Skocz do zawartości

Małżeństwo po latach w Polsce, czyli pies ważniejszy od męża


Rekomendowane odpowiedzi

Dodam pięć groszy od siebie że na początku znajomości z moją żoną była rozmowa ze nie lubię psów i nie będę chciał mieć nigdy.  Pod moją nieobecność nabyła psa pies ten niszczył wszystko ponieważ miał dużo energii (oczywiście były to rzeczy za moje pieniądze i wykonane moją pracą) nic sobie z tego nie robiła.  Po krótkim czasie zajmowała się nim też tylko na opierdol zamiast spacer wypuszczenie i niech sobie lata po miejscowości jak bez pański (na obecne czasy gmina radzi sobie bardzo dobrze bo nie ma wałęsajacych się bez pańskich psów) . Teraz mieszka na 4 piętrze więc myślę że pies ma jeszcze mniej spacerów bo pani się nie chce gdy tylko wejdę na klatkę to słychać jak ujada (nie jest to agresywny pies)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, trop napisał:

@Bullitt

No powiedzmy że 5%. :) W porywach 10% gdy kobieta jest już bliżej "ściany". :) 

Ja bym raczej obstawiał 0,1% Reszta pań po prostu nie ma odpowiedniej siły negocjacyjnej, żeby przeforsować to co one by chciały.

Od razu nadmienię, że piszę o związkach ludzi w wieku 30+, którzy wchodzą w okres rozmnażania. 

Co innego gdy ma się lat 20 i mieszka w akademiku (normalne jest że wtedy niejako jedyną opcją jest związek L.A.T (każdy mieszka na swojej chacie/stancji/akademiku.

 

Poza tym gdy mieszka się samemu możliwości ew romansu/skoku w bok rosną do sześcianu.

Mieszkając razem ludzie uskuteczniają jakieś krzywe akcje w stylu SMS-owanie z kibla "po kryjomu" gdzie i tak widać nagle, że druga strona wszędzie zaczyna biegać z telefonem przy tyłku (nagła zmiana wali po oczach).

Mieszkając samemu mamy całe wieczory na ew. romanse. Teraz pytanie, która laska do tego dopuści żeby facet latał tak samopas ? bez czujnego nadzoru partnerki?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Mieszkając samemu mamy całe wieczory na ew. romanse. Teraz pytanie, która laska do tego dopuści żeby facet latał tak samopas ? bez czujnego nadzoru partnerki?

Taka sama.

I dokładnie o taką nam chodzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajcie z tą winą faceta.

W środowiskach RedPill przesadnie często usprawiedliwia się zachowania kobiet hipergamią, i tym że to naturalne i nie da się tego zmienić.

No to trzeba być konsekwentnym, i usprawiedliwić zachowanie faceta tym że jest może samcem beta. Czyli naturą tego faceta której się nie da zmienić.

 

A konkretniej to winę bym widział w systemie, który nie uświadamia facetów że samce beta nie nadają się do związków. (bo zostaną zdominowani)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Bullitt napisał:

Ile procent kobiet chce takiego związku? Może 5?

Chcieć mogą, ale mając 30+ wiele z nich, albo zaakceptuje związek typu LAT, albo spędzą resztę życia z kotem i butelkami wina. 

 

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Morfeusz napisał:

... wiele z nich, albo zaakceptuje związek typu LAT, albo spędzą resztę życia ...

Nie zawsze tak jest.

W moim towarzystwie po rozwodowym +/- 40 lat jest parę takich pań ale też całe mnóstwo za którymi faceci uganiają się bez opamiętania. Pamiętajmy dla 45 latka kobita 40 latka nie jest stara. Wiele z nich dopiero po pogonieniu męża żyje pełną piersią - wolna jest, alimenty ma, 500+, 300+ ... itd. Nie ograniczają kontaktu z ojcem - leć synek do tatusia na weekend i niech ci kupi coś ...

