Skocz do zawartości

Ujawnienie informacji z UM - wyciek


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia. 

 

W małżeństwie mi się mocno średnio układa. Myślę o rozwodzie. Kompletuje dokumenty. 

Dziś rano ok. 8:30 byłem w Urzędzie Miasta (UM) w Wydziale ds. Podatków lokalnych aby wydali mi zaświadczenie, że nie jestem rolnikiem. 

Prawnik prosił abym takie coś załatwił. No to poszedłem. W sali była tylko jedna referentka. Zero ludzi na korytarzu.

Głupio zrobiłem ale jako cel wydania wniosku podałem cel prawdziwy - dokument potrzebny do sądu, sprawa rozwodowa. 

Szybko poszło, 15 min bez czekania. Pojechałem do pracy. 

 

Przychodzę z pracy po 17:00 a żona pyta mi się po co byłem w UM i co odpierdalam z rozwodem. Jakie dokumenty, co ja robię i tak dalej. 

 

Okazało się, że ktoś z UM (domyślam się, że referentka) rozniosła informację po swoich znajomych i moja żona otrzymała telefon od koleżanki, ze szczegółami mojej wizyty. 

 

Trochę mi szczęka opadła bo mieszkamy tu od roku i w zasadzie jesteśmy nowymi mieszkańcami tego miasta. Miasto około 16 tys ludzi. 

 

Zły jestem na maksa. RODO, kary, ochrona danych a tu w kilka godzin po mojej wizycie, moja żona wie byłem po dokumenty do rozwodu. Dodatkowo moja żona nie ma żadnych znajomych w UM a jedynie kilka koleżanek z byłej pracy. 

 

Nie mam zamiaru tego tak zostawić. Sami wiecie, że rozwód to delikatna sprawa i dyskrecja jest konieczna. Chce aby Burmistrz wyciągnął tego konsekwencje. Co byście zrobili na moim miejscu? 

 

 

 

Edytowane przez RealLife
  • Like 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złożyć pismo do pracodawcy danej referentki i do burmistrza (sprawdzić, kto ponad kim) ze skargą i żądaniem odszkodowania. Jej złamanie tajemnicy zawodowej wpływa obecnie destrukcyjnie na twoje życie prywatne. Poza tym referentka złamała prawo, może wchodzić w grę również powództwo cywilne, które wnosisz na komisariacie i po prostu ją pozywasz. W grę wchodzi również NIK, tak aby przyjrzeli się praktykom jakie mają miejsce w urzędzie.

 

Twoje dobra zostały naruszone, ja bym nie odpuścił. Najpierw prawnik przede wszystkim, 2 stówy a będziesz 3 kroki do przodu.

  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, Kleofas said:

Olałbym to i skupiłbym się na rozwodzie, chyba, że masz za dużo kasy i mocne nerwy na szarpaninę. Żonie zaś powiedziałbym, że w żadnym UM nie byłem. 

Nie mogę tego tak zostawić. Może dlatego, że w mojej  firmie zajmuje się częściowo RODO. Jakbyśmy naruszyli dane osobowe naszych pracowników to by nas wszelkiej maści kontrolę urzędowe zajebali. A tu w Urzędzie Miasta traktują obywateli i ich tejemnicę jak by było targowisko. 

 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RealLife Nie oszukujmy się, żadna referentka się do tego nie przyzna. Jak udowodnisz, która to wyniosła z urzędu???? Pozwiesz cały urząd miasta???

 

@Kleofas ma rację. Jeżeli podjąłeś już ostateczną decyzję o rozwodzie, skup się na nim a nie na walce z głupimi pindami z UM.

Swoją drogą, żona już sra żarem.... :)

 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Still said:

@RealLife Nie oszukujmy się, żadna referentka się do tego nie przyzna. Jak udowodnisz, która to wyniosła z urzędu???? Pozwiesz cały urząd miasta???

 

@Kleofas

 

 

To nie jest takie absurdalne. Jak już wspomniałem wcześniej zajmuje się RODO w firmie. Nie mam wiedzy jak to wygląda w administracji publicznej ale w myśl wszelkich ustaw i dobrych praktyk wyznacza się osoby uprawnione do przetwarzania danych osobowych i wyznacza się im obszary do których mogą mieć dostęp. Tym bardziej że referat podatkowy ds. podatków lokalnych w UM składa się z 2 osób z czego jednej nie było w pracy. 

 

Referentka odpowiada nie tylko za nieujawnienie informacji ale także ochronę ich. Czyli jak nie zamknie drzwi do biura a ktoś wejdzie i wyniesie dane to ona za to odpowiada. 

 

PS. Żona faktycznie dzisiaj stara się grać odważna ale sra żarem.... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RealLife napisał:

moja żona nie ma żadnych znajomych w UM a jedynie kilka koleżanek z byłej pracy. 

