Skocz do zawartości

Małżeństwo po latach w Polsce, czyli pies ważniejszy od męża


Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj obserwowałem przez chwilę mieszające w pobliżu małżeństwo. Obydwoje przed 50-tką, ponad 20 lat stażu. Dorosły syn, brak wizyt policji, kłótnie kiedyś rzadko, prawie nie widoczne na zewnątrz, teraz słychać trochę częściej. Jednak nie wszystko złoto co się pozornie świeci. Mąż zarabia niewiele, normalna budowa ciała. Żona otyła, po ślubie spasła się jak świnia, zarabia teraz trochę więcej od niego. Samica kupiła psa, na którego chucha i dmucha. Zwierzę dość tępe i źle wychowane, rozpieszczone, ucieka, załatwia się w domu, itd. Jego żona pozornie bardzo miła i gadatliwa, paniusia z lekkim ąę. 

 

Wczoraj jej mąż rozmawiał przez tel. z kolegą, co było słychać. Małża obok ze swoim sierściuchem, który zaczął skakać na niego. Gość kilkukrotnie zwracał psu uwagę, ten nie reagował. W końcu zdenerwowany, nie przerywając rozmowy tel rzucił 2 przekleństwa do psa, żeby się uspokoił. Żona słysząc to wpadła w szał "jak się odzywasz do psa!!!", po czym zaczęła okładać go pięściami po torsie, aż hukało. Mąż pani z telefonem przy uchu, bez słowa tylko skrzywił się i szybko odszedł chowając za pobliski garaż, żeby nie dostać kolejnej serii ciosów. 

 

Dziękuje codziennie Bogu, rozsądkowi, a teraz także temu forum, za to, że nie dałem wmanewrować się małżeństwo swojej ex. Takie obrazki widzę wokół coraz częściej.

 

Też widzicie przykłady coraz większego upodlenia i poniżania mężów przez żony, w swoim najbliższym otoczeniu?

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 8
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu facet dla niektórych kobiet ma po ślubie swoje jasno określone miejsce i przeznaczenie.

 

- Mamusiu - Jasio mówi - pójdę do sklepu, bo potrzebuję na jutro zeszyt do szkoły.

- Ani mi się waż! Taka pogoda, że psa szkoda wypędzić. Tatuś pójdzie.

 

 

Edytowane przez Exar
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Marek Kotoński napisał:

Skoro na ulicy lży go i bije po torsie, to co musi się dziać w domu?

Strach pomyśleć, co tam gość musi przechodzić. 

19 minut temu, Exar napisał:

Po prostu facet dla niektórych kobiet ma po ślubie swoje jasno określone miejsce i przeznaczenie.

Kiedyś to była niby romantiko-para, z tego co ich kojarzę. Przytulanie, za ręce, itd. 20 lat stażu i z czarodziejki zrobiła się czarownica. 

 

Chodzi plotka, że żona kiedyś przyprawiła mu rogi z przełożonym z poprzedniej pracy. Były jakieś kłótnie o to, ale ze względu na dzieciaka, gość wybaczył. Jej była najlepsza przyjaciółka w kłótni, wykrzyczała jej to w twarz, przy ludziach i przyjaźń damska się zakończyła. 

 

@Bullitt Gość nie zarabia dużo, tu jest też zapewne jego problem. Gdyby odeszła i musiał by płacić alimenty (na wtedy nie pełnoletniego syna), to żył by na jeszcze na niższym poziomie. Mieszkają w jego domu rodzinnym. 

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt wina, nie wina tego Pana.

 

Ludzie z forum mają inną optykę na te spawy.

 

Faceci kiedy ogarniają w końcu w jakim są gównie czyt. małżeństwie. Machają na to reką i powoli staczają się na każdej płaszczyźnie życia. Poddają się. I tak wygląda życie w małżeństwie. Co uznawane jest za normę. Tak jak zachowania kobiet z border np to jest to samo - głupota uznana za normę zachowań kobiet. 

 

Nie chcę oceniać takich gości... W dodatku dostał kopa prosto w jaja od swojej żony. I sam się pewno przed sobą przyznał, że ma konkretne przejebane. A co jego koledzy? To samo mają - konkretnie przejebane. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Bullitt napisał:

czy nie uważacie, że to w dużej wina kolesia, że do tego doprowadził w swoim związku? No litości. Jedni mają jak ten koleś, inni mają tak że pani staje na baczność gdy mówi mężczyzna.

