Skocz do zawartości

Rozum vs Emocje


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia,

 

nie wiedziałem czy temat założyć tutaj czy może w dziale co cię wkur.........

 

Sytuacja z dzisiaj. Miasto gdzie bliżej do miliona mieszkańców niż do 100 000. Południe Polski. Jadę do pracy ... Czerwone światło. Pas lewy tylko do skrętu w lewo, a prawy do jazdy na wprost i w prawo. Stoję na prawym bo jadę prosto. Obok kobieta (ok. 40-45 lat). Stoi na lewym i też jedzie prosto. Na środku skrzyżowania zablokowała przejazd na 2 minuty. Dwa wielkie TIRy nie mogą przejechać. Kobieta na mnie trąbi i delikatnie pisząc drze ryja. Zaparkowałem bo było to pod biurem. Ona zaparkowała bo przyjechała do pobliskiego ZUSu. Za czasów białorycerskich odpuszczałem takie akcje, ale teraz zabawię się- pomyślałem szyderczo :D 

 

Wychodzę i ze stoickim spokojem, z uśmiechem na twarzy pytam dlaczego na mnie trąbi i się wydziera na pół miasta. Kazała mi się wrócić i zerknąć na znaki. Iść z powrotem na naukę jazdy i takie tam pierdololo. I poszła. Jakoś się nie spieszyłem do biura, słonko świeciło więc przeszedłem 100m przez te wszystkie przejścia dla pieszych i zrobiłem zdjęcie znaku. Wchodzę do ZUSu a tam ona wśród ludzi. Tłumy. Wchodzę i pokazuję jej zdjęcie. Pytam na głos czy ma honor i czy przejdzie jej przez gardło słowo "przepraszam". Dałbym sobie rękę uciąć, że przy takiej publiczności zrobi gównoburzę bo gdzie się przyzna. Miałem rację. Powiedziała: "Naucz się kultury jak jeżdzisz." I wyszła :-)

 

Tak, że tak ... Moje fakty, znaki drogowe i przepisy są niczym przy kobiecych emocjach :-) Tutaj nawet mógłby ktoś powiedzieć, że w oczach publiczności wyszedłem na desperata lub kogoś z zaburzeniami, ale już mnie nie obchodzi co kto o mnie myśli. Ważne, że wydzieliły mi się endorfiny i mam nadzieję, że kobieta uspokoi się przy następnej takiej akcji albo nie będzie się wydzierała na innych na środku skrzyżowań. Wiem, że nadzieja matką głupich, ale tutaj trzeba pracy u podstaw. 

 

Miłego dnia Bracia.

Edytowane przez Marvin
  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Marvin napisał:

"Naucz się kultury jak jeżdzisz."

Teraz już wiesz, że następnym razem masz na nią trąbić i się wydzierać:PKultura według kobiety.

Tak swoją drogą zauważyłem, że one często używają tego sformułowania jak coś nie idzie po ich myśli, jak ktoś się stawia lub wtedy gdy zwyczajnie nie mają racji. Kultura do jeżdżenia ma się jak logika do kobiety czyli wcale. Do odpowiedniego jeżdżenia potrzebne są przede wszystkim umiejętności i znajomość przepisów ruchu drogowego, których ona nie posiada. Nie posiada także nie tyle kultury co elementarnego wychowania, ponieważ nie potrafi się na drodze zachować.

 

Jakiś czas temu znajomy miał stłuczkę, której byłem świadkiem. Drugi samochód prowadziła jakaś kobieta. Z tego co pamiętam nie zachowała podstawowych zasad ruchu i nie zastosowała się do znaku. Jak przyjechała policja, tłumaczyła się, że to ona ma pierwszeństwo, bo ona jedzie:lol: Nic do niej nie docierało, nawet to jak policjanci do niej mówili, że to tylko i wyłącznie jej wina i tłumaczyli co zrobiła źle.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety po prostu czują się bezkarne, mogą kłamać, fałszywie oskarżać, obgadywać, krzyczeć, manipulować i nikt ich nie pociąga do odpowiedzialności za takie zachowanie. W przeszłości to mężczyzna miał prawo i powinność prostować kręte ścieżki kobiece do świata kultury i szacunku przy użyciu wielu sposobów, teraz mamy oczywiście do czynienia z jakąś globalną inżynierią społeczną i trzeba uważać, żeby nie popaść w konflikt z prawem. Popieram twoje stanowisko, skoro kobiety chcą być traktowane na równi to niech się zachowują jak dorosły człowiek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Marvin napisał:

Chyba pokrzyżowałem jej plany. Oj, ja niedobry :D

Przez Ciebie ktoś dziś nie porucha i będzie musiał przeprosić ?

 

32 minuty temu, Krugerrand napisał:

Jak przyjechała policja, tłumaczyła się, że to ona ma pierwszeństwo, bo ona jedzie

Stoję na lewoskręcie. Przede mną samochód. Jakiś parch stary - chyba Renault 19. W środku pańcia. W pewnym momencie pańcia wsteczny i JEB we mnie. Bez dania racji. Po prostu.

Pańcia wysiada, z mordą na mnie, ogólnie inba lvl 1000.

 

Moja wina.

Dlaczego?

 

BO ONA MA DZIECKO!!! ONA JEDZIE Z DZIECKIEM DO LEKARZA!!! HURRR-DURRR!!!

 

Wzruszłem ramionami, wydzwoniłem 112, ijo-ijo, bagiety jado.

