Skocz do zawartości

Wszystko jest dobrze ale idzie o wygląd...


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

 Przemyślałem to sobie i jednak bardzo doceniam "stan obecny".

Brawo chłopaki! czas spędzony przed ekranem komputera w to piękne sobotnie popołudnie nie poszedł na marne! 

 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

Chciałbym jedynie pozbyć się tych... no... mankamentów. Wtedy byłbym na 100% kontent.

Wydaje mi się że jedynym mankamentem jaki owa pani posiada jesteś ty, a uściślając - wersja ciebie przed terapią. Po terapii byłbyś prawdopodobnie na 200% kontent. 

 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

 Ładniejszej raczej nie potrzebuję (tzn. oczywiście nie miałbym nic przeciwko 

Tym zdaniem jednak udowodniłeś że dalej kręcisz nosem i wybrzydzasz zamiast doceniać drugiego człowieka.

 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

spokojny lekko nerdowaty chłopak.

Na pozór. Ciągnie cię w kierunku ścianki. A w środku tak na prawdę - rozpuszczony gówniarz uczepiony maminej spódnicy. W dodatku ze spraną od pornografii głową.

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

Może faktycznie dietetyk (w końcu na nogach to tłuszcz jest, po prostu wchodzi jej wyłącznie tam) albo dietetyk+silikon bo cycków dietetyk nie wyczaruje a ja lubię cycki

A twoje ci nie wystarczą? Pisałeś że jesteś 5/10 więc pewno masz się czym pobawić w adekwatnych rejonach. 

I owszem, cycków nie wyczaruje dietetyk, ale może wyczarować trochę pewności siebie, a to działa na facetów jak magnes. 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

"odstawania na minus" od przeciętnej u kobiet.

Wydaje mi się, że jedyne czym pani "odstaje na minus" jest zadawanie się z takim typem jak ty. Ona ma doskonałą świadomość, że nie ma się czym "pochwalić" w kwestii wyglądu, więc wynagradza ci całą sobą swoje, z braku lepszego określenia, niedostatki. A jeśli myślisz że ona nie czuje i nie dostrzega tego, że obracasz się za co smaczniejszymi kąskami - jesteś w błędzie. 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

bo jak wzrośnie jej SMV to faktycznie może zjawić się mityczny Chad ... ? I mnie pogoni a ja stracę tylko czas.

I oby się stało to jak najszybciej. Ale ze względu na jej czas, a nie twój. Te mityczne Chady wbrew pozorom mają bardziej poukładane w głowach niż tacy jak ty - przerobili setki panienek i wiedzą że nie wygląd w życiu jest najważniejszy. I takiego właśnie pana życzę jak najszybciej w bezpośrednim, zagrażającym waszemu związkowi, otoczeniu. A twojej pani - schudnięcia trzech kilo, ale kompleksów które bardziej niż pewne że posiada, a do których dokładasz się ty. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, verde napisał:

Nie wiem skąd wytrzasnąłeś tę statystykę. Gdyby tak było, to większość młodych facetów byłaby singlami. Chyba, że liczysz też przedział wiekowy 1-10?

Piramida płci. 

od 18' do 40 lat.

I to nie są moje wymysły, tylko fakty.

https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2019/

Pozdrawiam.

Edytowane przez Zły_Człowiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Januszek852 napisał:

Niestety nie :) z budowy jestem normalny, bez cycków i z płaskim brzuchem akurat :)

To sobie wszczep, a nie jej. Kiedyś, gdzieś mi mignęły badania, że po 10 latach od wszczepienia implantów piersi ponad trzykrotnie wzrasta ryzyko samobójstwa, jeśli zabieg wykonany u osoby z ryzykiem depresji. Wnioskując po tym co piszesz, a i obracając się trochę w temacie, można przypuszczać że trigger jest, jak u większości członków cywilizowanych społeczeństw. Sad but true. Ryzyko rozważniej więc było by podjąć na swoje psychiczne konto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gwiezdny_pył sio do rezerwatu. XD

 

@Januszek852 jeżeli ona nie chce zmian to nie ma sensu robić tego na siłę.

11 minut temu, Januszek852 napisał:

Niestety nie :) z budowy jestem normalny, bez cycków i z płaskim brzuchem akurat :)

Sychoklates to też żaden szał. 

A dlaczego ty nie zaczniesz pracy od siebie tylko wymagasz od tej dziewczyny?

Nie sądzisz, że to idiotyczne? 

Myślę, że szybciej zacznie coś robić jeżeli zauważy pozytywne zmiany u Ciebie.

Sama idea forum mówi, żeby zacząć od swojego "ja" zmienianie otaczajacego nas świata. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gwiezdny_pył białorycerzysz bracie.

 

@SSydney jakby to powiedzieć, żeby nie wyjść na bubka... ja powiedzmy nie za bardzo muszę (średnio ze wszystkim, ot taki ziomek z ulicy), a ona.. no już trochę powinna się tym zająć. Oczywiście mowa o dojściu do "przeciętności". Jeśli chodzi o zajebistą klatę to oczywiście też bym musiał zapyerdalać.

