Skocz do zawartości

Krótko i zwięźle o pewnej kobiecie ze szkoły


Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że nie lubię pisać długich, rozległych "wysrywów" to skrócę swoją historię jak tylko najbardziej się da.

Okej, jadyma!

W szkole średniej przez dwa ostatnie lata byłem uczniem z najwyższą średnią w danym roczniku.

Byłem starszy od swoich kolegów z klasy. Przez mocne problemy zdrowotne, które kończyły się notorycznymi nieobecnościami nie zostałem sklasyfikowany, więc "kiblowałem" przez pewien czas. Okazało się to jednak handicapem z tego względu, że dojrzałem i potrafiłem nawiązywać lepsze relacje z nauczycielami, ludźmi i przede wszystkim efektywniej się uczyć. Oczywiście już w innej szkole, z czystą kartą.

Mam bardzo młodą twarz, więc nie wyróżniałem się w tłumie młodszych od siebie jeśli chodzi o tę kwestię, ale... od dzieciaka lubię dobrze się ubrać. Casualowa marynarka, koszula, dobry but - taka klasyczna, męska elegancja.

Była w mojej szkole pewna kobieta: wysoka blondynka z długimi włosami, mega dobra stylówa w porównaniu z innymi dziewczynkami - po prostu kobieca. Na ich tle jeśli chodzi o aparycję sprawiała wrażenie damy.
Z czasem gdy pokazałem co potrafię, gdy towarzystwo "kupiło mnie" i zobaczyło kim jestem, co potrafię (umiałem skutecznie urabiać nauczycieli, oddawałem wszelakie testy pierwszy i z najlepszym wynikiem, itp...) zaczęła mieć do mnie ból dupy i atakowała słownie, najgorszymi wulgaryzmami i wyzwiskami w każdym dogodnym momencie - nawet przy pedagogach (przez których byłem lubiany, ale mimo tego nie karali, nie zwracali uwagi na jej obelgi w moją stronę).

A to czepianie się o mój ubiór (o który sama dbała codziennie nosząc się w czymś nowym, eleganckim), a to czepianie się o mój głos (relatywnie wysoki jak na faceta), kończąc na temacie najbardziej ją bolącym - tym, że mam dobre wyniki w nauce oraz jak to powiedziała "jestem zawsze grzeczny i odpicowany jak pedał" (oj, żebyś ty idiotko wiedziała jaki to ja grzeczny jestem...).
Moja reakcja? Śmiech, bo serio po jakimś czasie zaczęło mnie to śmieszyć. A czym bardziej miałem w poważaniu jej opinię i ataki to tym bardziej rzucała ku***mi w moją stronę.
Pewnego dnia ironicznie wyznałem jej, że nawet zaczynam ją lubić i że od początku podziwiałem jej fizyczne piękno. Jej mina bezcenna i ten ton głosu z lekką podśmiechujką, tekst, który zapamiętam na zawsze "nie dla psa kiełbasa". Buahahahaha!

Zastanawiam się co siedzi w łbie takiej baby i skąd bierze się tego typu agresor? Co musiało spotkać ją w przeszłości? Mieliście może podobne akcje?

PS: Zadawała się z samymi, mniej więcej o dziesięć lat starczymi patusami, niekoniecznie z wysokim statusem społecznym.






 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, NieJestemNormikiem napisał:

jestem zawsze grzeczny i odpicowany jak pedał

 

40 minut temu, NieJestemNormikiem napisał:

PS: Zadawała się z samymi, mniej więcej o dziesięć lat starczymi patusami, niekoniecznie z wysokim statusem społecznym.



Tu masz odpowiedź. Ona po tobie jedzie, a ty do niej grzecznie. Trzeba było zjebać jak psa. Nie możesz sobie pozwalać na takie rzeczy, obojętnie czy to chłop czy baba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu się nie zgodzę, Bracie @Leniwiec - właśnie pokazał jej, że cokolwiek by nie szczekała, to miał jej zdanie głęboko w dupie. Najbardziej bolesnym sposobem na kontratak wobec "agresora" jest po prostu brak reakcji. Myślę, że dziewucha wyczuła w Tobie konkurencje, bo wcześniej to ona błyszczała w towarzystwie i okręcała sobie nauczycieli/ pedagogów wokół palca.

 

Ja bym jeszcze podkręcił i na jeden z jej ataków, powiedziałbym " Czy to naprawdę wszystko na co Cię stać ? Jeżeli chcesz mnie poderwać, to musisz się bardziej postarać" :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Heniek absolutnie nie zawracam sobie tym głowy. Ciekawa anegdota "świeżaka" na forum. Proste.

