Skocz do zawartości

"Moje" rozstanie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Będzie krótko, bo nie lubie się rozpisywać.

Ogólnie laska zerwała ze mną, ponieważ "nie szanowałem jej, miałem jej zdanie w dupie" i pare innych określeń. Oczywiście na koniec życząc mi powodzenia. Bardzo jest to śmieszne, biorąc pod uwage że to poświęcałem 2 godziny aby się z nią zobaczyć - jechałem po pracy na noc do niej, miała wszystko, praktycznie (i tu był KURWA błąd). Za bardzo ją opiekowałem, za bardzo się starałem. Trwało to 2 lata, skończyło się po moim większym załamaniu, gdzie chociaż raz to ona powinna mi pomóc po tym wszystkim co robiłem. A dostałem wiadomość że to koniec. Ostatnio podobno jest z moim kuzynem. Oczywiście ja jego za swojego kuzyna nie uważam, bo widać było, że się czaił. Od rozstania minęło 6 miesięcy, a ja nie wróże związkom po "związkach" zawartych w krótkim czasie długiego trwania. Wygarnąłem co o niej myślę, z tym zjebem nie mam kontaktu, ani z jego matką (btw. moja chrzestna). Ostatnio jak zobaczyli moją mame na odwiedzinach u ciotki to od razu spierdolili na góre.

 

Minęło te pół roku, ogarnąłem się. Ale jestem niesamowicie wkurwiony, że rodzina rodzinie potrafi takie rzeczy zrobić. 

 

Plusy jakie widzę to to, że rozjebałem jej dupę i gardło nie raz, przy analu i deep throat'cie który robiła. Gardełko ją bolało. Tak, zabrzmię jak skurwysyn. Ale z perspektywy czasu widzę, że mogłem mocniej.

 

Chciałem się tylko wygadać, od 7 miesięcy pracuje za granicą i nie muszę widywać tych mord :) Uwagi, krytyki mile widziane. Opierdolcie mnie za cokolwiek i w ogóle, chętnie poczytam, siema.

Edytowane przez yummyboy
  • Like 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popraw relacje z kuzynem i po paru tygodniach zapytaj:

 

Tobie ona też tak mocno daje w dupę jak mi dawała? I spróbuj zbic po tym tekście piatkę. Poryjesz typa...

To tylko taki zarcik...

 

 

 

 

 

 

Godzinę temu, yummyboy napisał:

od razu spierdolili na góre.

 

Beka z famili. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, yummyboy said:

Minęło te pół roku, ogarnąłem się. Ale jestem niesamowicie wkurwiony

Nie, nie ogarnąłeś się.

Masz kobietę w głowie a powinieneś mieć siebie i swoje dobro w głowie. Wkurwiasz się na nią i kuzyna i co Ci z tego??? Chcesz dorobić się jakiejś choroby?

Pierdol to - zajmij głowę miłością do samego siebie i swoim dobrem. O kobiecie zapomnij i tyle.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak @zuckerfrei pisze. Ja bym wypalił przy nim, ze spokojną miną, niby że wszystko luzik- upewniłbym go jeszcze, że nie masz absolutnie nic za złe- że co jak co ale pozycja 126-ta (najpierw w dupę, później w usta) u niej to było mistrzostwo i zapytałbym czy też tak mu robi.

 

Autentyk, tak właśnie bym zrobił.

 

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, yummyboy napisał:

skończyło się po moim większym załamaniu, gdzie chociaż raz to ona powinna mi pomóc po tym wszystkim co robiłem.

Kobieca wdzięczność jest bardzo krókotrwała. Nie oczekuj nigdy od kobiety wdzięczności, bo jej raczej nie doświadczysz. Wręcz przeciwnie jak będziesz słaby, miał jakieś problemy ze sobą, załamanie to ona Ci jeszcze bardziej dojebie. A potem zostawi. Tak jak Twoja ex. 