 

Jeśli chodzi o aktywność fizyczną to akurat ja ją dużo zachęcam, ona raczej sama z siebie się by nie ruszała. Ale jak już wyjdzie ze mną z domu to jej się zawsze podoba i nie marudzi. Najtrudniej wstać z kanapy :)

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem temat jest szerszy niż się potocznie wydaje. Ty chyba stoisz przed sporym dylematem nie tylko dotyczącym tej relacji ale i siebie. 

Z jednej strony jest stabilnie, korzystnie i strefa komfortu jest niesamowicie przyjemna ale z drugiej strony Ty byś chyba chciał coś więcej czego akurat ta dziewczyna nie jest w stanie Ci zapewnić. (mam na myśli poczucie tego, że wyrywasz, spędzasz czas i "ogarniasz" fajne kobiety)

 

Ten problem to jest Twój problem. Czy akceptujesz stan rzeczy, próbujesz stłumić ten stan niezadowolenia, rozczarowania ale jednocześnie obiektywnie mając udaną relację...

Czy podejmujesz się dużego bądź co bądź wyzwania, wywracasz swoje życie do góry nogami, siebie i podejmujesz prób poznania atrakcyjnych kobiet co jednocześnie da Ci na pewno spełnienie w pewnej kwestii i sprawi, że poczujesz się bardziej męsko. 

 

Uważam subiektywnie, że lepszy jest wybór nr 2 ale wiąże się on z ciężka pracą ale też poznaniem siebie i dobrze przeprowadzony może dać efekty na większej ilości płaszczyzn. Natomiast zawsze będzie poczucie "Co by było gdybym skręcił w prawo" :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Januszek852 napisał:

@gwiezdny_pył białorycerzysz bracie.

Uważam że powinna zostać odgórnie wprowadzona brokatowa czcionka dla pań z forum, ponieważ już drugi raz zostałam pomylona z mężczyzną. Czy mój eteryczno-efemeryczny nick NA PRAWDĘ nie sugeruje płci? ?

 

Do kobiet bracie, to trzeba mieć podejście. Kup jej na jesień w prezencie Martensy do kolana, będzie w nich łazić tyle, że jeszcze tobie nogi do dupy wejdą : )

 

14 minut temu, SSydney napisał:

@gwiezdny_pył sio do rezerwatu. XD

Byłam, i tam mi powiedzieli, że jest gdzieś wątek o innowacyjnym panierowaniu kotletów. Szukałam, nie znalazłam, to spakowałam schab na wynos i przyszłam panierować tutaj. Ale już pójdę gdzie mi kazano, bo inaczej dostanę bana i w zawoalowany sposób obrażać ludzi będę musiała gdzieś indziej. A nie chce mi się dalej łazić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, gwiezdny_pył napisał:

Czy mój eteryczno-efemeryczny nick NA PRAWDĘ nie sugeruje płci?

Chyba nie byłaś nigdy na solidnym forum o fantastyce  :) Dużo nerdów ma znacznie bardziej, jak to ujęłaś, "eteryczne" nicki. Jak najbardziej faceci, niektórzy nawet lepsi, niż 5/10 ;)

 

 

@EmpireState Myślę, że coś w tym jest. ALE - na dobrą sprawę to nie jest niezadowolenie, że mam za mało. Bo uważam, że jest naprawdę dobrze, poza tymi nieszczęsnymi defektami, które mnie jakoś denerwują, taka zadra. Gdyby ich nie było, to dziewczyna nie byłaby 10/10 przecież ale nie chciałbym wtedy zmieniać, absolutnie nie.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Januszek852 napisał:

@gwiezdny_pył białorycerzysz bracie.

To samica. 

6 minut temu, Januszek852 napisał:

@SSydney jakby to powiedzieć, żeby nie wyjść na bubka... ja powiedzmy nie za bardzo muszę (średnio ze wszystkim, ot taki ziomek z ulicy), a ona.. no już trochę powinna się tym zająć.

Na prawdę zadowalasz się swoją przecietnoscią? Uważasz, że nie warto nad sobą pracować?  

 

Nie do końca kumam o co ci biega sam jesteś 4.5-5/10 twoja laska 5/10. 

Z tego co napisales to dla lasek będziesz 3 albo 2 / 10 one dużo ostrzej nas oceniają. ?

Z resztą te liczby to spłycenie tematu bo według mnie nie da się ocenić tego w taki sposób jednoznacznie no ale tu piszemy o wyglądzie.

Trochę się to wszystko co piszesz kłóci samo ze soba.

6 minut temu, Januszek852 napisał:

Oczywiście mowa o dojściu do "przeciętności". Jeśli chodzi o zajebistą klatę to oczywiście też bym musiał zapyerdalać.

