Skocz do zawartości

Życie BEZ kobiety


bry

Rekomendowane odpowiedzi

Mając te 30-kilka lat, od czasu rozstania z żoną (już prawie rok) i wyjścia z najgorszych dołów psychicznych, powoli zaczynam zauważać, że życie bez kobiety jest całkiem spoko. Nikt nie truje, nikt nic nie oczekuje, nikt nie ma fochów i pretensji, nikt na głowę nie wchodzi. No, ale tyle z plusów. Największy minus jaki widzę - seks, a właściwie jego zupełny brak. I szczerze uważam, i to poważnie, że mam jakiś problem sam ze sobą. Z jednej strony jestem atrakcyjnym facetem i widzę, że podobam się kobietom, widzę to nawet na ulicy (nie, to nie narcyzm), ale... no właśnie, nic poza tym. Nie jestem typem podrywacza, nie uganiam się za nimi, nie zagaduję na ulicy czy w sklepie. Pracuję w typowo męskiej firmie, gdzie kobiet nie ma żadnych poza jedną, bardzo mało atrakcyjną, żeby nie powiedzieć dosadniej. Gorzej, bo jestem typem domatora - po pracy wolę iść do domu i zająć się stacjonarnym hobby, tudzież nic-nie-robieniem, niż iść gdziekolwiek (kluby i imprezy odpadają - zdecydowanie już chyba nie mój świat, z resztą niespecjalnie mam z kim - wszyscy kumple żonaci i podobnie jak ja, dzieciaci). W swoim życiu miałem raptem 3 związki, z czego jeden można zaliczyć do "chodzenia". Coraz częściej zaczynam myśleć, że już moje życie seksualne mam za sobą, a do związku się już nie garnę (chyba uraz). Tak, wiem, że są płatne studentki na różnych portalach i dziwki, ale - dla mnie seks za pieniądze to nie seks (czułbym się jak jakiś ostatni, nieatrakcyjny desperat, żeby musieć za to płacić). Właściwie to nie mam pytań, ale napisałem bo jestem ciekaw Waszych przemyśleń - może ktoś z Was ma podobnie? Tylko bez złośliwości pls :)

Edytowane przez bry
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... jak będziesz miał ochotę na damskie towarzystwo, to znajdziesz rozwiązanie, i zrobisz coś w tym kierunku.

 

Ja czasem się jeszcze spotykam, na 'randki' z tzw. internetu, ale przeważnie myślę, że mógłbym w tym czasie porobić coś bardziej konstruktywnego, bo z reguły nawet nie bawię się za dobrze.

 

Jak mam ochotę zajrzeć w miejsca w których dawno nie byłem, zobaczyć coś ciekawego, coś zjeść, to sobie biorę czasem jakąś ładną koleżankę do towarzystwa, ot tak, żeby zaspokoić jakąś potrzebę przebywania w towarzystwie kobiety.

 

Chyba więcej mi na tę chwilę nie potrzeba. Lubię mieć spokój w domu i cenię sobie swoją niezależność.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie do autora tematu, ale skrupułów w korzystaniu z uroków płatnej miłości nie posiadam, jeśli trzeba zdjąć z krzyża. 

Od wielkiego dzwonu skorzystam z aplikacji randkowych, ale w moim przypadku to skórka nie warta wyprawki, modelem nie jestem i monetą nie emanuję, więc towary wpadają mocno przechodzone ? 

Staram się nie nakręcać w kierunku seksu za bardzo, żeby się nie frustrować 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Baelish napisał:

Chyba więcej mi na tę chwilę nie potrzeba. Lubię mieć spokój w domu i cenię sobie swoją niezależność.

Ja podobnie, chociaż już tym spokojem zaczynam trochę rzygać :D

 

5 minut temu, piratos napisał:

Od wielkiego dzwonu skorzystam z aplikacji randkowych, ale w moim przypadku to skórka nie warta wyprawki, modelem nie jestem i monetą nie emanuję, więc towary wpadają mocno przechodzone

Próbowałem - w większości wszystkie panny tam dla mnie na "NIE" (taki mam "wyrafinowany" gust), a te co były ok to nawet pogadać się nie dało, o spotkaniu w realu nawet nie wspominając.

 

7 minut temu, piratos napisał:

Staram się nie nakręcać w kierunku seksu za bardzo, żeby się nie frustrować 

A jak to robisz? :D Bo mi nie wychodzi... a oglądając porno z braku laku czuję, że łatwo się uzależnić.

Teraz, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Moim zdaniem życie bez seksu, jest jak piwo bez alkoholu.

