Skocz do zawartości

Kochanie kiedy będziemy mieli dziecko - za 2 lata. Co sądzicie o takim tekscie mężczyzny?


Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowała mnie Pani Malina :D:

 

 

 

Moim zdaniem bardzo przesadza. Czy wy męzczyźni mówicie tak żeby kobiete zwodzić czy raczej bo uważacie że trzeba odłożyc decyzje w czasie i np wiecej zarobic czy kupic wieksze mieszkanie. Ja akurat sama do swojego partnera mówie dokładnie taki sam tekst "dziecko najwczesniej za 2lata". Jest to spowodowane tym że chce rozwinąc firme, miec finanse i perspekywy a nie dorabiac sie z dzieckiem na reku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Androgeniczna napisał:

Ja akurat sama do swojego partnera mówie dokładnie taki sam tekst "dziecko najwczesniej za 2lata". Jest to spowodowane tym że chce rozwinąc firme, miec finanse

Andromaciczna ale to Ty tak uważasz, jeśli Twój partner tak powie to jednak może Cię zwodzić ?

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak dla mnie babka ma dużo racji, faceci odkładają rzeczy na „potem” bo tak naprawdę nie maja zamiaru tego robić. Boja się powiedzieć partnerce bo nie chcą dostać opierdolu i słuchać marudzenia ? Tylko na nieszczęście facetow kobiety nie zapominają, i za te dwa lata na pewno się o wszystko upomną ? 

 

To tak jak z moim facetem, od roku mi mówi ze naprawi kran który przecieka. Jak można się domyśleć jeszcze do naprawy się nie zabrał, prędzej sama się wk*rwie i za to zabiorę ?

Edytowane przez Lana07
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To podejście małego dziecka, które chce zabawkę od razu, już, teraz, zaraz!

 

14 minut temu, Lana07 napisał:

To tak jak z moim facetem, od roku mi mówi ze naprawi kran który przecieka. Jak można się domyśleć jeszcze do naprawy się nie zabrał, prędzej sama się wk*rwie i za to zabiorę

Poproś go o to w konkretnym przedziale czasowym (np. do końca tygodnia). Skonkretyzuj prośbę. Powiedz, że świetnie sobie da z tym radę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Obliteraror napisał:

Poproś go o to w konkretnym przedziale czasowym (np. do końca tygodnia). Skonkretyzuj prośbę. Powiedz, że świetnie sobie da z tym radę.

Popieram, to podejście bardzo dobrze się sprawdza.

Właśnie tak postępuję z moim dzieckiem i stopniowo osiągam coraz lepsze rezultaty.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terrorystki!!!

Przynajmniej nie kryją sie do czego faceci są potrzebni, do spełniania zachcianek…

kiedy ? teraz! już! natychmiast! bo ja chce xD

Tak bardzo kochają faceta, że chcą mieć z nim dziecko i żyć, ale jakby jednak coś nie szło jakkolwiek po ich myśli, to jednak go nie kochają i elo w 3 minuty :D

No to ja kurwa czegoś tu nie kumam....

Co lepsze historie kończą się tak, że facet idzie na bok, bo pojawia się upragnione bobo.

Facet? Nie, bankomat! :D

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona ma plan mieć, on ma plan nie mieć, ale plan (sprowadzenia na świat kolejnej istoty, która, najprawdopodobniej w cierpieniach, umrze) kobiety ważniejszy.

Jeśli nie realizujesz jej planu to znaczy że nie rokujesz. Następny śrubokręt proszę. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lana07 napisał:

A jak dla mnie babka ma dużo racji, faceci odkładają rzeczy na „potem” bo tak naprawdę nie maja zamiaru tego robić.  ?

 

To ja odbiję piłeczkę. Bardzo często kobiety chcą przyjlepać związek ślubem i dzieckiem jak najszybciej, najlepiej jescze kiedy jest zakochanie i obie lub jedna strona jest oszołomiona i ogłupiona hormonami. Jest to z wiadomych względów szalenie niebezpieczne, a wiele kobiet pokazuje swoje prawdziwe oblicze dopiero kiedy już jest ślub (pół biedy) i dziecko (katastrofa). 

 

Cytat

Tylko na nieszczęście facetow kobiety nie zapominają

Tylko dureń uważa, że taki temat się rozejdzie po kościach. Są tacy, którzy w ogóle nie chcą, ale zwodzą i grają na czas. Nie neguję. 

Ale jest pewnie i niemało facetów takich jak ja, którzy chcą być ojcami i budują swoją pozycję i zaplecze z myślą o takiej przyszłości. 

Ale dla mnie nie ma mowy o dziecku zanim się nie przeżyje jakiegoś czasu razem, zanim nie opadnie haj hormonalny i zanim nie wypróbujemy swoich charakterów w codziennych problemach i w konfliktach między sobą. Inaczej nie ma opcji i jako facet za dużo ryzykuję. 

 

Cytat

To tak jak z moim facetem, od roku mi mówi ze naprawi kran który przecieka. ?