 

@Toranaga je*ać jak psa to można kogoś z mózgiem, z amebą nie warto rozmawiać, no chyba, że pięściami.

@Leniwiec akurat od tego kogo trzeba pomiatać to byłem i jestem właśnie ja. Shit testy? A co to jest... egzamin na prawo jazdy, że wypada zdać?
Lubię jak pieski wkoło mnie szczekają, jaram się ich bólem zadka (tak, dowartościowuje mnie to).

 

@Spartan nie miałem ochoty wdawać się w dyskusje z tym kimś. Na słowa trzeba sobie zasłużyć, nawet na te najgorsze. A u mnie koszt wylewu wulgaryzmów jest wysoki - potrzeba mi inteligentnej prowokacji, a nie zwierzęcego wycia i ukazywania jakim to się jest zakompleksionym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli oddajesz agresorowi to, czym dostajesz po łbie - przegrałeś. To co Ci właśnie podrzuciłem, to jest ta inteligentna prowokacja :) Mówiąc powyższe, spokojnym i opanowanym tonem, z zawadiackim uśmiechem na twarzy, gwarantuję, że wybijesz agresorce szczękę z zawiasów :) Ale rozumiem Twój punkt, myślisz, że kiedy zaczniesz jej w jakikolwiek sposób oddawać, to szybko przestaniesz nad tym panować. Trzymanie gęby na kłódkę i brak reakcji i tak będą ją trawiły od środka, tak trzymaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NieJestemNormikiem napisał:

PS: Zadawała się z samymi, mniej więcej o dziesięć lat starczymi patusami, niekoniecznie z wysokim statusem społecznym.

Przypadkiem nie skroili taksówkarza nożem ? Nie no żart. Takie patusy to dla panny z dobrego domu - dzika Afryka, nieodkryty ląd i synonim samczego Poweru. Cyknie jej któryś bobo a ona skończy na Badoo.

Ja tam wychodzę z założenia, że 90% przykrych rzeczy w życiu słyszymy z zazdrości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spartan jako, że interesuję się ludźmi i otoczeniem/środowiskiem w jakim przebywałem/przebywam to interesuje mnie mechanizm i przyczyny, które wywołały zachowania takich ludzi. 
Tym wpisem właśnie ten temat chciałem poruszyć, a nie to, że oblałem jakieś testy, czy coś w tym stylu.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, Bracie @NieJestemNormikiem że czytasz posty, ale bez zbytniego pochylenia się nad ich sensem :) Rozpoznawanie i kontrolowanie kobiecych shit testów to tylko nabyta umiejętność. Powtórzę się, choć rzadko to robię - w zawoalowany sposób przekazałem Ci, że bohaterka Twojego opisu uważa Cię za zagrożenie, widocznie ma dokładnie to samo co Ty do zaoferowania, z tymże Ty najwidoczniej umiesz się lepiej sprzedać. Ludzie są zawistni, i uwielbiają mieć monopol na swoje "usługi". A kobiety, w manipulowaniu otoczeniem, ludźmi i swoim wizerunkiem są niekwestionowanymi mistrzyniami i jeżeli chcesz podjąć tą rękawicę, bądź gotowy na porażkę. Uwierz mi, że gdy zajdzie taka potrzeba, ów bohaterka narobi Ci koło dupy, i nie dlatego, że ma takie "widzimisię", tylko zrobi to żeby bronić swój własny wizerunek :)

 

And that's the bottom line, cause Spartan said so :D

Edytowane przez Spartan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spartan uważa? Uważała! :D
Kiedy to było... łooooo! Lata temu.
Zrozumiałem co miałeś mi do przekazania, spokojnie. Po prostu mam swój styl, dlatego tego nie widać.

Wspomnień czar, lubię wracać do przeszłości, lubię wybiegać w przyszłość. Taki ze mnie podróżnik.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Spartan napisał:

I tu się nie zgodzę, Bracie @Leniwiec - właśnie pokazał jej, że cokolwiek by nie szczekała, to miał jej zdanie głęboko w dupie. Najbardziej bolesnym sposobem na kontratak wobec "agresora" jest po prostu brak reakcji. Myślę, że dziewucha wyczuła w Tobie konkurencje, bo wcześniej to ona błyszczała w towarzystwie i okręcała sobie nauczycieli/ pedagogów wokół palca.