Podzielam, tylko w moim wypadku to nie wybór a konieczność, bo pewnych rozwiązań nie akceptuję, a pozostałe są niekompatybilne z moimi przekonaniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bry napisał:

Podzielam, tylko w moim wypadku to nie wybór a konieczność, bo pewnych rozwiązań nie akceptuję, a pozostałe są niekompatybilne z moimi przekonaniami.

A pierdolisz, jak jesteś atrakcyjny, to zagadujesz z jakąś laską która ci się podoba, często miałem tak ze na fb przy składaniu urodzin, zaczynałem gadkę i widać było ze panna chce utrzymać kontakt, pierwszy głupi przykład bez wychodzenia z domu. Tylko musisz być luźny, bez ciśnienia i z humorem. Z wyjebaniem co o tobie pomyśli. 

 

Nawiązałem taki kontakt z jedną laską w taki sposób, że byłem cały Mokry kiedy czytałem co do mnie pisze, później było spotkanie jedno, drugie, ale ostatecznie wróciłem do swojej obecnej. Nie czułem do tamtej pociągu, chyba nie opadł jeszcze haj. 

 

Taki offtop, jakie to ciekawe że jedna złapie mnie za rękę i mam wzwód jak dąb, a druga siedzi na mnie okrakiem i ni chuja. Jak silny jest haj hormonalny do „tej jedynej”. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Baelish napisał:

Hmm... jak będziesz miał ochotę na damskie towarzystwo, to znajdziesz rozwiązanie, i zrobisz coś w tym kierunku.

Właśnie coraz częściej mam, ale rozwiązania nie znajduję. Mam typowo męskie towarzystwo albo przebywam w towarzystwie samego siebie, z resztą już napisałem jak wygląda moje funkcjonowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 minut temu, dahmer napisał:

czym Ty piszesz? Doświadczenia 18-latka jako wyjaśnienia dla dorosłego 30-paroletniego mężczyzny? I jeszcze pierdolisz? Idź może rozmawiaj z nastoletnimi rówieśnikami a nie truj dupy głupotami.

Osiemnastolatek wniósł 10x więcej na to forum niż ty. Moi rówieśnicy nie rządzą się u kogoś w domu, więc są raczej mądrzejsi niż ty. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, dahmer napisał:

Ja pierdolę, dzieciaku - FwB to ma 5-10% najprzystojniejszych facetów i to tylko w wieku 18-22 lat co najwyżej, potem kobieta chce czegoś więcej. Weź nie pierdol tutaj doświadczeń 18-latka, idź pogadaj z rówieśnikami.

Akurat znam się z 25 latkiem, w cale nie tak pięknym jak to opisujesz. Ale cóż może u ciebie we wiosce tak jest. Przykro mi z tego powodu że musisz płacić za cipke, przez twoje durne ograniczenia w głowie. :)  

Nie mając nic do Panów którzy płaca za cipke bo po prostu im się nie chce w inny sposób,  Panowie którzy usprawiedliwiają płacenie za seks tym ze nie ma innej możliwości, to jest żałosne i śmieszne. Mam nadzieje ze tak szybko wyjebiesz z tego forum jak tu wskoczyleś. :( 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZamaskowanyKarmazyn i @dahmer - czy możecie przenieść swoją kłótnię na priv? Dla mnie to akurat poważny temat i problem i chciałbym go omówić bez czytania jak sobie naskakujecie :)

3 minuty temu, Still napisał:

@bry nie przetrawiłes jeszcze rozwodu i nie do końca jesteś gotowy na jakie kolwiek relacje z kobietami.

Tak to widzę.

Na relacje typu związek - nie, ale brak seksu już mnie na prawdę wkurwia, czas leci i nie widzę perspektyw na zmianę, a formalny rozwód to dopiero przede mną.

Edytowane przez bry
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Still napisał:

@bry Relacje z kobietami to nie tylko LTR. Są jeszcze OnS czy FWB. 

Jak chcesz mieć sex skoro nie prowadzisz żadnych relacji??? 

ONS / FWB - dla mnie spoko, ale już chyba nie w moim wieku (zgadzam się z tym co pisze @dahmer). No chyba, że kupię sobie zajebistą furę i zrobię rejestrację ONS FWB :D 

Co do relacji - prowadzę, napisałem w pierwszym poście, ale z tych relacji nie ma drogi do samic, a podrywanie na mieście nie leży w moim charakterze.

14 minut temu, dahmer napisał:

Na poważnie - poszukaj laski do luźnego zwiążku opartego na seksie, a że pewnie będzie o to ciężko (chyba, że będzie po 30-tce i średnie SMV lub samotna matka), a jak seksu będzie brakować, to na płatne Panie.

