Skocz do zawartości

Uderzyłem do pani 10 na 10 do kwadratu aaaj!!!


Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, darktemplar napisał:

Z tym się akurat nie zgadzam. Z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że kobiety 8+ z wyglądu, to niestety często pustaki i skupione na sobie księżniczki. Znałem kilka atrakcyjnych fajnych kobiet ale to zdecydowana mniejszość.

No ale to moje doświadczenia.

Dzisiaj (prawie)wszystkie są popsute.
Także bez różnicy czy to atrakcyjna czy nie.
Często nawet i te brzydkie, spasione knują za twoimi plecami.

Podobnie faceci.
Gruby brzydki fabian zobaczy, że gadasz z fajną dziewczyną i już zaraz zacznie mącić.
A to podpierdoli Cię, że gadasz z dupami zamiast pracować etc., a to wyskoczy na Ciebie z ryjem, a kierowniczce powie, że Cie ładnie prosił :D 

 

 

W dniu 2.09.2019 o 22:53, Kim Un Jest? napisał:

Gdyby - hipotetycznie - założyć, że ta sytuacja miała miejsce, to warto zauważyć jak jej bohater czuje dumę z samego zagadania do mitycznej 10tki! Taka właścicielka cipki to dla niego święty graal, to los na loterii, to powód by odczuwać dumę, to jak krok milowy w samorozwoju. A z drugiej strony? Jeśli to stereotypowa 10tka to została chyba upewniona w tym, że jest nadal dla wielu właśnie tym świetym graalem. Mimo, że samiec trzymał emocje na wodzy, to nie wierzę, że nie dziewucha nie wyczuła misji zdobycia jej, przecież właśnie w tym jest notorycznie utwierdzana przez różnej maści pozerów, desperatów, sztucznych aktorów co silą się na luz, ale ich oczy zdradzają intencje.

Ototo.

Ja dodam, że takie "liczenie kobiet" na jakieś "dziesiątki, dziewiątki, ósemki" jest strasznie skrajnie białorycerskie mimo pozorów.
No bo zobacz oceniasz jakąś kobietę powiedzmy jakąś karynę ze wsi, niezbyt inteligentną, może nawet bezrobotną, ale posiada pewne atrybuty fizyczne i już dajesz jej 10-tkę!
Dajesz jej 10-tkę i automatycznie stawiasz jako kogoś mitycznego, legendarnego, wyższego do Ciebie.
Innymi słowy stawiasz pańcię na piedestale.

A czym ona na to zasłużyła?
Cipką, dupeczką, cyckiem?
Ja automatycznie wyczuwam białorycerstwo w takim zachowaniu.

@The Motha już kiedyś wspominał, że tymi cyferkami sobie tylko faceci krzywdę robią, a co najgorsze - stawiają barierę w kontaktach z kobietami.
Faceci niby przełknęli czerwoną pigułkę, a z tymi cyfereczkami paradoksalnie wracają do matrixa i stawiają cipki(8,9,10-tki) na piedestale.
 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.09.2019 o 08:16, Taboo napisał:

ta krótka chwila zmieniła moje postrzeganie kobiet.

Fakt, nad wyraz. W sumie biorąc pod uwagę opinie niektórych samozwańczych "znawców tematu" czy to w realnym życiu, czy w sieci, w tym na forum. To ta kobieta powinna mnie kopnąć w jajka, psiknąć gazem, wezwać ochronę, zwyzywać od inceli, gdzie korowód z białych rycerzy ustawi się w okrąg aby udaremnić mi ewentualną ucieczkę. I związany i zakneblowany czekałbym na przyjazd Chada 10/10, Alpha Male'a oraz Bad Boya którzy wywiozą mnie do lasu, gdzie wyjmując magnum 45 krzykną: "beciaku wybieraj kolano"! ;) 

 

W dniu 3.09.2019 o 09:54, The Motha napisał:

Strach przed odrzuceniem jest czasami ogromny, a dlaczego boisz się odrzucenia? bo kogoś mocno wartościujesz, czy boisz się że odrzuci Cię komar albo mucha?