Tu masz odpowiedź. Solidarność maciczna zwycięży nawet w konfrontacji z prawem. Jest to też odpowiedź dlaczego nasze urzędy tak pracują a nie inaczej. Zwykle siedzą sobie panie i niewiele robią, na pozwolenia, zezwolenia, licencje, zwykłe papiery lub najzwyklejsze decyzje czeka się nawet latami, a tu wystarczy wizyta "menża", magiczne słowo "rozwód" i od razu lecą z tym do "psiapsiółki". Gdyby na co dzień tak efektywnie pracowały, biurokracja byłaby dla obywatela przyjemnością, nie złem koniecznym.

Gdyby u mnie w firmie wyciekły tego typu dane na temat petenta, co już niestety kiedyś się zdarzyło, pracownik za to odpowiedzialny może liczyć nawet na dyscyplinarne wykopanie. W tamtym przypadku aż tak drastycznie nie było, natomiast konsekwencje bardzo poważne zostały wyciągnięte.

 

@Mosze Redcoś pewnie sensownego doradzi.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz to udowodnić?

 

Ty: Wysoki sądzie, pozywam UM o złamanie Rodo. Poszedłem do urzędu, by uzyskać dokumenty i jako powód przedstawiłem rozowd. Moja żona się o tym dowiedziała, potem jak przyszedłem do domu. Skąd mogła się dowiedzieć, skoro o sprawie wiedziała tylko referentka? Referentka przekazała tą informację koleżankom, ate swoim koleżankom i któraś z nich przekazała to żonie. Jako dowód przedstawiam ból dupy swojej żony. 

 

Sąd: Ok.

?? 

 Dalej. Nie wiem jak Ty chcesz to udowodnić. No chyba, że jakoś podstępem znów tam poszedł, spotkał tą niunie która rozgadała, zmusił do przyznania i to wszystko nagrał. Ja gdybym był sędzią, to bym nie uwierzył. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie zlanie tematu jest nieobywatelskie, że tak to ujmę. Pewnie masz teraz na głowie ważniejsze sprawy, ale podjęcie kroków prawnych (typu skarga do rzecznika i wynikające z niej postępowanie) przyczyni się do wychowania urzędniczki i jej koleżanek. Na pewno będzie miała mokro w majtkach. Skorzystają, niestety, kolejni petenci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapitan Horyzont petent zyska a @RealLife straci. Skupi się na walce z urzędasem a jego żona na przygotowaniu do rozwodu. 

 

@RealLife nie rób głupot. Idź w zaparte, niczego takiego nie było.  Po cichu skladaj kwity a jak Cię sąd wezwie do uzupełnienia braków formalnych to dopiero wtedy idź do USC a jako powód podaj cokolwiek, tylko nie rozwód.

 

Chyba, że chcesz żeby żona nieformalnie wiedziała. Faceci czasami tak potrzebują i ja to rozumiem. Każdy czasem musi pokazać drugiej stronie, wyartykulować swoje racje, wzniecić ferment. Jak bardzo jest to niezdrowe zaczynają rozumieć, gdy słyszą niekorzystny dla siebie wyrok rozwodowy. Wtedy pojawia się żal  - a mogłem nie uprzedzać, nie informować, zachować zimną krew. Nie bądź "Polakiem mądrym po szkodzie".

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Still said:

żadna referentka się do tego nie przyzna. Jak udowodnisz, która to wyniosła z urzędu???? Pozwiesz cały urząd miasta???

kontra

3 hours ago, RealLife said:

referat podatkowy ds. podatków lokalnych w UM składa się z 2 osób z czego jednej nie było w pracy.

Sprawa wskazania winnego jest prosta, żeby nie powiedzieć banalna. I żadne 

2 hours ago, Normalny said:

Referentka zaprzeczy, inni zaprzeczą a żona nie powie od kogo wie

jej nie pomoże. Jestem za tym, żebyś ich nauczył czym jest RODO, bo jak nie ty ich to oni ciebie. Nie miej złudzeń. Mi to przypomina od razy kołchozową patolę - taki rodzaj człowieka, który grzeczność postrzega jako słabość i uważa że barany są po to żeby je strzyc. Pamiętaj, że praca w urzędzie to służba. Urzędnicy służą obywatelowi, Jak służba w Policji. Służba, a nie Radio Wąchock. Ciekawe, czy gdyby pracowała w szpitalu, też by sobie tak lekko rozpowiadało co komu dolega.

