Skocz do zawartości

Ku przestrodze - moja historia.


Spartan

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia !

 

Nadeszła pora abym i ja podzielił się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami z borderką. Zabawa polega na tym, że akurat cała przedstawiona historia trafiła mi się w okresie dużych zmian życiowych, co z kolei sprawiło, że długo nie potrafiłem się wyplątać z emocjonalnej zależności od tej kobiety.

 

Poznałem ją jeszcze na studiach, lata temu, będąc gołodupcem mieszkającym w jednym z pokoi w wielopiętrowym domu rodzinnym, i aspirującym do grona najdzielniejszych nawigatorów. Tak się złożyło, że na finiszu studiów wprowadziła się Ona, do pokoju naprzeciwko. Na pierwszy rzut oka - przebojowa, seksowna,  pewna siebie i uwodzicielska milf - blondynka, a ja będąc po kilku krótkotrwałych, przelotnych związkach z rówieśniczkami, które miały siano zamiast mózgu, pomyślałem, że nadeszła pora dać starszej kobiecie szanse na zaistnienie w moim życiu. Jakże ja byłem wtedy naiwny :D

 

Przedstawiliśmy się sobie, powymienialiśmy uprzejmości. Tydzień później bzykaliśmy się już z częstotliwością pary królików rozpłodowych, a po miesiącu mieliśmy już wybrane imiona dla dwójki naszych dzieci, mieliśmy ustalone rozkład pomieszczeń w domu, który sobie wybudujemy, połączyliśmy siły i wynajęliśmy dla siebie całe poddasze wyżej wspomnianego domu, i tak dalej. Pierwszy miesiąc był cukierkowy, wspólne kolacje, wypady, romantyzm, fantastyczny seks do samego rana, generalnie nic nie zapowiadało nadchodzącej burzy :D Po miesiącu zaczęła mieć wahania nastroju, które to zmiany przypisałem sobie "bo przecież za mało się staram". Zaczęły się emocjonalne manipulacje, kłótnie o pierdoły, ciche dni no i oczywiście "bzykanko na zgodę" by rankiem dowiedzieć, się, że jestem gnojem i myślę tylko o seksie. W międzyczasie pojawił się jej były facet, który pojawił się "znikąd" i zaczął ją "prześladować".

 

Przełomowym zdarzeniem było to, że musiałem awaryjnie wrócić do swojego rodzinnego miasta na kilkanaście dni, oczywiście podczas mojej nieobecności, nachodzenie jej byłego faceta nasiliło się do tego stopnia, że podobno po pijaku wyżył się na Niej fizycznie, pobił i co tam jeszcze. Zadzwoniła cała roztrzęsiona w nocy, a ja nie mogłem się przez to pozbierać. Więc co zrobił Spartan, ówczesny mistrz zakonu Białych Rycerzy ? Spakował swój białorycerski sztandar, kopię i na grzbiecie niebiesko - żółtego wierzchowca ze stajni PKP, ruszył przez Polskę niewieście na odsiecz. Po dwóch dniach od zdarzenia, okazało się, że siniaki bardzo szybko się goja i nie było po nich śladu, nachodzący ją facet, na wieść o białym rycerzu pędzącym żółwim tempem na odsiecz, rozprysł się w powietrzu jak bańka mydlana. No i oczywiście - seks do upadłego na śniadanie, obiad i kolację, połączony z wahaniami nastroju pod tytułem "jesteś zerem - kocham Cię najmocniej w świecie- chodźmy się bzykać".  

 

Dopiero po długich rozmyślaniach zdałem sobie sprawę z pewnego faktu - Ona nigdy nie poprosiła mnie o pomoc czy o radę w rozwiązaniu sytuacji/ problemu. Zawsze opowiadała mi ze szczegółami co się u niej wydarzyło, kto ją zranił i w jaki sposób, oraz jak paskudnie się czuje, bo w końca "ona mu niczym nie zawiniła". Całe te pieprzenie miało na celu wzbudzenie współczucia, przekierowania jej stanu emocjonalnego na mnie, wywołanie uczucia "ona beze mnie sobie nie poradzi" oraz coraz bardziej toksycznej zawiłości i zależności emocjonalnej. Seks miał być oczywiście katalizatorem do pogłębienia więzi - czytaj - zaciśnięcia pętli wokół szyi. A kiedy tylko zaczynałem wyczuwać podstęp, raczyła mnie kolejnymi szantażami emocjonalnymi typu "i znowu mnie zostawisz" "albo, jesteś zerem, znikaj z mojego życia i już więcej się nie pokazuj".