Pańcia wydzwoniła swojego rycerza, przyjechał z odsieczą przed bagietami i piłuje ryj jak wyżej "bo ona z dzieckiem do lekarza, więc moja wina".

Podobnie wzruszłem ramionami i czekam na bagiety.

Bagiety przyjechały, objaśniłem co i jak, uszkodzenia pasowały do mojego story, pańcia potwierdziła, że "ona wsteczny i rura bo jedzie z dzieckiem do lekarza".

Bagiety ze stoickim spokojem nagrodziły pańcię mandatem, ja dostałem metkę do ubezpieczalni, rycerz pańciowy spieniony jeszcze potem dzwonił parę razy i sapał, jak to "wyruchałem ich na sarę" bo naprawa wyniosła z 10+ koła (drogie auto, uszkodzenia z zewnątrz niewielkie, ale pod spodem parę rzeczy się połamało i części sporo zrobiły).

Cóż - białorycerstwo mózg zaślepia...

  • Like 4
  • Dzięki 2
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marvin Brawo, spokój, konsekwencja i logika. Gdyby każdy facet tak podchodził do kobiet, to by nie zachowywały jak święte krowy. 

Jakiś czas temu pani (matka tapir z synem) stoczyła się na mnie na światłach. Po tym jak stwierdziła, że to ja w nią wjechałem po prostu powiedziałem, że ma prawo do swojej opinii ale sprawę rozstrzygnie policja po obejrzeniu nagrania z mojej kamery. Mina pani niezapomniana. Nie było uszkodzeń więc skończyło się na przyznaniu że to jej wina i przeprosinach. Pewnie nie pierwszy raz pani coś odwaliła, tylko pyskowanie albo granie biednej kobietki wystarczało żeby facet odpuścił. Wiem, że mogłem wezwać policję itd. ale że nie było strat nie widziałem sensu spóźniania się do roboty itd. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Moim zdaniem walka z wiatrakami. Spłynęło po niej jak po kaczce i poszła być suką gdzieś indziej. Bez wyciągnięcia realnych konsekwencji czyli w tym przypadku zatrzymania kobiety do przyjazdu policji i przedstawienia funkcjonariuszom dowodu na złamanie prawa przez pańcie za dużo w jej nastawieniu się nie zmieni. Baby nie przegadasz, pewnie jeszcze opowiedziała znajomym jakiego to barana na drodze nie spotkała.

 

W Islamie za zdradę jest ukamieniowanie, a i tak zdradzają. Myślicie, że werbalne przytoczenie faktów coś da? Wątpię.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Orybazy napisał:

Jakiś czas temu pani (matka tapir z synem) stoczyła się na mnie na światłach. Po tym jak stwierdziła, że to ja w nią wjechałem po prostu powiedziałem, że ma prawo do swojej opinii ale sprawę rozstrzygnie policja po obejrzeniu nagrania z mojej kamery. Mina pani niezapomniana. Nie było uszkodzeń więc skończyło się na przyznaniu że to jej wina i przeprosinach.

Panie, jak masz kamerę to siedzisz cicho i nic nie mówisz, że masz kamerę. Dzwonisz po bagiety i gęba na kłódkę. Przyjeżdżają, Pani się produkuje, a Ty dalej swoją wersję. Jak już jest spisany protokół to mówisz, ale ja mam kamerę i wtedy film dopiero. Składasz od razu zawiadomienie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 298 kk - wyłudzenie odszkodowania. Bagiety pewnie to uwalą ze względu na art. 298 par. 2 KK (choć niesłusznie, bo to nie jest dobrowolne), ale Pani zbroję obsra jak należy i się nauczy na przyszłość.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/23/2019 at 8:34 PM, Sceptyczny? said:

Panie, jak masz kamerę to siedzisz cicho i nic nie mówisz, że masz kamerę. Dzwonisz po bagiety i gęba na kłódkę. Przyjeżdżają, Pani się produkuje, a Ty dalej swoją wersję. Jak już jest spisany protokół to mówisz, ale ja mam kamerę i wtedy film dopiero. Składasz od razu zawiadomienie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 298 kk - wyłudzenie odszkodowania. Bagiety pewnie to uwalą ze względu na art. 298 par. 2 KK (choć niesłusznie, bo to nie jest dobrowolne), ale Pani zbroję obsra jak należy i się nauczy na przyszłość.

@Sceptyczny? Nie wpadłem na to,  dzięki to zastosowania nastepnym razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja opiszę swoją sytuację z kobietą, tylko w tym przypadku byłem bardziej jako obserwator. Dojeżdżałem do skrzyżowania, a tam dziewczyna chciała wyprzedzić faceta (jakiegoś dziadka), to działo się na wsi. No i dla nich pech że dziadek skręcał w lewo na skrzyżowaniu, on przytomny odbił, a one na skos przez mały rów i ugrzęzły na skarpie, dosłownie 1m od solidnego drzewa. Od razu lecę do nich czy wszystko ok, nic się nie stało jedynie z samochodem. A one od razu, że to dziadka wina bo nie włączył kierunku i to przez niego wszystko. Ja stanowczym głosem bo dziadek cały się trząsł, że to tylko jest ich wina i nie macie prawa się do niego sapać, tylko trzeba się cieszyć że w drzewo nie jebneły bo by trzeba było je zdrapywać. Po przemyśleniu dzwoniły do swoich facetów i przyznały się że to ich wina, znaczy kierującej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.