Jeżeli jesteś ekto to musiałbyś ostro ćwiczyć.

 

4 minuty temu, gwiezdny_pył napisał:

Uważam że powinna zostać odgórnie wprowadzona brokatowa czcionka dla pań z forum, ponieważ już drugi raz zostałam pomylona z mężczyzną.

Gdybyś ustawiła płeć przy logowaniu miałabyś napis "samice" pod nickiem o ile się nie mylę.

4 minuty temu, gwiezdny_pył napisał:

Czy mój eteryczno-efemeryczny nick NA PRAWDĘ nie sugeruje płci? ?

Nie sugeruje, jest "obojętny" płciowo.

4 minuty temu, gwiezdny_pył napisał:

Do kobiet bracie, to trzeba mieć podejście. Kup jej na jesień w prezencie Martensy do kolana, będzie w nich łazić tyle, że jeszcze tobie nogi do dupy wejdą : )

He?

4 minuty temu, gwiezdny_pył napisał:

Ale już pójdę gdzie mi kazano, bo inaczej dostanę bana i w zawoalowany sposób obrażać ludzi będę musiała gdzieś indziej. A nie chce mi się dalej łazić. 

Grzeczna dziewczynka. Papa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 Rozumiem, tylko że jest to temat mocno newralgiczny. Jeżeli nie wpływa na życie seksualne, nie wprowadza w permanentne rozczarowanie to jest ok.

Nie ma ludzi idealnych, zawsze jest coś mniej lub bardziej irytującego ale dobrze trzeźwo zdać sobie sprawę jak jest naprawdę i czy na dłuższą metę będziesz z tą decyzją szczęśliwy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SSydney napisał:

Na prawdę zadowalasz się swoją przecietnoscią? Uważasz, że nie warto nad sobą pracować?  

uprawiam różne sporty, ale dla mnie to nieistotne. Daje sobie 4.5/10 max, ponieważ jestem niski i z zakolami. Na to nie pomoże najbardziej zayebista klata wszechczasów i najdłuższa pyta. Dlatego o tym nie wspominałem, uznałem, że to kompletnie nieistotne, jak wygląda ciało, gdy zakola+wzrost i tak sprawą, że nie przekroczę 5/10. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney staram się skupiać na wyglądzie w tym temacie, gdyż z wyglądem mam problem. Porównując siebie i ją - myślę, że wypadamy podobnie w skali atrakcyjności. Myślę, że wielu mogłoby się nie zgodzić, no ale to subiektywna sprawa. Ja mam zakola i jestem niski, ona nie ma cycków i ma nogi, no, takie jakie ma. Myślę, że to podobny kaliber chuuyowości. Z tym, że mnie to irytuje, że takie wady oglądam, tak po prostu. Gdyby ich nie było, byłbym w pełni usatysfakcjonowany.

 

Stąd temat. Ciężko mi sobie wyobrazić, że kopnąłbym ją w dupę z powodu nóg (kiedy ma trylion innych zalet), ale jednocześnie te nogi (i inne pierdoły wymienione w 1. poście) mnie wkurzają, mocno latem, gdy większość lachonów chodzi półnago i mam porównanie 24/7, nawet, gdy tego nie chcę. Dysonans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SSydney napisał:

He?

Jakbym była mężczyzną nerdem, i zobaczyła kobietę w takich https://www.drmartens.com/eu/en_eu/p/23889001 butach, to chociaż by była łysa, bardzo by mnie zainteresowała długofalowa relacja z nią. 

 

8 minut temu, SSydney napisał:

Grzeczna dziewczynka. Papa ?

Buziaczki, papa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Januszek852 napisał:

to byś myślała innymi kategoriami - reszta wywodów zbędna ☺️

 

To bym myślała kategoriami typowymi dla nerdów - czy fajnie mi się z nią wykonuje aktywności typowe dla nerdów. A z tego co pisałeś, jest tak bardzo. Koniec tematu.

 

Natomiast schodząc ze świata fantasy na planetę ziemię - nie ona ma problem z wyglądem, choć zapewne marzy o długich nogach i kaskadzie włosów, ale to ty masz problem z nadmiernymi oczekiwaniami, których ona nie będzie w stanie nigdy spełnić. Zaraz staniesz okoniem, że to kwestia silikonu i kilku kilogramów w dół, ale jeśli ona zacznie faktycznie pracować nad sobą, za twoją sugestią i przy twoim przewodnictwie, obstawiam że efekt finalny i tak cię nie zadowoli, bo "punkt końcowy" danego eksperymentu, zadowalający ciebie (czyli jej osobowość i serce, ale w ciele modelki), po prostu nie istnieje. Ta wersja niej, która "wkliknie" się w miejsce, które ty robisz kobiecie w życiu, powtórzę, nie istnieje. 

 

Tyle. Bądź szczery i uczciwy po prostu, zarówno wobec siebie - jak i niej. 