Jak męzszczyzna mówi, że coś zrobi, to zrobi. Naprawdę nie trzeba mu co pół roku przypominać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadziła.

Bo postawiła pragnienie kobiety ponad pragnieniem (czy planami) mężczyzny.

Po drugie kobiety robią tak samo odwlekając pewne rzeczy.

"Nie teraz bo mnie głowa boli. Jutro."

Albo sytuacja gdy nie mówią facetowi, tylko same sobie w głowie:

"Teraz nie odejdę, ale jak znajdę nowa gałąź to już tak".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czy coś jest kłamstwem czy też nie nie wynika z 1 zdania. Na to się składa cała postawa i to w długiej perspektywie widać o co chodzi. To może być prawdziwe stwierdzenie jeśli idą jakiekolwiek czyny/rozpoznanie w tym zakresie. 

Owszem może to być również kłamstwo ale to po działaniach/pytaniach idzie poznać. Można również zapytać o to jakie przygotowania się zrobiło samemu w tym zakresie. 

@Androgeniczna z tym dorabianiem to nie przesadzaj, dużo ważniejsze są kompetencje. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2019 o 13:22, Lana07 napisał:

 ?  ?To tak jak z moim facetem, od roku mi mówi ze naprawi kran który przecieka. Jak można się domyśleć jeszcze do naprawy się nie zabrał, prędzej sama się wk*rwie i za to zabiorę 

Lena07 on jest jak Bóg, przyobiecał , a na spełnienie obietnicy trzeba troszkę poczekać...cierpliwości i wiary. Po dwóch latach u mnie jutro będzie tynkowanie choć jest i możliwe, że zbyt grzeszna byłam .?

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tego w ogóle nie planuję. Póki co w ogole nie dopuszczam myśli o tym, by mieć potomstwo. Może po 30-tce o ile w ogóle... Za dużo póki co widzę sprzeciwów i na tą chwilę mogę rzec, ze bym się bardzo obawiała zajść w ciążę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Helena K. imperatyw biologiczny i parcie na dziecko leży po stronie kobiet, więc siłą rzeczy, traktują mężczyznę instrumentalnie (co niesie ze sobą wiele konsekwencji w różnych aspektach). Faceci najczęściej mierzą kobiety "swoją miarką" (zwróć uwagę jak często przewija się wśród samców przekaz: "okłamywano nas od dziecka"), bo  w większości nie wybierają sobie partnerek pod kątem kompulsji rozmnażania, lecz co najwyżej symulacji tego procesu, byle w gumie i dzieci z tego nie było. Obdarzają opieką i uczuciami o niepojętej często dla kobiet skali, tak dziwaczne stworzenia, że czasem trudno uwierzyć w ich zdrowie psychiczne. I jeśli przystają na dziecko, to głównie w ramach pakietu oczekiwań ze strony kobiety, godząc się ponieść w ten sposób niejako cenę obecności jej w swoim życiu. Jeśli kobieta nie zrobi dziecka z nim, zrobi z innym. Czasem z kimkolwiek. 

 

Nie znam osobiście żadnego faceta, który podobnie jak kobiety, śniłby o miałym białym domku, gromadce dzieci i huśtawkach dla nich w ogrodzie. Mężczyźni przyjmują potomstwo jako opcję, "oczywistą oczywistość" i prostą konsekwencję (cenę?) krycia kobiety, która ich wybrała do rozpłodu.

Jeśli w parze, kobieta jest bezpłodna, zwykle facet stwierdzi - no trudno, da się z tym żyć, nie róbmy z tego problemu. Jeśli jednak facet będzie miał problem z płodnością, kobieta zapyli się z innym. Trudno jak widzisz, mówić w ogólności, że facet stwierdzi, iż "kobieta nie rokuje" w kontekście potomstwa. W drugą stronę to jednak działa i dla kobiet faceci "nie rokują" z byle powodów, zwykle błahostek rozdętych do wielkości wszechświata i z takowych są odrzucani.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rnext napisał:

Obdarzają opieką i uczuciami o niepojętej często dla kobiet skali, tak dziwaczne stworzenia, że czasem trudno uwierzyć w ich zdrowie psychiczne. I jeśli przystają na dziecko, to głównie w ramach pakietu oczekiwań ze strony kobiety, godząc się ponieść w ten sposób niejako cenę obecności jej w swoim życiu.

Z jednej strony imperatyw biologiczny kobiet, z drugiej niepojęta ofiarność mężczyzn (pewnie również wynikająca z uwarunkowań biologicznych)

Czy nie ma tu miejsca (w kwestii rozmnażania) na decyzję obopólną, która wynika z ograniczenia decyzyjności "gadziego", a zaangażowania woli i wyższych ośrodków decyzyjnych?

Czy tylko w tym mechanizmie można podjąć decyzję o rozmnażaniu?

Kłóci mi się to z obrazem mężczyzn, którzy chcą mieć dziecko i przeżywają problem, kiedy ich partnerką tego nie chcę, tacy też istnieją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.