 

Dwa przypadki nie wgłębiając się w szczegóły:

  • jeden facet ugania się za matką z dzieckiem zaniedbując własnego syna, ona go gania - tu pojedź, tam zawieź, to kup, tamto załatw. Jak to ten gość mówi - "chciałbym jeszcze kiedyś założyć rodzinę" ?
  • drugi facet ... ożenił (!!!) się z matką z dzieckiem. Wstawia na FB zdjęcia ich szczęścia. Ten facet jak i kobieta są po rozwodzie. 
Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2019 o 18:02, trop napisał:

@Bullitt

No powiedzmy że 5%. :) W porywach 10% gdy kobieta jest już bliżej "ściany". :) 

Panowie co wy piszecie? Co to za różnica ile z nich tego chce? :D

Przecież nie mieszkasz z kobieta po 2 randce. Ba po roku spotykania się jest to odważny krok. 

Nie widzę problemu kończyć związek, kiedy laska chce poczynić "ten krok". Można wymienić na młodszy model. ;)

A nawet jeśli to wolę pobyć sam niż wpuszczać na swój teren samiczki na zbyt długo.

 

Oczywiście jeżeli ktoś chce zakładać rodzinę to mieszkanie razem jest naturalną koleją rzeczy. No ale to osobny przypadek.

 

Ja wolę mieć kilka koleżanek i spotykać się z nimi w różnych terminach. Tzw. kręcenie talerzy. 

Na ten przykład zaprosiłem sobie znajomą (moja kiedysiejsza ex.). Jako wspaniałomyślny samiec pozwoliłem im mieć nocleg u mnie na urlop. Na tydzień przyjechała, wzięła ze sobą przyjaciółkę.(obie takie mocne 6 a może nawet 7 w mojej skali)

Tak więc mam dwie samice u siebie w sypialni. XD 

Na szczęście normalnie pracuje i większość dnia ich nie widzę bo za szybko by mnie zmęczyły.

 

W ogóle ostatnio pisałem o urlopie od kobiet ale jakoś dziwnie się składa, że coraz więcej się wokół kręcić zaczyna. Nie wiem co jest grane. XD

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2019 o 16:17, Normalny napisał:

drugi facet ... ożenił (!!!) się z matką z dzieckiem. Wstawia na FB zdjęcia ich szczęścia. Ten facet jak i kobieta są po rozwodzie. 

Ciekaw jak naprawdę wygląda jego życie. FB i zdjęcia na nim to obłuda i kłamstwa większe niż nasze obecne stację telewizyjne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 25.08.2019 o 14:11, zuckerfrei napisał:

gównie czyt. małżeństwie. Machają na to reką i powoli staczają się na każdej płaszczyźnie życia

Cheaper to keep her.

W dniu 28.08.2019 o 07:35, SSydney napisał:

 Tak więc mam dwie samice u siebie w sypialni. XD 

 Ty śpisz z nimi, dobrze rozumiem?

Co za lis!

W dniu 26.08.2019 o 13:24, imprudent_before_the_event napisał:

kobiet hipergamią, i tym że to naturalne i nie da się tego zmienić.

No to trzeba być konsekwentnym, i usprawiedliwić zachowanie faceta tym że jest może samcem beta. Czyli naturą tego faceta której się nie da zmienić

Hipergamia jest w kżeńskiej naturze Pań od miliona lat, aprobowana orzez społeczeństwo  odzywa się w ich zachowaniach.

 

Beta Pan to Pan, którego męska natura została przez społeczeństwo ściśnięta do rozmiarów groszku i schowana w nim głęboko za sprawą wychowania na "dobrego chłopca". Odzywa się w Panach: w alfach często, w betach rzadko.

 

Takie moje wnioski, ament.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba nie, bo alf zawsze jest mniej.

Nawet jak weźmiemy grono alf do jednego pomieszczenia, to wśród nich ktoś (większość) zostanie betami.

Każdy ma coś z alfy i bety.

Obecne problemy to wynik zwiększenia grona spośród którego się wybiera alfy i bety.

Jak było 100 grup po 3 facetów, to było 100 alf.