 

Ja bym jeszcze podkręcił i na jeden z jej ataków, powiedziałbym " Czy to naprawdę wszystko na co Cię stać ? Jeżeli chcesz mnie poderwać, to musisz się bardziej postarać" :)

ja się ostatnio nauczyłem BARDZO MĄDREJ rzeczy w życiu - jak najbardziej zranić drugiego człowieka? po prostu go ZLEKCEWAŻYĆ, ZIGNOROWAĆ, OLAĆ, DAĆ MU DO ZROZUMIENIA ŻE JEGO ZDANIE DO NAS KOMPLETNIE NIE TRAFIA I ŻE NIE BIERZEMY GO W OGÓLE POD UWAGĘ  w sensie kompletnie emocjonalnie mieć jego pieprzenie gdzieś. Oczywiście działa wśród dorosłych ludzi bo jako gimbus ze szkoły to wiadomo czasami trzeba dać w mordę bo "nie reaguj to się znudzą" jak wiemy nie działa...

Po prostu ludzie nienawidzą ponad wszystko jak być ZLEKCEWAŻENI XD to boli każdego. A kobietki szczególnie. Nieświadomie można zrobić sobie nawet wroga przez takie zachowanie... bo ktoś źle zinterpretuje twoje zachowanie. 

Edytowane przez Ramaja Awantura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Vortex of Destruction napisał:

Ja tam wychodzę z założenia, że 90% przykrych rzeczy w życiu słyszymy z zazdrości. 

Dokładnie! Pojadę z koksem dalej i powiem, że z psychologi wiadomo, że takie czepianie się i upierdliwe dopierdalanie to nic innego jak leczenie czyimś kosztem swoich zasranych kompleksów, pewnie panna jest cholernie zakompleksiona i leczy swoje kompleksy gwiazdorzeniem w grupie a że auror wątku pewnie trochę przyćmił jej gwiazdorzenie to sie przypierdoliła.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahaha, kiedyś i ja miałem podobną historię w technikum (przed moją historią z świeżakowni - bo to było zaraz po rozpoczęciu pierwszego roku)

- najpierw próbowała mnie ,,poderwać" - w sensie trafić do mnie, zwrócić uwagę na siebie, bo miałem ją gdzieś (jak każdego, bo miałem zrujnowany stan psychiczny po gimbazie)- to jak jej na to pozwoliłem, to mnie zwyzywała od najgorszych, poleciały wulgaryzmy na tle całej klasy....

Wówczas byłem białym rycerzem i używałem logiki i próbowałem ją uspokoić.... :D ... jaki to był ze mnie idiota....

mam pewien cytat jaki do mnie walnęła, ale nie podam, bo może ktoś mnie rozpozna XD śmieszy mnie do dziś XD 

 

Dopiero niedawno pomyślałem, że to jakaś borderka, bo najpierw była dla mnie miła, a zaraz potem najgorszy śmieć XD

Oczywiście wszyscy pizdeusze i koleżanki za nią były....

Chociaż nie ukrywam, siadło mi to na psychikę.....? bo potem cała klasa mnie nie lubiła, poza może, 2 osobami.

 

Ale potem dotarło do mnie, że to ona jest z osiedla, gdzie są patusy (jak zresztą 80% mojej klasy), więc ogarnąłem fakt, że to ona ma coś z głową...

 

Potem zaczęła się chwalić swoim kolesiem - który nawet nie wiedział, na jakie gówno trafił.... ale ja się z niego śmiałem.... XD

Po roku.... debil się z nią zaręczył XD

 

Ale ja też się jej odpłaciłem, byciem.... chamem XD

Chamsko przed nią zamykałem drzwi przed nosem i ona zdziwiona XD

Jak coś do mnie sapała, to na nią srałem... XD

Kiedy mnie się pytała z całą klasą ,,dlaczego taki jestem" to już wiedziałem że to chora patologia, która nie wie co robi XD 

Beka z typiary...

Unikałem jej razem z jej psiapsiółkami (wszystkie popier..... 1 ćpunka, 2 atencjuszka, 3 borderka XD)

Na koniec studniówki rzucała pierścionkami, że aż afera była na całą szkołę, a potem za nim biegała i przepraszała XD

 

Po tym wydarzeniu mam nadzieję, że debil jej nie wybaczył.... XD chociaż jestem pewny, że to pewnie biały rycerz z jej osiedla.

Jakby historia się powtórzyła, to bym ją po prostu wyśmiał i poszedł swoją stroną....

 

To wydarzenie jak i następne spowodowało potężne pęknięcia w ścianie iluzji matrixa, w którym ja żyłem.

 

Potem pojawiłem się na tym forum.

Od tamtej pory dałem sobie spokój z dziewczynami. :)

Szkoda nerwów. A teraz jest jeszcze gorzej bo FB, bo Istagram....

 

I znowu się rozpisałem, do diaska! :)

Edytowane przez Zły_Człowiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.