Jak będziesz miał chwilę, to obejrzyj: 

 

 

Mówi o 50 numerach jednego dnia, stary Puas :)

 

W dniu 3.09.2019 o 09:32, The Motha napisał:

Stres i trema bierze się z tego że traktuje kobiety lepiej od samego siebie, a szczególnie te atrakcyjne, wątpię aby miał stres w momencie zagadania do 2/10 według waszej nowo-mowy.

Może i by miał, ale był by znacznie mniejszy.

Nie widzę sensu w zgadywaniu  ("podrywu" ) do kobiet, które najprościej mówić " Ci się nie podobają ". Niczemu to nie służy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, darktemplar napisał:

Z tym się akurat nie zgadzam. Z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że kobiety 8+ z wyglądu, to niestety często pustaki i skupione na sobie księżniczki. Znałem kilka atrakcyjnych fajnych kobiet ale to zdecydowana mniejszość.

No ale to moje doświadczenia.

 

Ja nie napisałem, że są mniej puste i skupione na sobie. :)  Napisałem, że często są fajniejsze o tyle, że są mniej zakompleksione i sfrustrowane :)

 

Moje wrażenie jest takie, że te bardziej przeciętne kobiety często mają kompleksy, lęki, frustrację wynikającą z tego, że chciałyby być "księżniczkami", a nie mają na to urody. Z czego bierze się napięcie, nieprzyjemna atmosfera, wylewanie negatywnych emocji na mężczyznę. Próby zmanipulowania, psychicznego stłamszenia faceta tak, aby traktował je jako "księżniczki", którymi fizycznie nie są. Przy czym same zachowania to jedno, drugą rzeczą jest emocjonalny koktajl negatywnych, sfrustrowanych emocji, na myśl o którym robi mi się niedobrze.

 

W moim odczuciu atrakcyjne kobiety są często mniej sfrustrowane, nie mają w sobie kipiących negatywnych emocji. Są traktowane jak księżniczki z racji swojej urody, więc nie mają chorego ciśnienia, aby to wymuszać toksycznymi zachowaniami. Nie mają takiego koktajlu negatywnych emocji, zakompleksienia, frustracji.

 

Przeciętne kobiety mają ograniczony wybór jeżeli chodzi o facetów. Więc wiążą się często na zasadzie "żeby nie być samą", gdy tak naprawdę facet wcale ich nie pociąga. O tym mało kto myśli, ale to wybitnie sprzyja frustracjom i chorym relacjom. Bycie blisko, sypianie z facetem, przy poczuciu, że ten facet nie jest taki, jaki ona by chciała... Moim zdaniem to długofalowo wykrzywia ich spojrzenie na relacje.

 

Atrakcyjna kobieta ma duży wybór i jeżeli nie jest z facetem dla kasy, to pewnie jest to facet, który naprawdę jej odpowiada. Co sprzyja dobrym, zdrowym relacjom.

 

BTW:

 

1. Oczywiście ostatecznie najważniejsza jest indywidualna osoba. Atrakcyjne kobiety mogą być i fajne i toksyczne. Ja jedynie sprzeciwiam się Red Pillowym mitom, według których atrakcyjna kobieta to automatycznie rekin facetożerca.

 

2. To też zależy od faceta. Ta sama kobieta może traktować dwóch facetów na dwa zupełnie różne sposoby. Ja mam duże doświadczenie w PUA i uczyłem się też od naprawdę dobrych naturali. Mam inaczej ułożoną psychikę, inny poziom umiejętności, niż ktoś, kto nie posiada takiego doświadczenia. To ma duży wpływ na kobiety, pomaga wydobyć z kobiety jej dobrą, a nie złą stronę.

 

 

 

 

3 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Dzisiaj (prawie)wszystkie są popsute.

 

Moim zdaniem to zepsucie jest wyolbrzymiane i tak naprawdę duża część tego wynika ze słabości, niezdarności faceta. Wiele "wrednych" kobiet staje się ok, nawet bardzo ok, przy właściwym facecie.

