Skocz do zawartości

Na co odkładać/w co inwestować?


vand

Rekomendowane odpowiedzi

Po mojemu to tak do 10 tyś nie ma się co wygłupiać w zabawy ze złotem,srebrem bitcoinami bo to za małe kwoty żeby sie to opłacało.

Wiele większą przebitkę i zwrot z inwestycji w tych kwotach zyskami inwestując w siebie, szkolenia, kursy zawodowe czy w nietypową a dobrze opłacaną wiedzę.

Duże znaczenie ma też to na co zbieramy. Jeśli zbieramy na tzw czarną godzinę to już nasza podświadomość spokojnie o to zadba żeby czarna godzina nadeszła.

Pamiętajcie ,zbieramy na jasne cele; wyprawa, skok ze spadochronem, zakup żaglówki, kupno domu a nie po to żeby nam bieda nie dojebała bo to wciąż skupianie się na lęku a nie na fajnych budujących emocjach. No i n

Ezoterycy fajnie tłumaczą świat obfitości która jest wszędzie, skupiasz się na biedzie- masz obfitość biedy. 

Edytowane przez jaro670
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jaro670 napisał:

Po mojemu to tak do 10 tyś nie ma się co wygłupiać w zabawy ze złotem,srebrem bitcoinami bo to za małe kwoty żeby sie to opłacało.

Wiele większą przebitkę i zwrot z inwestycji w tych kwotach zyskami inwestując w siebie, szkolenia, kursy zawodowe czy w nietypową a dobrze opłacaną wiedzę.

A np trochę w coś zainwestować co można łatwo ukryć a resztę np w jakieś zapasy?. Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Aderix napisał:

A np trochę w coś zainwestować co można łatwo ukryć a resztę np w jakieś zapasy?. Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość?

To przyniesie co sobie zażyczysz. Skupiasz się na strachu mówiąc że nie wiadomo co przyniesie to dostaniesz dowody w rzeczywistości że miałeś rację że trzeba się było bać. 

Jak masz problem z tym żeby przestać się martwić o przyszłość ćwicz wdzięczność za to co masz i dostrzegaj obfitość tego świata. A jest tego od cholery tylko ktoś nam wdrukował że jest mało i  mamy się bać.

Trochę rezerw warto mieć ale zaś nie tyle żeby się obsrywać ze strachu że to stracimy bo zaś wracamy do lęku.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, jaro670 napisał:

To przyniesie co sobie zażyczysz. Skupiasz się na strachu mówiąc że nie wiadomo co przyniesie to dostaniesz dowody w rzeczywistości że miałeś rację że trzeba się było bać. 

Jak masz problem z tym żeby przestać się martwić o przyszłość ćwicz wdzięczność za to co masz i dostrzegaj obfitość tego świata. A jest tego od cholery tylko ktoś nam wdrukował że jest mało i  mamy się bać.

Trochę rezerw warto mieć ale zaś nie tyle żeby się obsrywać ze strachu że to stracimy bo zaś wracamy do lęku.

Nie martwcie się ale nie jestem idiotą oraz moje decyzje mają wpływ na inne, Czy moja decyzja nie może komuś uratować przyszłości życia?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, jaro670 said:

Po mojemu to tak do 10 tyś nie ma się co wygłupiać w zabawy ze złotem,srebrem bitcoinami bo to za małe kwoty żeby sie to opłacało.

Co do samego bitcoina to się z Tobą nie zgodzę po za tym gdzie przeciętny Janusz w Polsce ma ponad 10k na inwestycje?  Warto zainwestewać każdą kwotę, którą ewentualnie jesteśmy w sanie stracić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Odnoszę wrażenie, że - jak większość Polaków - dość szeroko używasz słowa "inwestycja".

Skrótowo:

Inwestycja to przedsięwzięcie o pewnym stopniu ryzyka, w które aktywnie wchodzisz, z zamiarem znacznego pomnożenia wkładu.

 

Jest to coś odmiennego od lokaty kapitału - gdzie zamrażasz sobie pieniądze, z nadzieją, że w długim okresie ich wartość rynkowa będzie co najmniej taka sama.

W lokacie nie musisz nic robić, co najwyżej czasem zerkasz, jak się sprawy mają.

 

Inwestujesz, jeśli masz czas, wiedzę, i dużą (min 70%) pewność na chłodno, że coś wypali.