Jak jest 10 grup po 30 facetów, to jest 10 alf.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2019 o 13:24, imprudent_before_the_event napisał:

A konkretniej to winę bym widział w systemie, który nie uświadamia facetów że samce beta nie nadają się do związków. (bo zostaną zdominowani)

Myśl przewodnia niezła i słuszna, ale ja bym to trochę zmodyfikował, a mianowicie widze taką zasadę: musisz mieć taki związek i kobietę, jakie jesteś w stanie utrzymać.

 

Sam, będąc przed 40tką zaliczyłem ostrą zjebnię życiową i rozumiem, że nie miałem respektu u kobiety.

Sam, będąc przed 40tką doświadczyłem też tego, jak to jest, gdy kobieta Cię pożąda. Nie Twojej kasy, nie Twojego garnituru, nie perfum czy wycieczek czy innego gówna. Ciebie i Twojego kutasa.

 

W każdym razie trzeba się pilnować, dbać o siebie i nie zapuścić. Facet zapuszczony dla baby jest przedmiotem pogardy. Żeby było śmieszniej, atrakcyjność fizyczna jest podstawowa i niezastępowalna żadnym innym atrybutem. Owszem - majątek, pozycja, obycie - to robi wrażenie,  to dopełnia, ale nie zastąpi atrakcyjności cielesnej.

 

Dziś usłyszałem historię mojego dawno nie widzianego kuzyna: chłopak cichy, spokojny, bez przebojów. Wysoki, ale taki raczej tyczkowaty niż Conan Barbarzyńca. Związał się z jakąś laską, z bogatego domu, podobno niezłą dupcią. Dziwnym trafem pobrali się. Koleś zamieszkał z nią, w domu jej starych. Okazało się przy tym, że nie mogła zajść z nim w ciążę. W krótkim czasie laska wygoniła go z domu, rozwiodła się z nim i zaszła w ciąże z kolejnym. Koleś obecnie leczy się psychiatrycznie.

Na tym przykładzie widać, że nie można brać sobie baby ponad swój stan i możliwości. Kobieta musi czuć, że jest z najlepszą możliwą partią i złapała przysłowiowego Pana Boga za nogi. Czy tam za co innego. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, MrThruster napisał:

Okazało się przy tym, że nie mogła zajść z nim w ciążę. W krótkim czasie laska wygoniła go z domu, rozwiodła się z nim i zaszła w ciąże z kolejnym. Koleś obecnie leczy się psychiatrycznie.

Na tym przykładzie widać, że nie można brać sobie baby ponad swój stan i możliwości.

Kompletnie się nie zgadzam. Gdybym chciał i nie mógł mieć dzieci z aktualną żoną (tzn. jej wina albo niedobranie), to bym ją rzucił.

 

Decyzja kobiety jest dla mnie logiczna, choć dla chłopaka to było bolesne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kapitan Horyzont napisał:

Kompletnie się nie zgadzam.

Ja również! Ale panna zrobiła, jak zrobiła. :) Dobra, to była satyra. 

1 minutę temu, Kapitan Horyzont napisał:

Decyzja kobiety jest dla mnie logiczna, choć dla chłopaka to było bolesne.

Ależ pewnie, że logiczna. Nawet atawistyczna, bo one takie są. Ale ty wypierdolenie go z chałupy to przegięcie. Zresztą, nacisk chciałem położyć na co innego: koleś wziął babkę zupełnie nie ze swojego świata, zbyt ładną, zbyt nieokiełznaną i zbyt księżniczkowatą i dzianą (kasą starych). O to mi chodziło, że on jej niczym nie kasował. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/25/2019 at 1:14 PM, Morfeusz said:

Też widzicie przykłady coraz większego upodlenia i poniżania mężów przez żony, w swoim najbliższym otoczeniu?

 

Nie aż tak jaskrawie ale w pracy oceniam, że 30 - 50 % mężatek żartuje, narzeka albo w inny sposób nie szanuje swoich mężów. 

 

Nie mogę sobie przypomnieć sytuacji w której któraś ze znajomych mężatek chwaliła by swojego męża. Taki mamy klimat zdaje się.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.