Co do kobiet mam bardzo wyśrubowane wymagania, musi być co najmniej 8-9/10. Samotne matki to najgorsze co można trafić - taka tylko będzie się zastanawiać jak tu mnie przekonwertować na "tatusia". Pomijając już fakt, że z jakiegoś powodu taka kobieta jest samotną matką. Jeśli jest wdową to jeszcze można zrozumieć (chyba, że tu pomogła co nie co... ;) ), ale rozwódka - dla mnie lampka ostrzegawcza (w drugą stronę to też działa, w moim przypadku niestety też będzie).

 

14 minut temu, dahmer napisał:

Kobieta do związku to tylko kula u nogi dla faceta. Wydatki, rozjebane emocje, etc.

True. Jeszcze nie spotkałem faceta, który by mi z ręką na sercu powiedział, że standardowych problemów z samicą nie ma.

Edytowane przez bry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, bry napisał:

Co do kobiet mam bardzo wyśrubowane wymagania, musi być co najmniej 8-9/10.

Ooooo panie. Kto wybrzydza, ten nie rucha ;).

7 minut temu, bry napisał:

Samotne matki to najgorsze co można trafić - taka tylko będzie się zastanawiać jak tu mnie przekonwertować na "tatusia"

Po pierwsze, jak potrafisz być zimnym skurwysynem, taka mamusia szybko Ci uda uchyli. A dlaczego ??? Bo tylko tym Cię skusi. Dopiero później zacznie swoje gierki. Niech zaczyna ale wtedy się ulataniasz. 

7 minut temu, bry napisał:

ale rozwódka

Rozwódki są bardzooo wyposzczone i otwierają się bardzo szeroko na różnoraki sex. Po to wzięła rozwód aby po części po używać życia.

 

@dahmer panuj nad emocjami ;)

Edytowane przez Still
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Still napisał:

Ooooo panie. Kto wybrzydza, ten nie rucha ;).

Niestety już tak mam, że cenię sobie tą powierzchowną jakość. Inaczej u mnie zero reakcji, nawet jakbym w ch. chciał ?  I niestety nie udaje mi się nic z tym zrobić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniała logika, niektórych z Was. Jeśli nie mam ładnych koleżanek, chętnych na seks, to znaczy że Wy też nie macie, a Ci co mają są 18-letnimi Chadami :D

 

Dla tych, którzy mówią, że relacje FwB z ładnymi dziewczynami to coś niemozliwego, lub bardzo rzadkiego, zadajcie sobie kilka pytań:

 

- Do ilu atrakcyjnych dziewczyn w tym roku zagadaliście?

 

- Ilu dziewczynom zaproponowaliście spotkanie?

 

- Czy dotykacie/całujecie dziewczynę na pierwszej randce i nie poddajecie się, jeśli się odsunie za pierwszym razem?

 

- Czy potraficie rozmawiać z kobietą i jej przy tym nie zanudzić? Wykrzesać z siebie coś więcej, niż „Często tutaj bywasz?”, „Gdzie pracujesz?”, czy „Jesteś piękna”.

 

- W czym jesteście lepsi od stada desperatów, które je podrywa?

 

- Czy myślelibyście w negatywny sposób o kobiecie poznanej na imprezie, która poszłaby z Wami do łóżka tej samej nocy?

 

- Czy jak podoba się Wam dziewczyna to szukacie powodów, dla których miałoby Wam nie wyjść z nią, lub dla których nie warto spróbować swoich sił?

Edytowane przez Master
  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj w klubie „bry”

Ja natomiast im jestem starszy tym mniej mi się chce związku, o ile taka chęć pojawia zaczynam  liczyć minusy i plusy takowego „przedsięwzięcia” po czym odrazu mi się odechciewa...

Seks jest przereklamowany i nie zamierzam dla tego krótkotrwałego aktu tracić wolność i mieć kobietę ( problematora) na karku. Nie widzę siebie pomiędzy wrzeszczacymi babelkami i roszczeniowa pancią z która muszę toczyć codziennie bój kto ma rządzić w domu, ponieważ ta ma wyprany mózg przez TV i media społecznościowe. Wiadomo że każdy facet chciałby mieć kobietę i spokój ale niestety te dwa słowa dzisiaj się wykluczają. Podsumowując  Związek = dodatkowe problemy (zawsze) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Master napisał:

W czym jesteście lepsi od stada desperatów, które je podrywa?

TO JEST 'cycat' wieczoru Uuu! /LIKE obowiązkowo/

 

No właśnie @bry zastanawiałeś się co jest nie tak?

 

ZAPEWNE  nie.

 

CIĘŻKO SAMEMU zrobić/wykalkulowac mentalnie dobrą samoautorefleksje.