Masz rację!! Od nas, mężczyzn to zależy.

Ale  jak doprowadzić? Tylko ciągłym prowadzeniem związku i utrzymaniem szacunku samicy. Brzmi nawet dla mnie całkiem prosto!

Tylko.... żyjemy w świecie feminazizmu, mee-too i wynaturzonej politycznej poprawności?! W ilu przypadkach zostaniesz posądzony o tresurę, psychiczną przemoc i bycie męską szowinistyczną świnią, która "nie umie wysłuchać i nie rozumie".

 

Biedny piesek! Czy już rozumiesz, że ta dobra pańcia po prostu go uratowała przed potworem?

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

sam się pewno przed sobą przyznał, że ma konkretne przejebane. 

Żałosne w takich przypadkach czasem jest to że taka osoba wszystkim wciska kit że jest dobrze, i równocześnie atakuje osoby które są wolne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, informatyk napisał:

Panom najtrudniej przyznać sam sobie że sobie nie radzą z agresją swoich żon

@informatyk

Bez pierdololo proszę!!!

Konstruktywnie zaproponuj - jak zareagować na agresję ze strony kobiety, w konkretnym momencie tejże agresji.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Patton napisał:

Żałosne w takich przypadkach czasem jest to że taka osoba wszystkim wciska kit że jest dobrze, i równocześnie atakuje osoby które są wolne.

Prosta matematyka siedzenie w gównie jest prostsze a przede wszystkim wygodniejsze, nie każdy ma wolę do walki poddać można się zawsze walczyć mało komu się chce.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo na pewno wzmacnia pozycję kobiety, ale nie decyduje o kształcie związku. Wśród znajomych mam przykłady zarówno normalnych małżeństw, w których mężczyzna jest szanowany i wspierany przez żonę, jak i konkubinatów, np związków pana z samotną matką, w których pan jest kompletnie zaorany i sprowadzony do roli bankomatu.

 

Decyduje charakter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bullitt napisał:

No dobrze, pani winna, ale czy nie uważacie, że to w dużej wina kolesia, że do tego doprowadził w swoim związku? No litości. Jedni mają jak ten koleś, inni mają tak że pani staje na baczność gdy mówi mężczyzna. Od czego i kogo to zależy? No właśnie. 

Lata temu przeczytałem list od faceta który bardzo dał mi do myślenia. Od tamtej pory wracałem do niego wiele razy. Obecnie już link pod którym była pełna wersja listu nie działa ?

Wrzucę to co udało mi się skopiować wcześniej ( i ocalało):

 

"Wszystkie kobiety chcą ciepłego domu, ogródka, dzieci, wspólnych 
tematów do rozmów, czułości, zaufania, troskliwości. Chcą, żeby ich 
facet był jak prawdziwy Robert Redford i ten z filmów. Chcą, żeby 
tenże Redford realizował swoją wspaniałą karierę, ale żeby wracał po 
15. do domu, pomagał w sprzątaniu, zmywał naczynia, wynosił śmieci, 
chodził na spacery i na obiady do teściowej. Usilnie latami pracują 
nad swoim Redfordem. Jeśli są nieustępliwe to mają w efekcie .... 
Dulskiego. I wtedy gnoją go za to, że jest jaki jest, że był uległy. 
Na starość z grymasem nieszczęścia na twarzach wracają do minionych 
lat: - Ach, gdybym wyszła za Stefana a nie tego safandułę, to moje 
życie byłoby inne." 

wyborcza.pl/1,97848,6350593,Jestem_meska_swinia.html

 

 

Gość na wstępie pisał że on sam taki był i że nawet to rozumie. Faceci sami sobie winni, że do tego dopuścili.

Po prostu będąc facetem trzeba stawiać granice w związku...żeby się nie obudzić któregoś dnia jak ta przysłowiowa żaba która się ugotowała, bo powoli, powoli ktoś podkręcał temperaturę w garnku.

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Morfeusz said:

Też widzicie przykłady coraz większego upodlenia i poniżania mężów przez żony, w swoim najbliższym otoczeniu?