 

9 minut temu, Januszek852 napisał:

buty fajne, ale wyobrażasz sobie wyjść w czymś takim np. dziś przy 30+ stopniach? ?

Dlatego zasugerowałam zakup na jesień. Do tego czasu butami można się cieszyć, przymierzając różne stylizacje w sypialni. I założę się, że przy (najpóźniej) piątej sukience pani sama dojdzie do wniosku, że można by trochę popracować nad sobą. A że Martensy za 1500 piechotą nie chodzą, to i trzeba, nie dość że odpowiednią stylizację do buta dobrać, to jeszcze się w niej prezentować. Zdziwiłabym się bardzo, gdyby następną parą butów zakupionych, nie byłaby para butów do biegania. 

 

Ale, jak ty po dwóch latach dogadanego na każdej płaszczyźnie związku masz do niej takie podejście jakie masz, pozwolę sobie powtórzyć, odpuść zarówno sobie jak i jej. Nie oszukuj jej. 

 

To nie jest kwestia białorycerzenia, a zwykłej ludzkiej uczciwości. 

 

Znikam, zanim dostanę bana. Życzę odwagi do najszybszego podjęcia decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gwiezdny_pył

 

Myśałem, żeś białorycerz samiec, dlatego nie odpisywałem na te oczywiste idiotyzmy, bo świeżak w końcu jestem - uznałem, że kto inny mnie wyręczy. Ale, skoro kobieta, to OK - odpowiem Ci anegdotką.

 

Wyobraź sobie, że poznałaś świetnego faceta, nie nudzisz się z nim, macie podobny światopogląd, spędzacie razem zajebiście czas. Przychodzi do seksu, a chłopina wyciąga z portek 8 cm we wzwodzie. Chciałbym widzieć, jak aplikujesz własną logikę i z kamiennym wyrazem twarzy natychmiast odpuszczasz sobie, jak i jemu, bo nie jest problemem jego mikrofiut, tylko ty, żeś księcia z pełnym dobrodziejstwem nie raczyła zaakceptować. Chciałbym widzieć, jak absolutnie nigdy nie przychodzi ci na myśl, że fajnie by było, żeby ten fantastyczny facet miał przynajmniej NORMALNEGO fiuta, niech będzie te statystyczne 15 cm, jako dodatek do jego oczywistych zalet. Ale spoko - ty wszakże mocą kobiecego intelektu od razu przechodzisz do akceptacji tego stanu. Bądź go rzucasz. Natychmiast, i bez żalu, bo ma małego fiuta. Chuj z tym, że jest cudownym człowiekiem.

 

W takich chwilach chciałbym być tobą i przejąć twoje zerojedynkowe myślenie, niestety, jako prosty chłop nie umiem. Męczy mnie pewien dysonans. I chcę sobie o tym pogadać, tutaj, nie na netkobietach, gdzie stado tobie podobnych zrobiłoby mi z d00py jesień średniowiecza. Ale i tak dama się trafia,urażona, że ktoś raczy pomyśleć, że trochę mu smutno, że fajna kobieta nie ma cycków. Dlatego, w ramach popisu intelektualnego sugeruje mu, że jego partnerka ma problem w postaci 72kg (uzupełniłem za ciebie) roszczeniowca, który śmiał nie podniecić się brakiem cycka. Sacre bleu!

 

Dodam, że miałabyś o tyle łatwiej, że latem na ulicy nie mijałoby Cię stadko chadów z fujarami 20+ cm w rękach. A cycki są regularnie eksponowane i chcąc nie chcąc - patrzysz, porównujesz.

 

Może ten krótki opis lepiej dotrze do przemądrzałej samicy ? :)

 

oboje wiemy, że odpiszesz i "znikać" będziesz aż Cię faktycznie zbanują, bo jak to tak bez ostatniego słowa? Uprzedzam fakty. Miłego dzionka :)

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Januszek852 napisał:

@gwiezdny_pył

 

Myśałem, żeś białorycerz samiec, dlatego nie odpisywałem na te oczywiste idiotyzmy, bo świeżak w końcu jestem - uznałem, że kto inny mnie wyręczy. Ale, skoro kobieta, to OK - odpowiem Ci anegdotką.

 

Wyobraź sobie, że poznałaś świetnego faceta, nie nudzisz się z nim, macie podobny światopogląd, spędzacie razem zajebiście czas. Przychodzi do seksu, a chłopina wyciąga z portek 8 cm we wzwodzie. Chciałbym widzieć, jak aplikujesz własną logikę i z kamiennym wyrazem twarzy natychmiast odpuszczasz sobie, jak i jemu, bo nie jest problemem jego mikrofiut, tylko ty, żeś księcia z pełnym dobrodziejstwem nie raczyła zaakceptować. Chciałbym widzieć, jak absolutnie nigdy nie przychodzi ci na myśl, że fajnie by było, żeby ten fantastyczny facet miał przynajmniej NORMALNEGO fiuta, niech będzie te statystyczne 15 cm, jako dodatek do jego oczywistych zalet. Ale spoko - ty wszakże mocą kobiecego intelektu od razu przechodzisz do akceptacji tego stanu. Bądź go rzucasz. Natychmiast, i bez żalu, bo ma małego fiuta. Chuj z tym, że jest cudownym człowiekiem.