 

3 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Także bez różnicy czy to atrakcyjna czy nie.
Często nawet i te brzydkie, spasione knują za twoimi plecami.

 

Moim zdaniem prędzej brzydka i spasiona będzie knuła za Twoimi plecami, niż ładna i szczupła. :)

 

3 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Podobnie faceci.
Gruby brzydki fabian zobaczy, że gadasz z fajną dziewczyną i już zaraz zacznie mącić.
A to podpierdoli Cię, że gadasz z dupami zamiast pracować etc., a to wyskoczy na Ciebie z ryjem, a kierowniczce powie, że Cie ładnie prosił :D 

 

Tak. :)

 

O tym mało kto mówi, ale są ogromny pokłady męskiej zazdrości. Wielu dobrych uwodzicieli doświadczyło bezinteresownej nienawiści nie tylko znajomych, ale i tak zwanych "kolegów".

 

3 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Ja dodam, że takie "liczenie kobiet" na jakieś "dziesiątki, dziewiątki, ósemki" jest strasznie skrajnie białorycerskie mimo pozorów.

No bo zobacz oceniasz jakąś kobietę powiedzmy jakąś karynę ze wsi, niezbyt inteligentną, może nawet bezrobotną, ale posiada pewne atrybuty fizyczne i już dajesz jej 10-tkę!
Dajesz jej 10-tkę i automatycznie stawiasz jako kogoś mitycznego, legendarnego, wyższego do Ciebie.
Innymi słowy stawiasz pańcię na piedestale.

 

Ja się z tym nie zgadzam. Dla mnie to jedynie ocena wyglądu kobiety, co wcale nie musi nieść za sobą jakiegoś emocjonalnego wartościowania. Nie jest to też nic mitycznego czy legendarnego - niektóre kobiety są po prostu mega atrakcyjne i tyle.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Mówi o 50 numerach jednego dnia, stary Puas :)

Nie słucham i nie oglądam new-agegowskich guru i nauczycieli życia :) .

 

10 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Nie widzę sensu w zgadywaniu  ("podrywu" ) do kobiet, które najprościej mówić " Ci się nie podobają ". Niczemu to nie służy. 

Ale ja nie piszę w odniesieniu do Ciebie, ale patrze bardziej ogólnikowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@HodowcaKrokodyli wredne mogą być super miłe przy odpowiednim facecie. Nie. One nadal są wredne, ale nie okazują tego, bo im zależy na samcu. Drżą ze strachu przed innymi samicami, które krążą wokół niego. Dlatego odstawiają ten teatr. Nie ma takich cudów, że wredna osoba przestaje być wredna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.09.2019 o 09:39, Posejdon napisał:

@HodowcaKrokodyli wredne mogą być super miłe przy odpowiednim facecie. Nie. One nadal są wredne, ale nie okazują tego, bo im zależy na samcu. Drżą ze strachu przed innymi samicami, które krążą wokół niego. Dlatego odstawiają ten teatr. Nie ma takich cudów, że wredna osoba przestaje być wredna.

 

Dlaczego zakładasz, że kobieta, która zachowuje się wrednie w danej sytuacji, jest ogólnie wredna?

 

Ja w swoim życiu bywałem miły i pomocny, bywałem wredny, bywałem neutralny. Zachowywałem się różnie, tak jak chyba każdy człowiek, w tym i kobiety.

 

Miałem sytuacje, gdy słabej urody kobiety okazywały mi zainteresowanie, wyraźnie licząc na to, że zacznę je podrywać. Ja wtedy czułem się urażony, że taki pasztet myśli, że śmie sugerować, że mógłbym się nią zainteresować jako facet. Pewnie miałem wtedy wyraz twarzy, który u kobiety zostałby nazwany "sukowatym". Tam nie chodziło o brak potrzeby podlizywania się komuś, to było negatywne uczucie będące formą obrazy (i odrazy). Atrakcyjne kobiety mają to samo, tylko nieporównywalnie częściej.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wredny, to taki, kto komuś szkodzi bezinteresownie i czerpie z tego przyjemność. To jest skrzywienie psychiki i część ludzi tak ma. Nie można być uznanym za nie wrednego, tylko dlatego, że chwilowo nikomu się nie szkodzi. Alkoholik, który ma przerwę jest nadal nałogowcem. Tak samo kurwa, konfident etc. Przynajmniej ja tak to widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Dlaczego zakładasz, że kobieta, która zachowuje się wrednie w danej sytuacji, jest ogólnie wredna?