 

JEST /powiedzmy/ technika z czytania informacji z obrazów.

TU 'czepniemy się jak zwykle aVatara'. 

 

Zgadnij czyjego?

 

CO MOŻEMY zinterpolować od razu bez ognia palnika, niczym chirurg kowal stomatolog wyszczerbionego miecza.

 

CAŁOŚĆ  życia wypełniasz Ty.

Emanujesz/błyszczysz  swoją siłą konstruktora w danej dziedzinie.

Masz NATURALNE barwy rzeczywistości.

Tama którą namiętnie budujesz jest twoim domem.

 

TERAZ ZA LUSTRA SAMICY.

 

Przestrzeń którą tworzysz jest egocentryczna.

ZAKŁADAM, ŻE zawsze musiałeś mieć rację( wiem najlepiej/coś takiego).

NATURALNOŚĆ  na długą metę jest RÓWNA SZAROŚCI/NUDZIE.

DOM niczym zapora stał się więzieniem, przysłowiową "ZŁOTA KLATKA".

 

WYMAGASZ od samic/y perfekcji (9/10),  samemu będąc jednak przeciętniakiem bez auto refleksji.

 

 

REASUMUJĄC CO ZROBIŁEŚ PRZEZ OSTATNIE 3 LATA ZWIĄZKU, ABY ZNIWELOWAĆ SZAROŚĆ I WPROWADZIĆ RADOŚĆ DO RODZINY???

 

BO TO, że zapierdalałeś to wiemy.

Lecz to było na opłaty.

CO DLA SIEBIE I RODZINY JAKO ISTOT CZUJĄCYCH?????

 

 

.....potraktuj to jako jako schemat blokowy A nie Osobistą wycieczkę.....

......statystycznie jakieś 80% trafieństwa masz....w schemat......

.....pozdrawiam....

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Still napisał:

@bry Albo rybki albo akwarium. Albo obniżysz wymagania albo zostaje Ci Renia Rączkowska, bądź prostytutka. Innego rozwiązania nie widzę.

Plus zmieniasz myslenie "nie jestem typem podrywacza" - niestety w jakimś stopniu musisz nim zostać.

Źle czułbyś się uprawiając plataną miłość jak to określiłeś - to przestań się tak czuć jeśli pierwszego nie jesteś w stanie spełnić a dalej chcesz bzykać

 

Wiem, może troche truizmy jak rady w stylu "bezdomni do domu" - ale taka jest prawda bo wyjście trzecie to usiąśc na dupie, nie robić nic, mieć spokój jaki niektórzy tutaj reklamują. Tylko w tym podejściu jest jedno ALE. Zarówno u Ciebie jak i u tych którzy reklamują zycie bez kobiet jako super ekstra bezproblemowe - to jest zwykły konformizm i zracjonalizowanie swoich problemów pt. "nie potrafię poznawać kobiet/nie potrafiłem nigdy zbudować udanej relacji z kobietą". 

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Tornado napisał:

No właśnie @bry zastanawiałeś się co jest nie tak?

 

ZAPEWNE  nie.

 

CIĘŻKO SAMEMU zrobić/wykalkulowac mentalnie dobrą samoautorefleksje.

Zastanawiałem bardzo długo, z pomocą terapeuty również. Wiem jakie błędy popełniłem, akurat z tej sytuacji wyciągnąłem mnóstwo wniosków.

 

5 godzin temu, Tornado napisał:

Przestrzeń którą tworzysz jest egocentryczna.

ZAKŁADAM, ŻE zawsze musiałeś mieć rację( wiem najlepiej/coś takiego).

Tu się nie zgodzę. Akurat byłem zbyt układny i dawałem sobie wejść na głowę - dla świętego spokoju nawet wiedząc, że mam rację, ustępowałem bo to ona była typem "ja wiem wszystko najlepiej" - i to nie jest tylko moja własna obserwacja.

 

5 godzin temu, Tornado napisał:

WYMAGASZ od samic/y perfekcji (9/10),  samemu będąc jednak przeciętniakiem bez auto refleksji.

Nie znasz mnie osobiście więc to zbyt daleko idący wniosek.

 

5 godzin temu, Tornado napisał:

CO DLA SIEBIE I RODZINY JAKO ISTOT CZUJĄCYCH?????

Wiem czego robiłem dla nich za dużo, a czego za mało. No ale już i tak po jabłkach, wnioski na przyszłość i na teraz by być lepszym tatą niż byłem. Dla siebie od lat nie robiłem nic, a jeśli już to absolutne minimum.

 

A co do reszty - zgadzam się, dobra analiza, dzięki :)

 

Tak czy inaczej - zjechaliśmy z tematu przewodniego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.