 

Upewniłem się w swoim przekonaniu, po tym kiedy sytuacja z "byłym facetem, który się pojawił i mnie szantażuje" powtórzyła się i jej symptomy były jakoś dziwnie bliźniaczo podobne. Znów zdarzyło sie to pod moją nieobecność, i znów jakiś "psychicznie chory facet", tym razem z południa Polski, gnał, żeby się zemścić za jej domniemane krzywdy. I znów były opisy sytuacji, obrażeń, tłumaczenia, że policja rozkłada ręce, znów manipulacje emocjonalne i brak jakiejkolwiek prośby o pomoc. Tym razem, nauczony doświadczeniem, zablokowałem Jej wszelkie możliwości kontaktu, no prawie - szkoda, że Linked In nie ma opcji blokowania niechcianych użytkowników.

 

Co ciekawe - kobieta ta jest świetnie wykształcona, jest świetną prawniczką i ekspertem od danych osobowych - no generalnie, długo by wymieniać i cytować wersy z CV. Do tego jest seksowną kobietą, potrafiącą eksponować swoje atuty (oraz używać ich na własne potrzeby, wiadomo), w pomieszczeniu pełnym ludzi od razu zwrócicie na Nią uwagę, ma duże grono znajomych i "psiapsiółek", które gotowe są Jej pomóc i stanąć w obronie. Co więcej - doskonale manipuluje swoim wizerunkiem, kreując się na silną, niezależną kobietę i założę się, że nikt z grona bliskich znajomych czy współpracowników nie zdaje sobie sprawy, jaki demon mieszka w tej skorupie i do czego jest zdolny.

 

Bądź co bądź, cała sytuacja rozgrywała się latami, której to opis z szacunku do Was i Waszego czasu znacząco skróciłem. Dzięki lekturze Waszych sytuacji oraz lekturze fachowej na temat, ukorzeniłem swoje przekonania, i zdałem sobie sprawę, że mimo najszczerszych chęci, nie jestem w stanie tej osobie pomóc. Odciąłem się od Niej całkowicie i nauczony doświadczeniem, będzie mi łatwiej rozpoznać taką osobę w przyszłości.

Macie jakieś spostrzeżenia Bracia ?

 

Dziękuję za dotrwanie do końca i za Wasz czas :)

Edytowane przez Spartan
ściana tekstu
  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Spartan napisał:

Zawsze opowiadała mi ze szczegółami co się u niej wydarzyło, kto ją zranił i w jaki sposób, oraz jak paskudnie się czuje

Tak, znam to.

 

33 minuty temu, Spartan napisał:

typu "i znowu mnie zostawisz" "albo, jesteś zerem, znikaj z mojego życia i już więcej się nie pokazuj".

Taa, znam to.

 

34 minuty temu, Spartan napisał:

Co ciekawe - kobieta ta jest świetnie wykształcona, jest świetną prawniczką i ekspertem od

Taa, znam.

 

35 minut temu, Spartan napisał:

, ma duże grono znajomych i "psiapsiółek", które gotowe są Jej pomóc

Taa, bo "relacje międzyludzkie i miłość to najważniejsze co człowiek ma i należy je pielęgnować ", znam.

 

36 minut temu, Spartan napisał:

będzie mi łatwiej rozpoznać taką osobę w przyszłości

Słusznie, gratuluję że udało Ci się nie mieć z nią dzieci i wspólnego majątku, bo wtedy trzeba mieć silną psychikę żeby się nie powiesić.

 

Podrawiam, żyj już szczęśliwie!

6 minut temu, TheFlorator napisał:

Skonsultowalbym sie z psychologiem i zobaczyl czy nie jest wskazane pare sesji abys przerobil temat i ponownie nie wpadl w sidla.