2 godziny temu, yummyboy napisał:

Ostatnio podobno jest z moim kuzynem

Od kobiet się zasad nie wymaga, tylko klasy. Za to od przyjaciół, tym bardziej rodziny pewnych zasad wymagamy. Między innymi lojalności. Kuzyn (z kontekstu wynika, że bliska rodzina, skoro jego matka to Twoja chrzestna) bierze po Tobie dziewczynę, co tylko dobitnie świadczy o tym jakim jest człowiekiem: korzysta na Twoim niepowodzeniu i masz również prawo (i to bardzo uzasadnione) uważać że kopał pod Tobą dołki na długo przed tym jak się rozstaliście. Nie wiem jakie tam ludzie mają zasady, ale w Towarzystwie w którym ja się wychowałem takie zachowanie uchodziło za bardzo niskie, wyrachowane i świadczące o desperacji. Masz 4 miliardy ludzi na świecie, a bierzesz się za przechodzone, jeszcze ciepłe kapcie kuzyna. Chociaż wiesz z kim w rodzinie nie warto mieć nic wspólnego. Niech odbija w swoją stronę. To rodzina więc, może kiedyś będzie się okazja "zrewanżować" za tak krzywą akcje. 

3 godziny temu, yummyboy napisał:

Minęło te pół roku, ogarnąłem się. Ale jestem niesamowicie wkurwiony, że rodzina rodzinie potrafi takie rzeczy zrobić. 

Nie ogarnąłeś sie, skoro jesteś niesamowicie wkurwiony. Wiem, że rodzina. Ale rodzina, rodzinie jeszcze gorsze świństwa potrafi zrobić i to nie w Trudnych Sprawach. Ale miej wyjebane w te paplające się w gównie świnie i nie dorzucaj im więcej gówna. Zajmij się sobą, rozwijaj, poszerzaj horyzonty, zarabiaj kasę, pozanawaj kobiety i wartościowych ludzi. Patrzyłem Twoją aktywność na forum, wiem że nie miałeś lekko, młody jesteś, pewnie to była pierwsza poważna dziewczyna. Kobiety przychodzą i odchodzą. A szony pamięta się tylko ze względu na seks (bo niby co więcej mają do zaoferowania), albo nie pamięta się po latach wcale. Wiele zyskał ten kto kurwę stracił. Powodzenia.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Nieustalony Mężczyzna napisał:

Za to od przyjaciół, tym bardziej rodziny pewnych zasad wymagamy. Między innymi lojalności. Kuzyn (z kontekstu wynika, że bliska rodzina, skoro jego matka to Twoja chrzestna) bierze po Tobie dziewczynę, co tylko dobitnie świadczy o tym jakim jest człowiekiem: korzysta na Twoim niepowodzeniu i masz również prawo (i to bardzo uzasadnione) uważać że kopał pod Tobą dołki na długo przed tym jak się rozstaliście. Nie wiem jakie tam ludzie mają zasady, ale w Towarzystwie w którym ja się wychowałem takie zachowanie uchodziło za bardzo niskie, wyrachowane i świadczące o desperacji.

O jakich zasadach wy tutaj się produkujecie? Stworzyliście jakiś własny samczy "Kodeks Boziewicza" o którym ja jako młody stażem nic nie wiem?

Może jednak przesadzacie jeden z drugim w tym pocieszaniu kolegi, że jak ta zła Ex śmiała sobie być z kimś z dalekiej rodziny, a fuj. Jak przekupki na cafeterii.

Jak rozumiem para sie ROZSTAŁA więc to co potem robi laska i z kim jest to nie ma nic do rzeczy dla bohatera wątku. Oni już nie są razem (specjalnie dla Was znana scena z Friendsów: 

 

 

więc nic mu do tego czy laska jest teraz z Panem Kaziem spod czwórki, czy z jego kuzynem. Jeśli kuzynowi nie przeszkadza, że zbiera spady, to wszyscy są szczęśliwi. Kolega powinien się koncentrować na przyszłości. 

 

Poza tym, w co drugim wątku tutaj tylu gości pisze: "zerwij kontakt z Ex", "Zablokuj jej numer i FB" itp. Jakoś tutaj nie widzę informacji w stylu: 'Po ujj wnikasz co u Ex, z kim jest". Zaczyna się ocenianie.

Inaczej niewiele różnicie się od lasek które przy lodach pocieszają psiapsiółę że "jak on tak mógł mi zrobić".

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, yummyboy napisał:

Ogólnie laska zerwała ze mną, ponieważ "nie szanowałem jej, miałem jej zdanie w dupie"

Te ich powody z dupy jak już chłop jest do odstrzału. Jakaś racjonalizacja tego, że już nie ma motylków musi być. 

 

Gdzieś już pisałem, jak mnie była zostawiała, to sobie rozpisała na kartkach tysiąc powodów, dlaczego to robi. Były tam takie bzdury, że tylko czekałem, aż mi na koniec wywali z tekstem „bo ty wolałeś jajecznicę bardziej ściętą, a ja rzadszą” ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, yummyboy napisał:

To nie jest daleka rodzina. To syn siostry mojej mamy. Tak dla wyjaśnienia. Ale dzięki za odpowiedzi, doceniam.

OK. tylko co to zmienia?

 

Czy gość Ci odbił laskę? zaczął się z nią umawiać wiedząc że ona jest z Tobą? (tutaj bym rozumiał oburzenie).

Jeśli nie, po prostu zaczęli się spotykać po Waszym rozstaniu, to co najwyżej możesz się zachowywać jak pies ogrodnika. Ty nie jesteś szczęśliwy, to i oni nie powinni być.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zdzichu_Wawa napisał:

OK. tylko co to zmienia?

Czy odbił? Czaił się przez te 2 lata blisko niej jako "przyjaciel".  Przynajmniej tak to wyglądało. Wydaje mi się, że takie zachowanie bliskiej rodziny to skurwysyństwo w stosunku do innej osoby. Po prostu, zasady moralne i nie powinno się tak robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Zdzichu_Wawa napisał:

O jakich zasadach wy tutaj się produkujecie? Stworzyliście jakiś własny samczy "Kodeks Boziewicza" o którym ja jako młody stażem nic nie wiem?

Może jednak przesadzacie jeden z drugim w tym pocieszaniu kolegi, że jak ta zła Ex śmiała sobie być z kimś z dalekiej rodziny, a fuj. Jak przekupki na cafeterii.

Jak rozumiem para sie ROZSTAŁA więc to co potem robi laska i z kim jest to nie ma nic do rzeczy dla bohatera wątku. Oni już nie są razem (specjalnie dla Was znana scena z Friendsów: 

Nie odwracaj kota ogonem, bo brak zasad to się tyczy kuzyna a nie ex. Ex zachowała się raczej dosyć typowo, zerwała z gościem i przeskoczyła na następną gałąź. A co do kuzyna to można niby ruchać się z kim popadnie, brać laski po rodzinie, ziomkach, można i po ojcu, ojciec po synie. Ale do czego to prowadzi? Może nazwa forum ze zwierzętami się kojarzy, ale człowiek jedynie zwierzęcymi instynktami się kierować nie powninien. Tłumaczenie takich rzeczy jakimś głupim "oni już nie są razem", to dla mnie jakiś absolutny upadek. Każdy ma swoje zdanie, wartości i swoje sumienie ale takie akcje w najbliższej rodzinie to skurwysyństwo i inaczej tego nazwać nie można. Tym bardziej, że nie bądźmy naiwni skoro teraz są razem, kuzyn wcześniej dołki kopał i tylko czekał, aż się noga koledze powinie. Jeśli dla ciebie zachowanie kuzyna jest czymś normalnym, mogę skwitować to tylko jednym słowiem - współczuję. Nie usprawiedliwiajmy i nie dawajmy przywolenia na robienie takich akcji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Nieustalony Mężczyzna napisał:

.... A co do kuzyna to można niby ruchać się z kim popadnie, brać laski po rodzinie, ziomkach, można i po ojcu, ojciec po synie. Ale do czego to prowadzi? 

Zdajesz sobie sprawie, że jak się ma więcej niż 16 lat, to z dużym prawdopodobieństwem kobieta którą spotkasz miała jakiś Ex-ów i to też byli czyiś znajomi, rodzina itp. Piszesz jak chłopaki którzy mają presje na dziewice (bo nie sa w stanie znieść ew presji porównania z innymi). Ty też miałeś laskę "po kimś" komu nie wyszło i co z tego? Gość powinien Ci twarz obić, bo jak tak śmiałeś? Pewnie przez Ciebie im nie wyszło, bo na pewno już wcześniej jakieś krzywe akcje (po kryjomu) odwalałeś i tylko dla tego jego myszka nie jest z nim.

 

13 minut temu, Nieustalony Mężczyzna napisał:

Każdy ma swoje zdanie, wartości i swoje sumienie ale takie akcje w najbliższej rodzinie to skurwysyństwo i inaczej tego nazwać nie można.

To Twoje zdanie. Dla mnie kuzyn to nawet nie jest bliska rodzina.

Raz jeszcze. Co innego gdy ktoś odwala akcje W CZASIE związku, a co innego gdy się zaczynają spotykać PO ROZSTANIU. Wtedy krzyżyk na drogę i dużo szczęścia.

Inaczej to wyłazi (z osób którzy mają z tym problem) zwykły pies ogrodnika....z koro mi się z nią nie udało, to teraz nikt z moich znajomych nie powinien próbować bo ona jest nadal "moja".

15 minut temu, Nieustalony Mężczyzna napisał:

Tym bardziej, że nie bądźmy naiwni skoro teraz są razem, kuzyn wcześniej dołki kopał i tylko czekał, aż się noga koledze powinie.

A Ty to wiesz, bo tam byłeś? Czy taka wersja bardziej pasuje Ci do teorii spiskowej dziejów? Na pewno to Ci "inni" rozwalili związek, a teraz się cieszą. Ja wiem że tak jest łatwiej iść przez świat, ale niewiele to wnosi w nasze postrzeganie (uczenie się na błędach) i rozwój osobowości, a tak to jest niby to tutaj podkreślane na forum. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Zdajesz sobie sprawie, że jak się ma więcej niż 16 lat, to z dużym prawdopodobieństwem kobieta którą spotkasz miała jakiś Ex-ów i to też byli czyiś znajomi, rodzina itp. Piszesz jak chłopaki którzy mają presje na dziewice (bo nie sa w stanie znieść ew presji porównania z innymi). Ty też miałeś laskę "po kimś" komu nie wyszło i co z tego? Gość powinien Ci twarz obić, bo jak tak śmiałeś? Pewnie przez Ciebie im nie wyszło, bo na pewno już wcześniej jakieś krzywe akcje (po kryjomu) odwalałeś i tylko dla tego jego myszka nie jest z nim.

Nie wiem po co rozciągasz to na całą populacje i generalizujesz. Sprawa dotyczy KONKRETNEJ sytuacji i dosyć BLISKIEJ, KONKRETNEJ rodziny a Ty mi nauki prawisz o jakiś dziewicach, exach i czyiś znajomych. Logicznie jest, że dziewczyna w wieku wyższym niż 16 lat, miała jakieś związki mniej, lub bardziej poważne. No i że siłą rzeczy ma też swoich ex. Ale to nie jest jakiś wątek o poszukiwaniu dziewicy, albo o tym że każdy ma znajomych czy rodzinę. :D 

59 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

To Twoje zdanie. Dla mnie kuzyn to nawet nie jest bliska rodzina.

Jak syn siostry Twojej matki to nie jest bliska rodzina. To nie wiem w sumie jak się odnieść. 

59 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

A Ty to wiesz, bo tam byłeś? Czy taka wersja bardziej pasuje Ci do teorii spiskowej dziejów? Na pewno to Ci "inni" rozwalili związek, a teraz się cieszą. Ja wiem że tak jest łatwiej iść przez świat, ale niewiele to wnosi w nasze postrzeganie (uczenie się na błędach) i rozwój osobowości, a tak to jest niby to tutaj podkreślane na forum. 

No pewnie, że pasuje do mojej spiskowej teorii dziejów. Nie ma co wierzyć w jakieś przypadki albo zbiegi okoliczności. Ktoś traci, ktoś inny zyskuje. Autor wątku stracił, kuzyn zyskał. Skoro od razu, po dwuletnim związku związał się z dziewczyną swojego kuzyna to chyba mocno naciągane jest stiwerdzenie, że "kuzyn nie miał żadnego wpływu". 

Edytowane przez Nieustalony Mężczyzna
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, yummyboy napisał:

Czy odbił? Czaił się przez te 2 lata blisko niej jako "przyjaciel".  Przynajmniej tak to wyglądało. Wydaje mi się, że takie zachowanie bliskiej rodziny to skurwysyństwo w stosunku do innej osoby. Po prostu, zasady moralne i nie powinno się tak robić.

Co w rodzinie, to nie zginie, hehehehe.

 

Wpadnij kiedyś na rodzinną imprezę i przy stole napomknij o czasach, gdy luba twojego kuzyna będąc z tobą brała z dupy do buzi i to bardzo głęboko.

 

Ogólnie, niestety, radzę faszystoskimi słowami: du musst vergessen...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, yummyboy napisał:

Plusy jakie widzę to to, że rozjebałem jej dupę i gardło nie raz, przy analu i deep throat'cie który robiła. Gardełko ją bolało. Tak, zabrzmię jak skurwysyn. Ale z perspektywy czasu widzę, że mogłem mocniej.

:DDDDDDDDDDD

no to wcale się nie dziwie pannie, że cię olała, nie wszystkie kobiety to masochistki z pornoli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 27.08.2019 o 14:59, yummyboy napisał:

 

Plusy jakie widzę to to, że rozjebałem jej dupę i gardło nie raz, przy analu i deep throat'cie który robiła. Gardełko ją bolało. Tak, zabrzmię jak skurwysyn. Ale z perspektywy czasu widzę, że mogłem mocniej.

 

 

Czy ja wiem czy to plus? Nie masz komu teraz rozwalać dupy i masować gardła. Wyczuwam ból dupy ale tego nie da sie pozbyć dopóki nie masz kolejnej laski, w innym wypadku pomoże tylko czas. Dość naturalne według mnie.

 

Mam coś podobnego, gdy widzę swoją ex sprzed dwóch lat idącą ze swoim nowym to mówie sobie "miałaś w tych ustach mojego byka" albo "Koleś nie wie, że wiem gdzie jego ukochana ma schowane tatuaże". Może to pojebane z mojej strony ale tak mam. 

 

Ogólnie nie polecam śledzenia ich poczynań bo sie nie uwolnisz a z czasem wejdzie Ci to w krew i zacznie sie gnój. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Ogólnie poznałem ostatnio pewną dziewczynę, przez przypadek. Jaki to przypadek? Już tłumaczę.

Byłem w Polsce i wracałem od doktora i po drodze zahaczyłem o maka. Los chciał, że się wróciłem i po drodze zgubiłem telefon, a ta dziewczyna akurat szła za mną z zewnątrz i go podniosła, a następnie schowała za ladą(pracowniczka). Widziałem, że po coś się schyla, ale nie wiedziałem po co no i tak oto wróciłem do auta, gdzie skapnąłem się, że nie mam telefonu.

 

No to wracam do maka gdzie siedziałem i patrze nie ma, no to pójdę i spytam:

- Nie zostawiłem tutaj czasem telefonu?

- No niee, nie zostawił Pan.. ale wypadł Panu z kieszeni (z uśmiechem)

- ( trochę zestresowany) No dobra, jaka jest szansa go odzyskać?

- Oooooj nie wiem, nie wiem, czy jest szansa (zadziorna jakaś :D poszła po ten telefon, przyniosła go - dop.) Miałam do kogoś dzwonić ale widzę, że telefon zablokowany więc się nie udało.

- (śmieszek mi się włączył, numer dawno usunięty) Wie Pani co? W sumie to dobrze, że zablokowany, bo mam tam numer do EX zapisany, więc byłby przypał, ale w sumie ciekawy byłbym jej reakcji na ten telefon.

 

Pośmialiśmy się (tak tak, kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać ?‍♂️) , poznaliśmy no i początku miesiąca piszę z nią na fejsie.

Zaprosiłem ją w ramach tego, że zabezpieczyła mój telefon (niby nic takiego, no ale :) na kawę, a ona mi mówi że raczej będzie musiała odmówić, bo ma chłopaka. Odpowiedziałem, że spoko, rozumiem i że jak nie to nie, naciskać nie mam zamiaru, wyyyyeebka :D )

Dziewczyna ta, jest z gościem w związku, który jest 6 lat (!) starszy od niej, ona sama jest w moim wieku. Sprawdziła go na fotce, a on kretyn nie wiedział, że to ona i chciał się z nią umówić do hotelu - wybaczyła mu to, ale pomimo tego strasznie do dzisiaj cierpi i jest z nim, bo boi się zakończyć tego związku (próbowała już to zrobić kilka razy, ale wychodziło na jego i dalej są razem). Spytałem tylko czy się szanuje i czy w pogoni za czyjąś wygodą nie zapomniała czasem o sobie. A ona, że jej ciężko przemówić i że nie jestem pierwszą osobą która jej to mówi, ale po rozmowie ze mną zaczyna dostrzegać w czym tkwi (jest kompletnie obojętna na niego, nic do niego nie czuje, a pomimo tego ma nadzieję, że on się zmieni).

 

Na początku z góry powiedziała, że nie chce mi dawać nadziei na cokolwiek, i że jesteśmy  tylko kolegami. Po jakimś czasie sama wyskoczyła z propozycją spotkania, ale dopóki się od niego nie uwolni, bo jak podkreśliła "jeszcze z nim jest, więc nie może, ale niech się szykuje, że ktoś inny zajmie jego miejsce, skoro on się nie stara i nie robi nic, żeby było dobrze, jest oschły, a mi wystarczy tylko uczucie tego, że ktoś mnie kocha [...]"

 

No i jestem w szoku, ponieważ nie mogę zrozumieć, jak ktokolwiek może trzymać w swoim domu, pokoju i łóżku osobę, która już jest w sumie nikim. Tłumaczenie na to jest takie, że za dużo poświęciła na ten związek, zbyt dużo przecierpiała i ciężko jej to skończyć po prostu pakując komuś walizki i mówiąc żeby znikał. Z wyglądu ten koleś to taki typowy patol (łobuz kocha najbardziej, hę?), po prostu ciężko mi opisać ten wygląd, ale jest bardzo specyficzny, mniejsza o to. Nie ukrywam, że z wyglądu to 8/10 (oczywiście według MNIE).

 

Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia? Wchodzić w to dalej? Pisać z nią mi nikt nie zabroni, ale dobrze, jeśli ktoś zauważy "coś" i przez to otworzy mi oczy, żeby nie pakować się głębiej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pakuj się w to, jesteś opcją zapasową i potulnie czekasz aż „pani” zmieni badboya na poczciwego faceta. To nie jest dobry grunt pod budowanie atrakcyjności. Za szybko się zaangażowałeś. Nie wierz tak za bardzo jej historiom, każdy w życiu słuchał takiego kobiecego pierdolamento kobiet, może być ono dalej od prawdy niż jesteś sobie w stanie wyobrazić. Nie musisz kasować numeru, ale daj jej do zrozumienia wyraźnie że nie będziesz słuchać potulnie o jej sytuacji z chłopakiem i zacznij się rozglądać za nowymi kontaktami.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Prawie mijają dwa lata od rozstania oraz już rok po napisaniu tego tematu.

Jeśli chodzi o forum to chyba całkiem przypadkiem na nie trafiłem, ale był to najlepszy przypadek w moim życiu - otworzył mi oczy, nauczył także jakimi schematami posługują się kobiety (czytając tematy i czasem śmiejąc się jak głupi) i jak z nimi postępować.

Co się u mnie zmieniło? :D

 

- dzisiaj jak sobie pomyślę co ja odpierdalałem i jakim byłem białym rycerzem.. to aż mi siebie szkoda i wstyd mi.

- mam dobrą pracę

- zwiedzam sobie świat

- zarabiam PINIONŻKI

- zamiast rozpamiętywać / stalkować po prostu zająłem się sobą

- mam czas dla siebie i święty spokój od wszystkich :D 

- czasem się trafiają sytuacje "z dupy" gdzie sobie poflirtuje z kobietami (nawet z tymi zajętymi, ale nie korzystam z tego - szkoda ich chłopów) i szkoda ew. wpadki :D

 

Minusy tego?

- Nie ma się do kogo przytulić, ale jebać to :D  Ważne że wyszedłem na prostą.

 

Co mnie skusiło do napisania tutaj ponownie.. Już mówię.

 

EX założyła sobie nowe konto na instagramie gdzie dodaje zdjęcia swojej pasji no i.. widzę, że obczaja moje relację na IG z tego właśnie nowego konta. Na starym koncie mnie zablokowała już dawno. Nie chce nawet myśleć, co jeśli napiszę do mnie że chce wrócić - a ja jej napisze, żeby spierdalała w podskokach. W sumie byłaby to dla mnie duża satysfakcja odprawić ją z kwitkiem, ale liczę, że to nie nastąpi, bo jak się ktoś upierdoli gównem to potem będzie długo nim śmierdział. 

Edytowane przez yummyboy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, yummyboy napisał:

Nie chce nawet myśleć, co jeśli napiszę do mnie że chce wrócić - a ja jej napisze, żeby spierdalała w podskokach

Wielce prawdopodobne że ex napisze i będzie chciała wrócić. Często tak bywa. W szczególności jak kuzynek-skurwysynek  spuścił ją na drzewo.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.