Znam jeden przypadek, ale z opowiadań, więc nie wiem na ile to prawda. Małżeństwo koło 40 tki. Oboje dobrze wykształceni, dwójka dzieci. Żona nerwowa dominująca w związku. Cała kasa musi być pod jej kontrolą, ma ostatni głos we wszystkich sprawach. Po alkoholu niestety włącza się jej agresor i potrafi jebnąć konkretnie mężowi, jak uzna, że się jej stawia w jakiejś kwestii. Opowieść z trzeciej czy czwartej ręki więc nie wiem na ile prawdziwa.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jak napisałem powyżej - decyduje charakter. Faceci, którzy mają szacunek w związku, to są ci sami, którzy radzą sobie w relacjach w pracy, w biznesie, nie pozwalają się oszukiwać i wykorzystywać innym na co dzień.

 

Z kolei ci dojeżdżani to są z reguły goście ulegli, odpuszczający, nie potrafiący walczyć o swoje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malzenstwo 47 lat. Ona. "Ale wychowales tego psa,nie wejdzie na podworko, jak go nie zawolasz". On. " Jak mnie wku....sz to bedziesz razem z nim tam stala" . Czarny chumor mojego ojca,ale matka o tym nie wie. Ale to jest jedyny facet jakiego znam gdzie w wieku70 lat trzyma garde wysoko. Jego bracia sprzataja gdy ich zony siedza i nic nie robia. Matke to zlosci ,ze tamci tyle robia, a jej to nic nie pomaga. Zadalem jej jedno pytanie. "Czy szanowala by ojca jak by byl taka ulegla fujara jak jego bracia". Prosilem przy tym o szybka odpowiedz. Odpowiedziala "nie" i zrobila wielkie oczy.

  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego od zawsze to powtarzam. TYLKO I WYŁĄCZNIE ZWIĄZEK L.A.T. Jak już ktoś musi być w związku. Ja muszę :D i akurat takowe stosuje. :D

 

A dlaczego muszę? Powiem szczerze Wam Bracia, gdybym nie miał takiego popędu seksualnego to olałbym temat związków całkowicie.

 

Powiedzcie mi gdy już mój popęd opadnie, a z wiekiem jak jest wiadomo... Po chuj mi zrzędząca gruba/chuda baba która mnie będzie ograniczać swoim pierdoleniem.

 

I najważniejsze w dzisiejszych czasach zawałów, udarów, wylewów, depresji- NAJWAŻNIEJSZY JEST KOMFORT PSYCHICZNY!!!!!

 

 

Edytowane przez trop
  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, trop napisał:

Powiedzcie mi gdy już mój popęd opadnie, a z wiekiem jak jest wiadomo... Po chuj mi zrzędząca gruba/chuda baba która mnie będzie ograniczać swoim pierdoleniem.

Szklanka wody. Odpowiedz pan i bialych zazdrosnikow. A odpowiadajac na pytanie. Do niczego, jak juz ch.j nie stanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, karhu napisał:

Szklanka wody.

Jestem pewien że nie będzie mi się chciało pić na łożu śmierci :D  A jeśli mnie będzie stać w wieku starczym na młodą pielęgniarkę, to dam jej z 10 tysi, łyknę dwie wiagry, dupę złoję, serce stanie i mogę odchodzić z tego łez padołu :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, trop napisał:

TYLKO I WYŁĄCZNIE ZWIĄZEK L.A.T.

Rozwin prosze, bo pierwszy raz slysze ten skrót, czy dobrze znalazłem ? "Living Apart Together"

 

Z tego samego portalu na którym znalazłem to tumaczenie: "LH" = living hell .... jakże pasuje na opis związku tego pana ....

 

Już tu kiedyś wspomniałem, mam sąsiadów małżeństwo, ona też większa od niego, starsi, koło 60ki na oko, ale nie widziałem,

żeby jakieś pracowało, on taki lekko przygarbiony, suchy, nigdy nie widziałem jak rozmawiali, on jak go czasem widzę, to tylko

przemyka tak, żadnego uśmiechu, żadnej gadki szmatki, cień człowieka. Ona taka jakby większa i bardziej agresywna, widać, że

wszystko musi być tak jak ona chce.

Moim zdaniem, podstawowy problem małżeństwa jest taki, że samice na terytorium mieszkania są po prostu terytorialne,

a samce, przychodzą do domu odpoczywać, bo ciężkich bojach na zewnątrz, a jak Cię samica wkórwi to nie masz gdzie iść i jesteś

skazany za zrzędzenie nad uchem, a faceci jako istoty kochające święty spokój, żeby go dostać muszą ulegnąć ...

Nawet jakbyś miał drugie mieszkanie i mógł tam kimać, to zawsze zostaje odpowiadanie majątkiem w razie rozwodu, trzymają

nas za jaja ... tragedia ...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.