@Spartan racja. Możesz mieć PTSD, ukryte żale lub złości lub po prostu dalej podświadomie przyciągać takie typiary, mimo że świadomie uważasz, że jesteś ostrożny. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, Bracie @Imbryk za życzenia :) Już jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że "szczęście" i "bogactwo" to nic innego jak stan umysłu i nie można ich uzależniać lub przypisywać danej osobie. Dziękuję za to, że upewniłeś mnie w moim przekonaniu :)

 

Dziękuję również Bratu @TheFlorator - nigdy nie byłem złośliwym typem, nigdy też nikomu nie wypominałem swoich złości, krzywd i tak dalej. I tak jest też w wypadku wyżej opisanej - nie mam do Niej żalu, złości - wręcz przeciwnie - podziękowałem Jej już wiele razy za te krótkie chwile szczęścia, oraz w duchu wybaczyłem Jej wszelkie nazwijmy to " przewinienia " - wszak zdaję sobie sprawę, że targały Nią emocje nad którymi do końca panowała i nie mogę Jej za to obwiniać. W duchu życzę Jej wszystkiego dobrego i wierzę, że kiedyś zdoła nad tym zapanować.  Aczkolwiek to nie oznacza, że dam się po raz kolejny nabrać :)

 

Co do Twojego pytania, Bracie @Jaśnie Wielmożny - to było lata temu, kiedy ja kończyłem studia, a Ona przyjechała do Trójmiasta, poniekąd uciekając przed "kolejnym złym facetem" albo jak to sama tłumaczyła " w pogoni za pracą". To był ten okres przejściowy, poniekąd miedzy poprzednim facetem a mną :D

 

Zastanawiałem się nad spotkaniem z psychologiem i chyba właśnie przekroczyłem próg decyzji :) Dzięki i piona !

Edytowane przez Spartan
małe dopiski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spartan napisał:

Zawsze opowiadała mi ze szczegółami co się u niej wydarzyło, kto ją zranił i w jaki sposób, oraz jak paskudnie się czuje, bo w końca "ona mu niczym nie zawiniła".

 

No, albo w smsach opisywała gwałt w czasie rzeczywistym.

No przecież to takie logiczne, że jak cię gwałcą masz czas na esy :P

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

Nie rozumiem dlaczego milf, zdolny prawnik wynajmował pokój w domu jednorodzinnym?

To akurat proste. Jeśli to faktycznie borderka z manią prześladowczą i lękami, to chciała być blisko ludzi. Mieszkając z kimś najłatwiej też znaleźć sobie nową ofiarę. Jedna z moich znajomych pod wpływem alko powiedziała mi, że boi się być sama, boi się mieszkać sama więc od momentu studiów kiedy rodzice kupili jej mieszkanie zawsze ma jakiegoś faceta, który służy jej właśnie jako piesek, ochroniarz i przytulanka jak jest ostra burza z piorunami. Podejrzewam, że gdyby nie miała swojego mieszkania to też wynajmowała by raczej pokój w mieszkaniu ze współlokatorami niż kawalerkę tylko dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2019 o 13:39, Spartan napisał:

Macie jakieś spostrzeżenia Bracia ?

 

Ciekawa historia. Z tym borderem to moim zdaniem nie wiadomo. Jej zachowanie to równie dobrze mogła być mania prześladowcza. Ale generalnie to dobrze, że żeś chłopie z tego wyszedł :-) Z biegiem czasu byłoby tylko gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2019 o 13:39, Spartan napisał:

Spakował swój białorycerski sztandar, kopię i na grzbiecie niebiesko - żółtego wierzchowca ze stajni PKP, ruszył przez Polskę niewieście na odsiecz.

Masz naprawdę talent, "lekkie pióro" ?

 

Dobrze, że zdołałeś się uratować z toksycznej relacji!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Bracie @SpecOps :D Myślę, że lekkie pióro ma spora część Braci tutaj, a według mnie, niemałą sztuką jest podejść do swoich błędów/ porażek z humorem, z nauczką na przyszłość, ale to też pokazuje, że nie dajemy się zdefiniować przez nasze błędy. Popełniamy je, uczymy się na nich i z głową do góry, z uśmiechem na twarzy, ruszamy dalej naprzód przez życie :)

Piona !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.