 

W takich chwilach chciałbym być tobą i przejąć twoje zerojedynkowe myślenie, niestety, jako prosty chłop nie umiem. Męczy mnie pewien dysonans. I chcę sobie o tym pogadać, tutaj, nie na netkobietach, gdzie stado tobie podobnych zrobiłoby mi z d00py jesień średniowiecza. Ale i tak dama się trafia,urażona, że ktoś raczy pomyśleć, że trochę mu smutno, że fajna kobieta nie ma cycków. Dlatego, w ramach popisu intelektualnego sugeruje mu, że jego partnerka ma problem w postaci 72kg (uzupełniłem za ciebie) roszczeniowca, który śmiał nie podniecić się brakiem cycka. Sacre bleu!

 

Dodam, że miałabyś o tyle łatwiej, że latem na ulicy nie mijałoby Cię stadko chadów z fujarami 20+ cm w rękach. A cycki są regularnie eksponowane i chcąc nie chcąc - patrzysz, porównujesz.

 

Może ten krótki opis lepiej dotrze do przemądrzałej samicy ? :)

 

oboje wiemy, że odpiszesz i "znikać" będziesz aż Cię faktycznie zbanują, bo jak to tak bez ostatniego słowa? Uprzedzam fakty. Miłego dzionka :)

Odpiszę na tą oczywistą prowokację, ale tylko i wyłącznie dla tego, żeby finalnie poukładać sobie w głowie pewne rzeczy, a że stanie się to przy udziale twojej osoby, tym bardziej dziękuję za poświęconą mi uwagę, oraz czas. A ban? bardziej niż mi się przyda, strasznie dużo czasu zjada to forum!.

 

Czy przemądrzałej? Może trochę. Ale raczej idealistki, która żyje w świecie marzeń, że ludzie potrafią spojrzeć na siebie przez pryzmat oczu innych niż cycki, bo te z wiekiem obwisną, a to za czym się będzie tęsknić, jak już przyjdzie żegnać się z tym światem, to to, kim ta osoba była, a nie jak wyglądała, i co razem przeżyliście, a nie co cię w niej podniecało. Ten pogląd na sprawy wypracowałam podczas służby na oddziałach szpitalnych -  to mnie nauczyło patrzeć na człowieka przez pryzmat tego co sobą reprezentuje przez podejście do drugiego człowieka, to jak się do niego zwraca, to jak go traktuje. Tam sięgasz do rdzenia drugiego człowieka - jak jest w piżamie, czy szpitalnym szlafroku - wtedy dociera do ciebie, że liczy się tylko i wyłącznie wnętrze. I z wnętrzem spędzasz czas. Z obietnicą, ze zobowiązaniami. Wygląd to tylko dodatek. Życie jest cholernie ciężkie, położy najsilniejszych, a druga osoba jest nam dana po to, że jak ja klęknę, żeby miał kto rękę podać żeby wstać. I nie patrzysz na to wtedy, jak bardzo ta osoba ma wypielęgnowaną dłoń. Obserwuję masę związków gdzie ludzie się męczą ze sobą, bo nie mają szans spełnić swoich oczekiwań. Takie szarpanie się, często nawet nie tyle że nie zwerbalizowane, co nie uświadomione. I są ze sobą tylko po to żeby się coś w życiu działo. Serio? Zaadoptujcie psa jak wam się nudzi.

 

Będąc nieopierzoną małolatą byłam w związku gdzie przyjemność czerpał tylko on, - grzecznie więc podziękowałam za znajomość. Zaaplikowałam tym samym zaproponowaną przez siebie, a wyszydzaną przez ciebie logikę, oszczędzając zarówno sobie, jak i jemu czas. Czyli dało się. Następny związek, już później, opierałam na innych zasadach, i brałam z całym dobrodziejstwem inwentarza (a było co), ale dalej fail. I ja rezygnowałam z wielu swoich oczekiwań, na rzecz właśnie tego, że był " w chuj cudownym człowiekiem". Tyle że, w tym przypadku, bajka skończyła się tak, jak przewidują na forum - ty podniesiesz pani smv, i zgarnie tobie ją ktoś, a tobie zostanie tylko płacz i żal. Z tym że, to ja podnosiłam komuś smv, status finansowy i inne dzikie węże. Ale, sama nie wiedziałam wtedy, że cokolwiek nie zrobię, ze sobą czy z nią, ta druga postać w związku nigdy nie spełni ani moich oczekiwań, ani ja jej. Po prostu nie była TĄ osobą. Cokolwiek byśmy nawzajem sobie nie powszczepiali - to nie było to. I to się dało odczuć w relacji, ale to zauważyłam dopiero patrząc po zakończeniu tej relacji, z perspektywy czasu. Stąd też mogę brzmieć jak przemądrzała, ale po prostu swoje w temacie strawiłam. Gdybym była uczciwa wobec siebie i tej osoby od początku, oszczędziłabym obojgu nam wiele czasu przede wszystkim. A płacz i żal? Cóż, inwestowałam czas i uczucia tylko ja, więc tylko mi było smutno, i tylko ja miałam jakieś tam poczucie krzywdy. Byłam również też przez jakiś czas w relacji, gdzie to ja nie spełniałam czyichś wymagań, teraz natomiast je spełniam po stokroć, czemu ta osoba daje wyraz, tyle że mnie to ani nie ziębi ani nie grzeje teraz w ogóle, bo czas pokazał jakimi wartościami ta osoba, przy doborze partnera się kierowała. A to nie jest to czego ja szukam. 