 

Lokujesz, żeby mieć coś na czarną godzinę, czy nie martwić się inflacją, doglądaniem inwestycji, wspólnikami, ryzykiem, itp.

 

Dlatego, jeśli nie masz czasu ani sposobności na inwestycje - ryzykowne spekulacje na krypto na giełdach, użeranie się ze wspólnikiem i klientami, śledzenie zmian w prawie, użeranie się ze skarbówką i urzędami - lokujesz, czyli oszczędzasz.

 

Główną zasadą jest dywersyfikacja. Dzielisz kasę na wiele działek, żeby zmniejszyć ryzyko.

Ogólnie - jeśli o jakimś rynku mówi już każdy - taksówkarz, chłop spod budki z piwem, ekonomista z gazety dla normików - to rynek jest potencjalnie spalony, ryzykowny i podatny na bańki i nastroje tłumów.

Jeśli jesteś szczwanym insiderem - możesz dużo ugrać - kupujesz na/przed dołkiem, sprzedajesz na/przed górką. Sytuacja "przed/na" jest płynna, ogólnie można ją rozpoznać, że trend stadny jest silny, wszyscy robią to samo, a nagłe odwrócenie może nastąpić tylko w wyniku nadzwyczajnych wydarzeń.

 

Typowa dywersyfikacja portfela dla młodego gościa przy kasie, który nie zamierza zostać graczem giełdowym ani zawodowym spekulantem/inwestorem :

 

40-50% - inwestycja w siebie. Studia, kursy, certyfikaty, zdrowie, higiena i wygląd (np aparat na zęby, badania, styl), dobrostan psychiczny (hobby, zainteresowania).

10-15% - złoto. Tylko w postaci fizycznej. Najlepsze są najbardziej płynne (rozpoznawalne) środki. Monety typu Krugerrand, American Eagle, Mapleleaf, Wiener Philharmoniker.

                Ze względu na precedensy nakładania cła na niektóre produkty, rób mix 1/3 z czystego złota 999,99 , 2/3 rozpoznawalne produkty z domieszkami (np Krugerrand ma domieszkę miedzi).

20-25% - trzymaj w różnych walutach. 3-4 są spoko. Kupuj, kiedy widać dołek. Funty, euro, dolary, franki szwajcarskie.

10-20%  - fundusz rezerwowy. Miej kasę. Nie tylko w banku. Część trzymaj w skarpecie. Jeszcze niedawno w objętej kryzysem Grecji ludzie koczowali przed bankomatami. Niezbyt przyjemne uczucie - mieć kasę,  

                 ale nie móc jej podjąć.

10% - opcjonalna,  specjalna lokata hobbystyczna. Znasz się na czymś ? Kolekcjonujesz coś ? Wino, znaczki, minerały, stara broń, rzeźba, obrazy, antyki, kryształy, szkło, porcelana, figurki, komiksy, starodruki, 

          książki, itp

          Warunek - musisz to lubić i się na tym znać, ciągle poszerzając swoja wiedzę. Niekoniecznie w Polsce, ale na zachodzie zdarza się, że ktoś kupuje coś na pchlim targu za 5$, jakieś śmieci po dziadku,

          a potem okazuje się, że było to warte 50.000$

 

Okazje - na specjalne okazje upłynniasz, co się da. Zazwyczaj taką okazją są nieruchomości. Ale NAPRAWDĘ to musi być okazja. Np. udział w biurowcu w centrum miasta. Tania ziemia rolna dobrej klasy, albo taka, gdzie łatwo zmienić klasyfikacje na budowlankę, a masz pewność, że miejscowe plany to będą domki, itp.

