. Może się udać. Jak się nie uda to trudno. Co się nadyma, natańczy i nagada to jego. Ale czemu wmawiać mu że jest gorszy? Jest młodszy, więcej zarabia, może ich więcej łączy

Cytat

Przecież dla niej taki związek z przyzwyczajenia to będzie tylko przystanek żeby szukać porządnego faceta, ale na razie z braku laku może być w związku z kimś do kogo się przyzwyczaiła (czyli swoją przyjaciółką, sorry że tak piszę ale on raczej nie pisał jak facet).

Z jakiej paki wiesz czym to będzie dla niej? Zresztą związki z przyjaźni są najtrwalsze i najłagodniej się rozchodzą jeśli w ogóle. Ja np. nie wyobrażam sobie relacji bez przyjaźni.

Cytat

 

Coś chyba nie rozumiesz. Widać że młody jesteś (wnioskuję po tym "XD" na początku, nie wiem do dziś co to oznacza, ale to styl pisania młodzieży) i nie wiesz dużo o kobietach. Tak, należy wymagać żeby od pierwszej randki była chemia. Nie ma chemii = nie będzie związku.

A teraz mi wyjaw jak rozpoznać że chemia to chemia a nie np damska manipulacja? Mało to braci się nadziało z powodu chemii na szpony wściekłych harpii które chemię udawały? Przyjaźń udawać ciężej.

Cytat

Chyba że związek "z przyzwyczajenia" o którym tu piszemy, ale to nie będzie pełnoprawny związek. W jego przypadku nie było chemii od początku, bo od początku był dla niej tylko przyjaciółką, pełnił rolę jej przyjaciółki.

Czasem chemia się pojawia po jakimś czasie. Z reguły też zanika. Jakoś wolę po jej zniknięciu mieć w partnerce przyjaciółkę, niż obcą osobę szukającą ucieczki.

Cytat


OP zaczyną ją kręcić? Z tego co napisał to absolutnie nie. Gdyby ją zaczynał kręcić to by to widział i nie musiał się tutaj radzić i pytać. 

Skąd wiesz czy by widział? Ja np zupełnie nie umiem tego wyczuć. Raczej po prostu analizuję zachowanie obiektu względem mnie. To zaś wymaga czasu. 

Cytat

A co do ryzyka - owszem, nie chciałbym ryzykować. Za dużo kobiet miałem, za długo żyję, żeby wierzyć w takie rzeczy, że kobieta jak się do mnie przyzwyczai to będzie chciała ze mną być. Albo na początku jest chemia, albo nigdy nie będzie. Tyle.

Twój wybór. Do odważnych świat należy. 

Cytat

Nie ma chemii od samego początku = ODPUSZCZASZ, ZAPOMNIASZ O NIEJ. 
Nie ma sensu krążyć wokół niej i liczyć że może się przyzwyczai, może się przekona, może w końcu poleci na Ciebie (czy jego, w przypadku tego wątku). Nie ma sensu orbitować i czekać na pannę, bo a nuż się uda. Nie ma sensu. Bo nawet jeśli ona za jakiś czas się zgodzi na ten związek, to co to będzie za związek? Z braku laku, z braku lepszego faceta. Nie. Tak być nie może. Nie było chemii od samego początku to powinien odpuścić i tyle.

 

Krążyć i czekać na manne z nieba nie ma sensu. Korzystać z okazji, brać zdecydowanie to czego się pragnie warto. By potem nie mieć żalu o to że się nie spróbowało. Więcej wiary w siebie, mniej mazgajenia. Czasem ona tylko na to czeka, czasem to Ty jesteś lepszy a ona sądzi że nie jesteś w jej zasięgu. Czasem lepiej być lwem niż owcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Cortazar napisał:

Ano to, że jak w nim jesteś to możesz jedynie robić za bankomat.

Jestem we friendzonie. Dzielimy się zawsze po połowie. No ale ja obracam się wśród dziewczyn które postrzegają to podobnie jak ja. Spotykamy się bo chcemy. Dla siebie. Nie dla darmowej kawy czy nadzieji na seks.

Jedyna rzecz jaką postawiłem kobiecie to szachownica na stole. 

10 godzin temu, Cortazar napisał:

One się tylko wahają i nie wiedzą co czują, potrzebują czasu na przemyślenie czy się w końcu będziesz nadawał czy nie. Jasne...

A Ty się nigdy nie wahałeś? Chodzi o związek. Nie o zaruchanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Libertyn napisał:

Jak to jest że z jednej strony płacze się tu bo taniec po kutangach, a z drugiej wymaganie siadania na kutangu na 3 randce? Bo jak nie to nic z tego nie ma?

Mi to przeszkadza. Wiadome że kobieta im starsza tym miała więcej partnerów. Dlatego należy brać do związku młodsze. Bo jest duża szansa na załapanie się w pierwszej trójce a nie w drugiej dziesiątce. :).

7 minut temu, Libertyn napisał:

Jeszcze trochę atencji i własnego czasu.

Czas jest jedyną rzeczą w życiu której nie odrobimy.

 

Brat @Poukładany. Dał wyraźnie do powiedzenia że zależy mu na związku z tą kobietą. Więc spotkania z nią nie traktuję na stopie "koleżeństwa". Chce czegoś więcej. 

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Baca1980 napisał:

Mi to przeszkadza. Wiadome że kobieta im starsza tym miała więcej partnerów. Dlatego należy brać do związku młodsze. Bo jest duża szansa na załapanie się w pierwszej trójce a nie w drugiej dziesiątce. :).

Te młodsze nieraz są bardziej rozwiązłe albo księżniczkowate.

Nieraz 20 może mieć większy przebieg niż 40.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.