 

I o to chodzi - o czas i satysfakcję. Czy jak już minie czas rekonwalescencji po wszczepieniu implantów, będziesz miał większą satysfakcję? I na jakim polu? Że z brzydkiej baby robisz lalę, czy że obydwoje się staracie się do siebie zbliżyć? O to chodzi, o bliskość. O te levele w tych grach pokonywane przy piwie, chrupkach czy czymś tam. Jak uważasz że stać cię na coś więcej - bądź po prostu wobec niej uczciwy i zakończ znajomość. Oszczędź sobie i jej czas. Uszanuj i siebie, i ją. Dwa lata fajnego związku? Czy dwa lata traktowania kobiety jak materac, a siebie jako mężczyznę który w imię ojczyzny pcha. Dobrodziej... 

 

Dobry związek to taki, gdzie obydwojga rzuca na kolana. Czy łysy, czy blada, nie ważne. Jest takie powiedzenie - get rich or die tryin. I ja je stosuje, ale życie nauczyło mnie  szukać nie money, a love. A jak umrę poor? So what, zabawa polega na tym żeby wiedzieć exactly what you are looking for. But first - find yourself to know who and for what is looking for. 

 

Cmok

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innymi słowy - wiedziałem, że odpiszesz ?ale miło, że chociaż w mniej wkurwiający sposób.

 

Odpowiem Ci w ten sposób - jesteś mniej więcej tam, gdzie ja byłem dwa lata temu właśnie. Właśnie intensywnie sobie wmawiałem po nieudanym związku z lalą, że liczy się tylko wnętrze albo że cycki nic nie znaczą. Ale to niestety pieprzenie i samopocieszanie. Liczy się wszystko i masz mnie jako koronny dowód w sprawie, bo przerobiłem już różne kombinacje, niezależnie od tego, czy sklasyfikujesz mnie wysoko na liście ludzi do posłuchania, czy też - jak mniemam - na samym dnie. Ostatecznie wszystko jest w Twojej głowie - ale nie masz kontroli nad naturą i mieć nigdy nie będziesz. Liczy się coś więcej, niż opowiedzenie sobie, że pan/i X jest fajnym człowiekiem więc wskoczymy z nim w relację i będziemy każdego dnia racjonalizować, że on jest super "w środku" a cycki czy jaja kiedyś obwisną. Wiesz, do czego to prowadzi?

 

1. Do dysonansu. Ty możesz sobie mówić co chcesz, ale diamenty przeciwko orzechom, że i tak w końcu nawiedzą Cię myśli, że wysoki, przystojny facet z wielką pałą jest jednak sexy, a wybranek ma jakieś braki. I albo będziesz starała sobie z tym poradzić (właśnie to prowadzi do dysonansu - umysł chce czegoś innego, oczy/natura/jakzwał - czego innego - powstaje nieprzyjemne napięcie będące cholernie upierdliwe w życiu, mimo, że to przecież tylko pierdoła) albo zmienisz swojego księcia, bo nie zmusisz się finalnie, by ci to jednak odpowiadało.

2. Do racjonalizacji. Racjonalizacja SSIE. To trochę jak powiedzenie komuś "wiesz, w sumie to Cię nie pragnę. Nie pożądam. Nie budzisz we mnie większych emocji. Ale jesteś dobrym człowiekiem, a ja jestem już na etapie wnętrza, więc jestem z Tobą bo wypadasz nieźle na tle reszty. No ale cóż bejbe, nie podobasz mi się anyway! gdy Cię dymam, fantazjuje, że masz ciało jak mój eks, bo twoje jest do dupy, tylko ci o tym nie mówię.". Czy Twoim zdaniem jest to bardziej w porządku, niż postawienie sprawy jasno - masz małe cycki, zróbmy coś z tym, bo małe cycki nie są fajne i mnie nie podniecają, a lubię cię i chcę, byś mnie podniecała mocniej?