Gość nie rozumie, że dla faceta który sprawia, że jest mokra po sekundzie, ona jest kochana i ciepła. Wredna może być dla gości, którymi gardzi lub działają jej na nerwy. 

Ludzie nie reagują identycznie na wszystkich ludzi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Posejdon napisał:

Wredny, to taki, kto komuś szkodzi bezinteresownie i czerpie z tego przyjemność. To jest skrzywienie psychiki i część ludzi tak ma. Nie można być uznanym za nie wrednego, tylko dlatego, że chwilowo nikomu się nie szkodzi. Alkoholik, który ma przerwę jest nadal nałogowcem. Tak samo kurwa, konfident etc. Przynajmniej ja tak to widzę.

Większość pozornie "wrednych" kobiet wcale nie jest wredna dla przyjemności. One czują dyskomfort, obrzydzenie do nieatrakcyjnych facetów, szczególnie gdy ci próbują je poderwać. To jest wynik odczuwania przez nie nieprzyjemności, a nie czerpania z tego przyjemności.

 

Wielu mężczyzn ma to samo. Wielu facetów widząc brzydką kobietę, czuje się nieprzyjemnie i myśli "o rany, co za pasztet, fuj". Gdyby te brzydkie kobiety jeszcze ich próbowały podrywać, i to co gorsza często, to te negatywne odczucia byłyby wielokrotnie silniejsze.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, HodowcaKrokodyli napisał:

One czują dyskomfort, obrzydzenie do nieatrakcyjnych facetów, szczególnie gdy ci próbują je poderwać. To jest wynik odczuwania przez nie nieprzyjemności, a nie czerpania z tego przyjemności.

Wybacz, ale to ostro pojebane. Ktoś, kto tak reaguje ma problemy z psychiką - niezależnie od płci. Rozumiem odrazę do menelstwa, patologii, ale do jakiegoś gościa, który próbuje zagadać? Albo nieatrakcyjnej Pani - kończysz szybko temat z uśmiechem i tyle, IMO.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Rozumiem odrazę do menelstwa, patologii, ale do jakiegoś gościa, który próbuje zagadać?

To tak nie działa. Pogardę okazują te, które mają ją dla siebie. Puste wydmuszki, którym źle z sobą.

Normalna kobieta nie da Ci tego odczuć.

Po pierwsze nie czuje takiej potrzeby, po drugie do głosu dochodzi wychowanie/socjalizacja.

 

Ps. Często można neutralny komunikat odebrać jako pogardę, ale to kwestia tego co sami w sobie nosimy.

Poczucie odrzucenia, ego nie pomagają.

Wtedy łatwo kobiecie, która po prostu nie miała ochoty na znajomość, przypiąć łatkę.

Tak bezpieczniej dla swojego samopoczucia.

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Posejdon napisał:

Zgoda. Jak jakiś pokemon podbija, to się ucieka, ignoruje, a nie szydzi, poniża i miesza z błotem. 

Ogromna większość kobiet w takich sytuacjach wcale nie szydzi. Po prostu odmawia. Ale ponieważ często towarzyszą temu negatywne emocje (tak jak napisałem wcześniej), to często kobieta ma wyraz twarzy typu "wredna, zimna suka". Przez to potem tworzą się mity o "tych wrednych kobietach", bez zrozumienia tego, jaka tak naprawdę jest sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotografuję akt od prawie 10 lat. Większość modelek fizycznie jest bardzo atrakcyjna, niestety z aparycją już gorzej... Często przepiękne dziewczyny przed obiektywem bardzo tracą podczas rozmowy.

