Rnext Opublikowano 26 Sierpnia 2019 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2019 Rano kurier zadzwonił do drzwi i przekazał pakunek. Ciężka cegiełka. Wyciągam z koperty pełen emocji podładowany osobistym, kulinarnym bzikiem. Rozszarpana koperta ląduje na podłodze, książka na stół i kartkowanie. Dotarła bezstratnie, twarda oprawa w ogóle nie ucierpiała. Robota w międzyczasie stygnie, no ale przecież się nie rozdwoję. Chociaż przejrzę. Buuum, pierwszy dział - "metanauka". No dobrze, będziemy się uczyli o uczeniu się. Pasuje mi, zwłaszcza, że spodziewam się "ferrissowego podejścia" - dostrzeżenia w rzeczach, o których coś tam się wie, zupełnie innej optyki ich "rozumienia". Wygląda na to, że znajdę. Założenie jest takie, że będziemy prowadzeni po kuchni za rączkę, ścieżką od amatora, poprzez odkrywcę i eksperymentatora do profesjonalisty. Przybliżenie podstaw tak w kwestii osprzętu, noży, naczyń, poprzez tematy survivalowo-myśliwskie aż do ciekłego azotu i sous-vide. Mnóstwo przepisów i inspiracji. Przy okazji - książka świetnie wydana jak na mój gust. Zachęcam do wstępnego przekartkowania w jakichś "empikach", myślę że pozycja dla tych, którzy kochają jak i nienawidzą gotować. Parę innych rzeczy mam jeszcze do dokończenia, więc nie mogę się zabrać na poważnie za czytanie i pewnie dzisiaj uda mi się tylko zacząć. Więc merytorycznie coś więcej napiszę ewentualnie za czas jakiś. Ale sięgnijcie po tą książkę, choćby z ciekawości. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 26 Sierpnia 2019 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2019 @Rnext Ja jakimś miłośnikiem gotowania nie jestem (chociaż lubię dobrze zjeść) ale jestem ciekaw jak cała seria 4-godzinny (tu wstaw nazwę części) się ma, jeśli chodzi o zawartość. W sense, czy wszystkie te książki są na podobnym, dobrym poziomie? 1 godzinę temu, Rnext napisał: Przybliżenie podstaw tak w kwestii osprzętu, noży, naczyń, poprzez tematy survivalowo-myśliwskie aż do ciekłego azotu i sous-vide. Możesz bliżej opisać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 26 Sierpnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2019 36 minut temu, Quo Vadis? napisał: Możesz bliżej opisać? Jak się w nią wkopię głębiej, na co dzisiaj się jednak może nie zanosić. Ale mignęły mi wzmianki o nożach tak kuchennych, taktycznych jak i myśliwskich, broni palnej w kontekście obrony i myślistwa, budowie szałasu, pozyskiwaniu i oczyszczaniu wody w dziczy czy też rozbieraniu mięsa albo o pieczeniu wiewiórki. Ale główna idea krąży wokół metodologii nabywania umiejętności w różnych dziedzinach na przykładzie pichcenia przeplatanego dla rozluźnienia różnymi motywami rozrywkowymi co mi się rzuciło w oczy (przypowiastki, anegdoty). Zresztą T.F. sam proponuje, żeby do książki podejść nieco "przygodowo". 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Helena K. Opublikowano 26 Sierpnia 2019 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2019 Ostatnio słuchałam audycji w radio na temat historii kulinarnej odnośnie pierwszych książek na rynku z tego tematu, bardzo chwalona była Ćwierczakiewiczówna jako klasyk. Dowiedziałam się, że na południu istnieje coś takiego jak ryba "la polonez", a typowa polska podsmażona bułka tarta jest wręcz nazywa parmezanem ubogich, bo tak wzbogaca smak, ciekawe niuanse. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 @Helena K. zetknąłem się tylko z jej "365 obiadów". Acha, ciekawostka: "Ćwierczakiewicz-ówna" (w mediach właśnie z takim przyrostkiem najczęściej o niej mówią) to ówczesna wymowa nazwisk panien (kobiet niezamężnych) a akurat Lucy była jak na tamte czasy niezłą "aparatką" będąc zamężną dwukrotnie, co wówczas trąciło lekkim skandalem. Nie przeszkodziło jej w wydaniu książek pozakulinarnych, za które feministki by ją chętnie ukrzyżowały, np. „Kurs gospodarstwa dla kobiet” czy „Poradnik porządku”. Więc uwspółcześniając i urealniając - Lucyna Ćwierczakiewicz, lub -owa. OKej? Co do samych "365 przepisów" (nota bene współcześnie pani Marecka prowadzi program pod tytułem "365 obiadów Mariety Mareckiej" - takie ciekawe nawiązanie), to pierwsze co mi się rzuciło w oczy - tradycja (postna), nacisk na sezonowość dostępności produktów i ich jakość. Pojawia się sporo przepisów na dziczyznę, jak na czasy ziemiańsko-myśliwskie przystało, więc dzik, sarnina, zające, bażanty, kuropatwy. W książce oprócz przepisów jest sporo wskazówek typu: "Oznaki dobroci drobiu. Młody drób ma zawsze grube łapy i kolana, ta charakteryzująca je odmiana ginie z wiekiem. Stara kura ma łapy cienkie i szyję chudą a skóra na udzie jest koloru fioletowego. Należy przyjąć za zasadę, nigdy nie używać starego drobiu w jakikolwiek bowiem sposób się go przygotuje, nigdy nic dobrego z niego zrobić nie można". Na potrzeby inspiracji i edukacji, pozycja jak najbardziej ciekawa i trochę też jako "ciekawostka", również językowa Współcześnie jednak wydaje mi się jako całość, nieco anachroniczna. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Helena K. Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 @Rnext O, nie wiedziałam, że Pani Lucyna była zamężna i to aż dwukrotnie (wyłapałam z kontekstu, że to całkiem barwna postać jak na owe czasy). Jako raczkująca w przestrzeni kuchennej, chętnie sięgnę z ciekawości do tej pozycji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi