Skocz do zawartości

Dieta nieketogeniczna


Libertyn

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, 

Ostatnio stwierdziłem że muszę zrzucić trochę wagi. Sporo piszecie o diecie ketogenicznej, nie mniej  z racji na problemy z wątrobą (Zespół Gilberta) u mnie ona odpada ( Dieta tłuszczowa daje objawy podobne do żółtaczki)

Czy znacie jakąś inną o podobnej efektywności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedz to co jesz dostarczaj makro/micro tyle,że ujmij 500 kalorii. Zliczaj wszystko w aplikacji myfitnesspal lub pokrewnej.  Bardzo dobrze jakbyś dołożył długi wysiłek o niskiej intensywności(spacer) 1/2 w tyg ok 90min i więcej. 

Do tego 1 w tyg wysiłek o większej intensywności. Nastaw się na dłuższy czas. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwinę trochę myśl Brata @Jaśnie Wielmożny i po raz kolejny już, podrzucę pewną publikację, polecam wyguglować:

 

Facet 2.0 Droga do fizycznej i mentalnej przemiany w samca alfa, autorstwa Adama Bornsteina i Johna Romaniello. Wstęp do knigi napisał sam Arnold Schwarzenegger, który sam skorzystał z tego systemu/ programu.

 

Program tutaj opisany bazuje na tłuszczu w pierwszych dwóch tygodniach, ja też nie mogę stosować diety keto ze względu na nadciśnienie, ale mimo wszystko dałem radę. Od trzeciego tygodnia węgle z powrotem zawitają do diety i z tygodnia na tydzień będziesz ich dodawał coraz więcej, kosztem coraz mniejszej podaży tłuszczu.

 

Masz tam wszystko opisane - rola hormonów, ich opisy i efekty/ rezultaty wynikające z ich niedoboru, jak manipulować gospodarką hormonalną poprzez dietę, ćwiczenia i okresowe głodówki, a co powinno Cię najbardziej zainteresować - prosty schemat liczenia kalorii w wersji idiotproof. Pierwsze dwa miesiące to resetowanie gospodarki hormonalnej a trzeci i czwarty to maksymalizacja produkcji hormonu wzrostu i testosteronu - albo po polskiemu - redukcja połączona z jednoczesnym budowaniem masy mięśniowej.

 

I wyprzedzam posty pt. "najpierw masa, potem rzeźba" - da się wycinać smalec i budować mięśnie jednocześnie.

 

Gorąco polecam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn. Tak naprawdę na początku liczy się bilans kaloryczny. Musi być na minusie aby tracić wagę. 

 

W dniu 30.08.2019 o 15:52, Spartan napisał:

I wyprzedzam posty pt. "najpierw masa, potem rzeźba" - da się wycinać smalec i budować mięśnie jednocześnie.

Tak pod warunkiem połączenia clenbuterolu z teściem :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nie zapomnij Bracie @Baca1980 o serii strzałów z insuliny :)

 

A tak bez sarkazmu i bardziej "serio - serio" - odpalasz jakieś pismo kulturystyczne - zdjęcie wielkiego konia z bodyfatem rzędu 4-5%. Kupujesz suple reklamowane przez jeszcze większego konia, kupujesz Men's Health i tam masz co tydzień nową dietę trening na zostanie kolejnym Jayem Cutlerem, Ronnie Colemanem czy innym monstrum. O jednym nigdzie nie przeczytasz - o tym, że oni bedą jechać na szprycy już do końca życia, bo ich własny organizm, przez lata nadpodaży hormonów, dostarczanych z zewnątrz, nie tylko szwankuje, ale co gorsza zamyka produkcję ! NA ZAWSZE ! I nie odwrócisz tego żadnymi odblokami, suplami, terapiami itd. Stąd kulturyści, którzy kokszą mają skurczone jądra, wszak teścia produkuje się w właśnie tam.

 

Panuje wolność słowa i wyboru. Dlaczego miałbyś się okaleczać na całe życie, skoro wysoki ( w ramach normy i uwarunkowań genetycznych) poziom hormonów można osiągnąć naturalnie ? Zajmie Ci to tylko trochę dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak serio serio to większość "amatorów" jest na szprycy. Sam długi czas już siedzę w tym temacie. I za każdą spektakularną zmianą nie siedzi ani super książka, dieta albo innowacyjny trening. Tylko szpryca:). Oj nie raz widziałem efekty. Jakie to niby daje naturalny styl życia. A później się okazuję że tyłek jak durszlak:). Obecnie anaboliki są tak tanie i łatwo dostępne że większość amatorów nawet sobie głowy nie zawraca suplementami. Często już w pierwszym cyklu idzie teść, tren, boldek do tego często insa oraz hgh. A przed latem clenik schodzi jak ciepłe bułeczki:).

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadna skrajna dieta. Dieta to nie tylko odstawianie węgli, tłuszczu czy innych rzeczy, które są potrzebne organizmowi.

Idź do trenera personalnego. Zapisz się na siłownię i niech ułoży Ci plan żywieniowy. Wtedy schudniesz, a nie żadne diety z gazetek i zrzut wagi na dwa tygodnie a potem powrót do tycia. Musisz zmienić mindset w głowie aby dało to stały efekt, a nie chwilowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisałem, że "koksiarze" strzelają ślepakami :) Brak też naukowych badań jednoznacznie stwierdzających obie zależności. Sam znam przypadek koksiarza, który jedzie z koksem od czasów młodzieżowych i też spłodził dwójkę. Są też przypadki w drugą stronę - silni, zdrowi, dbający o siebie mężczyźni są bezpłodni. Ciężko jednoznacznie stwierdzić z czym to się wiąże.

 

Jedno jest pewne - steroidy (błędnie nazywane potocznie "sterydami") podnoszą drastycznie formę, libido itp - na krótko. Skutki cykli są bardzo długo falowe, w porównaniu do krótkotrwałych efektów, należy indywidualnie zastanowić się czy po prostu warto.

 

Ja osobiście uważam, że nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@thyr Znajomy jest po jasnej stronie mocy. Więc zrobił testy. Bo w bajki też nie wierzy. Wyszło że jego:).

W dniu 30.08.2019 o 16:43, Spartan napisał:

Ja osobiście uważam, że nie :)

Wszytko zależy od priorytetów. Chcesz być koniem i mieć 5 % bf. To tylko anaboliki. Innych przypadków nie znam:).

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, wszystko zależy od tego jakie masz cele.

 

Chcesz startować w IBFF z kartą pro - szpryca. Chcesz mieć zestaw plażowy z 8-10% bodyfatu, szerokie barki i mocną posturę - dasz radę nawet bez supli.

Edytowane przez Spartan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny przyznaje Braciom rację, nie można być orędownikiem jednej książki/ programu. Ale wierzcie mi, lub nie, przez lata różnych diet, programów i cud technik, magicznych książek i rad od pseudo trenerów, doszedłem do wniosku, że rady w wyżej podanej publikacji najbardziej się mają do rzeczywistości. Nie znaczy to również, że to jedna jedyna "wielka" i "g*wno" prawda, ale sam przetestowałem jej działanie na własnej skórze i skoro dałem radę w ciągu trzech miesięcy wyciąć z bodyfatu na poziomie 20% do 10%, to śmiem twierdzić, skoro JA - śmierdzący leń i miłośnik kebabów, dałem radę - to Wam, Braciom powinno to przyjść z jeszcze większą łatwością :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.