Inwestycja w nieruchomości (mieszkania) na wynajem wygląda w Polsce dość średnio, ludzie są zbytnimi optymistami, w rynek wkroczyli Janusze i Grażynki, i rynek jest IMHO spalony.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najsampierw warto się nauczyć umiejętności systematycznego oszczędzania. Kluczem do tego jest ustalenie konkretnie przez ile czasu chcemy oszczędzać, na jaki konkretny cel zbieramy środki oraz najważniejsze: wrzucać z góry pieniądze do miejsca z którego nie będzie możliwości ich wydostać przed upływem wyznaczonego czasu. W kwestii inwestycji to warto się najpierw porządnie doedukować i poznać instrumenty o niskim stopniu ryzyka i przyzwoitej płynności. W sieci istnieją też już darmowe programy do wirtualnych inwestycji na giełdzie jeśli pociąga cię ta zabawa. Ja osobiście czytam co jakiś czas artykuły pana o pseudonimie Independent Trader, warto zajrzeć jeśli chcesz rozpocząć swoją przygodę z kupowaniem instrumentów finansowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś gdzieś tu wyczytałem, że inwestycja w siebie to najlepsza forma lokowania kapitału. I jest to prawda nie do podważenia. Zdrowie fizyczne i co za tym idzie dobre samopoczucie czy sprawny umysł/psychika będą pchać Cię do przodu w kazdej potyczce Twojego życia. Czasem nic wiecej nie potrzeba. Już ktoś wyżej wspomniał, bez wiekszego kapitału zabawy w złota i tym podobne szczególnie jesli się na tym nie znasz to może być droga zabawa. Jesli już masz jakiegoś słoika z kapuchą zakopanego w bezpiecznym miejscu i szczere chęci to może zainteresuj sie handlem. Taniej kupie drożej sprzedam... Patrząc na okolicznych bogaczy to wielu z nich ze dwa pokolenia do tylu miało krewniaka który umiał przyhandlowac i stąd wziely sie pieniądze na biznesy. Ale to trzeba dobrze trafić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2019 o 00:20, jaro670 napisał:

Po mojemu to tak do 10 tyś nie ma się co wygłupiać w zabawy ze złotem,srebrem bitcoinami bo to za małe kwoty żeby sie to opłacało.

 

Moim zdaniem, zakup złota nie należy traktować jako inwestycji, a lokowaniem kapitału przed skutkami inflacji. 

Edytowane przez Soprano
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, vand napisał:

@Sopranoa co uznajesz za inwestycje? Sam złota nie uznaje za takową.

 

Nie mam odpowiedzi. Aktualnie, sam jej szukam - dokształcam się i obserwuje rynek. Nisze są wokoło nas - trzeba tylko dobrze patrzeć.

 

Moim zdaniem fajnie zdywersyfikował portfel @sargon. Pozwolę sobie jeszcze raz podbić. 

 

40-50% - inwestycja w siebie. Studia, kursy, certyfikaty, zdrowie, higiena i wygląd (np aparat na zęby, badania, styl), dobrostan psychiczny (hobby, zainteresowania).

10-15% - złoto. Tylko w postaci fizycznej.

20-25% - trzymaj w różnych walutach. 3-4 są spoko. Kupuj, kiedy widać dołek. Funty, euro, dolary, franki szwajcarskie.

10-20%  - fundusz rezerwowy. Miej kasę. Nie tylko w banku. Część trzymaj w skarpecie. Jeszcze niedawno w objętej kryzysem Grecji ludzie koczowali przed bankomatami.

10% - opcjonalna,  specjalna lokata hobbystyczna. Znasz się na czymś ? Kolekcjonujesz coś ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Soprano napisał:

 

Nie mam odpowiedzi. Aktualnie, sam jej szukam - dokształcam się i obserwuje rynek. Nisze są wokoło nas - trzeba tylko dobrze patrzeć.

 

Moim zdaniem fajnie zdywersyfikował portfel @sargon. Pozwolę sobie jeszcze raz podbić. 

 

40-50% - inwestycja w siebie. Studia, kursy, certyfikaty, zdrowie, higiena i wygląd (np aparat na zęby, badania, styl), dobrostan psychiczny (hobby, zainteresowania).

10-15% - złoto. Tylko w postaci fizycznej.

20-25% - trzymaj w różnych walutach. 3-4 są spoko. Kupuj, kiedy widać dołek. Funty, euro, dolary, franki szwajcarskie.

10-20%  - fundusz rezerwowy. Miej kasę. Nie tylko w banku. Część trzymaj w skarpecie. Jeszcze niedawno w objętej kryzysem Grecji ludzie koczowali przed bankomatami.

10% - opcjonalna,  specjalna lokata hobbystyczna. Znasz się na czymś ? Kolekcjonujesz coś ?