Praca z modelką wygląda tak:

Spotykamy się w studio/plenerze/apartamencie i omawiamy zdjęcia, plan, jeżeli jest wizażystka to robi w tym czasie make up, jeżeli jej nie ma to modelka szykuje makijaż sama.

Wybieramy stylizacje, sprawdzamy światło.

Modelina się rozbiera, bez żadnego skrępowania robi różne pozy, jest luźno i swobodnie... Do czasu aż przychodzi pora na zwykłą rozmowę!

Często jest tak, że gdy rozmowa schodzi z tematu zdjęć z tymi pięknymi dziewkami zwyczajnie nie ma o czym pogadać. Czerwienią się, zaczynają się krępować, pozują nienaturalnie...

Nie peszy ich własna nagość i pokazywanie swojego ciała ale sytuacja, w której muszą "zwyczajnie" pogadać. To mnie dziwi... Ja pracuję z ludźmi, lubię z ludźmi rozmawiać, dialog jest dla mnie naturalny choć po części jestem introwertykiem.

Przez obycie z planem zdjęciowym przestałem całkowicie zwracać uwagę na ładne dziewczyny na ulicy, z resztą w moim wieku więcej uwagi zwraca się na seskapil i naturalny flirt niż na fizyczne atrybuty delikwentki.

Jak miałem 20 lat chciałem zwyczajnie się naruchać, dziś potrzebuję w łóżku finezji i emocji. Dużo ważniejsze, czy z partnerką da się wytworzyć atmosferę polegającą na dominacji/uległości niż jej skala cech fizycznych od 1 do 10.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie o to chodzi. Mówię o naciąganym usprawiedliwianiu wredności tychże. Mi też często towarzyszą negatywne emocje np. podczas oglądania min obrażonych księżniczek. Mam ochotę walnąć w ten głupi czerep, ale nie robię tego. Nie pluję, nie ubliżam, a mógłbym, gdybym był wredny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Posejdon napisał:

Nie o to chodzi. Mówię o naciąganym usprawiedliwianiu wredności tychże. Mi też często towarzyszą negatywne emocje np. podczas oglądania min obrażonych księżniczek. Mam ochotę walnąć w ten głupi czerep, ale nie robię tego. Nie pluję, nie ubliżam, a mógłbym, gdybym był wredny. 

 

Ale jakim "naciąganym usprawiedliwianiu"? Ja po prostu piszę jak jest - one najczęściej wcale nie są, ani nie zachowują się wrednie. Czują w pewnych sytuacjach negatywne emocje, niechęć, przez co ich wyraz twarzy robi się nieprzyjemny. Z czego potem robi się mit o "tych wrednych kobietach".

 

BTW Ty mając ochotę "walnąć w ten głupi czerep", też pewnie masz nieprzyjemną minę. Czyli pewnie jesteś tak samo "wredny", jak większość z nich.

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2019 o 19:20, goryl napisał:

Spójrzmy jednak z dalszej perspektywy. Obserwując sytuację z zewnątrz widzimy książkowy przykład białego rycerza. Dziewczyna robiąca swoje i chłopak próbujący umilić jej czas, pragnący akceptacji. W skali globalnej jest to utrwalanie przekonania, że to chłopak musi zagadać pierwszy, musi się starać i ewentualnie liczyć na to że dziewczyna powie kiedyś: okej, chodźmy do łóżka. A jego cieszy już samo to, ze zagadał, starał się dać im trochę rozrywki i one łaskawie odpowiadały, zgodziły się porozmawiać

Oh nie! I co teraz? Przestała cię już boleć dupa, że koleś zagadał? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Tomko napisał:

Oh nie! I co teraz? Przestała cię już boleć dupa, że koleś zagadał? 