 

Gdyby dało się zapanować nad tym, o czym piszę, to każdy byłby w LTR z brzydkim, cnotliwym człowiekiem, bo to jest racjonalny wybór. Świat zdaje się w dość oczywisty sposób pokazywać, że to tylko naiwny sposób myślenia, który zawsze kończy się na oszukiwaniu samego siebie.

 

Pozdro.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Januszek852 napisał:

ale miło, że chociaż w mniej wkurwiający sposób.

Pracuję nad sobą. 

 

55 minut temu, Januszek852 napisał:

Liczy się wszystko 

O tym właśnie mówię. Całokształt. I albo go bierzesz i nie wybrzydzasz, albo dziękujecie sobie nawzajem. 

 

57 minut temu, Januszek852 napisał:

Ostatecznie wszystko jest w Twojej głowie - ale nie masz kontroli nad naturą i mieć nigdy nie będziesz.

Masz. To jest to, co odróżnia cię od zwierzęcia. Wolna wola i kontrola instynktów. Kwestia tego ile pracy w to włożysz. 

 

59 minut temu, Januszek852 napisał:

Racjonalizacja SSIE. To trochę jak powiedzenie komuś "wiesz, w sumie to Cię nie pragnę. Nie pożądam. Nie budzisz we mnie większych emocji. Ale jesteś dobrym człowiekiem, a ja jestem już na etapie wnętrza, więc jestem z Tobą bo wypadasz nieźle na tle reszty. No ale cóż bejbe, nie podobasz mi się anyway! gdy Cię dymam, fantazjuje, że masz ciało jak mój eks, bo twoje jest do dupy, tylko ci o tym nie mówię.". Czy Twoim zdaniem jest to bardziej w porządku, niż postawienie sprawy jasno - masz małe cycki, zróbmy coś z tym, bo małe cycki nie są fajne i mnie nie podniecają, a lubię cię i chcę, byś mnie podniecała mocniej?

Ale ty jej mówisz to pierwsze za każdym razem idąc z nią do łóżka, i tylko zastanawiasz się czy powiedzieć drugie. 

 

I po dwóch latach tylko lubisz? To właśnie nie jest ok. Albo wybierasz bezpieczną opcję i się jej trzymasz, albo lecisz dalej. Ale to już było sugerowane tobie. 

Na ile znam naturę kobiet, to wydaje mi się że po dwóch latach twoja pani ma już dobraną koronkę na firankach w kuchni do obrusiku na stole w tejże kuchni. I chyba bardziej niż cię lubi. 

 

I ciągle mnie nie rozumiesz. Ja nie stoję po niczyjej stronie konkretnie, stoję po waszej stronie po równo - uważam że marnujesz po prostu zarówno swój jak i

jej czas, nie wkładając w związek tyle uczucia, ile ona zapewne wkłada, a mając świadomość swoich "atutów" wie, że nie o to toczy się gra, stąd też wkłada siebie. A ty byś chciał więcej, i orzechy przeciwko diamentom, że jak da się namówić na piersi, to w ciągu miesiąca związek się rozleci, ale nie z tego powodu że pojawił się ktoś inny, ale dla tego, że nie opierasz go na tych wartościach. 

 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

wysoki, przystojny facet z wielką pałą jest jednak sexy, a wybranek ma jakieś braki. 

  Mnie akurat kręci mózg. A tego się nie da przeszczepić.

 

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

Gdyby dało się zapanować nad tym, o czym piszę, to każdy byłby w LTR z brzydkim, cnotliwym człowiekiem, bo to jest racjonalny wybór. Świat zdaje się w dość oczywisty sposób pokazywać, że to tylko naiwny sposób myślenia, który zawsze kończy się na oszukiwaniu samego siebie.

To zależy kim jesteś i kim chcesz być. A jeśli chcesz być sobą i się nie oszukiwać - skończ relację z panią, postaw na siebie na jakiś czas, ale na maksa. Jak będziecie mieli być ze sobą, to będziecie. Nie wyszalałeś się chyba w życiu, stąd dylematy. I to pisałam ja - kobieta. 

 

44 minuty temu, m4t napisał:

Moderatorzy pewnie balują, w końcu weekend, koniec wakacji, a Daria szaleje. Uraziłeś dumę obrończynię kobiet, sama jest wagi superciężkiej stąd takie oburzenie. Szkoda klawiatury Januszku ;)

Hihihi : *

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.08.2019 o 00:51, Zły_Człowiek napisał:

Powiem ci tak:

Jeśli zrobisz coś se swoim statusem/charakterem/wyglądem, to ok, poluj na ,,lepsze" ale ryzykujesz utratą spoko związku.

Tak robią np. politycy czy inne rekiny biznesu - bo co? Bo panie same się pchają. Oni prawie mają na gotowe.

 

A ja powiem tak:

Polepszaj swój wygląd i status.

A nie wygląd laski. Bo jak będziesz polepszał ją (i to na siłę gdy ona nie chce), to ona odbierze to jako twoją słabość. Oraz zauważy wzrost swojego SVM.