Jeśli chodzi o inwestowanie w siebie to jesteś kolejną osobą, która to doradza, więc faktycznie coś w tym musi być. Jeśli chodzi o inwestowanie w złoto fizyczne, to chciałbym się dowiedzieć gdzie, co i jak? Przewalutowanie wydaje się być rozsądną opcją i również to rozważałem, choć nie do końca jestem pewien funtów i euro, z naciskiem na funty. Jeśli chodzi o lokatę hobbystyczną, to do końca tego nie rozumiem. Mam zbierać znaczki z limitowanej edycji, czy co? A co powiecie o zainwestowaniu w nieruchomości? Czytałem różne opinie odnośnie kryzysów i jedni stanowczo odradzają przez "bańkę" na rynku nieruchomości, inni zaś twierdzą, że to nie jest żadna "bańka" tylko normalny wzrost cen. Czytałem też kiedyś opinię, że przed kryzysem najlepiej nabrać kredytów, a w czasie kryzysu spłacimy je bez wysiłku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest tak, że w czasie kryzysu cena złota rośnie?

Załóżmy, że ktoś zaczyna oszczędzać od teraz, jest w ciągu roku w stanie odłożyć 30k.

Mając w perspektywie, że przy tak niewielkich oszczędnościach zanim zacznie je inwestować one sobie leżą, nie lepiej by było je zamienić na choćby krugerrandy?

30k - za to masz przy obecnych cenach, prawie 5 monet.

W ciągu 3 lat - masz 15 a cena złota raczej nie spanie, inflacja nie będzie straszna a mając na uwadze prawdopodobny kryzys musimy wziąć pod uwagę, że cena może znacznie wzrosnąć.

 

Dobrze myślę?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 1)10.000 kursy szkolenia jeśli możesz podnieść swoje kwalifikacje to zrób to. 

2)Roczne oszczędności tj tyle ile zarabiasz w rok netto w walucie innej niż   PLN. 

 3) 50.000 Obligacje pewny procent ponad inflacje 

4) Zloto ale tez ma swoje cykle 

5) Nieruchomości 

 

 

 

Edytowane przez Michal36
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.09.2019 o 21:00, Basiur napisał:

(1)Jeśli chodzi o inwestowanie w złoto fizyczne, to chciałbym się dowiedzieć gdzie, co i jak?

(2)Przewalutowanie wydaje się być rozsądną opcją i również to rozważałem, choć nie do końca jestem pewien funtów i euro, z naciskiem na funty.

(3)Jeśli chodzi o lokatę hobbystyczną, to do końca tego nie rozumiem. Mam zbierać znaczki z limitowanej edycji, czy co?

(4)A co powiecie o zainwestowaniu w nieruchomości? Czytałem różne opinie odnośnie kryzysów i jedni stanowczo odradzają przez "bańkę" na rynku nieruchomości, inni zaś twierdzą, że to nie jest żadna "bańka" tylko normalny wzrost cen.

(5)Czytałem też kiedyś opinię, że przed kryzysem najlepiej nabrać kredytów, a w czasie kryzysu spłacimy je bez wysiłku.

ad1. Inwestują w złoto eksperci. Przeciętny człowiek niech tylko w złoto lokuje.

Złoto fizyczne to przede wszystkim LOKATA. Pozwala zachować wartość.

Od tysięcy lat siła nabywcza złota pozostaje mniej-więcej podobna. To jest zabezpieczenie, jakby wszystko szlag trafił, kryzys, hiperinflacja czy wojna. Jak pieniędzmi można palić w piecu, to złoto nadal trzyma wartość.

 

ad2. Faktycznie z czwórki warto wybrać przede wszystkim najbezpieczniejsze opcje. Teraz to głównie frank i nadal dolar. Funt przed brexitem faktycznie trudniejszy, euro też  - np znowu Draghi zarządził druk euro, więc zawartość euro faktycznie można zredukować.

 

ad3. Dlatego wyraźnie napisałem w swoim poście o co chodzi. Przeczytaj wyżej ;>

 

ad4. Ryzykowne. Widzę już takie naganianie, że mam wątpliwości. Więcej napisałem w swoim poście.

 

ad5. Ktoś trollował. Poczytaj sobie o kryzysie inflacyjnym w Polsce w latach 90, i jak się skończyło branie kredytów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Czy warto teraz kupić złota monetę czy poczekać na dołek (który może nigdy nie nadejść) ?
Pytam bo parę miesięcy temu moneta była tańsza o ponad 1000PLN ale zbliżające się wybory i "dobra zmiana" która zapowiada minimalna 4000 brutto mnie przeraża, że złotówka będzie nic nie warta.

Chce kupić monetę jako zabezpieczenie a nie w celach zarobkowych więc z jednej strony mogę poczekać aż złoto trochę spadnie a z drugiej strony "dobra zmiana"podnosi ciśnienie.