Na takim poziomie możesz sobie dyskutować w domu z domownikami, skoro tak Cię wychowali. Na forum publicznym wypadałoby przynajmniej używać kulturalnych wyrażeń, o merytorycznej argumentacji nie wspomnę, bo wątpię że po 6 tysiącach postów zdołasz to w sobie zmienić. No cóż, jak to mówią, starych drzew się nie przesadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie robię głupich min, a także nie walę po głupich czerepach. Fundamentalne pytanie: skąd wiesz jak przebiega proces myślowo-emocjonalny obrażonej księżnej? To są najgłębsze pokłady psychiki i nie sposób zgadnąć motywacji. Nawet jeśli, ktoś o tym mówi, to należy założyć, że kłamie, by nie odsłonić swego nikczemnego oblicza. Moim zdaniem na siłę usprawiedliwiasz lub zgadujesz, czyli nie wiesz o czym mówisz. Sygnał na zewnątrz jest jasny: spadaj śmieciu! tzn. pogarda. Czy to ma podłoże emocjonalne, czy trudne dzieciństwo, czy stary jej do wanny wchodził, to nie ma znaczenia. Skandaliczego zachowania wobec innego człowieka nie można tak usprawiedliwiać. Tak samo jak walenia po głupich czerepach. Przecież ja też mogę mieć negatywne emocje i przyjebać z płaskiej takiej delikwentce, ba nawet mogę czuć się głeboko zraniony i mieć w głowie negatywne przejscia z przeszłości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Posejdon napisał:

Nie robię głupich min, a także nie walę po głupich czerepach.

 

Gdy masz jak napisałeś "ochotę walnąć w ten głupi czerep", to Twoja mina, spojrzenie, są prawie na pewno nieprzyjazne i nieprzyjemne.

 

9 godzin temu, Posejdon napisał:

Fundamentalne pytanie: skąd wiesz jak przebiega proces myślowo-emocjonalny obrażonej księżnej?

 

Wiem, bo kobiety które dobrze poznałem, żaliły mi się na niechciane zainteresowanie ze strony mężczyzn.

 

Dodatkowo rozumiem to doskonale, bo sam czułem coś podobnego, gdy ja byłem obiektem zalotów brzydkich kobiet. Gdybym miał tego doświadczać często, to bym się wściekł.

 

9 godzin temu, Posejdon napisał:

To są najgłębsze pokłady psychiki i nie sposób zgadnąć motywacji.

 

Nie masz pojęcia o czym piszesz. To nie jest żadna tajemnica, tylko coś oczywistego dla każdego, kto miał trochę do czynienia z atrakcyjnymi kobietami. Obrzydzenie niechcianym zainteresowaniem to normalny temat rozmów, a nie żaden niezbadany sekret.

 

9 godzin temu, Posejdon napisał:

Nawet jeśli, ktoś o tym mówi, to należy założyć, że kłamie, by nie odsłonić swego nikczemnego oblicza.

 

To co piszesz jest tragiczne.

 

Ja wiem, że one mówią prawdę, bo sam czuję to samo względem zalotów ze strony brzydkich kobiet.

 

9 godzin temu, Posejdon napisał:

Moim zdaniem na siłę usprawiedliwiasz lub zgadujesz, czyli nie wiesz o czym mówisz.

 

Nie, to Ty nie masz pojęcia. I nie tyle "moim zdaniem", co na 100%.

 

9 godzin temu, Posejdon napisał:

Sygnał na zewnątrz jest jasny: spadaj śmieciu! tzn. pogarda.

 

Zgadza się. Ale stoi za tym nie bezinteresowna złośliwość, a poczucia bycia urażoną i nękaną niechcianym zainteresowaniem.

 

9 godzin temu, Posejdon napisał:

Czy to ma podłoże emocjonalne, czy trudne dzieciństwo, czy stary jej do wanny wchodził, to nie ma znaczenia.

 

To nie jest trauma z dzieciństwa. To uczucie obrzydzenia, obrazy, bycia nękaną.

 

9 godzin temu, Posejdon napisał:

Skandaliczego zachowania wobec innego człowieka nie można tak usprawiedliwiać.

 

Jakiego zachowania? Tu chodzi o minę, spojrzenie wywołane negatywnymi emocjami.

 

A obrzydzenie, pogarda względem kogoś, kto jest mało atrakcyjny, to standard wśród ludzi. Wielu facetów widząc brzydką kobietę myśli lub mówi cicho do kolegów "ale pasztet!".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.