 

--

Jeśli masz uzasadnione podejrzenia co do zakulisowych możliwości "urzędu", poczekaj aż złożysz papiery ale nie odkładaj sprawy ze względu na obawę "co oni powiedzą", "co mogą gdzieś tam za kulisami krwi napsuć". To jest tylko strach. Nie można się dać zastraszyć potencjalnymi, nieistniejącymi konszachtami jakiejś biurwy. Bez przesady. Ja rozumiem, że krajem rządzą służby ale pani referentka nie jest ani agentem ani nawet honorable corespondent. Nie dajmy się zwariować. Ja też kiedyś byłem wierno-poddańczo-usłużny i wierzyłem że urzędnicy wszystko mogą ale tak nie jest. Pewien osobnik w mojej rodzinie udziela się w samorządzie i to jak on ich tam rozstawia po kątach to jest historia na całą książkę. I nikt mu nigdy nic nie zrobił. Przeciwnie, wszyscy go teraz w urzędzie szanują i mu się w pas kłaniają.

 

Przygotuj wniosek. i najwyżej odłóż do szuflady na miesiąc a do burmistrza bym i tak poszedł i się poskarżył na plotkarę. Jak nie dostanie ochrzanu to będzie się czuła pewna i jeszcze koleżance (twojej żonie) zorganizuje siatkę szpiegowsko-donosicielską. Jeśli to tak zostawisz, to tylko jej dasz sygnał, że może tak robić bezkarnie.

 

Następnym razem, podasz powód - zaświadczenie dla sądu.

- A jakiego sądu?

- Cywilnego. To jest sprawa prywatna i poufna proszę pani.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tego nie zostawiał. A co jeśli chodziłoby o grube przetargi? Twoje interesy? Tak załatwiają tam z pewnością sprawy i nie jest powiedziane, że przez rozwód to do ciebie nie wróci przy kolejnej okazji.

 

Jeśli o rozwód chodzi trzymałbym twarz na kłódkę i w zaparte się wypierał, aż nie będziesz gotów. Zakładając, że w tej sytuacji jesteś w miarę fair i nie chcesz upie**** życia kobiecie, tylko rozejść się i żyć dalej w miarę możliwości bez obrażeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie odpuścił, zorientowałbym się u prawnika czy jest sens wytoczenia sprawy, jeśli tak to ogień.
Przez klepoczącą pizdę jesteś już na innej pozycji w walce rozwodowej. Wróg lepiej się broni, gdy wie, że zaraz zostanie zaatakowany. Gdyby sprawa nie doszła do Pani to ta niczego się nie spodziewając żyła by dalej z głową w chmurach a ty nagle jeb toporem :) A tak to już ch** bombki strzelił.. Dlatego zemsta musi być na Pani która się sfrajerzyła, najlepiej zwolnienie + odszkodowanie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze porozmawiałbym z prawnikiem, żeby swoim działaniem nie zamknąć drogi do roszczeń, bo może będziesz chciał odszkodowanie. 

 

Zadbałbym o to żeby to się powtórzyło. Poszedłbym do referentki, który mnie obsługiwała i u niej złożył skargę :). Oczywiście weź kopię dla siebie, żeby Ci pokwitowała z datą. W piśmie powinno być wspomniane o wysokości kary dla jednostki za nie pilnowanie RODO.

 

ps. swoją drogą to urzędnicy mają wywalone na RODO jak na całe prawo w Polsce. Mógłbym napisać kilkadziesiąt przykładów, takich że gotowy scenariusz na film. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

A może masz szpiega w telefonie albo podsłuch w domu i stąd Twoja żona wie gdzie szedłeś i po co. Badałeś taką ewentualność?

Też mi to pierwsze co przysło mi do głowy po przeczytaniu wątku. Skoro żona nie zna nikogo - stawiałbym na to lub chodzi za Tobą jakiś ogon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Piter_1982 said:

Zadbałbym o to żeby to się powtórzyło. Poszedłbym do referentki, który mnie obsługiwała i u niej złożył skargę :). Oczywiście weź kopię dla siebie, żeby Ci pokwitowała z datą. W piśmie powinno być wspomniane o wysokości kary dla jednostki za nie pilnowanie RODO.

 

Jak złoży taką skargę, to w całym urzędzie będą mieli z niego bekę. Chciałbym zobaczyć jej treść zresztą. Nie mówiąc już o tym, że dokleją mu przed rozwodem łatkę świra i pieniacza.

Edytowane przez Kleofas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2019 o 19:50, RealLife napisał:

Co byście zrobili na moim miejscu? 

Opowiedziałbym prawnikowi (w mailu) dokładnie co się stało i zapytał go co najlepiej zrobić.

Uważam że na razie skupić się na przygotowaniu rozwodu, a na skargę do urzędu masz pewnie kilka miesięcy jak nie lat -lecz jeśli brak dowodów to nie wiem jak poprzeć taką skargę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.