Natomiast polepszając swoje SVM, narobisz jej konkurencji. Nie trzeba z tej konkurencji korzystać (szczególnie że ta konkurencja będzie miała pustostan w głowie). Ale oddech tej konkurencji ma być czuć na plecach.

Laska widząc to sama może się weźmie za siebie.

I zrobi to z własnej woli, żeby mieć Ciebie. Wtedy jest o wiele mniejsze ryzyko że odejdzie do jakiegoś Chada.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też niezły pomysł.

 

OK, ekipo. Żeby nie tracić swojego i waszego czasu - zrobiłem taką listę rzeczy, które dają mi frajdę w kobietach. Na zielono to, co spełnia. Na czerwono to, czego nie. Nie lubię takich list, bo to trochę odczłowieczony zbiór banałów, do tego wyjęty z kontekstu, ale... od czegoś trzeba zacząć.

 

Co lubię w kobiecie:

 

Codzienność:

 

1. Gdy można z nią rozmawiać na wiele tematów - a także gdy potrafi sama prowadzić rozmowę, a nie tylko czeka, aż rycerz ją zabawi.

2. Gdy jest chociaż jedna wspólna pasja. W sumie dobrze, gdyby w ogóle jakaś była, a nie fejsbook i twitter.

3. Gdy po 2h razem nie kończą się tematy, nie zaczynają chwile niezręcznej ciszy.

4. Można z nią coś porobić nowego i podejdzie z ciekawością a nie od razu źle bo wyciągam z domu.

5. Nie może walić jej z papy. Zabawne, bo dobremu 50% społeczeństwu, tak facetom jak i kobietom, sadzi na codzień z papy w sposób wykluczający romantyzm.

6. Można na niej polegać, gdy coś zaskoczy nieciekawego.

7. Nie robi fochów. Nie toleruję fochów, zachowanie rodem z przedszkola. Normalna rozmowa o oczekiwaniach i potrzebach, z odrobiną empatii, a nie jakieś fochy dla debili.

 

Wygląd

 

1.  Gdy ma przyjemną twarz. Nie musi być piękna, po prostu coś się w niej podoba.

2.  Gdy ma gęste włosy.

3. Gdy ma solidną dupę i szczupłe nogi, bo ubóstwiam to połączenie.

4. Gdy ma cycki. Wystarczą w miarę jędrne i w przeciętnej wielkości (strzelam, B?), nie muszą być ogromne, ale niech będą.

 

Seksualność:

 

1. Libido podobne do mojego (kilka razy w tygodniu, nie musi być codziennie) albo większe (pomogę, nawet jak pała nie będzie w użyciu).

2. Musi lubić w kakaowe oko, bo ja lubię korzystać z wszystkich otworów w proporcji 1:1 ?

 

Styl bycia:

 

1. Bez wiecznego imprezowania, upijania się, walenia dragów, palenia śmierdzących papierochów

2. Bez patologicznego eksa albo jakichś układzików z zaszłości.

3. Bez zjebanych toksycznych koleżaneczek po rozwodzie.

4. Gdy czyta chociaż kilka książek w roku.

5. Nie robi błędów ortograficznych, nie zniósłbym.

 

Poglądy:

 

1. Gdy nie ciśnie na bobo - przynajmniej nie przez parę lat, bo nie ukrywam, że nie dorosłem do tego, a może i nigdy nie dorosnę. Zobaczymy.

2. Nie jest tępą feministyczną dzidą powtarzającą tępe porzekadła.

3. Zgodzi się na intercyzę, gdyby doszło do ślubu.

 

Nie wiem, czy to dużo, czy mało, ale moim zdaniem fakt, że spełnia tyle punktów już jest imponujący. Bo jednak większość moich znajomych nie dałaby rady i co ciekawe większość odpada na punktach typu "zainteresowania" (już nawet nie wspólne - zainteresowania W OGÓLE...).  Już nawet nie piszę o higienie bo to oczywiste a też nie wszystkie się łapią.

 

Tak więc z takiej analizy kosztów i korzyści wynika, że... moje szanse na taką, która spełnia wszystko ORAZ te trzy czerwone są praktycznie zerowe, bo trochę kobiet znam i to jednak rzadko spotykany zestaw. A nawet jeśli by się jakaś załapała to pewnie moje SVM by nie wystarczyło. Poza tym jestem już 30latkiem i nie mam całego studenckiego życia na podrywy i szukanie.

 

Innymi słowy, trzeba ją wysłać do tego dietetyka i powalczyć, bo szkoda dobrego i zdrowego LTR z normalną osobą. Zwłaszcza po tym, co przeczytałem tutaj, w tematach innych facetów.

 

Wiadomo, że defekty zawsze będą boleć trochę, ale może coś się uda z nimi zrobić. Trzymajcie kciuki bo szkoda by było ;)

 

 

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.