 

Czy jest tu ktoś kto trochę lepiej zna się na giełdzie ?

Jak wygląda "Państwowa Konfiskata Złota", jest to przymusowe odkupienie złota od właściciela czy zwykła kradzież ?

Edytowane przez AlmostFamous
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.09.2019 o 22:15, zuckerfrei napisał:

ZERO!

Hahaha na zero jest najbardziej ekscytująco :)

 

@vand najpierw zrozum co to jest inwestycja/krowamleczna, a co to jest pasywo/koszt.

Jeśli na coś wydajesz kasę, a to nie przynosi zysku - to to jest koszt.

 

Jesli kupisz kompa i na nim programujesz - to jest to inwestycja.

Jeśli kupisz konsolę i na niej grasz - to jest to koszt, nie żadna tam "inwestycja w relaks".

 

Jesteś bardzo młody i dopiero zaczynasz - pierwsze co zrób - zbuduj poduszkę finansową - po prostu zbieraj na konto, abyś  miał uzbierane minimum 6 miesięcznych wypłat, inaczej: minimum 6 miesięcznych kosztów życia, a najlepiej 12. Czyli że w momencie jak tracisz robotę dziś, to od jutra żyjesz 6 miesięcy absolutnie tego nie czując, żyjąc z oszczędności.

Pół roku to sporo czasu na ogarnięcie nowego źródła dochodu albo zoptymalizowanie kosztów (tańsze mieszkanie, ucięcie wydatków).

 

Zalecam jednak, żebyś tę poduszkę miał na 12 miesięcy spokojnego życia.

 

I tym się TERAZ zajmij, żadne kurwa kryptowalutogiełdoforexosztabki.

 

Jak się otrzaskasz w nawykiem oszczędzania, zobaczysz jak kupka urosła, to wtedy i skoczy pewność siebie, i zmniejszą się "lęki o przyszłość" i będziesz faktycznie zabezpieczony.

 

Interesować się możesz ozczędzaniem, inwestowaniem, forexem, złotem, co w trawie piszczy, ale na razie łapy od tego precz. Za młodyś plankton. Za mało wiedzy. Nie ma nawyków.

W dniu 10.09.2019 o 21:07, vand napisał:

@WolfSkin Najpierw chce mieć co chronić ;)

Najpierw masz mieć wiedzę.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, AlmostFamous napisał:

Jak wygląda "Państwowa Konfiskata Złota", jest to przymusowe odkupienie złota od właściciela czy zwykła kradzież ?

Nie ma to konkretnego wyglądu. Władza zrobi jak zechce. W przypadku PISu czy PO nietrudno się domyśleć że była by to zwykła kradzież.

Dlatego złoto trzeba kupować gdzieś gdzie nie trzeba podawać danych osobowych. Chyba można w Niemczech.

A to tym złocie nie mówić nikomu. Nawet rodzinie (nawet jak nie będą chcieli Cię wydać celowo, to coś może im się wymsknąć).

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2019 o 11:51, sargon napisał:

Odnoszę wrażenie, że - jak większość Polaków - dość szeroko używasz słowa "inwestycja".

Skrótowo:

Inwestycja to przedsięwzięcie o pewnym stopniu ryzyka, w które aktywnie wchodzisz, z zamiarem znacznego pomnożenia wkładu.

Jest to coś odmiennego od lokaty kapitału - gdzie zamrażasz sobie pieniądze, z nadzieją, że w długim okresie ich wartość rynkowa będzie co najmniej taka sama.

W lokacie nie musisz nic robić, co najwyżej czasem zerkasz, jak się sprawy mają.

 

Inwestujesz, jeśli masz czas, wiedzę, i dużą (min 70%) pewność na chłodno, że coś wypali.

 

Lokujesz, żeby mieć coś na czarną godzinę, czy nie martwić się inflacją, doglądaniem inwestycji, wspólnikami, ryzykiem, itp.

 

Dlatego, jeśli nie masz czasu ani sposobności na inwestycje - ryzykowne spekulacje na krypto na giełdach, użeranie się ze wspólnikiem i klientami, śledzenie zmian w prawie, użeranie się ze skarbówką i urzędami - lokujesz, czyli oszczędzasz.

 

 

Tego typu pasywne lokowanie, jeśli działasz z ostrożnością np. jak skitrasz walory poza systemem bankowym i jeszcze lepiej - poza wiedzą służb państwa = to będzie tezauryzacja.

Edytowane przez Endeg
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.